Zapodaj coś ciekawego

tolep

five miles out
8 556
15 441
Zadłużeni Millenniallsi zatopią Amerykę! Pakowali całą kasę w studia, a teraz… (FOTO)
Dział: Gospodarka i Pieniądze Społeczeństwo | 11 stycznia 2017
Pamiętacie ostry kryzys w USA z lat 2007-2009? To nic w porównaniu z tym, co nastąpi teraz.


Gwałtownie rosnąca bańka studenckich długów może pęknąć lada chwila pogrążając USA w kolejnym wielkim kryzysie finansowym – ostrzega MarketWatch. Wartość pożyczek studenckich w Stanach Zjednoczonych przekroczyła już 1,4 bln USD – obliczają analitycy.

Byli i obecni studenci siedzą po uszy w długach, których nie są w stanie spłacić. To tzw. Millennialsi – w USA określa się w ten sposób ludzi ok. 30-tki, którzy „nie chcą dorosnąć”. Psychicznie są na poziomie 20-latków z połowy lat 70-ch XX w., czyli z okresu poprzedzającego ówczesny wielki kryzys.


Jeśli jednak przyjrzeć się statystykom, Millennialsi są o wiele bardziej aspołeczni, niż ich dawni rówieśnicy. Wtedy 90 proc. z nich nie mieszkało już z rodzicami i prawie tyle samo było już po ślubie. Obecnie samodzielnie mieszka tylko 70 proc. 30-latków, a zaledwie 57 proc. założyło własną rodzinę.

Wtedy 3-ch na 4-ch miało dziecko, a 56 proc. – własną nieruchomość. Teraz dzieci nie ma nawet połowa z nich, a nieruchomość posiada tylko co trzeci – wynika z danych amerykańskiego urzędu statystycznego Census Bureau.

Nie chcą wiązać się z nikim na stałe, nie chcą mieć dzieci, w czasie studiów zadłużali się na potęgę, pakując wszystkie pieniądze w zdobycie wykształcenia. Nic nie odkładali, nie kupowali własnych domów, teraz wielu z nich nie ma z czego spłacić kredytów – oferty pracy nie okazały się aż tak atrakcyjne jak się spodziewali.

Zadłużenie to narasta lawinowo – co trzeci z tych dłużników zbankrutuje w ciągu najbliższych dwóch lat – prognozuje Consumer Financial Protection Bureau. Analitycy ostrzegają, że spowoduje to krach na rynku finansowym jeszcze większy niż ten, który wybuchł w 2007 r. i przerzucił się na cały świat, kiedy w USA pękła bańka spekulacyjna na rynku kredytów hipotecznych.

Finansowa bomba zegarowa tyka – ostrzega MarketWatch. Tak obecnie wygląda studenckie zadłużenie w Stanach Zjednoczonych:

zadluzenie_studentow.gif


Reporters.pl
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Tak, magia CSI w końcu na horyzoncie...

Upscaling RAISR już w Google+. Zdjęcia niskiej rozdzielczości mogą teraz wyglądać znacznie lepiej
14.01.2017 00:01
Google postanowiło pomóc tym wszystkim, którzy wgrywają swoje zdjęcia na Google+, a jednocześnie mają słabe łącza lub muszą słono płacić za transfer. Jego Serwis społecznościowy korzysta teraz z technologii RAISR, służącej do poprawiania rozdzielczości obrazów z wykorzystaniem maszynowego uczenia się. Google twierdzi, że dzięki niej z obrazów o niskiej rozdzielczości uzyskamy świetnej jakości obraz o wysokiej rozdzielczości. Dzięki temu możliwe ma być zaoszczędzenie do 75% transferu danych.

RAISR (Rapid and Accurate Image Super-Resolution) ma dawać wyniki podobne do najlepszych metod zwiększania rozdzielczości, ale przetwarza obrazy od 10 do 100 razy szybciej, dzięki czemu może działać w czasie rzeczywistym na współczesnych urządzeniach przenośnych.

Przewaga RAISR nad konkurencją polega na tym, że program samodzielnie nauczył się zwiększania rozdzielczości obrazów. Korzystał przy tym z bazy, w której znajdowały się pary obrazów o niskiej i wysokiej jakości. Na tej podstawie, korzystając z dwóch różnych technik, uczył się w jaki sposób z pliku o niskiej rozdzielczości można stworzyć taki o wysokiej rozdzielczości.


W każdej z dwóch metod RAISR miał za zadanie wyszukanie krawędzi na niewielkich fragmentach obrazu. Te krawędzie to nic innego jak miejsca, w których zmienia się oświetlenie. A może się ono zmieniać z różnych przyczyn, od zmiany głębokości poprzez zmianę właściwości materiału czy różnice w oświetleniu sceny po zmiany w teksturach. Po takim treningu RAISR samodzielnie opracował wielki zestaw filtrów dla różnego rodzaju krawędzi. Wyposażony w takie narzędzia RAISR może przystąpić do pracy z obrazem o niskiej rozdzielczości.

Program analizuje obrabiane przez siebie zdjęcie i do każdego zestawu pikseli dobiera najbardziej odpowiedni z wyuczonych filtrów. Mamy tutaj więc do czynienia nie z sytuacją, gdy do całego obrazu stosuje się wcześniej zaprogramowany filtr, ale z taką, gdy dla każdego jego fragmentu zostaje dobrany optymalna metoda zwiększania jego rozdzielczości. W wyniku pracy RAISR otrzymujemy, jak zapewnia Google, obraz bardzo podobny do oryginału o wysokiej jakości, z którego powstało zdjęcie o niskiej jakości.

Twórcy RAISR twierdzą, że wyniki jego pracy są lepsze od innych metod, a jedną z olbrzymich zalet ich technologii jest brak w uzyskanym obrazie takich niepożądanych efektów jak prążki mory czy schodkowanie.

I komentarze:

lynx44 napisał:
Magia z CSI w końcu działa?
KoczurekK napisał:
@lynx44: Tak, z dwóch pikseli wygeneruje Ci prawidłowo tablice rejestracyjne. :p
dark_jedi napisał:
@lynx44: W Łowcy Androidów też już to było.
Mnie się wydaje, że w Blade Runnerze problematyczne zdjęcie, o którym tu mowa, tak naprawdę było jakąś holografią i dlatego można było przybliżać i odsłaniać trójwymiarowo detale, zasłonięte w pierwotnej, domyślnej samojebce. Ale teraz pewny nie jestem... Jest na sali jakiś maniak tego filmu, który mógłby sprawę rozstrzygnąć?

 
Ostatnia edycja:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
tak naprawdę było jakąś holografią i dlatego można było przybliżać i odsłaniać trójwymiarowo detale, zasłonięte w pierwotnej, domyślnej samojebce.

Tak było. Akurat w BR trudno stwierdzić, czy te detale nie był jednak zapisane (więc nie było tam magii z Google), ale intryga opierała się na tym, że w zdjęciu można było zmieniać punkt widzenia, co odsłaniało detale niewidoczne w ustawieniu pierwotnym.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Tak, magia CSI w końcu na horyzoncie...

Upscaling RAISR już w Google+. Zdjęcia niskiej rozdzielczości mogą teraz wyglądać znacznie lepiej
14.01.2017 00:01
Google postanowiło pomóc tym wszystkim, którzy wgrywają swoje zdjęcia na Google+, a jednocześnie mają słabe łącza lub muszą słono płacić za transfer. Jego Serwis społecznościowy korzysta teraz z technologii RAISR, służącej do poprawiania rozdzielczości obrazów z wykorzystaniem maszynowego uczenia się. Google twierdzi, że dzięki niej z obrazów o niskiej rozdzielczości uzyskamy świetnej jakości obraz o wysokiej rozdzielczości. Dzięki temu możliwe ma być zaoszczędzenie do 75% transferu danych.

RAISR (Rapid and Accurate Image Super-Resolution) ma dawać wyniki podobne do najlepszych metod zwiększania rozdzielczości, ale przetwarza obrazy od 10 do 100 razy szybciej, dzięki czemu może działać w czasie rzeczywistym na współczesnych urządzeniach przenośnych.

Przewaga RAISR nad konkurencją polega na tym, że program samodzielnie nauczył się zwiększania rozdzielczości obrazów. Korzystał przy tym z bazy, w której znajdowały się pary obrazów o niskiej i wysokiej jakości. Na tej podstawie, korzystając z dwóch różnych technik, uczył się w jaki sposób z pliku o niskiej rozdzielczości można stworzyć taki o wysokiej rozdzielczości.


W każdej z dwóch metod RAISR miał za zadanie wyszukanie krawędzi na niewielkich fragmentach obrazu. Te krawędzie to nic innego jak miejsca, w których zmienia się oświetlenie. A może się ono zmieniać z różnych przyczyn, od zmiany głębokości poprzez zmianę właściwości materiału czy różnice w oświetleniu sceny po zmiany w teksturach. Po takim treningu RAISR samodzielnie opracował wielki zestaw filtrów dla różnego rodzaju krawędzi. Wyposażony w takie narzędzia RAISR może przystąpić do pracy z obrazem o niskiej rozdzielczości.

Program analizuje obrabiane przez siebie zdjęcie i do każdego zestawu pikseli dobiera najbardziej odpowiedni z wyuczonych filtrów. Mamy tutaj więc do czynienia nie z sytuacją, gdy do całego obrazu stosuje się wcześniej zaprogramowany filtr, ale z taką, gdy dla każdego jego fragmentu zostaje dobrany optymalna metoda zwiększania jego rozdzielczości. W wyniku pracy RAISR otrzymujemy, jak zapewnia Google, obraz bardzo podobny do oryginału o wysokiej jakości, z którego powstało zdjęcie o niskiej jakości.

Twórcy RAISR twierdzą, że wyniki jego pracy są lepsze od innych metod, a jedną z olbrzymich zalet ich technologii jest brak w uzyskanym obrazie takich niepożądanych efektów jak prążki mory czy schodkowanie.

I komentarze:



Mnie się wydaje, że w Blade Runnerze problematyczne zdjęcie, o którym tu mowa, tak naprawdę było jakąś holografią i dlatego można było przybliżać i odsłaniać trójwymiarowo detale, zasłonięte w pierwotnej, domyślnej samojebce. Ale teraz pewny nie jestem... Jest na sali jakiś maniak tego filmu, który mógłby sprawę rozstrzygnąć?

Powiększenie wygląda lepiej bo nie widać pikseli, ale poza tym cudów to nie robi, powiększone zdjęcie jest rozmyte i wcale nie ma na nim większej liczby detali.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Tak było. Akurat w BR trudno stwierdzić, czy te detale nie był jednak zapisane (więc nie było tam magii z Google), ale intryga opierała się na tym, że w zdjęciu można było zmieniać punkt widzenia, co odsłaniało detale niewidoczne w ustawieniu pierwotnym.

A light field camera, also known as plenoptic camera, captures information about the light field emanating from a scene; that is, the intensity of light in a scene, and also the direction that the light rays are traveling in space. This contrasts with a conventional camera, which records only light intensity.

One type of light field camera uses an array of micro-lenses placed in front of an otherwise conventional image sensor to sense intensity, color, and directional information. Multi-camera arrays are another type of light field camera. Holograms are a type of film-based light field image.

Obczajcie, to już istnieje:
https://www.lytro.com/
A to już chyba kiedyś ktoś wrzucał, prawdopodobnie kawador:
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Przydałoby się mieć ten program na kompie i przetestować czy jest to coś warte. Niestety w artykule nie pokazują zdjęć oryginalnych, więc nie wiadomo na ile poprawnie szczegóły są odgadywane.

Podobne do tego https://libertarianizm.net/threads/permanentna-inwigilacja-w-praktyce.5043/page-13#post-194616 a tu program tworzył szczegółowe, ale niepodobne twarze. Nawet chciałem to zainstalować u siebie, zainstalowałem nawet biblioteki, ale nie miałem wtedy miejsca na dysku, żeby ściągnąć bazę zdjęć do nauki dla sieci neuronowej, a potem zmieniłem system i zapomniałem o tym.
 
U

ultimate

Guest
gjgp.php


- Nie jesteśmy firmą rowerową. My chcemy rozwiązać pewien problem – mówi o swojej działalności Marcin Piątkowski, założyciel JIVR Bike. Jego pomysł na biznes to pierwszy na świecie elektryczny, składany i bezłańcuchowy rower, który komunikuje się z infrastrukturą miejską. Został stworzony w Londynie, ale w całości produkowany jest w Mielcu. Projekt sfinansowali globalni inwestorzy, a w kolejce po polski produkt ustawiają się klienci z Europy Zachodniej, Brazylii, Chile i Hawajów.
- Rower nie ma łańcucha, mamy własny opatentowany system bezłańcuchowy, dodatkowo jest składany, więc możemy wziąć go do metra czy do pociągu. Komunikuje się także z infrastrukturą miejską i ze smartfonem. Widzimy, co się dzieje z rowerem, gdzie się znajduje i z jaką prędkością się poruszamy – wylicza Marcin Piątkowski.

Rower został zaprojektowany dla mieszkańców dużych, zachodnich miast. Cena? 2,5 tys. euro. JIVR Bike w całości jest produkowany w Polsce, w zakładzie firmy w Mielcu.
http://msp.money.pl/pomysl-na-biznes/artykul/jivr-bike-pomysl-na-biznes,166,0,2239398.html
 
Do góry Bottom