Zabawa w literki (MBTI) i testy osobowości

Czy literki to druga w kolejności najważniesza rzecz w życiu (po lajkach)?

  • Tak!

    Votes: 15 32,6%
  • Nie!

    Votes: 11 23,9%
  • Nie wiem.

    Votes: 3 6,5%
  • Wiem, ale nie powiem.

    Votes: 8 17,4%
  • Nie obchodzi mnie to, ale się wypowiem.

    Votes: 9 19,6%

  • Total voters
    46

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 251
poznałem Żydówkę przez neta która jest ENTP i popiera Ale Jarok ale uważa się za prawicówkę gdyż kryterium demarkacji prawicy w Izraelu jest takie czy popierasz oddanie arabom części ziemi w zamian za pokój (sugerowanie że araby nadal by nie atakowały). no i ona chce służyć w woju i uważa że każdy powinien być bardziej męski, nawet kobiety, że wojsko kształtuje charakter. ponoć nie jest trudno uniknąć obowiązkowej służby wojskowej w Izraelu i ortodoksi jej unikają przez co świeccy Żydzi ich nie lubią za bardzo. a według Was na tym obrazku zaprezentowana korelacja orientacji politycznej z MBTI jest prawdziwa? znacie kogoś u kogo to się sprawdza? bo ja jestem INTP i u mnie się zgadza
No ja jestem ISTP, dość często chwaliłem tutaj korporacje; co więcej korpo wydają mi się przyszłością organizacji społeczeństwa, życia gospodarczego, oraz w zasadzie jedyną szansą na AKAP (tj. uważam za o wiele bardziej prawdopodobne, że korpo w końcu rozpierdolą państwa niż zrobią to humanitarystyczne libki wierzące w pracę u podstaw itd.). Bardzo się zdziwiłem jak zauważyłem, że w zasadzie ten wykres dość trafnie akurat mnie określił.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 793
Nic z tego. Korporacjonizm nie da akapu, bo on jest w prostej linii efektem etatystycznego przymusu szkolnego. W korpo dobrze się czują ludzie, którzy chcą mieć odtąd dotąd, najlepiej jeszcze żeby im określił jasno czego od nich oczekuje, aby nie musieli rozwiązywać jakichś nieprzewidzianych dla swojego stanowiska problemów. Na ludziach z takim mindsetem trudno oprzeć akap, bo oni nadają się przede wszystkim do życia w instytucjach takich jak uniwerki, więzienia czy szkoły z których wyszli. W miejscu, gdzie ktoś im powie, co mają robić, żeby mogli sobie klepać te swoje from nine to five, z dala od samodzielności.

Korpo może jest dobre na samym początku, gdy się wychodzi prosto ze szkoły, bo nie ma wielkiego szoku i środowisko pracy jest podobne. Ale żeby tam zostać na dłużej? Brrrrr... strata życia...
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 251
Nic z tego. Korporacjonizm nie da akapu, bo on jest w prostej linii efektem etatystycznego przymusu szkolnego. W korpo dobrze się czują ludzie, którzy chcą mieć odtąd dotąd, najlepiej jeszcze żeby im określił jasno czego od nich oczekuje, aby nie musieli rozwiązywać jakichś nieprzewidzianych dla swojego stanowiska problemów.
No i w tym rzecz, że korpo będąc prywatną instytucją, zorganizuje im życie tak jak państwo, lemingi będą miały oprócz pensji, jakiś tam pakiet socjalno-medyczny + PAO wynegocjowane przez korpo i nie będą chrumkać jak warchlaki.

Na ludziach z takim mindsetem trudno oprzeć akap, bo oni nadają się przede wszystkim do życia w instytucjach takich jak uniwerki, więzienia czy szkoły z których wyszli.
Ale to nie szeregowi pracownicy mają chcieć podtrzymać akap, tylko ambicja zarządu który będzie działać na rzecz podtrzymania (a ma w tym interes gdyż jak się usunie państwo to korpo przejmie sporo jego funkcji) tego stanu rzeczy. Korporacje też ponoszą jakieś tam straty spowdowane funkcjonowaniem w ramach państwa, nie zawsze każda korporacja jest beneficjentem, bo czasem trafiają się narodowe szury które faworyzują swoje korpo, albo po prostu swoich kolegów, państwo jednak coś tam robi, wprowadza utrudnienia, czasem próbuje likwidować monopole i zmowy cenowe.

W miejscu, gdzie ktoś im powie, co mają robić, żeby mogli sobie klepać te swoje from nine to five, z dala od samodzielności.
No i co? Niech sobie klepią swoje - korporacje mogą być np. PAO i stanowić konkurencję dla państwa i wtedy wolałbyś aby szeregowy pracownik zbyt samodzielnie nie działał tylko wg. procedur na które się zgodziłeś podpisując umowę.

Korpo może jest dobre na samym początku, gdy się wychodzi prosto ze szkoły, bo nie ma wielkiego szoku i środowisko pracy jest podobne. Ale żeby tam zostać na dłużej? Brrrrr... strata życia...
Niektórym to pasuje... ba, wielu osobom to pasuje, więc czemu nie? Nie każdy chce otwierać własny biznes, tylko iść na 9 do korpo, o 13 mieć przerwę na lunch i o 17 do domu, wrócić do domku cieszyć się pensją i pakietem socjalnym od korpo (należy tu dodać, że korpo ma lepsze zdolności negocjacyjne od pojedyńczego szaraka więc może zbić cenę)
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 793
OK, to najpierw ten wątek:
No i w tym rzecz, że korpo będąc prywatną instytucją, zorganizuje im życie tak jak państwo, lemingi będą miały oprócz pensji, jakiś tam pakiet socjalno-medyczny + PAO wynegocjowane przez korpo i nie będą chrumkać jak warchlaki.
Niektórym to pasuje... ba, wielu osobom to pasuje, więc czemu nie? Nie każdy chce otwierać własny biznes, tylko iść na 9 do korpo, o 13 mieć przerwę na lunch i o 17 do domu, wrócić do domku cieszyć się pensją i pakietem socjalnym od korpo (należy tu dodać, że korpo ma lepsze zdolności negocjacyjne od pojedyńczego szaraka więc może zbić cenę)
Tutaj głównym bohaterem jest konformizm. Konformistów możemy sobie, oczywiście, wyobrazić w akapie, ale oni do niego nie doprowadzą. Bo są konformistami właśnie i zawsze wybiorą konwencjonalnie to, co inni. Zwłaszcza jeśli nie wymaga to od nich żadnego wysiłku czy inwestowania czegokolwiek - dlatego konformiści są ostoją status quo i konserwują to, co jest.

Korpo są zbudowane właśnie na konformizmie i ludzkiej zewnątrzsterowności. Szeregowy pracownik korporacji nie tylko robi tylko tyle, ile się od niego wymaga, ale nie robi niczego ponad to. O rozwoju osobistym, podejmowaniu decyzji czego się uczyć, jakie zdolności opanować, itp. również nie myśli, bo nie planuje swoich życiowych posunięć. Ewentualne kursy jakie będzie musiał przejść, wyznaczą mu przecież jego szefowie. Dla kogoś takiego akap nie będzie żadnym ideałem, bo zamiast państwa, wyręczającego go z wielu kłopotliwych wyborów, będzie musiał sam pogłówkować lub chociażby zastanowić się, jakiemu doradcy czy pośrednikowi powierzyć swoje kompetencje w tym czy owym zakresie. A to przecież trudne, gdy nie ma się wprawy w podejmowaniu ważnych decyzji. Trudne i przytłaczające. To lepiej, żeby państwo jednak było i nie trzeba było się nad tym głowić.

Dla dzisiejszego konformisty już nawet wybór przed jakim stawał wczesnośredniowieczny chłop, decydujący z kim zawrzeć umowę komendacyjną, byłby zbyt potężnym ekscesem wolnej, własnej woli.
Ale to nie szeregowi pracownicy mają chcieć podtrzymać akap, tylko ambicja zarządu który będzie działać na rzecz podtrzymania (a ma w tym interes gdyż jak się usunie państwo to korpo przejmie sporo jego funkcji) tego stanu rzeczy. Korporacje też ponoszą jakieś tam straty spowdowane funkcjonowaniem w ramach państwa, nie zawsze każda korporacja jest beneficjentem, bo czasem trafiają się narodowe szury które faworyzują swoje korpo, albo po prostu swoich kolegów, państwo jednak coś tam robi, wprowadza utrudnienia, czasem próbuje likwidować monopole i zmowy cenowe.
Aha, czyli kolejna iteracja "wziąć za ryj i wprowadzić liberalizm". Ja jakoś nie widzę ambicji zarządów, aby dążyć do tego akapu. Zwłaszcza, gdy spływa im kontrakt w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Piszesz "jak się usunie państwo, to korpo coś tam przejmie", czyli jest to myślenie życzeniowe a nawet pobożno-życzeniowe, bo brakuje w nim wiarygodnego opisu tej kluczowej transformacji. Jak miałoby się to usuwanie państwa odbyć? Od korporacji miałoby się ono rozpocząć? Otóż te organizacje złożone z konformistów nigdy nie będą miały jaj, aby pozwolić sobie na otwarty sprzeciw.

Zresztą teraz możemy sobie popatrzyć na protekcjonizm Trumpa i jego kontakty z tzw. wielkim biznesem. Wprowadzi im jedne bariery, ale złagodzi inne i będą mu lizać dupsko - żadnego wielkiego buntu przeciw państwu nie będzie - tylko życie w dobrej komitywie.

Na tym zresztą polega problem z korporacjami - one są prywatne tylko formalnie. W istocie działają jak byty polityczne, są bailoutowane jak przemysł samochodowy w USA lub odnoszą inne korzyści, tylko dlatego, że są podczepione blisko pod politykę. Z tego powodu są ostatnim środowiskiem, po którym można byłoby się spodziewać zadanie jakiegokolwiek ciosu etatyzmowi. Kto odciąłby im konkurencję durnymi przepisami, wprowadził płace minimalne, cła czy koncesje?

Polecam zresztą całą tabelkę antyinterwencjonistyczną. Tak samo zresztą jak te dwa wpisy. Korporacjom nie opłaca się czysty wolny rynek. Będą się raczej przed nim opierały.

Bez pracy u podstaw i masowej zmiany świadomości na skalę cywilizacyjną akapu nie będzie. Będzie tylko to, co już jest. Pojawienie się ładu bezpaństwowego byłoby czymś równie przełomowym jak rewolucja neolityczna.
 
Ostatnia edycja:

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 251
Aha, czyli kolejna iteracja "wziąć za ryj i wprowadzić liberalizm". Ja jakoś nie widzę ambicji zarządów, aby dążyć do tego akapu. Zwłaszcza, gdy spływa im kontrakt w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Piszesz "jak się usunie państwo, to korpo coś tam przejmie", czyli jest to myślenie życzeniowe a nawet pobożno-życzeniowe, bo brakuje w nim wiarygodnego opisu tej kluczowej transformacji. Jak miałoby się to usuwanie państwa odbyć? Od korporacji miałoby się ono rozpocząć? Otóż te organizacje złożone z konformistów nigdy nie będą miały jaj, aby pozwolić sobie na otwarty sprzeciw.
"Wiarygodny opis" no to mnie kurwa rozśmieszyłeś. No dobra, ale tak na serio to wątpię by korpo otwarcie się sprzeciwiły, raczej liczę tu na powolne podmywanie fundamentów państwa, stopniowe dążenie do przejęcia kompetencji państwa (no tu np. sądy arbitrażowe,agencje ochrony) być może tworzenia własnych armii w niedalekiej perspektywie.
Zresztą teraz możemy sobie popatrzyć na protekcjonizm Trumpa i jego kontakty z tzw. wielkim biznesem. Wprowadzi im jedne bariery, ale złagodzi inne i będą mu lizać dupsko - żadnego wielkiego buntu przeciw państwu nie będzie - tylko życie w dobrej komitywie.
Jak na razie to Trump chce uwalić korpo robiące u chińczyków, czyli praktycznie każde, większości korporacji się to nie podoba, wystarczy spojrzeć na to ile ile hilarzyca a ile trump dostał od nich hajsu. A dupę lizać będą, bo nie mają innego wyjścia. korpo robią dobrą minę do złej gry.

Kto odciąłby im konkurencję durnymi przepisami, wprowadził płace minimalne, cła czy koncesje?
Ale państwo właśnie im przeszkadza w wycięciu konkurencji - nie mogą np. jebnąć dumpingowych cen i robić zmów, cła też są przeszkodą bo to właśnie korporacje przenoszą się z produkcją za granicę.

Bez pracy u podstaw i masowej zmiany świadomości na skalę cywilizacyjną akapu nie będzie.
No, jak akapki liczą na masy zbuntowanych januszy i grażyn no to pozamiatane, możemy się rozejść. Jednak wolę postawić na ambicje psychopatow z zarządów wielkich korporacji, które unikają podatkow i są w stanie prowadzić jakąkolwiek politykę niż na to ze zmieni się podejscie ćwoków chcących socjalu i nie umiejących nawet unikać podatków.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
Jak na razie to Trump chce uwalić korpo robiące u chińczyków, czyli praktycznie każde, większości korporacji się to nie podoba, wystarczy spojrzeć na to ile ile hilarzyca a ile trump dostał od nich hajsu. A dupę lizać będą, bo nie mają innego wyjścia. korpo robią dobrą minę do złej gry.
Nie zapomniałeś o chęci likwidacji ogromnej puli programów rządowych, z których korpo czerpały ogromne zyski + uproszczenia prawne, zmniejszenie barier wejścia itd ?

Ale państwo właśnie im przeszkadza w wycięciu konkurencji - nie mogą np. jebnąć dumpingowych cen i robić zmów, cła też są przeszkodą bo to właśnie korporacje przenoszą się z produkcją za granicę.
Robią to poprzez regulacje, które są 10x skuteczniejsze i nie tak kosztowne. Pominę, że zmowy cenowe jak były tak są.
 

kompowiec

freetard
2 580
2 646
No i w tym rzecz, że korpo będąc prywatną instytucją, zorganizuje im życie tak jak państwo, lemingi będą miały oprócz pensji, jakiś tam pakiet socjalno-medyczny + PAO wynegocjowane przez korpo i nie będą chrumkać jak warchlaki.
Czy tego samego nie można dostać w agencji pracy? Wszak potrącenia podobne....
 

Luizy

Well-Known Member
521
2 022
Mózg przeciętnego INFJ (1) i ESTJ (2):

1. (The big "sun rays" pattern denotes "whole-brain" mode. Density of links in back of brain typical of introvert. Also some stuff around T3, F7, Fp1, and F3 that gives them their "judging" style (organized, precise word usage, planful, etc). And there's some right brain stuff too (F4, C4) that suggests artistic skill.

This sun-ray pattern is common with strong Ne and Ni types both, and with people of all types in creative professions (music, art), and with left-handed Sensing types. That said, yes, for an INFJ or INTJ, it will show as being lost in one's imaginative rummagings and rumination, and why these types dislike interruptions when they're trying to be in a creative flow.

The sun-ray pattern is stylized, such that it makes it look like Fz is more important than it looks. All of the regions are interconnected. That said, Fz is associated in the neuroscience literature with hypothesizing. I see it quite strongly with INFP and INTP, as those 2 types do quite a lot of hypothesizing.)

16299334_1197769890338409_5011431331406908462_n.jpg




2. (Bas of links toward front of the brain, typical of extroverts, with lots coming out of left-front quadrant (Fp1, F7, T3). Strong executive and managerial skills: Fp1, Fp2, F7, and F8 together are the brain's "steering committee". Strong language-based reasoning with the F3-F4 link. Also, F8-Fp1 suggests forming goals based on personal values. Finally, strong T3-T4 links. These 2 regions are about more than speech. They aid impulse control. ESTJs are known for excellent impulse control and being talkative.)

16427409_1197769887005076_4835670475458970018_n.jpg
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 793
E, empiryczne potwierdzenia, scjentyzm. Niefajnie, nudy. Całą zabawę popsuł.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 516
Mózg przeciętnego INFJ (1) i ESTJ (2):

1. (The big "sun rays" pattern denotes "whole-brain" mode. Density of links in back of brain typical of introvert. Also some stuff around T3, F7, Fp1, and F3 that gives them their "judging" style (organized, precise word usage, planful, etc). And there's some right brain stuff too (F4, C4) that suggests artistic skill.

This sun-ray pattern is common with strong Ne and Ni types both, and with people of all types in creative professions (music, art), and with left-handed Sensing types. That said, yes, for an INFJ or INTJ, it will show as being lost in one's imaginative rummagings and rumination, and why these types dislike interruptions when they're trying to be in a creative flow.

The sun-ray pattern is stylized, such that it makes it look like Fz is more important than it looks. All of the regions are interconnected. That said, Fz is associated in the neuroscience literature with hypothesizing. I see it quite strongly with INFP and INTP, as those 2 types do quite a lot of hypothesizing.)

16299334_1197769890338409_5011431331406908462_n.jpg




2. (Bas of links toward front of the brain, typical of extroverts, with lots coming out of left-front quadrant (Fp1, F7, T3). Strong executive and managerial skills: Fp1, Fp2, F7, and F8 together are the brain's "steering committee". Strong language-based reasoning with the F3-F4 link. Also, F8-Fp1 suggests forming goals based on personal values. Finally, strong T3-T4 links. These 2 regions are about more than speech. They aid impulse control. ESTJs are known for excellent impulse control and being talkative.)

16427409_1197769887005076_4835670475458970018_n.jpg
Skąd to?
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 410
tak sprawy wygladaja u mnie, robilem przed chwila i jak widac nadal INTP. ktos wie ocb z intuicyjny-realistyczny i z kierujacy sie logika-kierujacy sie zasadami? wg mnie te rzeczy sie nie wykluczaja a sa podane jako przeciwnosci...
Przechwytywanie.PNG
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 793
Nie, mnie tam prościej uwierzyć, że się źle wytypowałeś. Bo albo Twoje historyjki są prawdziwe i podpadasz pod inny typ osobowości, z zupełnie innym libido, albo faktycznie jesteś INTP, co czyni te opowiastki bardzo mało prawdopodobnymi.

Może też jesteś zupełnym ewenementem i Wybrańcem Pośród INTPów, Który Sporo Chędożył (jak Asia Carrera), ale ludzie z taką osobowością na ogół, ani nie poświęcają wiele czasu i środków swojej seksualności, ani się nad nią specjalnie nie rozwodzą. Nie wiem, czy są jakieś statystyki, ale anegdotycznie z mojej perspektywy INTP są jednymi spośród najmniej seksualnych osób w całej literkowej populacji. Stąd na libnetowym szałcie zresztą żarty na temat nieruchania chodzą.

Jeśli trzecia opcja jest prawdziwa, to tym bardziej powinieneś zostać idolem intpowej ludności forum... :)
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 793
Taa... Teraz jego legendarność wzrośnie dwukrotnie...
 
Do góry Bottom