Cenzura polityczna i manipulacja w internecie

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407


znajomi akapki mi napisali że u nich w usa to jest radykalizm jak ktoś mówi że kobiety i mężczyźni się różnią i w związku z tym nawet jebana antropologia jest kontrowersyjna, omg
 

Pestek

Well-Known Member
688
1 876
BlackPigeon przyrównuje współczesne działania youtube - demonetyzację - do palenia książek przez nazistów. Na wszystkich jego filmach, nawet tych dotyczących szkodliwości przemysłowego chowu zwierząt - reklamy zostały wycofane. Z tego co widzę WeAreChange ma to samo, Sargon to samo. Zostaną jak socjaliści w starzejącym się społeczeństwie, gdzie wszyscy młodzi wyjechali i kraj upadł.



Podobno głównym doradcą youtube w sprawie flagowania hate speech jest ADL(Anti Defamation League - organizacja rzekomo walcząca z nienawiścią i uprzedzeniami przeciw żydom).
 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Co za banda hipokrytów...

The Daily Stormer wykopany z Internetu: komercyjna cenzura lepsza od państwowej?
18.08.2017 16:38
Ameryka podzielona jest jak nigdy dotąd, jednak ci, którzy rozdają karty w amerykańskim internecie, jak nigdy dotąd trzymają wspólny front, na każdym kroku blokując skrajnie prawicowe poglądy. Zanim zaczniemy się cieszyć, że oto utarto nos faszystom, warto zastanowić się, jakie konsekwencje dla publicznego Internetu może mieć faktyczna likwidacja The Daily Stormera. Komercyjna cenzura okazuje się być znacznie skuteczniejsza niż cenzura państwowa, tym bardziej, że nie ograniczają jej żadne rozstrzygnięcia natury konstytucyjnej, jak choćby słynna Pierwsza Poprawka.

Od czasów błyskotliwej kampanii wyborczej Donalda Trumpa karierę zrobiło określenie „alternatywnej prawicy” (alt-right), pod sztandarem zielonej żaby Pepe zbierającej przedstawicieli przeróżnych poglądów, od libertarian po skrajną prawicę. Wśród nich znalazł się niejaki Andrew Anglin, wprawnie operujący internetowymi memami, by snuć swoją narrację o konieczności obrony „białej rasy” czy „żydowskim zagrożeniu”. Początkowo poprzez serwis Total Fascism, później przez bardziej popkulturowy i memiczny The Daily Stormer. Tytuł nieprzypadkowy, nawiązujący do nazistowskiej gazety Der Stürmer. Czy ktoś może mieć wątpliwości co do rzeczywistych poglądów pana Anglina?

Otóż tak – nawet skrajna amerykańska prawica miała sporo wątpliwości, czy autor The Daily Stormera nie jest czasem agentem tej znienawidzonej liberalnej strony, którego zadaniem jest skompromitowanie konserwatywnych poglądów i tzw. białego nacjonalizmu, poprzez wplątanie ich w ewidentnie nazistowski przekaz i działania, których nie idzie obronić w demokratycznym państwie.


The Daily Stormer – nazistowski brukowiec teraz dostępny tylko przez Tora

Kwestie ideologicznej czystości zostawmy jednak samym skrajnym prawicowcom. To co wydarzyło się w ciągu tego tygodnia z Daily Stormerem jest w historii Internetu bezprecedensowe – i może nas doprowadzić do ery korporacyjnej cenzury bez jakiegokolwiek odwołania. Oto krótka chronologia wydarzeń dla tych, którzy nie śledzili dotąd tej historii:

  • 11 sierpnia amerykańska prawica zorganizowała się w mieście Charlottesville w stanie Virginia, by protestować przeciwko usunięciu pomnika generała Roberta E. Lee, jednego z wielu pomników konfederackich usuwanych ostatnio w USA w ramach walki z symbolami rasizmu. Wydarzenie to pod hasłem Unite the Right współorganizował też The Daily Stormer. Z protestującymi starła się demonstranci o poglądach lewicowych, polała się krew, gubernator ogłosił stan wyjątkowy – a w końcu pewien związany z białymi nacjonalistami mężczyzna wjechał swoim autem w grupę lewicowców, zabijając jedną aktywistkę, Heather Heyer.

    Oliwy do ognia dolał prezydent Donald Trump, ogłaszając przez Twittera, że potępia nienawiść, bigoterię i przemoc ze wszystkich stron – zamiast tak jak oczekiwano potępić jedynie skrajną prawicę. Amerykańskie media głównego nurtu uznały, że to niedopuszczalne moralnie zrównanie ze sobą białych nacjonalistów i tych, którzy protestują przeciwko białej supremacji, bez pardonu atakując Trumpa za tę deklarację. Nie tylko jednak Trumpowi się oberwało.
  • 13 sierpnia Andrew Anglin otrzymał e-maila od firmy GoDaddy, rejestratora domeny thedailystormer.com, że naruszył warunki świadczenia usługi, publikując artykuł ośmieszający ofiarę samochodowego ataku podczas wydarzenia Unite the Right. Dano mu 24 godziny na znalezienie nowego rejestratora dla swojego serwisu.
  • 14 sierpnia Anglin przeniósł domenę do Google Domains, które jednak niemal natychmiast skasowało rejestrację, ogłaszając, że narusza ona warunki świadczenia usługi. Jednocześnie skasowano kanał YouTube należący do The Daily Stormera, z tych samych powodów.
  • Tego samego dnia właściciel The Daily Stormera spróbował zarejestrować domenę w Tucows, by jednak kilka godzin później dowiedzieć się, że próba została zablokowana, ze względu na wykorzystywanie serwisu do podsycania przemocy. Jednocześnie Facebook zlikwidował stronę The Daily Stormera w swoim serwisie, a popularny wśród graczy komunikator Discord zablokował jego kanał.

    Podobne działania mieli podejmować inni, pomniejsi rejestratorzy domen, więc ostatecznie wydawca The Daily Stormera przeniósł go do sieci Tor – pod zgrabny adres dstormer6em3i4km.onion. Od tej pory neonazistowski serwis miał być dostępny tylko w darknecie.
  • 16 sierpnia współpracę z The Daily Stormerem zerwała firma Cloudflare, dostawca sieci dystrybucji treści, od dawna chroniąca serwer The Daily Stormera przed atakami DDoS i przyspieszająca jego wczytywanie. To było pierwsze takie wydarzenie w historii firmy – jak do tej pory Cloudflare zawsze stało po stronie wolności słowa, odmawiając podjęcia jakichkolwiek działań przeciwko witrynom internetowym. Zawsze podkreślano, że Cloudflare nie monitoruje, nie ocenia i nie osądza treści na stronach ich klientów. Najwyraźniej z tym już koniec.

    Szef firmy, Matthew Prince, ogłosił, że osobiście zdecydował o wykopaniu The Daily Stormera z Internetu – ponieważ ludzie stojący za tym serwisem są „dupkami” i on ma tego dość. Prince'a zirytowało szczególnie chwalenie się przez Anglina, jakoby Cloudflare ich wspierało – tymczasem firma stoi w opozycji do wszystkiego, co biali nacjonaliści głoszą.
  • Epilog tej historii napisał 17 sierpnia rosyjski Roskomnadzor. Po próbie uruchomienia domeny thedailystormer.ru, regulator internetu zażądał jej likwidacji – zniknęła z runetu w ciągu kilku godzin.
Taki obrót spraw, który w praktyce oznacza zablokowanie dostępu do jednego z najpopularniejszych skrajnie prawicowych serwisów internetowych dla zwykłych użytkowników, może wcale nie skończyć się tylko na The Daily Stormerze. Wiadomo, trudno płakać za nazistami, ale jeszcze nie tak dawno temu szef Cloudflare odmówił zaprzestania świadczenia usług dla witryn sympatyzujących z Państwem Islamskim. Wtedy to Prince stwierdził:

Jesteśmy hydraulikami internetu. Pracujemy nad tym by rury były przepływne, ale nie jest naszą robotą sprawdzać, co nimi płynie. Jeśli firmy takie jak my czy też dostawcy internetu zaczną cenzurować przekaz, wywoła to wielkie oburzenie. Poprowadzi nas to w stronę internetowej cenzury i kontroli podobnej do tego, co mamy w Chinach.

Wcześniej też bez żadnych oporów Cloudflare świadczyło usługi witrynom pirackim, ignorując wezwania koncernów filmowych i muzycznych do ich przerwania. Konsekwentnie twierdzono wówczas, że zaprzestanie świadczenia usług nie sprawi, że naruszające prawa autorskie serwisy znikną z Internetu – piratom (czy też terrorystom) wystarczy zrekonfigurować swoje ustawienia DNS, by działać dalej. Odrzucano też pomówienia o branie „brudnych” czy „krwawych” pieniędzy, większość tych kontrowersyjnych serwisów korzystała bowiem z darmowej usługi Cloudflare, głównie po to, by obronić się przed nielegalnymi przecież atakami DDoS.

Wykopanie The Daily Stormera z Internetu może oznaczać tylko jedno: gdy następnym razem przyjdą do Cloudflare z żądaniem zaprzestania świadczenia usług dla pirackiej witryny, Matthew Prince nie będzie już mógł opowiadać bajek o „hydraulikach internetu”. Nikt w to już nie uwierzy.

 

Pestek

Well-Known Member
688
1 876
Chciałem napisać o ostatnich wydarzeniach w Rebel Media, gdzie pracowała Laura Southern, a także do niedawna Faith Goldy. Nadal pracuje tam Gavin McCines, chociaż pogłoski niosą, że też się zmywa.
Otóż ostatnio jeden z pracowników wstawił filmik na youtube, w którym oskarzył Ezre Lavant'a o ciemne interesy, o zabieranie kasy ze zbiórek, o zmuszanie Lauren Southern do robienia filmów na zbiórkę, która już zebrała fundusze na cel, na który zbierała - podobno została wywalona, bo nie zgodziła się na to, a nie odeszła sama.
Ezra z kolei wrzucił swój filmik, w którym bronił się oskarżając owego pracownika o szantaż i zmuszenie do płacenia haraczu. Ciekawy temat, dla kogoś, kto oglądał i interesuje się Rebel Media.
Ja dalej nie wiem kto tu kłamie. Pomocna jest analiza mowy ciała przez Bombard's Body Language na youtube. Według niej, większy stres i oznaki kłamstwa przejawia Ezra i Tommy Robbinson, nie Caolon(gość, który wrzucił wideo, 3 miesiące temu dołączył do ekipy Tommy'iego).



Ja osobiście jakoś nie ufam temu Caolonowi i nie mam całkowitej ufności co do Tommy'iego, ale fakty które przedstawia Caolon na temat Lauren i ta analiza dają do myślenia.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Ministerstwo Cenzury zabiera się za polski odpowiednik Wielkiego Firewalla?

Cenzura czy równouprawnienie? Streżyńska wyjaśnia intencje MC
24.08.2017 12:39
W Ministerstwie Cyfryzacji został przygotowany projekt ustawy, dzięki której z Sieci mają zniknąć nieprawdziwe informacje. Gdybyśmy byli idealistami, uznalibyśmy taki projekt za słuszny, jednak w praktyce może to skończyć się ograniczaniem wolności i niezależności użytkowników. Anna Streżyńska jednak utrzymuje, że chodzi o zrównanie praw serwisów społecznościowych i internautów.

Nowa ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną proponowana przez PiS, ma oddać Internet pod nadzór KRRiT. Urzędnicy byliby odpowiedzialni za walkę z fałszywymi wiadomościami, a przy okazji także trollami. Nietrudno wyobrazić sobie, jakiego typu „prawda” byłaby serwowana nam przez media społecznościowe i portale pod taką kontrolą. Zdaniem prawników wbrew intencjom nowelizacja prawa w takim kształcie nie ma na celu ochrony wolności słowa, ale przeciwnie – jej ograniczenie.

Minister Cyfryzacji Anna Streżyńska uspokaja, że tekst analizowany przez media nie jest jeszcze oficjalnym projektem ustawy, a jedynie zapisem pomysłów z jednego posiedzenia. W zasadzie nie ma żadnego projektu ustawy, a jedynie materiały robocze do nowelizacji istniejących przepisów.

Ministerstwo Cyfryzacji pracuje nad przepisami, które w założeniach zrównoważą prawa serwisów i ich użytkowników. Wypracowane mają być optymalne regulacje, a w negocjacjach biorą udział wszystkie zainteresowane strony. Ma to być odpowiedź na zgłoszenia obywateli, przedsiębiorców i organizacji pozarządowych, dotyczących głównie celowego rozpowszechniania nieprawdy. Innym problemem, z którym chce sobie poradzić Ministerstwo Cyfryzacji, jest blokowanie kont na portalach społecznościowych z powodu przekonań lub konkretnych wypowiedzi.

Zapewniam, że nie mamy zamiaru ograniczać niczyjej wolności w internecie – wręcz przeciwnie, chcemy zagwarantować internautom i wydawcom swobodę wypowiedzi przy jednoczesnym poszanowaniu ich praw w sieci.
Jak to osiągnąć? W planach jest wprowadzenie procedury znanej jako notice and take down, czyli usuwania treści po zgłoszeniu, że naruszają one prawo. W efekcie po otrzymaniu wiarygodnej wiadomości administratorzy usługi byliby zobowiązani, by wpis usunąć. W przeciwnym wypadku byliby w świetle prawa odpowiedzialni za rozpowszechnianie tych informacji. Przede wszystkim chodzi tu o mowę nienawiści i nawoływanie do przemocy.

Podobne rozwiązanie działa w Niemczech i jest wnikliwie obserwowane przez polskich prawodawców. Przepisy zostały wprowadzone przez naszych zachodnich sąsiadów w kwietniu i przewidują, że treści jednoznacznie nielegalne mają znikać z Facebooka czy Twittera w ciągu 24 godzin od publikacji. Jeśli portale złamią prawo, mogą zostać ukarane grzywną wysokości nawet 50 milionów euro. By sprostać wymaganiom nałożonym przez Bundestag, Facebook otworzył oddział w Berlinie i zamierza zatrudnić tam 700 moderatorów. Jeszcze w tym roku otworzydrugi ośrodek w Essen, gdzie ma pracować kolejnych 500 osób. Krytycy tego rozwiązania uważają, że z serwisów może znikać więcej treści, niż jest to koniecznie, gdyż moderacja będzie obawiać się kar. Ponadto portale mogą swobodnie interpretować przepisy, co da im zbyt dużą władzę nad treścią.

Na świeczniku były też treści pirackie, przechowywane na różnych serwerach. Facebook zaproponował jednak, by dać użytkownikom z Polski możliwość interweniowania w sytuacjach, gdy materiały zostaną błędnie zakwalifikowane jako nielegalne i usunięte z serwisu. O to prosiło też wielu internautów, których zdaniem procedury odwoławcze są za długie i niezrozumiałe. Padła nawet propozycja opracowania szybkiej sądowej procedury elektronicznej.

Na razie to tylko pomysły. Anna Streżyńska obiecała, że działania Ministerstwa Cyfryzacji będą transparentne, a nasza wolność nie będzie ograniczana.

Aktualizacja
Money.pl także dotarł do wspomnianego wyżej dokumentu, który nie wygląda na „notatki ze spotkania”. Wystarczy spojrzeć na nagłówek i jego strukturę. Brakuje tylko daty wprowadzenia ustawy w życie i ewentualnie korekty.


W metadanych znajduje się informacja, że autorem dokumentu jest Robert Kroplewski – pełnomocnik ministra do spraw społeczeństwa informacyjnego.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Jakie znacie serwisy webmail?
Ja używam już długo yandex.com i nie mam zastrzeżeń. Nawet przekierowane mam na niego stare konta gmaila. Ma możliwość ustawienia własnych filtrów i akcji (trochę nieintuicyjne, ale działa), ma szablony maili, ma nawet możliwość wysyłania maili o ustalonej porze.
 

Pestek

Well-Known Member
688
1 876
Peterson u Tuckera Carlsona. Zablokowali mu konto Google razem z mailem i youtube. Google jak wiadomo mocno lewicowe i takie zdarzenie może być tylko sygnałem, że blokują konta, które zawierają treści, które im się nie podobają. Lub był to błąd administracyjny(mało prawdopodobne). Peterson ma duży following, więc po paru tweetach jego konto było odblokowane, ale mniejsze rybki w stawie mogą nie mieć takiego szczęścia.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
BlackPigeon przyrównuje współczesne działania youtube - demonetyzację - do palenia książek przez nazistów. Na wszystkich jego filmach, nawet tych dotyczących szkodliwości przemysłowego chowu zwierząt - reklamy zostały wycofane. Z tego co widzę WeAreChange ma to samo, Sargon to samo. Zostaną jak socjaliści w starzejącym się społeczeństwie, gdzie wszyscy młodzi wyjechali i kraj upadł.



Podobno głównym doradcą youtube w sprawie flagowania hate speech jest ADL(Anti Defamation League - organizacja rzekomo walcząca z nienawiścią i uprzedzeniami przeciw żydom).


Liga Przeciwko Zniesławieniu (ADL) a żydowska kultura inwigilacji Ameryki

W tym kontekście historycznym proces Leo Franka był dosyć niezwykły. Pomimo brutalnej, strasznej zbrodni, mieszkańcy Georgii pozostali stosunkowo spokojni i pozwolili sądowi zdecydować o jego wyniku. Ponadto, zamiast natychmiastowego oskarżenia Jima Conleya, murzyńskiego strażnika fabryki, śledczy badali dowody i doszli do wniosku, że odpowiedzialnym był kierownik fabryki, Leo Frank. Podczas procesu kilku świadków zeznało przeciwko osobie Leo Franka: “Pracownice zeznały, że Frank często wchodził do ich szatni i obdarowywał je niechcianymi uprzejmościami w formie pocałunków i pieszczot’. Świadkowie stwierdzili również, że: “Chłopiec-gazeciarz, który był przyjacielem Mary Phagan, zeznał, że Frank śledził ją i bała się ona przebywać z nim kiedy była sama, tak jak to miało miejsce w ostatnim dniu jej życia gdy weszła do jego biura by odebrać wypłatę”. [18]


Chociaż dowody piętrzyły się przeciwko Leo Frankowi, jego zrozpaczeni adwokaci w końcu zaczęli grać przeciwko Jimowi Conleyowi, podejrzanemu Murzynowi, kartą rasizmu. Jeden z adwokatów Franka, Luther Z. Rosser, powiedział ławie przysięgłych:

Conley jest prostym, nieludzkim, pijanym, brudnym i kłamliwym Murzynem o szerokim nosie, przez który prawdopodobnie wciągnął tony kokainy”. Dodał: “Oni mają brudnego, czarnego Murzyna, a żeby nadać rozmachu jego zeznaniu, obcięli mu włosy, ogolili go i wykąpali. Ściągnęli szmaty z jego pleców i wszedł tutaj jak gładka cebula. Próbowali by wyglądał jak szanowany Murzyn”.
 

Pestek

Well-Known Member
688
1 876
Sam materiał dobry, ale chodzi o nową platformę - DTube. Alternatywę dla youtube, opartą na Steemit. Jestem w tym nowy, dlatego niewiele mogę napisać. Wiem tylko, że jest to dosyć popularna platforma wśród libertarian, których ostatnio oglądałem. Samo DTube chodzi dosyć dobrze, nie wiem tylko jak zmieniać jakość filmów. Można na niej zarabiać bez przeszkód kasę na filmikach. Brak cenzury, brak centralnego sterowania, brak googlującej, lewicowej propagandy. Wydaje się fajna, chociaż mało tam jeszcze filmów i ciekawych twórców. Ale dobrze, że tworzą się nowe stronki, każda zabiera google trochę monopolu.

https://dtube.video/v/lukewearechange/n2dxlds5
 

kompowiec

freetard
2 568
2 622
wut?.png
jaka normalna strona prosi o dostęp do 127.0.0.1 ?
zresztą po erze youtube będzie tylko taka sytuacja:
standards.png
 
OP
OP
kr2y510

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Ostatnia edycja:

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
W Chinach usuwają krzyże z kościołów. Google Earth za chińskim przykładem też usuwa krzyże z wież kościołów. Zaczęli od Bawarii. Co jak co, ale mają znacznie większe możliwości zdeklasować chińskich komunistów. ;)
http://www.pi-news.net/google-earth-entfernt-kreuze-von-kirchtuermen/

kirche.jpg

martinsmuenste.jpg

martinsmuenster2.jpg


Jeszcze jedno...
Strona PI-NEWS | Politically Incorrect (www.pi-news.net) nie jest indeksowana przez Google.
Wpisalem w Google i Bingu adres www.pi-news.net i znajduje. Byc moze spychana jest gdzies daleko w wynikach wyszukiwania, ale formalnie rzecz biorac jest indeksowana. To tez pokazuje, ze granica co jest cenzura a co nie nie zawsze jest tak oczywista, jak sie wydaje.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Adres tak. Ale jakbyś wrzucił tematy z tytułów artykułów to nie wyskoczy. W każdym razie, jak IP jest z Germanii, to tej strony praktycznie nie ma.
nieprawda, sprawdzałem właśnie
kilka części tekstu wrzuciłem w gogla i już na drugim miejscu wyskoczyła mi ta stronka, na pierwszym była podobna o innej nazwie...
 
OP
OP
kr2y510

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
nieprawda, sprawdzałem właśnie
A ja to sprawdzałem w momencie pisania posta. W PL tej strony nie miałem, z Germani nie miałem też z dwóch IP (proxy na uniwerkach i "nowa" przeglądarka z ustawieniami [en]) i ze Szwajcarii nie miałem z jednego IP. Fakt, sprawdzałem w G new o tym jak oni sami cenzurują...
 
Do góry Bottom