- Moderator
- #1 621
- 8 902
- 25 790
Urzędnicy w Lubartowie hojnie nagradzani. Nawet po 12 tys. zł rocznie
Olivia Drost Współpracownik Onetu
W liczącej ponad 20 tys. mieszkańców miejscowości Lubartów koło Lublina urzędnicy są wyjątkowo hojnie nagradzani. Nawet po 12 tys. samych nagród otrzymuje rocznie kilkoro pracowników Urzędu Miasta. Burmistrz Janusz Bodziacki tłumaczy to wzorowym wykonywaniem obowiązków i formą rekompensaty za niższe zarobki w tamtym regionie.
Dzięki Szkole Inicjatyw Strażniczych prowadzonej przez Watchdog Polska, Elżbieta Wąs i Anna Gryta uzyskały wiedzę na temat praw i narzędzi, którymi może się posłużyć każdy obywatel. Nie stoi za nimi żadna organizacja, a ich działania funkcjonują w odbiorze społecznym jako podejmowane przez grupę nieformalną Miasto Obywatelskie Lubartów. Kilka tygodni temu wystąpiły z wnioskiem o udostępnienie informacji na temat nagród przyznawanych w latach 2013-2015 pracownikom Urzędu Miasta Lubartów. – Finanse publiczne są coraz częściej przedmiotem zainteresowania mieszkańców. Nie tylko w odniesieniu do dochodów, jakie uzyskuje miasto, ale też konkretnych wydatków. W tym i pozycji, która określa wysokość nagród wypłacanych z miejskiej kasy – dodaje Elżbieta Wąs.
Regularnie nagradzani
Na prośbę społeczniczki burmistrz udostępnił listę 13 nagrodzonych urzędników pełniących funkcje publiczne, z której wynika, że pracownicy mogą liczyć na jednorazowe nagrody w wysokości nawet 6 tys. zł brutto, przyznawane systematycznie dwa razy w roku – w maju i grudniu. Na szczycie listy znaleźli się wiceburmistrz Radosław Szumiec, sekretarz Anna Bielińska i skarbnik Lucyna Biskup, którzy w ciągu 2,5 roku otrzymali już ponad 28,5 tys. zł samych nagród na osobę. Pozostali urzędnicy pełniący funkcje publiczne (bo tylko ich dotyczą udostępnione dane), w tym naczelnicy wydziałów: Finansowego, Gospodarki Nieruchomościami i Rolnictwa, Infrastruktury Miejskiej, Spraw Społecznych otrzymują średnio po ponad 7 tys. zł nagród rocznie.
Wzorowi urzędnicy?
W odpowiedzi nadesłanej przez Urząd Miasta Lubartów czytamy, że dane dotyczą nagród uznaniowych za wzorowe wykonanie obowiązków pracowniczych. - Nieco zaskakujące, bo w naszym przekonaniu urzędnicy szczególnie winni wykonywać wzorowo swoje obowiązki. Uznaniowo – należy dodać – zatem trudno powiedzieć, co było szczegółowym kryterium – komentuje w rozmowie z Onet Biznes Elżbieta Wąs.
Jak podaje „Dziennik Wschodni”, burmistrz Janusz Bodziacki nie widzi w tej sytuacji żadnego problemu. Nagrody tłumaczy 25-leciem samorządu w Polsce i faktem, że ludzi dobrze pracujących należy wynagradzać. Dodatkowo wspomina, że jest to forma rekompensaty za niższe zarobki w urzędzie w tamtejszym regionie, na co zareagowała Elżbieta Wąs. - Idąc tym tropem, należałoby wysokość nagród określić na poziomie 300-400 zł, czyli różnicy między średnią w regionach. Czy jest to nagroda za wzorową pracę, czy dodatek wyrównawczy?
Wystąpiliśmy do Urzędu Miasta Lubartów z prośbą o wyjaśnienie kryteriów, jakimi posługuje się burmistrz przy przyznawaniu tak wysokich nagród, jednak mimo kilku prób kontaktu, w momencie publikacji tego materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Krakowscy urzędnicy mogą zazdrościć
Aby zobrazować skalę przyznawanych przez urząd nagród, Elżbieta Wąs posłużyła się porównaniem do Starostwa Powiatowego w Krakowie. W tym roku Starostwo Powiatowe w Krakowie nie wypłaciło żadnej nagrody. W minionym roku te kwoty oscylowały w granicach 900-1300 zł i tylko w jednym przypadku było to 4000 złotych.
Według portalu Moja Polis w Lubartowie przeciętne wynagrodzenie brutto wynosi od 2877,43 zł do 3137,29 zł, a w Krakowie 3169,90-3412,37. Krakowscy urzędnicy tak wysokich nagród mogą jednak jedynie pozazdrościć swoim lubartowskim kolegom.
Olivia Drost Współpracownik Onetu
W liczącej ponad 20 tys. mieszkańców miejscowości Lubartów koło Lublina urzędnicy są wyjątkowo hojnie nagradzani. Nawet po 12 tys. samych nagród otrzymuje rocznie kilkoro pracowników Urzędu Miasta. Burmistrz Janusz Bodziacki tłumaczy to wzorowym wykonywaniem obowiązków i formą rekompensaty za niższe zarobki w tamtym regionie.
Dzięki Szkole Inicjatyw Strażniczych prowadzonej przez Watchdog Polska, Elżbieta Wąs i Anna Gryta uzyskały wiedzę na temat praw i narzędzi, którymi może się posłużyć każdy obywatel. Nie stoi za nimi żadna organizacja, a ich działania funkcjonują w odbiorze społecznym jako podejmowane przez grupę nieformalną Miasto Obywatelskie Lubartów. Kilka tygodni temu wystąpiły z wnioskiem o udostępnienie informacji na temat nagród przyznawanych w latach 2013-2015 pracownikom Urzędu Miasta Lubartów. – Finanse publiczne są coraz częściej przedmiotem zainteresowania mieszkańców. Nie tylko w odniesieniu do dochodów, jakie uzyskuje miasto, ale też konkretnych wydatków. W tym i pozycji, która określa wysokość nagród wypłacanych z miejskiej kasy – dodaje Elżbieta Wąs.
Regularnie nagradzani
Na prośbę społeczniczki burmistrz udostępnił listę 13 nagrodzonych urzędników pełniących funkcje publiczne, z której wynika, że pracownicy mogą liczyć na jednorazowe nagrody w wysokości nawet 6 tys. zł brutto, przyznawane systematycznie dwa razy w roku – w maju i grudniu. Na szczycie listy znaleźli się wiceburmistrz Radosław Szumiec, sekretarz Anna Bielińska i skarbnik Lucyna Biskup, którzy w ciągu 2,5 roku otrzymali już ponad 28,5 tys. zł samych nagród na osobę. Pozostali urzędnicy pełniący funkcje publiczne (bo tylko ich dotyczą udostępnione dane), w tym naczelnicy wydziałów: Finansowego, Gospodarki Nieruchomościami i Rolnictwa, Infrastruktury Miejskiej, Spraw Społecznych otrzymują średnio po ponad 7 tys. zł nagród rocznie.
Wzorowi urzędnicy?
W odpowiedzi nadesłanej przez Urząd Miasta Lubartów czytamy, że dane dotyczą nagród uznaniowych za wzorowe wykonanie obowiązków pracowniczych. - Nieco zaskakujące, bo w naszym przekonaniu urzędnicy szczególnie winni wykonywać wzorowo swoje obowiązki. Uznaniowo – należy dodać – zatem trudno powiedzieć, co było szczegółowym kryterium – komentuje w rozmowie z Onet Biznes Elżbieta Wąs.
Jak podaje „Dziennik Wschodni”, burmistrz Janusz Bodziacki nie widzi w tej sytuacji żadnego problemu. Nagrody tłumaczy 25-leciem samorządu w Polsce i faktem, że ludzi dobrze pracujących należy wynagradzać. Dodatkowo wspomina, że jest to forma rekompensaty za niższe zarobki w urzędzie w tamtejszym regionie, na co zareagowała Elżbieta Wąs. - Idąc tym tropem, należałoby wysokość nagród określić na poziomie 300-400 zł, czyli różnicy między średnią w regionach. Czy jest to nagroda za wzorową pracę, czy dodatek wyrównawczy?
Wystąpiliśmy do Urzędu Miasta Lubartów z prośbą o wyjaśnienie kryteriów, jakimi posługuje się burmistrz przy przyznawaniu tak wysokich nagród, jednak mimo kilku prób kontaktu, w momencie publikacji tego materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Krakowscy urzędnicy mogą zazdrościć
Aby zobrazować skalę przyznawanych przez urząd nagród, Elżbieta Wąs posłużyła się porównaniem do Starostwa Powiatowego w Krakowie. W tym roku Starostwo Powiatowe w Krakowie nie wypłaciło żadnej nagrody. W minionym roku te kwoty oscylowały w granicach 900-1300 zł i tylko w jednym przypadku było to 4000 złotych.
Według portalu Moja Polis w Lubartowie przeciętne wynagrodzenie brutto wynosi od 2877,43 zł do 3137,29 zł, a w Krakowie 3169,90-3412,37. Krakowscy urzędnicy tak wysokich nagród mogą jednak jedynie pozazdrościć swoim lubartowskim kolegom.