Brutalna prawda o wolnym rynku

S

shogu2

Guest
@ Freelancer

Niezly Strawman.

A tak swoja droga jak patrze na te kominy buchajace zanieczyszczeniami to mi sie niedobrze robi.
 
S

shogu2

Guest
:D To podnieśmy podatki do 100% albo 1000% i będzie fajnie. Ludzie nie zbiednieją, a państwo się wzbogaci. Odwalimy kawał „boskiej roboty” tworząc coś z niczego, zawstydzając samego prezesa Blankfeina :)
Strawman.

Zależności miedzy podatkami a "dobrobytem" wcale nie musi być liniowa tylko np potęgowa czyli jest znacząca od pewnego momentu.
Nikt tego nie badał, danych empirycznych nie ma, jedyne co wiadomo że w przedziale jaki występuje na ziemi, statystycznej ani empirycznej zależności nie ma.

Dobre musze isc na dzisiaj koniec :p
 

friter

Active Member
213
47
Shogu, ty masz ten problem, że patrzysz z punktu widzenia całej branży żarówkarskiej, a nie z punktu widzenia pojedynczego przedsiębiorcy. Tu zachodzi taka różnica jak pomiędzy wydajnością modelu odgórnie zaprojektowanego, a pomiędzy strategią "ewolucyjnie stabilną". Dla wszystkich drzew byłoby korzystniej, żeby po wykiełkowaniu nie musiały budować pnia wysokiego jak cholera, dla nich byłoby najlepiej, gdyby cały las się "umówił", i zatrzymał się na wysokości np. metra. Wtedy drzewa zamiast marnować celulozę na budowę pnia, mogłyby wyprodukować w chuj nasion. No ale pierwsze drzewo, które z takiego układu się wyłamie, zgarnie wszystkie korzyści. No i dlatego wszystkie drzewa są wysokie. Podobnie jest z przemysłem żarówkarskim. Oczywiście, sumaryczne korzyści wszystkich przedsiębiorstw produkujących żarówki byłyby większe, gdyby produkowali żarówki lipne i drogie. Ale jeżeli pojawi się przedsiębiorca, który stworzy żarówki trwałe, zdąży sprzedać więcej żarówek w pół roku, niż pozostali przedsiębiorcy przez lat 20. To jest znacznie bardziej korzystne niż jakaś bzdurna "cykliczna konsumpcja". Ponieważ konkurencja bałaby się splajtowania, każde przedsiębiorstwo by się zmodernizowało i każdy produkowałby supertrwałe żarówki. A gdyby rynek już się nasycił "nieśmiertelnymi żarówkami", to popyt by spadł, ale nie do zera, bo a) żarówki nie tylko się przepalają, ale też się tłuką b) rośnie liczba ludności c) rośnie bogactwo, a więc liczba żarówek na łebka. A po stu latach od wyprodukowania pierwszej partii znów by nieco wzrósł, i ustabilizował się lub umiarkowanie wzrastał.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Obejrzyj sobie.​
Consuming Kids: The Commercialization of Childhood

Własnie w USA gdzie nie ma żadnych regulacji sieje to spusztoszenie.
Nie będę oglądał jakiegoś komuszego gówna, wystarczy mi sam tytuł. Poza tym kompletnie wali mnie co rodzice pozwalają oglądać swoim bachorom. Chyba że chodzi o to, że rodzice są zmuszani do posyłania swoich dzieci w miejsca, gdzie są one narażone na reklamy. Wtedy to ci zmuszający są do odjebania (i wali mnie czy z potomstwem, czy bez), a nie reklamujący się.
Jakie więc proponujesz rozwiązanie? Bo dziś przykładowo, żeby obejrzeć film możesz zainstalować jakiś adblock i ściągać wszystko z sieci (rozwiązanie libertariańskie - nie widzisz reklam) albo iść do kina, oglądać tv albo kupić DVD (rozwiązanie rządowe, naoglądasz się reklam do porzygu).​
Chcesz rządowo zakazać reklam? OK, zamiast za reklamę zapłacisz za prezenty dla dystrybutorów i recenzentów (albo zapłacisz za dostęp do informacji). Zabijesz za to sponsoring, ograniczysz wolność słowa i musisz zorganizować i opłacić policję i sądy do spraw reklamy.​
Swiat nie składa sie tylko z 0 i 1. Każda sytuacja jest inna i wymaga innego podejścia.
Na tym polega adaptacja.
Dlatego właśnie popieram decentralizację, prywatyzację (prawdziwą, czyli przez rozdanie państwowego każdemu po równo, nawet jak trzeba będzie rozjebać taki na przykład państwowy szpital na pojedyncze cegły) i wolny rynek. Libertarianizm to jest właśnie adaptacja.

Problem z rynkiem pojawia się gdy osiąga on swóje equilibrium czyli przecięcie sie krzywych podaży i popytu wtedy transakcje zysk - zysk zmieniaja sie na zysk - strata czyli tzw" zero sum game"
Problem z rynkiem regulowanym jest taki, że w nim KAŻDA transakcja to zysk-strata.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
shogu napisał:
państwo jest tylko narzędziem , kluczowym pytaniem jest czy jęsli państwa by magicznie znikneły jednego dnia ułatwiło czy utrudniło by to podmiotom gospodarczym zdobywanie przepływu pienięznego (...) Według mnie, nic by się nie zmieniło. Podmioty gospodarcze zaadoptowały by się i znalazły inne narzędza które dokonywały dokładnie te same cele ponieważ podstawowa incentywa by się niezmieniła.

Jakie "inne narzędzia"?
 
S

shogu2

Guest
Nie będę oglądał jakiegoś komuszego gówna, wystarczy mi sam tytuł.
Oczywiscie , wypnij sie na zrodlo ty juz i tak wszystko wiesz lepiej, i twoja prawda jest jedyna ... objawiona ...

Poza tym kompletnie wali mnie co rodzice pozwalają oglądać swoim bachorom. Chyba że chodzi o to, że rodzice są zmuszani do posyłania swoich dzieci w miejsca, gdzie są one narażone na reklamy. Wtedy to ci zmuszający są do odjebania (i wali mnie czy z potomstwem, czy bez), a nie reklamujący się.
Jakie więc proponujesz rozwiązanie? Bo dziś przykładowo, żeby obejrzeć film możesz zainstalować jakiś adblock i ściągać wszystko z sieci (rozwiązanie libertariańskie - nie widzisz reklam) albo iść do kina, oglądać tv albo kupić DVD (rozwiązanie rządowe, naoglądasz się reklam do porzygu).​
No widzisz zródla obejrzec nie chcesz a moze wtedy bys zrozumial ze jedynym libertarianskim wyborem bylo by zamkniecie swojego dziecka w domu na 4 spusty i odizolowanie go od życia.
Oczywiscie jest to pomysl absurdlany a tylko libertan potrafi stwierdzic ze absurd jest rozwiazaniem czegokolwiek.

Chcesz rządowo zakazać reklam? OK, zamiast za reklamę zapłacisz za prezenty dla dystrybutorów i recenzentów (albo zapłacisz za dostęp do informacji). Zabijesz za to sponsoring, ograniczysz wolność słowa i musisz zorganizować i opłacić policję i sądy do spraw reklamy.​
Nie. W EU reklamy kierowane do dzieci jesmt sa regulowane i takiego syfu jak w USA nie ma.

Dlatego właśnie popieram decentralizację, prywatyzację (prawdziwą, czyli przez rozdanie państwowego każdemu po równo, nawet jak trzeba będzie rozjebać taki na przykład państwowy szpital na pojedyncze cegły) i wolny rynek. Libertarianizm to jest właśnie adaptacja.
Problem z rynkiem regulowanym jest taki, że w nim KAŻDA transakcja to zysk-strata.
Nie ma czegos takiego jak wolny rynek.
Kazdy rynek jest regulowamy przez podmioty które na nim istnieja i maja najwiecej do powiedzenia.

Wolny rynek oznaczał by że takich podmiotów co dyktuja warunki nie ma , a warunki uczestnictwa w nim wynikają z ideologii ( wolnorynkowej ) .
Oczywiscie jest to kolejny absurd libertarianski bo takie coś mogło by tylko zajść jeżli każdy podmiot miłaby taka sama siłę negocjacyjną , albo warunki uczestnictwa były by wymaszane przymusem np przez panstwo.

Czyli albo wolny rynek nie ma sensu istnienia ( wszyscy maja taka sama pozycje negcjocjacyjna ) albo nie jest wolny ( przymus )

Libertarianzim - absurd na absurdzie.



Wolny rynek to mit , bajka , cos jak niebo dla chrzescijan.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Np danie ci w łeb

Ale danie w łeb nie daje poparcia. Naziole musieli kupić masy ludowo-robotnicze, żeby dojść do władzy - musieli przejąć państwową infrastrukturę i zorganizować mega socjal. Ty myślisz, że rządzenie poprzez dawanie w łeb to taka łatwizna?
 

friter

Active Member
213
47
shogu, "przymus ekonomiczny" to nie przymus. Możesz wypiekać chleb w swoim domu, i zarabiać mało, możesz pracować w wielkiej piekarni produkującej chleb masowo, i za ten sam wkład pracy zarabiać znacznie więcej. "Krwiożerczy kapitaliści" do niczego cię nie zmuszają, oni składają ci intratną ofertę.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Oczywiscie , wypnij sie na zrodlo ty juz i tak wszystko wiesz lepiej, i twoja prawda jest jedyna ... objawiona ...
No widzisz zródla obejrzec nie chcesz a moze wtedy bys zrozumial ze jedynym libertarianskim wyborem bylo by zamkniecie swojego dziecka w domu na 4 spusty i odizolowanie go od życia.
Bredzisz. Libertariański model to:
- prywatne szkoły i prywatne osiedla z własnymi politykami dotyczącymi reklam
- większa władza rodzicielska
- brak państwowego ścigania człowieka, że scrackował film czy coś i powywalał z niego reklamy.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
shogu napisał:
Nie ma czegos takiego jak wolny rynek.
Kazdy rynek jest regulowamy przez podmioty które na nim istnieja i maja najwiecej do powiedzenia.

Firma Canon ma dużo do powiedzenia, ale zerowy wpływ na moje życie.

Waldemar Pawlak ma mało do powiedzenia, ale jego wpływ na moje życie jest kolosalny.

Poza tym spotkałem się już z podobną pokręconą argumentacją, ale w odniesieniu do monopolu państwa na ochronę. Mówienie, że państwo wcale nie jest monopolistą, przypisującym sobie wyłączną rolę w zaopatrywaniu ludzi w te usługi na danym terenie, ponieważ istnieją inne państwa, które także oferują taką usługę (i one także przypisują sobie wyłączność na danym terenie), prowadzi do poważnych konsekwencji.

W rzeczywistości przy takim pojmowaniu sprawy państwo, które przypisuje sobie całkowitą wyłączność na wszystkie towary i usługi na danym terenie (wszelka działalność prywatna jest zakazana i likwidowana przez służby porządkowe) i tak nie posiada żadnego monopolu, ponieważ jeśli np. komuś nie podobają się oferowane przez to państwo produkty żywnościowe, może - stosując tę logikę - wyjechać za granicę i tam zaopatrzyć się w pożądane produkty. Ta sama sytuacja ma miejsce w wypadku każdego innego towaru i usługi (usług pocztowych, dróg, zabawek, alkoholu, mebli, telewizji, usług medycznych itp.). W rezultacie nawet w świecie, w którym istnieją państwa, nie ma żadnego monopolu, bo zawsze można przecież wyjechać do innego państwa.

Jedynym sposobem na zaistnienie monopolu byłoby powstanie socjalistycznego superpaństwa, które objęłoby obszar całej planety (albo objęłoby tak duży obszar, że po za jego granicami nie znalazłby się żaden człowiek, który oferowałby jakiekolwiek towary czy usługi). W takiej koncepcji monopol nie istnieje, nigdy nie istniał i nigdy nie będzie istniał.

Tym samym dowiodłem, że monopol nie istnieje. Czy dostanę Lewacki Order Zasług Na Odcinku Dialektyki Stosowanej?
 
S

shogu2

Guest
Firma Canon ma dużo do powiedzenia, ale zerowy wpływ na moje życie.
Bardzo fajny wybiórczy przykład wybrałeś.

Monopol władzy jest juz przejęty przez banki ,przemysl farmaceutyczny, energetyczny i żywieniowy.
To prawda trudno jest kontrolować ludzie przez aparaty i drukarki chociaż któ wie co dzieje sie za zamknietymi drzwami.

Chipy w drukarkach które psują je po ileś stronach wydruku są realne , kto wie czy już nie nadziałeś sie na taki czy inny podobny wynalazek i w jakiś sposób to wpłyneło na twoje życie.

Waldemar Pawlak ma mało do powiedzenia, ale jego wpływ na moje życie jest kolosalny.
To nie Waldemar Pawlak tylko ludzie co dają mu władzę.
Żeby twoja utopia nastała musisz usunąć ich ze swojej drogi lub ich zmusic przekonać do zaakceptowania swoje sposobu myslenia.

Poza tym spotkałem się już z podobną pokręconą argumentacją, ale w odniesieniu do monopolu państwa na ochronę. Mówienie, że państwo wcale nie jest monopolistą, przypisującym sobie wyłączną rolę w zaopatrywaniu ludzi w te usługi na danym terenie, ponieważ istnieją inne państwa, które także oferują taką usługę (i one także przypisują sobie wyłączność na danym terenie), prowadzi do poważnych konsekwencji.

W rzeczywistości przy takim pojmowaniu sprawy państwo, które przypisuje sobie całkowitą wyłączność na wszystkie towary i usługi na danym terenie (wszelka działalność prywatna jest zakazana i likwidowana przez służby porządkowe) i tak nie posiada żadnego monopolu, ponieważ jeśli np. komuś nie podobają się oferowane przez to państwo produkty żywnościowe, może - stosując tę logikę - wyjechać za granicę i tam zaopatrzyć się w pożądane produkty. Ta sama sytuacja ma miejsce w wypadku każdego innego towaru i usługi (usług pocztowych, dróg, zabawek, alkoholu, mebli, telewizji, usług medycznych itp.). W rezultacie nawet w świecie, w którym istnieją państwa, nie ma żadnego monopolu, bo zawsze można przecież wyjechać do innego państwa.

Jedynym sposobem na zaistnienie monopolu byłoby powstanie socjalistycznego superpaństwa, które objęłoby obszar całej planety (albo objęłoby tak duży obszar, że po za jego granicami nie znalazłby się żaden człowiek, który oferowałby jakiekolwiek towary czy usługi). W takiej koncepcji monopol nie istnieje, nigdy nie istniał i nigdy nie będzie istniał.

Tym samym dowiodłem, że monopol nie istnieje. Czy dostanę Lewacki Order Zasług Na Odcinku Dialektyki Stosowanej?
Sluchaj jak chcesz być wolny to musisz wyjechać do dżungli a tak to co siedzisz w 36 millionowym kraju i dziwisz się że ludzie nie idą za toba za Hitlerem ( chodzi mi o haryzme ). Nie, ludzie robią to co im sie podoba , widocznie podoba im sie model panstwa bo daje to jakas stabilosc a tobie jedyne co pozostaje to forum.

To ty masz pecha że się urodziłeś w państwie a nie ludzie mają pecha że ty nie możesz wprowadzić swojej utopii, rozumiesz ??

Natura jest brutalna, i wymusiła na ludziach sociajne kontrakty innaczej nigdy byśmy jako jednostki nie przeżyli.
Wyewoluowaliśmy w systemie plemiennym. Sprawny system państwowy okazał się najskuteczniejszym narządziem.

I chociaz tez mi zalezy na wolnosci nie zamierzam na sile walczyc z natura.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
To nie Waldemar Pawlak tylko ludzie co dają mu władzę.
Żeby twoja utopia nastała musisz usunąć ich ze swojej drogi

Tej, słuchaj, to może usuniemy ich wspólnie? Ja ich usunę po to, żeby nastała moja utopia, a ty ich usuniesz po to, żeby ziścił się twój wymarzony "kontrakt socjalny"?
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Monopol władzy jest juz przejęty przez banki ,przemysl farmaceutyczny, energetyczny i żywieniowy.

Czyli, mówiąc innymi słowy, przez państwo, przez państwo, przez państwo i przez państwo. Zgoda! Chociaż z tym żywieniowym bym polemizował.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 264
Hm, a co to jest np. przemysł żywieniowy? W weekend rybki wędziłem a dziś upiekę chleb, czy już jestem przemysłem żywieniowym, który uciska lud pracujący miast i wsi? Jeśli tak to proszę całować sygnecik, no, dalej, dalej :)


Lewactwo ma w sobie coś z manii prześladowczej, wszędzie na biednego komuszka czają się ci krwiożerczy kapitaliści by go otruć, wcisnąć mu kiepską żarówkę i w ogóle …
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Hm, a co to jest np. przemysł żywieniowy? W weekend rybki wędziłem a dziś upiekę chleb, czy już jestem przemysłem żywieniowym, który uciska lud pracujący miast i wsi? Jeśli tak to proszę całować sygnecik, no, dalej, dalej :)

No właśnie. Chyba muszę z większą ostrożnością podchodzić do tej kobiety, która codziennie rano mi z Żuka wiśnie sprzedaje.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Co ty shogu z tą utopią? Żaden poważny libertarianin nie postuluje stworzenia utopii! Świat gdzie nikt nie gwarantuje Ci dachu nad głową, płacy minimalnej a za wtargnięcie na czyjeś podwórko można nawet zginąć nazywasz utopią?! :eek:
 
S

shogu2

Guest
Tej, słuchaj, to może usuniemy ich wspólnie? Ja ich usunę po to, żeby nastała moja utopia, a ty ich usuniesz po to, żeby ziścił się twój wymarzony "kontrakt socjalny"?

Walka siłą nic nie da. Te same rody rządzą swiątem mimo wielu rewolucji po drodze, potrafią sie dostosować.
Chcesz walczyć z systemem musissz zbudować drugi równonegły który sprawi że ten niechaciany stanie się przestarzały i nie potrzebny.

Najlepiej aby Akapowcy wykupili sobie gdzieś wyspę lub kawalek ziemi i zbudowali swoją krainę .

Ja działam w kierunku dążenie do samowystarczalnosci na szczeblach lokalnych za pomocą technologii i automatyzacji , i odcinania się od systemu politycznego i ekonomicznego ( opartego na cyklicznej konsumpcji ).

Ten post jest jak najbardziej na poważnie. Nie ma innej drogi na zmiany a oboje ją chcemy.
 
Do góry Bottom