Wkurzające newsy z rana

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Książeczka dla zerówki..
Ja pamiętam, że jak chodziłem do szkoły, to na podwórku były dostępne antykomunistyczne wierszyki i przeróbki oryginalnych dzieł. W starszych klasach przerabialiśmy "pieśni patriotyczne" i hasła, na anty-systemowe.
Pamiętam takie głupie wierszyki:
Kto ty jesteś? - komercjuszek
Jaki znak twój? - pusty brzuszek.
A gdzie szynka? - w innym kraju
W jakim kraju? - я не знаю.
albo:
Lenin zjadł lina
wysrał Stalina.
Stalin zjadł koguta,
wysrał Bieruta
Bierut zjadł schaba,
wysrał Ochaba.
Ochab zjadł bułkę
wysrał Gomułkę.
Takich wierszyków było od zajebania, a przeróbek haseł, czy fragmentów pieśni jeszcze więcej.
Jak ktoś będzie miał takie wierszyki czy czytanki, to może uruchomimy inwencję twórczą, by choć trochę przerobić? Założymy osobny wątek i się pobawimy.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Mnie matka drąży dziurę w brzuchu od jakiegoś czasu, żeby ktoś pomógł jej zrekonstruować przeróbki hymnu Związku Radzieckiego, bo pamięta tylko fragmenty.

Weź muchi w paluchi
i połóż na blachi
a będą wybuchi po same dachi

albo:

Stoit statuja okało chuja,
ruka padniata, w rukie granata.
 

nomad

Active Member
83
351
Stoit statuja okało chuja,
ruka padniata, w rukie granata.
Ze statują to było tak.
Odsłaniano monumentalny pomnik żołnierza Armii Czerwonej i trzeba było napisać wiersz na tablicę. Lokalny komitet KPZR zgłosił się w tym celu do pewnego poety.
-towarzyszu poeto, wicie rozumicie, taki to a taki wiersz potrzebujemy.
-nie ma sprawy, będzie wiersz!
Po tygodniu odwiedzają poetę, by sprawdzić jak idą prace. Czytają:
,,Stait statuja z wielikim chujam!
Ruka padniata, dierżyt granata"
-Hmmm...no całkiem dobry ten wasz wiersz towarzyszu... ale jakby tak, wiecie, tego chuja nie było...
-Aaaa, jasne, w porządku, zrobi się.
Po upływie następnego tygodnia, kolejna wizyta.
,,Stait statuja! U niej niet chuja.
Ruka padniata, dierżyt granata"
-Towarzyszu poeto...zaszło nieporozumienie. Nam chodziło o to, żeby coś było ZAMIAST tego chuja.
-Aaa, oczywiście! Zamiast!
Za kolejny tydzień ta sama sytuacja. Czytają, tym razem poprawiony już wiersz.
,,Stait statuja, ruka padniata
A wmiesto chuja dierżyt granata!"

Tak to znam z przekazów rodzinnych...
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 205
Z jednej strony wiadomo: kasa będzie prawdopodobnie pochodziła z podatków, czyli kradzieży, więc zawsze jest jakiś niesmak dla libertarianina. Z drugiej strony gdzieś tam w środku mnie jest taki mały egoista, bez zasad moralnych, który się odrobinę cieszy na wieść, że trochę Ukrainek i na polibudy przyjedzie.
W zasadzie masz rację: to zła wiadomośc, że na Uniwersytetach będą zniżki. Zniżki powinny być tylko na polibudach i tylko dla kobiet.
 

Imperator

Generalissimus
1 569
3 555
Różnica z tych opłat będzie pobierana z podatków Polaków, by ufundować jakimś neobanderowcom studia. Sam fakt uprzywilejowania grupy mnie wkurza,a uprzywilejowanie akurat Ukraińców tylko dopełnia wściekliznę. Ciekawe kiedy zaczną dostawać punkty za pochodzenie?
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 205
Uniwersytet Łódzki jest uczelnią publiczną.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Uczelnie_publiczne_w_Polsce#.C5.81.C3.B3d.C5.BA
Z tego co zrozumiałem kiedyś, to takie uczelnie co najmniej 30% dochodów musza same zarobić (niektóre instytuty mogą opracować coś dla jakiejś firmy, opłaty od studentów), reszta czyli do 70% pochodzi od państwa, z kasy podatników. Oni to jakoś całościowo raczej rozliczają. Tak więc co najmniej część tej zniżki (jakiś procent) można uznać, że zostanie dotowany z pieniędzy podatników.
Ja tam pochodzę do tego na luzie: cały system edukacji jest obecnie socjalistyczny (oprócz kilku prywatnych uczelni pewnie), więc jakieś tam wewnętrzne różnice nie będą miały chyba większego znaczenia.
 

Imperator

Generalissimus
1 569
3 555
Jeżeli podasz mi informację która to potwierdzi to dołączę się do oburzonych. Na razie nic takiego nie wyczytałem.
Niestety, ale już tacy w Polsce studiują/ studiowali. Z jednej strony "nowocześni europejczycy" a paradują z flagami Prawego Sektora. Owszem, może zbytnio uogólniam ale i tak to jest niedopuszczalne.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
W III RP chyba nie obędzie się bez krwawej masakry czerwonego łajna. Patrzcie tylko ...
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/biurokraci-zablokowali-ujawnienie-majatkow/0pb2ee
Nie będzie powszechnej i jawnej lustracji majątków niemal wszystkich urzędników państwowych i samorządowych. Pod naporem gigantycznych protestów resort sprawiedliwości zrezygnował z rozszerzenia wymogu oświadczeń majątkowych na 330 tysięcy urzędników - pisze "Puls Biznesu".
Jak mówi gazecie wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń, do projektu napłynęło 800 stron zastrzeżeń i protestów praktycznie ze wszystkich środowisk, które miały być objęte obowiązkiem składania oświadczeń majątkowych.

"Doszliśmy do wniosku, że stworzenie takiego projektu, który nie budziłby kolejnych protestów, byłoby niezwykle trudno. Tym bardziej, że minimalne są szanse na to, by udało się go jeszcze w tej kadencji szeroko skonsultować i przeprowadzić w parlamencie. Niewykluczone, że wrócimy do niego po wyborach" - mówi Jerzy Kozdroń.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
Coś tu chyba za dużo zer:

Ile kosztowała informatyzacja ZUS? sporo, jednak nikt nie spodziewał się chyba, że aż tyle.
ZUS za informatyzację pieniędzmi płatników - czyli obywateli - zapłacił 800 mld złotych. Ale to nie koniec pieniędzy, które idą na źle napisany system.
Koszt rocznego utrzymania systemu informatycznego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynosi 800 mln złotych. Każda sekunda jego pracy jest zatem warta 25 zł, natomiast godzina 90 tys. zł. Na informatyzację ZUS-u przeznaczono dotychczas 3 miliardy złotych. Mniej kosztowało wysłanie sondy PathFinder na Marsa.
Jak to wygląda z punktu widzenia przedsiębiorcy?
Dla porównania jednoosobową działalność gospodarczą prowadzi w Polsce 1772 tys. osób. Każda z nich musi opłacać składkę emerytalną w wysokości 434, 87 zł. Do ZUS-u wpływa zatem z tego tytułu 770,6 mln zł miesięcznie. Roczne koszty utrzymania systemu informatycznego są zbliżone. Jak się okazuje, opłacanie składek emerytalnych wcale nie gwarantuje jednak dostatniej emerytury. W lutym, marcu i kwietniu przedsiębiorcy finansują bowiem pensje pracowników Zakładu, na które przykładowo w 2011 roku przeznaczono 2,5 mld złotych. Do tego dochodzą jeszcze premie, które w zeszłym roku wyniosły 212 mln złotych.
Tak więc ZUS zdziera z Polaków niebotyczne kwoty.
http://wgospodarce.pl/informacje/19...ga-kosztowala-tyle-co-wyslanie-sondy-na-marsa
 

Alu

Well-Known Member
4 633
9 694
Pierwsze chyba w Polsce kontrole i kary dla kierowców Ubera
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44...Taksowkarz_skontrolowany__efekt__trzy.html#MT

Nie wiem co jest bardziej wkurwiające, sama wiadomość czy ton artykułu w Gównie Wyborczym

Magistrat, skarbówka i Inspekcja Transportu Drogowego wzięły pod lupę Ubera - firmę, która zrzesza pseudotaksówkarzy. Przyłapanym wczoraj kierowcom grożą wysokie kary, od których kpiąca z przepisów globalna korporacja najprawdopodobniej umyje ręce.

Mateusz, młody kierowca Ubera, miał wczoraj pecha. Przez aplikację dostarczaną przez globalnego giganta wezwał go wczoraj na ul. Kordylewskiego urzędnik krakowskiego magistratu i inspektorka kontroli skarbowej, którzy mieli go skontrolować. Ujawnili się dopiero, gdy ten pokazał na swoim smartfonie kwotę, która zostanie pobrana z ich konta za przejazd. Na ul. Królewskiej czekali inspektorzy transportu drogowego, którzy - już nie incognito - również rozpoczęli kontrolę.

Kierowca będzie musiał się tłumaczyć, dlaczego dla zarobku wozi pasażerów, mimo że nie ma wymaganej licencji, nie prowadzi działalności gospodarczej, nie płaci podatków i nalicza opłaty za pomocą aplikacji w telefonie. Choć kierowca oświadczył kontrolerom, że to nie on świadczył usługę, lecz firma Uber, to ta najprawdopodobniej uniknie odpowiedzialności. Jak tłumaczą jej przedstawiciele, ona tylko dostarcza aplikację do "łączenia kierowców i pasażerów w czasie rzeczywistym".

W kilkuletniej historii działalności Ubera w wielu krajach już nieraz bywały takie sytuacje. Na przykład rok temu w USA, gdy kierowca w ataku padaczki spowodował wypadek, Uber zareagował wyłącznie usunięciem go z aplikacji. Mimo to przyłapany w Krakowie kierowca tuż po zatrzymaniu sięgnął po telefon i przez prawie godzinę konsultował swoje zeznania z "kierownictwem" Ubera. Z "Wyborczą" rozmawiać nie chciał.

Urządzenie niedozwolone, czyli smartfon

- Stwierdziliśmy trzy naruszenia: przejazd bez licencji, przewóz okazjonalny osób pojazdem poniżej siedmiu osób oraz używanie urządzeń niedozwolonych w tym samochodzie - wylicza Andrzej Słota, inspektor transportu drogowego. Precyzuje, że tym urządzeniem był prywatny smartfon kierowcy z zainstalowaną aplikacją naliczającą opłatę na podstawie przejechanych kilometrów i czasu jazdy, którą kierowca na końcu trasy zatwierdził. - Każde z tych naruszeń opiewa na kwotę 8 tys. zł, ale kwota będzie ograniczona do 10 tys. zł, bo tyle jednorazowo możemy nałożyć maksymalnie - tłumaczy funkcjonariusz ITD.

Kierowcy jednak odebrano także dowód rejestracyjny, ponieważ jechał na nadmiernie zużytych oponach.

Z relacji inspektorki kontroli skarbowej wynika, że kierowca przyznał, że nie ma założonej działalności gospodarczej i odmówił wydania paragonu lub rachunku na potwierdzenie pobrania opłaty, tłumacząc, że transakcja jest bezgotówkowa (pobiera ją bezpośrednio z rachunku klienta Uber, a później pomniejszoną o prowizję część przekazuje kierowcy).

Na razie nie wiadomo, pod jaki czyn zabroniony zostanie podciągnięte działanie kierowcy. Grozi mu nawet kilka tysięcy złotych grzywny, ale na razie nie wiadomo, jak będzie się tłumaczył w postępowaniu. Jaką linię obrony podpowie mu zespół Ubera - tego nie wiedzą też funkcjonariusze ITD.

Wszyscy błądzimy po omacku

- My jedynie wszczęliśmy postępowanie, do którego osoba skontrolowana może składać wnioski. Na podstawie naszych ustaleń zapadnie dopiero decyzja administracyjna, od której też można się odwołać - tłumaczy uczestniczący w kontroli z ramienia ITD Paweł Kot.

- Wszyscy błądzimy po omacku, bo to precedensowa kontrola zupełnie nieznanej dotąd w Krakowie działalności - zauważa Wiesław Szanduła z Wydziału Ewidencji Pojazdów i Kierowców krakowskiego magistratu. To on zaangażował wszystkie służby, by - jak mówią urzędnicy - "zdusić problem w zarodku" i odstraszyć pozostałych kierowców jeżdżących dla Ubera. Kilka godzin wcześniej skontrolowano jeszcze jednego kierowcę Ubera, który za wykonywanie działalności gospodarczej bez wpisu do ewidencji oraz wymaganej licencji odpowie przed sądem.

- Najpierw przeprowadzimy postępowanie, w którym podejmiemy próbę przesłuchania kierowcy, ale niezależnie od tego, czy się na nie zgłosi, do sądu trafi wniosek o ukaranie go. Grozi mu grzywna do 5 tys. zł - informuje urzędnik.
 
Ostatnia edycja:

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Zdający na prawo jazdy będą dmuchać i gnieść manekiny w myśl nowych regulacji. Ostatecznie egzamin będzie bardziej wkurwiający, a co najgorsze, jeszcze droższy.
Pojawił się pomysł, by do egzaminu na prawo jazdy kursanci uczyli się udzielenia pierwszej pomocy - informuje „Dziennik Bałtycki”. Idea ta budzi u ekspertów mieszane uczucia.
- Na razie trwają dyskusje w sejmowych podkomisjach - wyjaśnia w rozmowie z gazetą Andrzej Pepliński, wicedyrektor Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego. - Jeśli przyniosą konsensus, możliwe, że egzamin obejmie dodatkowo sprawdzian umiejętności z udzielania pierwszej pomocy, między innymi z czynności resuscytacji, przy użyciu specjalnie do tego skonstruowanego fantomu.

Czy i kiedy nowe przepisy mają wejść w życie: nie wiadomo. Eksperci podkreślają, że regulacjepodniosą koszty kursu. Przy okazji „Dziennik Bałtycki” przypomina, że od 1 stycznia 2016 r. zaostrzone zostaną procedury uzyskania prawa jazdy oraz dla młodych kierowców:
- po zdaniu egzaminu rozpocznie się 2-letni okres próbny (za dwa wykroczenia trzeba będzie udać się na kurs, trzecie wykroczenie to z automaty strata prawa jazdy);
- przez 8 miesięcy po uzyskaniu prawa jazdy nie wolno będzie przekraczać: 50 km/h w obszarze zabudowanym, 80 km/h poza nim i 100 km/h na autostradzie.
- przez 8 miesięcy po uzyskaniu prawa jazdy trzeba będzie jeździć z zielonym liściem (z przodu i z tyłu pojazdu).
http://moto.wp.pl/kat,89554,title,K...zdy,wid,17496841,wiadomosc.html?ticaid=114c6b
 

Imperator

Generalissimus
1 569
3 555
Kiedyś było tak, że przed automobilem miał jechać człowiek na koniu z chorągiewką, żeby ostrzegać. choć te "samochody" nie
wyciągały 30 na godzinę. Myślę, że wracamy do tych czasów.
 

tolep

five miles out
8 579
15 476
Wysokie mandaty dla norweskich kibiców

Dzisiaj, 29 kwietnia (08:15)
Kibice norweskiej drużyny Haugesund otrzymali mandaty po 6000 koron (3000 złotych) po wstaniu z miejsc i niewykonaniu polecenia, abyusiedli. - Na trybunach siedzących nie wolno stać i porządek musi być przestrzegany - tłumaczyła policja.

Mecz Tippeligaen (najwyższej norweskiej ligi) Haugesund - Rosenborg rozegrany 12 kwietnia skończył się wynikiem 6-0 dla gości.

Kibice gospodarzy dopingując swoich piłkarzy i śpiewając klubowe pieśni wstali pod koniec spotkania z miejsc. Nie reagowali na polecenia służb porządkowych i policji obecnej na stadionie, aby usiedli. Podczas wychodzenia z meczu zostali wylegitymowani, a za dwa tygodnie otrzymali pocztą mandaty.

Jeden z kibiców Haugesund Arild Flesja opisał sytuację na antenie stacji telewizji regionalnej NRK Rogaland, jako "bardzo dziwną" i absurdalną: "policjanci byli bardzo grzeczni, a kibice nie byli ani pijani, ani agresywni. Po prostu śpiewaliśmy i wszyscy dobrze się bawili. Podczas wychodzenia ze stadionu poproszono nas o dokumenty, a wszystko odbywało się w spokoju i z uśmiechem. Szokiem były listy w skrzynkach pocztowych z terminem zapłaty w ciągu 12 dni".

Policja uważa, że postąpiła słusznie i kary są jak najbardziej adekwatne do popełnionego czynu.

- Foteliki są do siedzenia, a trybuna siedząca nie jest przeznaczona do stania, które jest na niej zabronione według przepisów Norweskiej Federacji Piłkarskiej. Kibice nie dostosowali się do poleceń policjantów i z tego paragrafu otrzymali mandaty, a nie za to, że wstali. Porządek musi być, przepisy są przepisami, a nieposłuszeństwo kibiców musi być eliminowane w zarodku - wytłumaczyła komisarz Bodhil Bang.

(PAP)
 
Do góry Bottom