Chiny nigdy nie przestaną mnie zadziwiać

Imperator

Generalissimus
1 569
3 555
Chiny oprócz bańki na rynku nieruchomości, mają także mnóstwo mniejszości narodowych (Ujgurzy, Tybetańczycy) ale sądzę, że przez to przebrną. Chińczycy przetrwali XIX wiek, wojnę domową i rządy Mao, nic gorszego ich zastać nie może.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Banka dotyczy glownie rynku nieruchomosci. Na szczescie poprzedni rzad mial inne sektory w dupie, tak wiec zbytnio w nie nie ingerowal. Rynek nieruchomosci sie oczysci (rzad zapowiedzial, ze nie bedzie juz interweniowal. Zobaczymy czy dotrzyma slowa), a inne sektory wytrzymaja. Nie ma stracha.

A czystki dotycza twardoglowych komunistow takich jak Bo Xilai i keynesistow ktorzy dzialajac w poprzednim rzadzie doprowadzili gospodarke do nadprodukcji (glownie domow) swoja glupia polityka (dodruk kasy, tanie kredyty, zatrzymanie prywatyzacji, nacjonalizacja czesci przemyslu ciezkiego).

Co do totalitaryzmu to faktycznie w jednej dziedznie sie zwiekszyl: calkowite ujebanie kultury (drastyczny wzrost cenzury obyczjowej, np. zabronili ostatnio modelek na wystawach samochodow :p ). Obecny rzad to po prostu cos w rodzaju Pinocheta albo Franco, gospodarka sie dzieki niemu odrodzi, ale kultura obumrze (tak wiec potem do wladzy znowu dojda socjalni-pseudo-liberalni, ktorzy poluzuja w kulturze ale rozpierdola znowu ekonomie. I tak w kolko...).
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 521
Nie jest to nic dziwnego. USA mają listę tzw. "dual-use technology" i wszystkie mikroprocesory posiadające algorytmy kryptograficzne ( np. karty Wi-Fi ) są na tej liście. Rząd amerykański ma listę krajów, dla których określone technologie są zabronione i FCC na wniosek Homeland Security może wprowadzić zakaz eksportu.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 792
Fuck yeah!

Dom pośrodku drogi. Właściciele nie pozwolili władzom na wyburzenie
ks
13.04.2015 , aktualizacja: 13.04.2015 13:57
z17744076Q,Chiny--Dom-posrodku-drogi.jpg

Chiny. Dom pośrodku drogi (CHINA STRINGER NETWORK / REUTERS / REUTERS)

Właściciele odmówili chińskim władzom wyburzenia ich domu, który znajduje się pośrodku budowy drogi. Przez ich decyzję inwestycja nie może zostać zrealizowana. To kolejny taki przypadek.

Pomiędzy wysokimi blokami biegnie świeżo wybudowana droga. Asfalt jednak kończy się w pewnym momencie i ustępuje wąskiemu pasowi żwiru. W tym miejscu stoi też stary niski domek z czerwonej cegły, obok ogródek. Za grządkami znów asfalt. Dopóki domek stoi, nie można wylać asfaltu i zakończyć budowy.

Dom jest położony w Nanning w południowych Chinach. Na wyburzenie nie zgadzają się właściciele. Według chińskiego prawa nie można zburzyć czyjejś posiadłości bez zgody obu stron. Lokalne chińskie gazety twierdzą, że jest niezamieszkały, a walka o ten teren trwa już ponad dekadę - podaje "The Telegraph". To pozostałość po wiosce, która została tu przeniesiona w latach 90.

Zburzony dom na wschodzie Chin

To nie pierwszy taki przypadek w Chinach. Dwa lata temu chińskie władze zburzyły pięciopiętrowy dom rolnika stojący pośrodku nowej drogi we wsi Xiayangzhang na wschodzie Chin. Wówczas właściciel stawiał opór, bo nie zgadzał się z wysokością oferowanej przez państwo rekompensaty finansowej.

Twierdził, że budowa domu kosztowała go ok. 600 tys. juanów (95 tys. dolarów). Tymczasem władze za wyprowadzkę na początku zaproponowały mu 220 tys. juanów (35 tys. dolarów), czyli tyle, ile zazwyczaj proponują właścicielom za nieruchomości kolidujące z inwestycjami publicznymi.

Associated Press dodaje, że chińskie władze zwykle stosują różne formy nacisku, aby wymusić zgodę właścicieli na przyjęcie proponowanej rekompensaty, jak np. odcięcie wszelkich mediów lub rozpoczęcie rozbiórki, gdy mieszkańców nie ma w domu.
Władze miały szczęście, że uszły z życiem...
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Z tego co się orientuję, to kolejny nadmiarowy bachor jest w Chinach legalny, ale trzeba za niego wnieść opłatę.

Jest nielegalny i trzeba zaplacic KARE a nie oplate. I kary sa olbrzymie (jak ze 2 domy). Jak nie zaplacisz to twoje dziecko nie moze dostac ani ID ani paszportu. Czyli nie moze podjac legalnej pracy ani wyjechac za granice.

Można też wybrać inną możliwość, wynieść się na wieś na której nie ma limitów dzieci.

Bzdura. Nie ma limitow dla mniejscosci narodowych. Noi jeszcze chyba jak ci sie pierwsza urodzi corka to mozesz sprobowac jeszcze raz.

P.S. Ale 2 lata temu prawo sie zmienilo. Teraz mozesz miec dwojke dzieci (tak w miescie jak i na wsi) jesli oboje rodzice (a moze jedno z nich? Na 100% nie jestem pewny) sa jedynakami.

Więc czemu przeciwnicy aborcji zamiast krytykować "chińską dzicz" nie robią składek dla Chińczyków, którzy chcą mieć nadmiarowe dzieci?

Ja cie zlapia w ciazy z drugim dzieckiem to nie beda czekac az urodzisz i zaplacisz kare tylko od razu zmusza cie do aborcji (teraz zadziej sie to zdarza, ale w latach 80' nagminnie).

Po za tym zgodnie z prawem kobieta powinna co roku sie badac czy nie jest w ciazy. Ale wiele osob na to leje.

To jest inna cywilizacja, więc dopóki oni nie wkładają ryja tu, to nie należy wkładać ryja tam. Tam jest inna czasoprzestrzeń, inne tam są znaczenia dobra, zła i tyle. Więc nich żyją u siebie po swojemu. Jak płaszczki na torusie.

To juz komentowac nie wolno? Chcecie tylko w kolko walkowac tematy dotyczace swojego podworka czy jak? Jak ktos lamie NAP to to pietnujemy. Wszystkie jedno gdzie. Prawa naturalne dotycza wszystkich ludzi.

A po za tym nie zyja po swojemu. Czasem rozmawiam ze studentami o polityce jednego dziecko i aborcji. 95% moich studentow uwaza ze ludzie powinni miec prawo do posiadania tylu dzieci ile chca, a 5% prawo do dwojki. Ok. 75% uwaza, ze aborcja jest niemoralna. ok 50% ze powinna byc przestepstwem.

Wiec mi tu prosze nie pierdolic o "zyciu tak jak chca".

Są na własnym dość dużym terenie, dbają o to aby się nie przeludnić

Na wlasnym terenie to jest matka z brzuchem a nie prezio z Pekinu.

A jesli Chinczycy chca sie przeludnic to tez ich sprawa a nie prezia z Pekinu.

Chińczykom którzy żyją u siebie po swojemu?
Co do cholery mają nas obchodzić wewnętrzne sprawy Chin?
Może mamy napaść na Somalię i Kenię, by wyplenić barbarzyński zwyczaj obcinania dziewczynkom łechtaczek?

Nikt tu nie mowi o napadaniu.

P.S. Jakby ktos "napadl" na Komuchowskiego i Kopaczowne to bys sie na niego obrazil?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Libertarianin.tom miał rację, że większości Chińczyków nie interesuje co jest dalej nich 300 km od ich miejsca zamieszkania. Nawet nie znają geografii własnego kraju i dalszej okolicy. Poniżej potwierdzenie. Koleś przejechał 500 km na rowerze i polegał na tym co mu ludzie wskażą, czyli nie na tym co mu powiedziała jedna osoba, a całkiem sporo przypadkowo spotkanych osób.

Reporters.pl » Takie rzeczy tylko w Chinach? Rowerzysta przejechał 500 km w złym kierunku!

O zdumiewającej pomyłce Chińczyka donosi BBC, powołując się na chiński portal People’s Online Daily.

Młody mężczyzna, który pracował w Rizhao, postanowił spędzić Chiński Nowy Rok (28 stycznia) w domu rodzinnym w Qiqihar, oddalonym o 2 tys. km. Wsiadł więc na rower i pojechał. W złym kierunku.

Na dość kiepskim rowerze przejechał w ten sposób 500 km przez 30 dni, nocując – jak twierdzi – w lokalnych kawiarenkach internetowych, gdyż skończyły mu się pieniądze i nie miał czym zapłacić za nocleg.

Niestety, jak przyznaje, on sam nie umie korzystać z Internetu i nie potrafi odczytywać map. „Polegałem na tym, co mi ludzie wskażą” – mówi. Po przejechaniu 500 km zatrzymała go policja w centralnej prowincji Anhui, kiedy wjechał na drogę z zakazem ruchu rowerów. Dopiero wtedy uświadomiono mu jego pomyłkę.

Policjanci zlitowali się nad biedakiem i wspólnie z pracownikami miejscowego dworca zrzucili się dla niego na bilet kolejowy do rodzinnego miasta. Swoją drogą znajomość geografii własnego kraju musi być wśród Chińczyków dość słaba bo trudno przecież podejrzewać, że wszyscy pytani po drodze celowo kierowali nieszczęsnego rowerzystę w złą stronę.​

Z drugiej strony widać życzliwość chińskich policjantów i pracowników kolei, którzy pomogli biedakowi i zrobili na niego zrzutkę.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Watpie a by mu na zlosc zle wskazali droge. Ludziska tu zyczliwe. Dzis na przyklad zjadlem sniadanie za darmoche bo kasy zapomnialem a karta sie nie dalo zaplacic. Mialem tylko 15 juanow a ekspedientka powiedziala, zebym zapomnial, happy new year i nawet mi w koncu nie powiedziala ile to kosztowalo (ale cos kolo 25 juanow chyba). Dobrze byc biala twarza w Chinach!
 

tolep

five miles out
8 581
15 479
W krajach azjatyckich ludzie nie lubią przyznawać się do niewiedzy.

Jeśli - w co powątpiewam - jest to cecha wyrózniająca Azjatów, to tym bardziej Azjata pytający o drogę powinien sformułować pytanie w sposób uwzględniający korekcję błędów. No ale skoro nie potrafił odrózniać kierunków geograficznych, to i przemyślenie pytania przekracza jego zdolności.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Szanghaj. Laska zapragnęła mieć jakiegoś iPhona, czy iCośTam, więc zażądała od randomowego gościa, że jak ten jej tego nie kupi, to ta się rozbierze.

No ale Szanghaj to trochę inna czasoprzestrzeń niż typowe Chiny.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Do chińskiego KFC można wnieść własną wódkę i nią popijać kurczaka czy chickenburgera.


Akurat jesli chodzi o to, to KFC i inne zagraniczne restauracje sa czasem upierdliwe. Jak chce sie wlasna wode wziasc to lepiej do chinskiej restauracji albo KTV isc. Wiele razy tak z kumplami robilem. Raz nawet zamowilismy pizze z innej restauracji haha.
 
Do góry Bottom