- Moderator
- #101
- 3 585
- 6 855
Sa za to mechanizmy rynkowe które wpływają na decyzję ludzi przez co cały system automatycznie zmierza w kierunku rynku kontrolowanego i zdala od ideologii wolnego rynku między innymi ponieważ ustanowionym już podmiotom wolny rynek się nie opłaca.
Odpowiadałem na to już wielokrotnie. Dużo łatwiej tym dużym graczom przejąć monopol na użycie siły fizycznej, jeśli ów monopol / koncentracja władzy już istnieje. A tylko przy użyciu monopolu na użycie siły fizycznej da się zbudować inne rodzaje monopoli. Jeśli koncentracja siły fizycznej w rękach pojedynczego podmiotu nie istnieje, wtedy jest ją dużo trudniej zbudować.
Jeżeli chcesz się pozbawiać wyboru jakiego jedzenia chcesz uprawiać to porszę bardzo, twoje działania jak najbardziej pasują pod liberalizm ( czyli tak naprawde brak wolności w imie ideologii i ignorancji )
No właśnie nie chcę. Ty chcesz mnie pozbawić możliwości uprawy GMO. I w ogóle jakie "proszę bardzo", skoro nie "proszę bardzo". Powinieneś napisać: "Jeżeli chcesz się pozbawiać wyboru jakiego jedzenia chcesz uprawiać to w ryj". Inaczej sam sobie przeczysz.
Prywatne sądy , przecież one operują na zasadzie zysku.
Każdy operuje na zasadzie zysku. Sędzia w sądzie państwowym też. Ważne, żeby chęć osiągnięcia nielegalnego zysku była jak najmniej opłacalna. Wzięcie łapówki wpływa niekorzystnie na wizerunek firmy działającej na wolnym rynku. W sytuacji monopolu państwowego nie ma to żadnego znaczenia. Można brać, ile wlezie.
A pozatym chyba mnie zle zrozumiałes to nie to że któś chodzi po twoim polu i ci rozsiewa rośliny tylko rośliny rozsiewają się z pola na pole.
Co chcesz zabornić naturze się rozmnarzać ????
Jeśli ktoś produkuje roślinę, która ma na celu rozmnażać się wszędzie, siać zniszczenie, zarażać pola warzywne zmodyfikowaną wersją krwiożerczych pomidorów i przejąć kontrolę nad światem - wówczas można to rozpatrywać w kategoriach inwazji. O bombie biologicznej też można powiedzieć, że "nie zabronię się przecież bakteriom rozmnażać".
Demokracja bezpośrednia. Napewno większośc nie była by za utrzymywaniem zbędnych urzędników,niewyajnych urzędów i głupich regulacji tymbardziej ida na to ich podatki
Dodatkowo demokrację taką można by było dzielić na dystrykty i nie wszystko było by decydowane na szczeblu państwowym. I to by była wolność jeśli np Nowa wieś chciała by sobie zorganizować turnieje pokerowe to nikt im by tego nie zabronił bo nic innym do tego.
Oczywiście możliwości zastosowania technologii informatycznych żebyś nie musiał wychodzić z domu.
W jaki sposób np narpawić sanepid ? Poddac pod głowosowanie żeby wszystkie wyniki inspekcji były publiczne.
Jak myslisz że ludzie zagłosowali by ????
Wtedy jak by asymetria informacji znikla można by było dać działać mechanizmą rynkowym czyli firmy co używały by soli drogowej upadły by.
Z tym pomysłem jest tyle problemów, że potrzebny by był na to osobny wątek. Postaram się streścić temat w kilku punktach:
1. W tym systemie koncentracja władzy w rękach jednostek i tak istnieje. Są oni jednak ustnie zobowiązani do pytania o wszystko obywateli. W związku z tym to rządzący ostatecznie układają pytania i mogą zadać tylko takie pytania, jakie będą dla nich korzystne i ułożyć je w taki sposób, żeby był dla nich korzystny. Mogą też, oczywiście, błyskawicznie porzucić taką formę demokracji, ponieważ jedyne, co ich trzyma, to nic nieznaczące zobowiązanie.
2. W takim systemie każdy obywatel musi się znać na wszystkim, co jest absurdem. Na tym polega uroda systemu cen, że decydujesz tylko o tym, czy masz ochotę używać danego produktu końcowego za daną cenę, czy nie. Nikt nie jest w stanie objąć umysłem całego procesu produkcyjnego wszystkich rzeczy na świecie i uznać, czy powinny być produkowane, jak powinny być produkowane, jaka jest "sprawiedliwa cena" itp.
3. System promuje tych obywateli, którzy zamiast zajmować się produktywną pracą, siedzą przed kompem i klikają w głosowania 24/7. Jeśli nie będziesz klikał, z dużym prawdopodobieństwem zostaniesz w ten czy inny sposób zwyciężony przez brać klikającą. Tak więc liczba osób, które klikają, zamiast pracować, powiększa się i społeczność osuwa się w nędzę.
EDIT: Nie odpowiedziałeś zresztą, jaki zysk ma korporacja z "samorozsiewających się" roślin.