"Zajeździmy kobyłę historii"-Modzelewski.To literatura faktu
Książka mistrzowska pod względem zastosowania naukowego warsztatu do rzeczywistości współczesnej . Pod względem formy również. Bardzo bardzo niewielu potrafi w tym dopiąć takich wyżyn.
Tą książkę czytałem wiele lat temu jak jeszcze krążyła w drugim obiegu. Jest doskonała przyznaje. Choć porównanie z Alternatywy infantylne. Wybaczam niezrozumienie w poprzednim wątku z racji Twojego wieku.Sięgnąłem do tej książki z ciekawości, myśląc iż to bedzie jakaś autobiografia czy pamiętnik. A tu zdziwienie. Ostra satyra na całkowicie ogłupionych i pozbawionych autonomicznego myślenia oficerów Armii Czerwonej.
Część ksiązki poświęcona użeraniu się z komuną to jeszcze ujdzie w tłoku, ale jak zaczyna pisać o latach 90-tych i Balcerowiczu to wychodzi z niego trockista. Dla niego nawet PGRy ciągle powinny istnieć. Jeszcze jeden bolszewik, który wie lepiej jak urządzić świat. Niech już lepiej pisze o średniowieczu bo na tym się zna najlepiej.
Tę książkę da się czytać tylko niewielkimi fragmentami. Ale nie dlatego, że jest fabuła nie zaciekawia, jest męcząca albo autorka ma chujowy styl. Nic z tych rzeczy. Po prostu z każdą kolejną przeczytaną stroną człowieka ogarnia coraz większe poczucie wkurwienia i obrzydzenia dla czerwonej, komuszej zarazy. Głównymi bohaterami są żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych i członkowie Związku Jaszczurczego, czyli najbardziej radykalni prawacy, dla których świętością była ojczyzna, honor bóg. W tej kolejności. Jako jedyni potrafili racjonalnie określić sytuację na wojennej mapie Europy i zdawali sobie sprawę, że to Sowieci, komuchy i socjaliści byli największym zagrożeniem dla Polski. Podoba mi się też, że w książce nie zostawia się suchej nitki na powstaniu warszawskim, zawsze to miło zobaczyć coś innego, niż tylko bezmyślne wychwalanie tej porażki. Krótko i konkretnie - dobra rzecz.Walcząc z Sowietami i Niemcami, dawali dowody, że państwo polskie trwa – karze przestępców, likwiduje zdrajców, chroni ludność i przygotowuje kadry dla niepodległego kraju. Byli solą tej ziemi, wyrośli w polskich lasach – liczyli tylko na siebie. Nie mieli broni ani z Londynu, ani z Moskwy. Ich jedynym orężem była odwaga. Kiedy wielu upadło na duchu i rozpoczęło pertraktacje z Sowietami, oni postanowili nie poddać się nikomu i przedrzeć do armii polskiej na Zachodzie. Ponad tysiąc karnych zdecydowanych na wszystko żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej dotarło do Czech. W Holiszowie brawurowo oswobodzili zaminowany i przygotowany do spalenia niemiecki obóz koncentracyjny dla kobiet.
Sięgnąłem do tej książki z ciekawości, myśląc iż to bedzie jakaś autobiografia czy pamiętnik. A tu zdziwienie. Ostra satyra na całkowicie ogłupionych i pozbawionych autonomicznego myślenia oficerów Armii Czerwonej.