Rządy Prawa i Sprawiedliwości

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Możliwe. Ale czym ten gość sobie zasłużył, aby być w ogóle powodem jakiejś metadyskusji? Skąd ten zaszczyt?
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
Niczym, był tylko zapalnikiem metadyskusji. Przecież nie ma znaczenia czy jest tym synem czy nie. Już na pewno nie dla nas.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Ko...nes-bez-koniecznosci-rejestracji-4109101.html

Tytuł zachęca, ale jak się okazuje "mały biznes" w rozumieniu rządu Polin to naprawdę MAŁY biznes. Nawet żul zbierający puszki swoją skalą działalności przebija coś co łaskawcy dopuścili do nierejestrowania . Za to nazwa na ten pomysł jest już duża.
Konstytucja Biznesu

Oni po prostu mają fantazję. To jakby rzucić kelnerowi pod nogi 50gr mówiąc "masz zaszalej, tylko nie przepierdol na głupoty".
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Zdaniem Jerzego Kwiecińskiego, ministra inwestycji i rozwoju, dobrze byłoby, gdyby Polska była płatnikiem netto w Unii Europejskiej. To oznaczałoby, że nasz kraj się bogaci.
https://businessinsider.com.pl/fina...tto-w-ue-opinia-jerzego-kwiecinskiego/8qxwmk5

Towarzysze! Dobrze byłoby gdyby wzrosła liczba kierowców którzy spłonęli żywcem w swoi m Ferrari. To by oznaczało, że nasz kraj się bogaci.
Gdyby PiS rządził w czarnej Afryce, to mógłby postawić jako cel uczynienie chorób układu krążenia nr. 1 przyczyn zgonów. Umieranie na bogato świadczy o bogaceniu się narodu!
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Ziobro nie ma nic do roboty, zamiast brać się za prywatyzacje i inne wałki, bierze się za satyryków.

Ziobro bierze się za satyryków? Kabarecista może usłyszeć wyrok – za „durny kraj”

Antoni Szpak, felietonista Angory i jeden z twórców kabaretu „Klika” może trafić do sądu za to, że „znieważył naród polski”. Właśnie usłyszał zarzuty od łódzkiego prokuratora. Co takiego napisał? „Durny, kołtuński kraj”.

Kabaret Klika: Antoni Szpak i nieżyjący juz Marek Sobczak. Fot. facebook.com
Poszło o felieton w „Angorze”, który ukazał się w grudniu 2017. Szpak skrytykował w nim polityków partii rządzącej, którzy gremialnie stawili się na obchodach urodzin Radia Maryja.

„Ojcu Rydzykowi hołdy i dary składali, tudzież pokłony bili ministrowie: Macierewicz, Ziobro, Błaszczak, Szyszko, Kempa, oraz towarzyszący im liczni parlamentarzyści i samorządowcy. Listy z gratulacjami i życzenia przysłali: prezes, prezydent i premier. Całą tę wazeliniarską, wiernopoddańczą szopkę transmitowała Telewizja Trwam. (…) Szydło uznała za stosowne stwierdzić, iż »ta rozgłośnia łączy Polaków, jak żadne inne medium na świecie«. W kategorii żart roku – pewne zwycięstwo. Radio Maryja tak samo łączy rodaków, jak Becia samodzielnie rządzi i podejmuje decyzje. Natomiast Duda uważa, że »dzięki ludziom zgromadzonym wokół Radia Maryja polskie władze mogą dziś naprawić państwo i budować silną, bezpieczną, sprawiedliwą intensywnie rozwijającą się Polskę«. Panie Adrianie, za takie zasługi wypada Ojca Dyrektora nie tylko w rękę pocałować. Jedynie w durnym, kołtuńskim kraju może dojść do takiej paranoi” – to ostatnie zdanie z artykułu Szpaka oburzyło jednego z czytelników, który skwapliwie złożył zawiadomienie do prokuratury.

Prokuratura Rejonowa Łódź -Śródmieście musiała wspomóc się biegłym z zakresu lingwistyki. Biegły potwierdził w swojej ekspertyzie tezy oburzonego czytelnika, że wyrażenie „durny kraj” może być obraźliwe, podobnie jak nazywanie prezydenta Dudy „Adrianem” – tak jak w serialu „Ucho prezesa”.
Satyryk wciąż przeciera oczy ze zdumienia i upewnia się, czy dobrze usłyszał:

– Obrażam naród? W moim tekście ani razu nie pada to słowo. Krytykuję władzę umizgującą się do księdza mającego we władaniu rozgłośnię i telewizję. Te listy wiernopoddańcze premiera i prezydenta, które cytuję, nie przystają do poważnego państwa. Nie jesteśmy państwem wyznaniowym, konkordat gwarantuje nam rozdział kościoła i państwa. Konstytucja gwarantuje mi wolność słowa i możliwość krytyki władzy. Chyba, że coś się zmieniło.

Adwokat Szpaka stwierdził, że poinformuje o sprawie Helsińską Fundację Praw Człowieka oraz Rzecznika Praw Obywatelskich. Kabareciście grozi nawet do 3 lat więzienia.​
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
A za naukowców parających się geopolityką wziął się Urząd Bezpieczeństwa (BBN) tworząc gablotki "tych klientów nie obsługujemy".



przejrzałem komentarze pod filmem i co się rzuciło w oczy, to dwóch trolli którzy bez jakiegokolwiek uzasadnienia odpowiedzialnością za cenzurę w Polsce obarczyło..Rosję. Ale nic to. Nie znam Sykulskiego, może to jakiś zagorzały rusofob? Wtedy teoria nadal byłaby kretyńska (typu Trump to ruski agent), ale przynajmniej nieco podbudowana motywem w stosunku do jego osoby. Nie znam działalności pana Sykulskiego. Z ciekawości przejrzałem na chybi-trafił filmiki i po paru minutach trafiłem na 18 minutę filmu


gdzie Sykulski studzi podsycane przez Amerykę nastroje wojenne. Myślę, że to dobry trop, że tym właśnie podpadł. Wśród pięciu osób wpisanych na listę proskrypcyjną jest też dr. Andrzej Zapałowski. Zapałowskiego kojarzę z czasów gdy Kresy.pl umieszczały darmową prasówkę. Dał się tam poznać jako komentator wyważony, a na takich nie ma zapotrzebowania.

Natomiast jak powinien pracować prawilny geopolityk i strateg nad Wisłą, pokazuje Romuald Szeremietiew który przez jakiś czas był profesorem Akademii Sztuki Wojennej. nawiasem... Bardzo słusznie, że w Polsce - która od początku swojego istnienia dostaje od każdego sąsiada wpierdol strategiczny (o ile sam nie ma jakiś mega problemów)- wojna została uznana za SZTUKĘ. A to co mówi profesor sztuk walki - pardon - wojennych na temat stosunków polsko-rosyjskich:
Rosja musi zaatakować Polskę, jeśli chce odbudować imperium, a mówi wyraźnie, że chce - powiedział we "Wstajesz i wiesz" Romuald Szeremietiew.
Jak widać każde imperium musi mieć w swoim składzie Polskę. Inaczej nie będzie imperium. Po ch Rosji Kazachstan (miękkie podbrzusze w razie kolorowej rewolucji w Kazachstanie). Po ch asymilacja krnąbrnej Białorusi, zajęcie Ukrainy.
Lepiej się napierdalać z NATO, bo to jest "imperialne". Tak imperializm pojmuje 12 latek wychodzący z kina ze Star Warsów. Inny kwiatek:
Siły z Kaliningradu mogą też być ważną częścią ewentualnej rosyjskiej ofensywy przeciwko Polsce. Przy czym w takim przypadku ofensywne zdolności kaliningradzkiego zgrupowania muszą uzyskać duże wsparcie z terytorium Rosji właściwej, które początkowo może przyjść tylko jedną drogą – przez Bałtyk. Rozumieją to dobrze Rosjanie skoro całość sił obwodu podporządkowali dowództwu Floty Bałtyckiej. Dlatego zgromadzili też znaczne siły nawodne w tym rejonie i mają zdolność wysadzenia desantów, które mogłyby opanować polskie porty.
Jeśli już Rosja miałaby podbijać Polskę, to oczywiście przez Litwę, Białoruś, Ukrainę. Na Bałtyku żaden szlak po prostu się nie utrzyma, bo Bałtyk przy współczesnej broni to rzeźnia dla statków. Chyba, że ma się taką pozycję jak np. USA w Zatoce Perskiej. Rosja nie ma szans na taką pozycję. Sama jedna, głupia Szwecja (od kilku lat mocno antyrosyjska) ma tyle lotnictwa (100 samolotów), że Rosji nie opłaci się wywalczać przewagi powietrznej nad Bałtykiem, a trochę głupi byłoby zapakować pół armii na statki które nieżyczliwi mogą potopić.

Interesujące jest też jak inaczej można interpretować obiektywne informacje. Skoro Kaliningrad podporządkowano flocie bałtyckiej, to ja wnioskuję, że nie ma on zadań prowadzenia ofensywy w głębi lądu. Natomiast Szeremietiew wyciąga z tego jedyny możliwy wniosek: skoro Kaliningrad podporządkowano flocie, to rosyjski atak przyjdzie z morza. Ja pierdolę! W ogóle ten dziad patrzy czasem na mapę?

btw. to w Skandynawii była niedawno natowska konferencja i przedstawiciel USA każdemu powiedział coś w jego mniemaniu mobilizującego. Finom przypomniał wojnę ze Stalinem (a skoro Stalin napadł, to czemu nie Putin?), a Szwedom...wojny północne. Tak, te wojny północne:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_północna

po prostu z braku laku trzeba było sięgnąć do pierwszej połowy XVIII wieku, bo później już Szwecja z Rosją nie wojowała. Problem w tym, że te wojny nie toczyły się w Szwecji, a m.in. w Finlandii, a Finom tak się spodobała zmiana okupanta ze szwedzkiego na rosyjskiego, że w Helsinkach do dziś stoi pomnik cara Aleksandra II. Zatem co wynika z tych wojen północnych? No nic. Jednak jeśli ktoś ma zajoba, to wynikanie znajdzie.
No i właśnie do tego zmierza od niedawna poziom polskiej geopolityki, pracy MSZ itd. Totalny ZAJOB. Aby zapracować na miskę ryżu będzie trzeba teraz wygłaszać slogany o przodującej roli Stanów Zjednoczonych, o ruskich imperialistach itd. albo pożegnać się z pracą związaną z geopolityką. Nasi analitycy geopolityczni (dziennikarze, naukowcy) zamieniają się w papużki dukające z kartki teksty spłodzone w amerykańskim think-tanku.
 
Ostatnia edycja:

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Autor skupił się na krytyce PISu, ale wymsknęło mu się takie ładne uogólnienie:

Pokraj nad Pisłą. Andrzej Saramonowicz: Karykatura Polski, którą PiS wyrychtował, zasługuje na odbicie w literaturze


Warto przy tym zawsze pamiętać, że politycy to nie żadni mężowie stanu, tylko jedna z wielu grup zawodowych. Żyją z polityki i już. Lepiej żyją, gdy rządzą, gorzej - gdy są w opozycji. I żeby żyć lepiej, muszą sprytniej sprzedać swój towarek, a jest nim miraż szczęścia. Nie różnią się w tym niczym od komiwojażerów lub księży. Sprzedają ułudę. Wiarę. Fatamorganę. Owszem, zdarza się, że nie kłamią. Kiedy nie muszą. Ale zazwyczaj muszą. I dla nich to wprost wymarzona sytuacja, że najliczniejszy elektorat w Polsce jest najmniej kumaty. Takim najłatwiej wcisnąć kit.
 
Do góry Bottom