Ja do Biedronia nic nie mam. Tylko za mało radykalny jest. Potrzebny jest gej i rabin o czarnej karnacji z porządnym odchyleniem lewackim i elementami konserwatyzmu (ZOMO) - najlepiej na stanowisku premiera lub chociaż prezydenta. Wtedy i Janusze wyjdą z domu i Grażyny i nawet może Marcele (symbol postmodernistycznej gejozy połączonej z wrodzonym lub nabytym w szatni od WF-u pacyfizmem) i wspólnymi siłami wyruszą na Die Neue Reichskanzlei.