Zapodaj coś ciekawego

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
U nas "niedasię". W niektórych krajach "dasię"
1512594_1648366295390881_2950043584196865624_n.jpg

Dowody osobiste przed II wojną w Polsce były nieobowiązkowe, a np. we Francji w ogóle ich nie było. Przyszli hitlerowcy i wprowadzili dowody we Francji, dzięki temu mogli zidentyfikować Żydów skierowanych do zagłady. Po wojnie do Polski weszli Sowieci wprowadzając takie postępowe rozwiązania jak obowiązek meldunkowy oraz obowiązkowy dowód osobisty.

W bardziej wolnych krajach takich jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Australia, Nowa Zelandia, Kanada, Norwegia czyli w państwach cywilizacji zachodniej nikomu do głowy nie przyszło, aby wprowadzać obowiązki meldunkowe lub dowody osobiste. W XXI wieku nadal w tych krajach nie obowiązują te czerwone wynalazki pomimo, że w niektórych z tych krajów próbowano je wprowadzać np. w Australii próbowano to zrobić aż dwa razy. Nie udało się. W Wielkiej Brytanii też próbowano wprowadzić dowody i również zrezygnowano z tego haniebnego pomysłu w 2010 roku niszcząc rejestr (!!!) tych obywateli którzy już sobie dowody wyrobili!
by Moraine
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
W Norwegii nie ma dowodów osobistych, ale za to twoje zarobki są ustawowo podawane na specjalnej stronie do której każdy ma dostęp.
 

tolep

five miles out
8 579
15 476
Klimat 1991. Wtedy zdaje się panowały jakieś złudzenia i pokazywanie się z Urbanem było powodem do wstydu. Słynny oddcinek "Reflex-u" w całości.

 

tolep

five miles out
8 579
15 476
Turk Stream
czyli kolejne seppuku w stylu euro



Oops, mały wstrząs tektoniczny… Stająca na baczność przed waszyngtońskimi podżegaczami wojennymi EU odniosła swój kolejny sukces. Tym razem udało się jej wykończyć gazociąg South Stream. Ponad 3,600 kilometrowa rura miała być gotowa w 2016. Idąc pod Morzem Czarnym na Bałkany i dalej do Austrii transportować miała rocznie 63 mld m3 gazu. Złowrogi Gazprom miał mieć w niej 50% udziału, włoski ENI 20%, francuski EDF 15% i niemiecki Wintershall 15%. Miesiące piętrzenia trudności, podsycanych stałym „nie” z Waszyngtonu, przeciął sam Putin. Jeśli EU nie chce mieć South Streamu to go mieć nie będzie.

I zrobił to w niezłym stylu (Westliche South-Stream-Partner überrumpelt vom Projekt-Stopp) – podmorska rura zostanie położona mimo wszystko i niewiele z początkowej inwestycji $5 mld Gazpromu zostanie zmarnowane. Tyle tylko że zamiast do Bułgarii rura pobiegnie teraz do Turcji – stąd „Turk Stream”. Ma to w dodatku głębszy sens biznesowy. Turcja jest i tak drugim, po Niemczech, największym klientem Gazpromu, dużo większym niż Bułgaria, Węgry i Austria razem wzięte. Dodatkowo Rosja w dużym kontrakcie towarzyszącym rozbuduje turecką energetykę nuklearną.

turkstream-640x387.png

źródło: Der Spiegel
(...)

Całość: http://dwagrosze.com/2014/12/turk-stream.html
 

tolep

five miles out
8 579
15 476
Problemy moskiewskich słoików...

Rosjanom żyje się coraz gorzej. Władza Putina drży już w posadach
Bogaci Rosjanie już są wkurzeni kursem, który prowadzi Władimir Putin, ale na razie boją się mówić o tym głośno. Przez sankcje i wzrost cen ludzie mają coraz mniej w portfelach. Putinowi jest gorąco.

Pod rządami Władmira Putina Waleria Iwanowa miała jak pączek w maśle. Ta samotna matka przez lata pracowała jako dyrektorka w prywatnym banku. Zarabiała 5000 dol. miesięcznie. Trzy razy więcej niż średnia krajowa.

Jeździ zachodnim samochodem. Wakacje spędza za granicą. Cztery lata temu kupiła mieszkanie z dwiema sypialniami. W tym planowała spędzić Sylwestra w Paryżu.

Putin po raz pierwszy został prezydentem 14 lat temu.

Dzisiaj też po raz pierwszy stopa życiowa Iwanowej uległa dramatycznemu pogorszeniu.

Od stycznia br. jej zarobki - licząc w dolarach - spadły o niemal 40 proc. Na wartości - do chwili, gdy wymieniła je na obcą walutę - traciły także jej oszczędności. Podwoiła się miesięczna spłata kredytu hipotecznego - wzięła go w dolarach, co wtedy wydawało się rozsądnym posunięciem. Niedługo może będzie musiała ze stratą sprzedać mieszkanie. Lub narazić się na ryzyko jego przejęcia.

- Czuję się pokrzywdzona - mówi 35-letnia Iwanowa, która do Moskwy przyjechała w 2002 r. - Diabli wzięli Paryż. Spędzę Nowy Rok z rodzicami na Syberii.
(...)
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Pod rządami Władmira Putina Waleria Iwanowa miała jak pączek w maśle. Ta samotna matka przez lata pracowała jako dyrektorka w prywatnym banku. Zarabiała 5000 dol. miesięcznie.
Gdyby naprawdę zarabiała 5000$ to miałaby teraz nawet lepiej niż pączek w maśle, ale ona zarabiała w Rublach ówczesną równowartość 5000$, jak widać robi to bardzo dużą różnicę.
Od stycznia br. jej zarobki - licząc w dolarach - spadły o niemal 40 proc. Na wartości - do chwili, gdy wymieniła je na obcą walutę - traciły także jej oszczędności. Podwoiła się miesięczna spłata kredytu hipotecznego - wzięła go w dolarach, co wtedy wydawało się rozsądnym posunięciem.
Klasyk - nabrać kredyt z niższym oprocentowaniem w stabilnej walucie, samemu zarabiać w Rublach/Forintach/Złotówkach i po zmianie kursu płakać.
 

tolep

five miles out
8 579
15 476
#buldópy pisoskich zjebów tak własnie wyglada.

Biedroń wolnorynkowcem? Nowy prezydent Słupska zapowiedział ogromne cięcia wydatków na administrację
opublikowano: 15 grudnia 2014 roku, 10:02 | autor: Zespół wGospodarce.pl | kategorie: Ludzie | tagi:biurokracja, budżet, gospodarka, samorząd
b6163b43c511e6968f37b99a5aff9dd3.jpg

www.sxc.hu


Nowy prezydent Słupska - Robert Biedroń - zaskakuje. Człowiek, który pochodzi z lewicowej partii Palikota ogłosił, że w mieście będą miały miejsce drastyczne cięcia wydatków administracyjnych. Oberwą, przede wszystkim urzędnicy, którzy muszą pożegnać się z życiem ponad stan tak charakterystycznym dla poprzednich władz samorządowych. Biedroń - wolnorynkowiec?

Urzędnicy już piją wodę z kranu, a nie z butelek, i tak ma być we wszystkich miejskich jednostkach, mają być też wspólne, więc tańszezakupy - to pierwsze z decyzji Roberta Biedronia. Pokazują kierunek, który obrał prezydent: wielkie cięcie miejskich wydatków.

Biedroń krytykuje potężne wydatki na administrację oraz nowe inwestycje. Nowe, to znaczy, te, które ustępujący prezydent po wielu latach stagnacji postanowił na wybory uruchomić.

W oczy bije, że aż 13,9 mln zaplanowano na roczne inwestycje, np.budowę nowych ulic Wczasowej, Dembińskiego, Chłopickiego, Grzybowej i Sułkowskiego. Tymczasem w ostatnich latach nowych ulic nie robiono (o ringu ze środków UE nie mówimy), a na inwestycje było przeznaczone 4,4 i 3,9 mln. Skąd wzięto na to pieniądze, chcieliśmy zapytać skarbnik Dorotę Bałukonis, która była wczoraj z nowym prezydentem na konferencji. Nie chciałarozmawiać. Prezydent: - I dobrze, szczegóły dopiero w poniedziałek. Powiedział, że założenia poprzednika są nie do przyjęcia. Skrytykował pomysł powiększania debetu miesięcznego. Zapewnił, że będzie dążył do zrównania dochodów z wydatkami. Prezydent Kobyliński zaś założył 26,7 mln deficytu, powiększenie debetu, czyli kolejne pożyczki w bankach.

W mieście ma zakończyć się wielkie szastanie pieniędzmi podatników.

Kłopot obecnych władz ratusza polega właśnie na tym, że muszą zakończyć życie ponad stan. Muszą przy tym zdobyć poparcie w radzie miejskiej dla swoich planów. - Na razie nie mamy o czym mówić, bo musimy najpierw poznać pomysły prezydenta Biedronia na cięcia wydatków.

Czy kolejnym krokiem będzie przejście Biedronia do KNP? Albo wspólny występ z krytykującym rozrost administracji urzędniczej Januszem Korwin-Mikke?

onet.pl/ as/
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
Ruch Palikota był prorynkowy i antybiurokratyczny więc nie ma tu nic dziwnego.
Jeśli już na wodzie oszczędzają, to albo jest tak źle albo to pokazucha i reszta zostanie po staremu.
 
Do góry Bottom