Chiny nigdy nie przestaną mnie zadziwiać

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Wiadomość z Chin z innej mańki.
Hiperdźwięk: trzeci uczestnik wyścigu
Chiny przeprowadziły próby pierwszego hiperdźwiękowego urządzenia latającego własnej konstrukcji, stając się trzecim krajem po Stanach Zjednoczonych i Rosji, który posiada podobną technologię.
Chiny są w stanie produkować pociski manewrujące (nie podlegające żadnym traktatom rozbrojeniowym), których szybkość wynosi ok. Mach 10 (tak, ponad 11000 km/h). Amerykańska flota na Pacyfiku będzie miała poważny problem, a chińska ekonomia uzyskała solidne wsparcie. Na te zabawki dziś nie ma mocnych.
 
Ostatnia edycja:

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
HSBC imposes restrictions on large cash withdrawals
Some HSBC customers have been prevented from withdrawing large amounts of cash because they could not provide evidence of why they wanted it, the BBC has learnt.Listeners have told Radio 4's Money Box they were stopped from withdrawing amounts ranging from £5,000 to £10,000.HSBC admitted it has not informed customers of the change in policy, which was implemented in November.The bank says it has now changed its guidance to staff.New rulesStephen Cotton went to his local HSBC branch this month to withdraw £7,000 from his instant access savings account to pay back a loan from his mother.A year before, he had withdrawn a larger sum in cash from HSBC without a problem.But this time it was different, as he told Money Box: "When we presented them with the withdrawal slip, they declined to give us the money because we could not provide them with a satisfactory explanation for what the money was for. They wanted a letter from the person involved."Mr Cotton says the staff refused to tell him how much he could have: "So I wrote out a few slips. I said, 'Can I have £5,000?' They said no. I said, 'Can I have £4,000?' They said no. And then I wrote one out for £3,000 and they said, 'OK, we'll give you that.' "


http://www.bbc.co.uk/news/business-25861717
 

Cptkap

Well-Known Member
700
3 225
To jest dopiero niezły lol. Może szykują to co na Cyprze i już pilnują by więcej kasy mogli zajebać?
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 516
http://finanse.wp.pl/kat,1033767,ti...don,wid,16627457,wiadomosc.html?ticaid=112c8c

monetarnego.
Portal independenttrader.pl opublikował tłumaczenie wywiadu z Rickardsem, który został przeprowadzony w Holandii przy okazji promocji jego nowej książki "The Death of Money". Rickards mówi wprost, że jeśli politycy nic nie zrobią, a nie wskazuje na to wiele, by coś mieli zrobić, to czeka nas upadek dolara. Co to może obchodzić przeciętnego Polaka? - Dolar jest kluczowym ogniwem w obecnym systemie. Jeżeli świat straci zaufanie do dolara, cały system się zawali - stwierdza Rickards.

Zdaniem ekonomisty, już teraz mamy do czynienia z efektami utraty zaufania do dolara. Jako przykłady przywołuje m.in. konflikt między Chinami a Japonią, które spierają się o kilka skalistych wysepek. Zauważa także, że to polityka monetarna USA była czynnikiem, który zainicjował Arabską Wiosnę.

- Moim zdaniem politycy dalej będą brnąć w ślepą uliczkę. Nikt nie zdecyduje się na poważne zmiany strukturalne. Bezrobocie pozostanie wysokie, wzrost gospodarczy słaby, a USA utknie w kleszczach deflacji. Wszystko to prowadzi do pogłębiania się dysproporcji między wąską grupą bogatych ludzi oraz resztą społeczeństwa co spotęguje niepokoje społeczne - zauważa Rickards.

Ekspert stwierdza bez ogródek, że działania wielkich banków są ryzykowne i lekkomyślne. Porównuje je do pasożytów, którym destabilizują system. Zdaniem Rickardsa to wina rządów, które pozwoliły na destabilizację całego systemu.

Zmiana reguły gry

Rickards wspomina o tym, że w przeciągu ostatnich trzech lat mieliśmy już trzy razy do czynienia z upadkiem systemu emerytalnego. Tak, aż trzy razy: w 1914, 1934 i 1971 roku. - Upadek systemu monetarnego nie jest niczym nadzwyczajnym i nie oznacza końca świata - stwierdza ekonomista.

Co się wtedy dzieje? Kiedy dochodzi do załamania spotykają się główne potęgi handlowe i finansowe, które zasiadają do dyskusji, próbując ustalić nowe zasady. W teorii to nic nowego, jednak dzisiaj mamy jeden poważny problem.

- Podczas ostatniego kryzysu FED zalał płynnością cały świat. Biliony dolarów wtłoczono w system czy to poprzez linie swapowe z Europejskim Bankiem Centralnym czy gwarancje udzielone na całym świecie. Działania FED'u zapobiegły pogorszeniu sytuacji, ale problem jest taki, że bilans wzrósł z 800 mld do 4 bln i to w sytuacji wyłącznie jednego kryzysu płynności. Przez ostatnie 5 lat mieliśmy relatywny spokój - definiuje Rickards.

W konsekwencji, gdyby dziś doszło do wybuchu kolejnego kryzysu związanego z brakiem płynności, to nie moglibyśmy podjąć żadnych działań. Nie da się zwiększyć bilansu FED'u do 12 bln dolarów. - Moim zdaniem następny kryzys będzie dużo większy niż ten z 2008 roku również dlatego, że FED ma w bilansie same aktywa śmieciowe. Jedynie Międzynarodowy Fundusz Walutowy ma relatywnie czysty bilans - dodaje ekspert.

Powiązania amerykańsko-chińskie

W dalszej części rozmowy Rickards przypomina, że im więcej FED drukuje pieniędzy, tym silniej musi przeciwdziałać wzrostowi stóp procentowych. Jeśli dojdzie do utraty zaufania na rynkach stopy będą rosnąć, czemu FED będzie przeciwdziałać - chociażby poprzez skup obligacji za nowo wydrukowane środki. Jednak to może nie pomóc, brak zaufania się powiększy i dolar zacznie tanieć, a ceny złota pójdą w górę.

- Większość z takich wydarzeń odbywa się bardzo szybko, nawet w ciągu jednego dnia. Ludzie zobaczą cenę złota rosnącą po 100 dolarów dziennie. Niektórzy stwierdzą, że mamy do czynienia z bańką, lecz oczywiście to nie będzie bańka, lecz oznaka panicznej ucieczki od dolara. Później zobaczymy cenę złota rosnącą o 500 USD dziennie. Złoto ma stałą wartość. Cena złota jest jedynie odzwierciedleniem wartości dolara - stwierdza stanowczo Rickards.

I chociaż FED'owi z jednej strony może zależeć na tym by cena złota szła w gorę, ponieważ wtedy ludzie sądząc, że jest inflacja zaczną wydawać pieniądze i się zadłużać, to nie może do tego dojść zbyt szybko i gwałtownie. Zaś przekroczenie granicy 2000 USD mogłoby wywołać panikę. Dlatego ceny złota są niskie, ale odpowiadają za to... raczej Chiny.

- Obecnie Chińczycy mają interes w tym aby utrzymywać niską cenę, gdyż chcą dokupić jeszcze złota. Wiedzą, że w pewnych czasie dojdzie do inflacji w USA. Złoto dla Chin stanowi przeciwwagę dla tracących na wartości rezerw trzymanych w dolarach. Właśnie dlatego kupują złoto. Całe rozważanie nad połączeniem waluty ze złotem jest nonsensem - dodaje Rickards.

Chińczycy wykonali sprytny ruch i się zabezpieczyli kupując duże ilości złota. Obecnie posiadają w rezerwie około 4 bln dolarów, dlatego zależy im na tym by waluta USA była stabilna. Jednak, jeśli dojdzie do jego dewaluacji o np. 10 proc., to oznacza to transfer 400 mld z Chin do USA. Ale jednocześnie jeśli dolar straci, to zyska złoto.

Ekonomista przewiduje, że w przypadku ponownego resetu systemu monetarnego dojdzie do powstania w Azji dwóch ośrodków władzy i wpływów. Pierwszym będzie Rosja, pod której zasięgiem oprócz niej znajdą się też Europa Wschodnia i Azja centralna. Drugim będą Chiny z Azją Wschodnią.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Ale na dziś Chiny są wiodącym producentem różnych dóbr. Warto zerknąć na poniższą grafikę:
chinamanufacturing.jpg
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Ktoś pytał o cywilizację chińską w rozumieniu Konecznego.
Wykładu jeszcze nie ma, ale znalazłem dosyć obszerny opis.

Cywilizacja chińska.

Cywilizacja chińska została określona pod względem geograficzno-historycznym i filozoficzno-religijnym oraz prawno-instytucjonalnym, a także polityczno-gospodarczym. Na pewno indeks determinantów metod życia zbiorowego jest o wiele bogatszy, niż się wydaje. Wspomniana cywilizacja panuje w takich krajach, jak: Chiny, Korea, Japonia, Wietnam i zapewne częściowo na innych obszarach Azji. Kraje te reprezentują duży potencjał terytorialny i demograficzny; ponadto mają swoje określone miejsce w dziejach ludzkości. Cywilizacja chińska należy do najstarszych cywilizacji naszego globu, liczy bowiem około 4 tys. lat. Jej główny przedstawiciel – Chiny, mimo burzliwej historii, zachował własną tożsamość; czasem stosując hermetyczne zamknięcie się przed zewnętrznym światem, dawał o sobie znać zgiełkiem rewolucji. Za murem chińskim, niczym za kurtyną, przesuwały się ongiś na scenie dziejów Azji cesarskie dynastie, które zostawiły po sobie trwałe ślady w historii Państwa Środka. Stały się one w tamtejszej chronologii probierzem czasu i osiągnięć narodu. Cesarze azjatyccy, w tym wypadku chińscy i japońscy, otoczeni nimbem boskości, byli uosobieniem jedności i ciągłości państwowej. Kiedy tracili „mandat niebios”, wówczas instalowała się na tronie inna dynastia i tak per turnum.
Stabilne i samowystarczalne cesarstwo chińskie rozwijało się przez trzy i pół tysiąca lat. Wykształciło oryginalną kulturę obfitującą we wspaniałe dzieła sztuki i osiągnięcia naukowe. Za czasów dynastii Zhou (1027-256) pojawili się w VI w. p.n.e. wielcy myśliciele: Konfucjusz i Lao-Tsy. Obaj dali podwaliny pod systemy filozoficzno-religijne w tamtym regionie świata. W tym czasie na ziemi chińskiej kwitło rzemiosło, przede wszystkim ceramika, jedwabnictwo, wyroby z brązu i nefrytu. W okresie panowania Shi-huandi z dynastii Quing (221-206 p.n.e.) dokończono budowę Wielkiego Muru, dokonano standaryzacji rodzimego pisma ideograficzno-fonetycznego oraz jednostek długości i wagi. Dynastia Han (206 p.n.e.-220 n.e.) wprowadziła po raz pierwszy system weryfikujący kandydatów na stanowiska państwowe. U kandydata na urząd sprawdzano znajomość wybranych dzieł literackich utrzymanych w duchu konfucjanizmu. W ten sposób zapewniano administracji stały dopływ uczonych urzędników. W I w. n.e. opanowano produkcję papieru. Ponadto w VIII w. n.e. Chińczycy wynaleźli druk, wyprzedzając Gutenberga o około 700 lat. Po wykonaniu drewnianej formy i pokryciu wypukłych znaków farbą robiono odbitki. Nie koniec na tym. Przez całe wieki tajemnica cyklu życiowego poczwarek jedwabników, znana wyłącznie mieszkańcom Państwa Środka, pozwalała im wytwarzać bogato zdobione materiały, będące przedmiotem intratnego eksportu. Z kolei wynalezienie prochu było niejako ostatnim etapem myśli twórczej ludów Han-ren.
Na horyzoncie dziejów Chin rysowały się niezmiennie idee konfucjonizmu104 i taoizmu, a w Japonii szintoizmu; zawierały one w sobie ładunek filozoficzny, religijny i moralny. Wyznawcy konfucjanizmu, niegdyś religii państwowej, skupili uwagę na doskonaleniu osobowości, współżyciu ludzi i sposobach rządzenia oraz na miłości synowskiej, stanowiącej pierwszy krok w kierunku ogólnoludzkiego humanizmu. Głosili, że życiem moralnym należy zmieniać urządzenia społeczne i państwowe. Natomiast taoiści opowiadali się za postawą niekontestującą przeciw zastanym strukturom życia zbiorowego. Zachęcali do kontentowania się egzystencją w autonomicznych wspólnotach wiejskich, pozbawionych aparatu administracyjnego, jako zarzewia konfliktów i wojen. Najważniejszą jest rzeczą, aby żyć zgodnie z tao, z bezosobową zasadą jedności i harmonii w kosmosie. Natomiast politeistyczna religia Japonii – szintoizm – proponowała wyznawcom rozwiązanie takie, iż każdy z nich, kto poniesie zasługi dla ojczyzny, staje się automatycznie po swej śmierci kami, czyli bogiem
(wyższym). Zasady moralne oparte na cnocie honoru i na przestrzeganiu praw wspólnoty rodowej powinny być udziałem szintoistów. Ich obowiązki religijne i etyczne streszczały się w haśle: „Spełniaj rozkazy cesarzy i natchnienia swego dobrego z natury serca! Niech żyje wielka Japonia!”. Ważnym ewenementem kulturowym była moralność samurajów sprowadzająca się do opanowania siebie, wierności obowiązkom stanu i pogardy śmierci.
Jednakże autarkiczna postawa Chin oraz izolowanie się od reszty świata spowodowały z czasem cywilizacyjną stagnację. W 1757 r. zamknięto dla Europejczyków wszystkie porty handlowe oprócz Kantonu. Uznano wówczas, że kraj jest całkowicie samowystarczalny, a kontakty z „barbarzyńcami” europejskimi są zbędne i niebezpieczne. Nie doceniano rozwoju technologicznego państw ościennych, ograniczano się jedynie do naśladownictwa przy wytwarzaniu nowych rzeczy. Instytucje państwowe i społeczne pogrążyły się w zastoju. Zacofane Chiny w konfrontacji z Europą, Japonią i Stanami Zjednoczonymi w XIX i XX w. zostały upokorzone i częściowo wyrwane z „cywilizacyjnej hibernacji”.
Organizacja społeczna zatrzymała się w Chinach na ustroju rodowym. Nie dokonała się tu emancypacja rodziny wskutek istnienia małżeństw semipoligamicznych. Patriarchalny charakter stosunków w rodach zagwarantował ojcu priorytetową rolę. W dalszej konsekwencji linia agnatyczna (po ojcu) zyskiwała uprzywilejowaną pozycję przy dziedziczeniu. Dopóki żył ojciec, syn nie mógł wejść w posiadanie swego działu. Słupy i kamienie graniczne z cechami rodu nie tyle akcentowały indywidualną własność, co podkreślały znaczenie instytucji wspólnoty rodowej. W chińskiej cywilizacji prawo państwowe znalazło swoje zakotwiczenie w prawie rodowym. Cesarz stał na szczycie piramidy społecznej jako starosta rodowy całej ludności i jako primus possidens imperium. Należało więc słuchać go jak ojca i – zgodnie z nauką Konfucjusza – otaczać synowską miłością. On też na wzór ojca w rodzinie stanowił źródło prawa prywatnego rozciągniętego na wszystkich poddanych. Jedynie w Japonii prawo czerpało swą moc z etyki, z aposterioryzmu, a nie z pomysłów dynastów.
W kulturze chińskiej społeczeństwo cieszyło się, co prawda, wolnością, jednak państwo nie opierało się na nim, lecz na mandaryńskiej biurokracji. Ta sytuacja powodowała hiatus miedzy dwoma podmiotami życia publicznego: społeczeństwem i państwem. Monizm prawa generował antropolatryczne pojęcie państwa, które pojmowane było jako przedmiot osobistej własności władcy. Brak dualizmu prawnego implikował określony kształt prawodawstwa.
Na przestrzeni kilku tysięcy lat wśród ludów Państwa Środka uformowała się moralność. System filozoficzno-moralny konfucjanizmu oraz system filozoficzno-religijny taoizmu (nie wyłączając szintoizmu w Japonii) określał ostatecznie hierarchię wartości. Twierdzenie, że Chińczycy nie zajmują się materialną stroną bytu, mija się z prawdą. Skrupulatnie przestrzegają bowiem zasady: Primus vivere, deinde philosophari. Na co dzień dźwigają ciężar wyrafinowanej formalistyki. Moralne jest to, co nakazuje władza, która zna dobro państwa i obywatela. Aby je zrealizować, trzeba w tym celu powołać wyszkolone kadry – biurokrację. Dlatego musi ona przejść szkolenie z zakresu filozofii praktycznej, dotyczącej aretologii, jako że cnota i mądrość wznoszą się ponad wszelkie bogactwa. Dążenie do wyższego stopnia moralności i świętości nie znajdują u Chińczyków żadnej aprobaty, bo świętym należy się urodzić. Doskonalenie osobiste przysługuje tylko wybrańcom; pozostali nie mają obowiązku stawania się lepszymi.
W Chinach nawet pierwsza małżonka zajmuje stanowisko służebne wobec męża i teściów. Zakorzeniła się tu kultura społeczeństwa częściowo wielożennego z tradycją rozwodową. Małżeństwa przybrały postać endogamiczną, egzogamiczną bądź hieratyczną.
W Japonii doszło do tego, że nawet teść lub teściowa może wymóc rozwód. W takich uwarunkowaniach prawnych i obyczajowych sytuacja kobiety jest niepewna i nie do pozazdroszczenia. Ponadto wszystkie agregacje poligamiczne nie posiadają solidnej bazy materialnej i stoją na straży antyspołecznego ideału – próżniactwa.
Podejście do nauki w Chinach jest utylitarne. Owoce nauki, które mają praktyczne zastosowanie, są przedmiotem zainteresowania i znajdują akceptację społeczną. Mieszkańcy tego kraju nie poświęcają się zbytnio abstrakcyjnym gałęziom wiedzy. Utrzymują bowiem, że nie mogą w nich znaleźć duszy i uczucia. Kierując się zasadą pragmatyzmu, dorobili się pewnych osiągnięć w dziedzinie chronologii. W Chinach najwcześniej ułożono kalendarz, wyprzedzając w tej kwestii Babilończyków. Natomiast nie wyrobiono sobie pojęć ery i terminu, który oprócz wymiaru matematycznego posiada walor etyczny. Wiadomo przecież, że gdzie zapuściły korzenie etyka i personalizm, tam wyrosło upodmiotowienie jednostki i społeczeństwa oraz rozwinęły się wszystkie kategorie quincunxa. Na pewno nie nastąpiło to w Państwie Środka.
W życiu religijnym Chińczycy kierują się synkretyzmem. Trudno w nim oddzielić elementy poszczególnych religii. Spotkać więc można mieszanki konfucjanizmu, taoizmu, buddyzmu i wierzeń tubylczych w rozmaitych konfiguracjach. Charakterystyczną cechą rodzimych religii jest kult nieba oraz przodków. W filozofii pojmuje się niebo jako uosobienie kosmicznego i moralnego porządku oraz siłę duchową, która kieruje losami ludzi. W kulcie przodków Chińczycy nie uznają zmarłych za bogów. Składanie im ofiar uważają za dowód pamięci i szacunku dla antenatów. Nie przeszkadza wcale żyjącym kierować się na co dzień bezdusznością, jeździć mercedesem, ale duchowo tkwić w strukturach rodowych, jednakże uświęconych tradycją.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Przypisy wyjaśniające kilka spraw.

„Za Tsinów (221 r. przed n.e.) i Hanów (206 r. przed n.e. do 220 r. po n.e.) ukształtował się naród chiński i powstał ideał jedności cesarstwa, jego potęgi i wpływów na państwa ościenne. Historia Chin jest bardziej historią cywilizacji niż historią narodu czy państwa, a raczej jest historią tradycji kulturalnych”. M. GRANET. Cywilizacja chińska. Tłum. i opr. M.J. Kunstler. Warszawa 1973 s. 134.

Rewolucja chińska w 1911 r. położyła kres cesarstwu. W roku następnym cesarz Pu-Yi abdykował i dał początek republice. Natomiast urząd cesarski w Japonii zachował się do dziś. Cesarz Hirohito w 1946 r. zrezygnował z boskiego kultu cesarskich osób. GRANET. Cywilizacja chińska. s. 28. Władza każdej dynastii – pisze francuski uczony – jest wynikiem cnoty (te), a kiedy chyli się ku zmierzchowi (ai), poprzedzonym krótkotrwałym rozkwitem (hing), traci siły i wreszcie gaśnie (mie). Dynastia więc musi odejść, miast być obalana, ponieważ nie ma ona już za sobą wsparcia Niebios (T’ien). Nowi dynaści zwyciężyli i obejmują władzę dlatego, że im właśnie Niebo przekazało mandat panowania (ming).

F. KONECZNY. Rozwój moralności. Komorów 1997 s. 301-309. Z czasem sztukę ujęto w pęta intelektualne, uważano bowiem, że sztuka ma być racjonalna i utylitarna.

GRANET. Cywilizacja chińska. s. 150-152. Jedwabnictwo było związane z hodowlą drzew morwowych i jedwabników, a tę sztukę kultywowano od najdawniejszych czasów.

„Metoda gromadności nie sprzyja wytwarzaniu się zrzeszenia narodowego. Toteż nie było nigdy pojęcia narodowości w cywilizacji turańskiej, arabskiej, bramińskiej, a nawet w chińskiej. To olbrzymie zrzeszenie, które w mowie potocznej często zwiemy «narodem chińskim» nie narodem jest, lecz całą cywilizacją i państwem w zasadzie uniwersalnym, sięgającym po wszelki zasięg pisma chińskiego. Nie wszystkie bowiem ludy, które stały się społeczeństwami, stają się w dalszym ciągu narodami”. KONECZNY. Prawa dziejowe. s. 356.

KONECZNY. O wielości cywilizacji. s. 107; Zob. GRANET. Cywilizacja chińska. s. 9. O konserwatyzmie chińskiej cywilizacji francuski sinolog pisał tak: „Ważne jest przy tym, że zasadnicze elementy ukształtowanej wówczas cywilizacji (wystarczy tu wspomnieć choćby tak odmienny od naszego układ stosunków rodzimych) przetrwały ze zdumiewającą stabilnością aż po czasy najnowsze”. Tamże. s. 297-298.

Tamże. s. 160-161. Warto zwrócić uwagę na pojmowanie u Chińczyków pokrewieństwa. Między krewnymi należącymi do tego samego pokolenia – pisze francuski badacz – istnieje całkowita tożsamość. Razem stanowią oni zbiorową osobę. Oddzielnie każdy z nich nie ma osobowości prawnej. Terminologia pokrewieństwa nie przykłada wagi ani do jednostek, ani do ich naturalnych związków. Jest to pokrewieństwo klasyfikacyjne. Stąd ojciec nie różni się od stryjów. Syn gubi się wśród plejady bratanków i siostrzeńców. Niezależnie od stopnia pokrewieństwa wszyscy kuzyni traktują się wzajemnie jak bracia. Całkowita wspólność legła u podstaw tej organizacji rodzinnej. Nie uznaje ona hierarchii więzów krwi. Stosunki pokrewieństwa mają charakter ogólny. Z kolei nazwisko (imię) wyraża istotę i przeznaczenie imiennika. Tamże. s. 234, 305, 307-308.

KONECZNY. O wielości cywilizacji. s. 114. Monogamia w Chinach – według historiozofa – jest fikcją, kryje bowiem w sobie poligamię (instytucję pierwszej żony i nałożnice) oraz łatwość rozwodów.

Pełnoletniość (u dziewczyny 14-15 lat, u chłopca 20 lat) nie decydowała o dziedziczeniu, lecz przesunięciu w hierarchii rodziny spowodowanym śmiercią ojca. Tamże. s. 322, 307-308.

GRANET. Cywilizacja chińska. s. 303, 326. Władza ojca nie wypływa z chęci rządzenia, lecz z perspektywy, że jego najstarszy syn w przyszłości znajdzie się w szeregu przodków za życia i będzie podtrzymywał kult zmarłego ojca, i sprawował władzę nad młodszymi braćmi. Władza synowska (mężowska) ustępuje przed ojcowską.

„Jeżeli wierzyć Chińczykom, od najdawniejszej starożytności miłość synowska była dla nich podstawą nie tylko moralności domowej, lecz również i moralności obywatelskiej. Szacunek należny władzy ojcowskiej jest uważany za największy z obowiązków, za obowiązek podstawowy, z którego biorą początek wszystkie inne obowiązki społeczne (…). Ojciec jest więc pierwszym z urzędników, a nawet wedle klasycznych teorii, posiadana przez niego władza nie jest nadana przez kogoś, lecz należy do niego na mocy prawa naturalnego”. GRANET. Cywilizacja chińska. s. 295.

„W ciągu długich stuleci związek małżeński uchodził za szczęśliwy tylko wtedy, gdy był zawarty między członkami rodziny, utrzymującej od najdawniejszej przeszłości związki utrwalone wzajemnymi małżeństwami. Zwyczaj nakazywał, by synowie brali żony z rodziny swojej matki” Tamże. s. 161.

Tamże. s. 159, 162. Zasada separacji płci jest podstawą egzogamii. Małżeństwo służy nie tyle założeniu rodziny, ile przede wszystkim zbliżeniu rodów. Łączyły się serca i zawierano zaręczyny, gdy dziewczyna przerywała wojnę kwiatową, przyjmując od chłopca pęk wonnych kwiatów (jeden ze zwyczajów). W grupie feudalnej człowiek jest poddany swemu panu. Ten daje mu żonę wedle swego upodobania. Może nawet nie brać pod uwagę reguł egzogamii.

Tamże. s. 191-192. Przy sporządzaniu stopu metalu musieli uczestniczyć przedstawiciele obydwu płci: męskiej i żeńskiej, bo stop miał być dwupłciowy. W wersji skróconej brał w tym udział tylko wytapiacz i jego żona. W czasie topienia mąż ofiarował swą małżonkę bogu pieca. Kowal łączył się z bóstwem poprzez specyficzne obcowanie cielesne o charakterze sakralnym.

KONECZNY. Prawa dziejowe. s. 44; GRANET. Cywilizacja chińska. s. 360. W 104 r. zmieniono kalendarz (trzymano rok księżycowy). W tamtym czasie wybrano kolor żółty i cyfrę pięć jako godła dynastyczne, a w 106 r. zbudowano Dom Kalendarza. Prawdopodobnie dokonano wtedy zmian w systemie monetarnym i w systemie miar. Tamże. s. 355.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
ilość przedsiębiorstw dobrze prosperujących które leżą w państwie chińskim sie zwiększyła, abo też liczne (ze względu na wiekszą ilość ludności) przedsiębiorstwa coraz lepiej działąją i robią większe zyski i tyle...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Chiny będą stanowić realne zagrożenie dla USA gdy dogonią je w produkcji chipów elektronicznych i innych technologiach. Ja przypuszczam, że za mojego życia nadejdzie taki dzień, gdy Chińczycy będą produkować własne procesory, pamięci i inne zaawansowane chipy, przechodząc do awangardy.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Rosja może i odchodzi, ale Rosjanie wracają...

Rosja na krawędzi. Inflacja pożera siłę nabywczą płac, klienci zaczynają uciekać z banków
Czwartek, 4 grudnia (09:14)
Popyt na twarde waluty pogłębia spadki rubla. Banki drżą o depozyty. Inflacja rośnie, a realne płace spadają. Rosja jest w coraz większych tarapatach.
Kolejny dzień i kolejne rekordy słabości rubla. Wczoraj za dolara po raz pierwszy w historii trzeba było zapłacić na rosyjskim rynku walutowym 55 rubli. Notowania euro doszły do niemal 68 rubli. Od początku roku dolar zyskał do rubla ponad 60 proc., euro umocniło się o ponad 44 proc.

Słabość rubla widzą nie tylko dilerzy w bankach, lecz także zwykli Rosjanie. Reakcja? - Nasiliła się dolaryzacja - opowiada DGP osoba bezpośrednio zaangażowana w rosyjskim sektorze finansowym. - Podejście jest takie: na dolarze można zarobić, można nie zarobić, ale na pewno się nie straci. Ludzie zamieniają więc depozyty bankowe w rublach na dolarowe. A część osób decyduje się na "dolar materacowy": trzyma dolary w gotówce w domu.
Zobacz ilustrację do tekstu w PEŁNYM WYMIARZE


Rosja_krawedzi_Inflacja_6524166.jpg
Duże wypłaty tylko przyspieszają spadek notowań rosyjskiej waluty. Już na początku tego tygodnia pojawiły się informacje, że banki ograniczają dostęp do twardych walut. Sposób na powstrzymanie spadku wartości rubla teoretycznie istnieje - rosyjski bank centralny ma jedne z największych zasobów rezerw walutowych: ostatnio wynosiły one ok. 420 mld dol. Tyle że rok temu przekraczały one jeszcze pół biliona.

- Do niedawna bank bronił kursu rubla poprzez interwencje, ale później zdecydował się na upłynnienie rubla, co tylko przyspieszyło spadek. Jest jeszcze kwestia wielkości rynku. Rezerwy wydają się duże, ale w tych warunkach miliard dolarów dziennie to właściwie minimalna możliwa skala interwencji - opowiada nasz rozmówca. Rozmiary rosyjskiego rynku walutowego do niedawna szybko rosły. W październiku łączne obroty były już jednak o ponad 10 proc. mniejsze niż rok wcześniej. To jeden z sygnałów potwierdzających problemy z dostępem do obcych walut.

W tej sytuacji można się spodziewać ucieczki z banków klientów posiadających depozyty. Najnowsze dane rosyjskiego banku centralnego na jego stronach internetowych na temat depozytów dotyczą sierpnia. Wartość lokat w przeliczeniu na ruble była minimalnie wyższa niż w końcu 2013 r. (depozyty rublowe lekko spadły, walutowe urosły - to jednak głównie efekt spadku wartości rosyjskiej waluty). Dane nie obejmują jednak najgorętszego okresu, czyli ostatnich tygodni. Nieoficjalnie mówi się, że na początku listopada spadek depozytów w rublach przyhamował. Wiadomo, że ponieważ w Rosji obowiązuje znacznie niższa niż w Polsce kwota gwarancji dla depozytów (limit to 200 tys. rubli, czyli po obecnym kursie 12,6 tys. zł), ludzie zanoszą pieniądze do różnych instytucji.

Zobacz ilustrację do tekstu w PEŁNYM WYMIARZE


Rosja_krawedzi_Inflacja_6524168.gif

W Rosji pogarsza się sytuacja nie tylko w sektorze finansowym. Kłopoty dopadają też zwykłych obywateli. Przyspiesza inflacja, a szczególnie szybko rosną ceny żywności - w ich przypadku dynamika przekracza już 10 proc. w skali roku. Z taką inflacją Rosjanie żyli nie dalej jak kilka lat temu, ale jest jedna różnica. - Realne płace nie rosną, a nawet zaczynają spadać. To przekłada się na dynamikę konsumpcji, która jest u progu głębszego spadku - mówi Michał Dybuła, ekonomista banku BNP Paribas zajmujący się m.in. rosyjską gospodarką.

Skutek? Prognozy dla rosyjskiej gospodarki są coraz bardziej pesymistyczne. Przyznaje to i sam rząd: wiceminister gospodarki powiedział w poniedziałek, że spodziewa się w przyszłym roku spadku PKB o 0,8 proc. Ekonomiści Danske Banku oczekują spadku o 1,8 proc., a Bank of America/Merrill Lynch o 1,5 proc. Za to Sbierbank, państwowy odpowiednik naszego PKO BP, utrzymuje jeszcze, że w 2015 r. rosyjska gospodarka zdoła urosnąć o 1,3 proc.

Łukasz Wilkowicz
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
4 grudnia 2014
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Prognozy dla rosyjskiej gospodarki są coraz bardziej pesymistyczne. Przyznaje to i sam rząd: wiceminister gospodarki powiedział w poniedziałek, że spodziewa się w przyszłym roku spadku PKB o 0,8 proc.
W Grecji od 6 lat depresja gospodarcza, 240 mld$ zmarnowanych pożyczek, 50% młodych ludz bez pracy.
Na Ukrainie krach gosp. ,PKB spadnie z 10%, waluta leci na łeb na szyję. (spróbujcie znaleźć choć jeden artykuł o kryzysie na Ukrainie)
A ja codziennie czytam, że Rosja ma przerypane bo w przyszłym roku być może PKB spadnie o 0.8%!!!
 

Morti

Active Member
52
118
http://polish.ruvr.ru/news/2015_01_24/Iran-zrezygnowal-z-dolara-7851/

Centralny Bank Iranu poinformował o zrezygnowaniu z wykorzystywania dolara w transakcjach z zagranicą.

Wśród walut, które będą wykorzystywane w przyszłości podczas zawierania zagranicznych kontraktów, znalazły się juany, euro, tureckie liry, południowokoreańskie wony i rosyjskie ruble.

Pojawiły się informacje, że obecnie Iran prowadzi negocjacje w sprawie korzystania z tych walut. Porozumienia mogą zostać podpisane w najbliższym czasie.
 

tolep

five miles out
8 556
15 441
Pośmiałem się z tego myslenia zyczeniowego. Pośmiałem się bardzo.

Choć Stany Zjednoczone prawdopodobnie byłyby najbardziej poszkodowane wewnętrzną destabilizacją Chin, wciąż można odnieść wrażenie, że nie potrafią pogodzić się z choćby nominalnie komunistyczną partią u władzy w drugim mocarstwie świata.
 
Do góry Bottom