kr2y510
konfederata targowicki
- 12 770
- 24 739
To możesz ten teren traktować jako cudzy.Jeśli odstępuję od własności natomiast, to tracę możliwość ustalania zasad.
publiczne ≠ niczyje
To tak jak z ogłoszeniem o sprzedaży psa "oddam psa w dobre ręce". Oczywiście nie chodzi o dobre ręce rzeźnika. Jeśli uważasz że takie ograniczenie uwiera, to nie kupuj tego psa.
Koncept być może idiotyczny, z logicznego punktu widzenia, ale praktyczny. Inaczej podróżując nie przebiłbyś się przez dziesiątki tysięcy umów. Handel śródlądowy by upadł. Produkcja na eksport również. Idea własności publicznej, jest starsza od chrześcijaństwa i nie powstała odgórnie a oddolnie, bo każdy chciał mieć dostęp do przestrzeni niczyjej, od której nikt go nie odetnie.Nie mogę "odstępować warunkowo" od własności zawierając z całym światem, bez ich wiedzy, umowę, że tam panują "zasady ogólne", że tam jest jakaś miedza.
Własność prywatna gruntu wtedy ma sens, gdy wokół niej są obszary których zawłaszczyć się nie da.