Wkurzające newsy z rana

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
We WSZYSTKICH krajach UE sprzedaż alkoholu przez internet jest możliwa, tylko nie u nas. Ministerstwo Gospodarki chciało znowelizować ustawę, żeby jednak można było, ale Ministerstwo Zdrowia wydało opinie, że ni chuja nie można nic zmieniać, bo jeszcze naród by się rozpił jeśli będzie miał Chablis Grand Cru w zasięgu paru kliknięć. Serwis Winicjatywa.pl relacjonował na bieżąco co się dzieje, do poczytania:
- http://winicjatywa.pl/2014/04/04/sprzedaz-win-w-internecie-ministerstwo-zdrowia-odpowiada/
- http://winicjatywa.pl/2014/03/31/nowelizacja-ustawy-o-wychowaniu-w-trzezwosci/
 

Danjou

Król Akapu.
370
944
Pojebany, opresyjny kraj.

http://www.krosnocity.pl/index.php/aktualnosci/fakty/na-sygnale/item/10268-skazany-za-obrone.html

Grzegorz, mieszkaniec jednej z miejscowości nieopodal Dukli został skazany za przekroczenie granic obrony koniecznej, gdy bronił nocą swojej posesji przed grupą agresywnych osób, które miedzy innymi zniszczyły ogrodzenie. Musiał zapłacić napastnikowi 500 zł. Tymczasem postępowanie przeciwko agresorom ...umorzono z powodu niewykrycia sprawcy. Jak to możliwe?

W nocy z 1 na 2 maja 2012 roku w Równem grupa kilkunastu osób podeszła w nocy pod dom. - Wykrzykiwali pod naszym adresem wulgarne wyzwiska - relacjonują domownicy. Ponadto napastnicy zniszczyli płot. Mieszkańcy wyszli przed dom zobaczyć co się dzieje. Wtedy jeden z członków grupy wtargnął na posesję i zagroził Grzegorzowi, że go zabije. -Następnie rzucił się do niego - mówi matka Grzegorza. Doszło do szarpaniny, w której Grzegorz miał uderzyć napastnika sztachetą w głowę. Tak ustalił Sąd na podstawie zeznań świadków zdarzenia i opinii biegłego. W sprawie zapadły już dwa wyroki: w czerwcu i październiku 2013 roku. Grzegorza uznano winnym przekroczenia granic obrony koniecznej. Sąd odstąpił od wymierzenia surowszej kary, ponieważ Grzegorz leczy się, a w chwili zdarzenia miał "znacznie ograniczoną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem".

Sąd ustalił stan faktyczny
W nocy z 1 na 2 maja 2012 roku liczna grupa pod wpływem alkoholu podeszła pod posesję Grzegorza. Niektórzy z nich niszczyli ogrodzenie, wyrywali sztachety. Mieszkańcy: Grzegorz, jego matka i siostra wybiegli przed dom. Wtedy grupa stała się bardziej agresywna. Siostra Grzegorza pobiegła wezwać policję. Tymczasem sam Grzegorz podszedł do płotu, Jeden z napastników, Albert, przeskoczył przez płot i zaczął wyzywać matkę Grzegorza, samemu Grzegorzowi zagroził, że go zabije. Według ustaleń sądu to Albert C. rzucił się do Grzegorza i zaczął szarpaninę. Wtedy został uderzony przez Grzegorza sztachetą w głowę. Według ustaleń miał uderzyć jeszcze dwa lub trzy razy nawet gdy tamten upadł. Sam Grzegorz zaprzecza - Ja go nie uderzyłem sztachetą. On był pijany, może sam się gdzieś uderzył, albo kolega mu to zrobił. Gdybym ja go uderzył sztachetą, to przecież bym go zabił - stwierdza oskarżony, który nadal nie przyznaje się do zadania ciosu. Znajomi zabrali Alberta C. z posesji i wezwali pomoc. Albert C. wrócił do domu Grzegorza następnego dnia, zwyzywał jego matkę, oraz zagroził jej śmiercią i spaleniem domu.

Policja po przybyciu na miejsce potwierdziła uszkodzenie płotu. Jednak postępowanie w tej sprawie umorzono ze względu na niewykrycie sprawcy. Tymczasem Grzegorz został oskarżony o poważne uszkodzenie ciała (ucha) Alberta C. Sam Albert C. początkowo twierdził, że to Grzegorz uzbrojony w sztachetę wyszedł na drogę i zaatakował go idącego z grupą znajomych. W trakcie tego procesu Sąd ustalił, że doszło do działania w obronie koniecznej, jednak przekroczył jej granice i uznał Grzegorza winnym oraz nakazał zapłacić Albertowi C. 500 złotych zadośćuczynienia. Sąd przy tym stwierdził, że to grupa Alberta zachowywała się agresywnie, zniszczyła ogrodzenie - Oznacza to, że grupa nie liczyła się z nikim i niczym - stwierdza Sędzia w uzasadnieniu. Sędzia zaznaczyła też, że poszkodowany Albert C. był agresywny kolejnego dnia, już po wytrzeźwieniu.

"Oczywiście bezzasadna" apelacja
Grzegorz odwoływał się od niekorzystnego wyroku. W apelacji zwracano uwagę, że Grzegorz działał w warunkach obrony koniecznej, co wyklucza odpowiedzialność. Ponadto zwracano uwagę, że Grzegorz nie bił leżącego, a kolejne ciosy padły gdy Albert C. podnosił się. Sąd Okręgowy w Krośnie utrzymał zaskarżony wyrok w mocy "uznając apelację za oczywiście bezzasadną". Sąd apelacyjny w składzie: Wiesław Ruszała, Arkadiusz Trojanowski i Leszek Grabias, uznał, że grupa chciała jedynie dokuczyć rodzinie Grzegorza oraz "wyszydzić czy zdenerwować oskarżonego, którego uważali za osobę dziwną" napisano w uzasadnieniu.

Zdaniem Sądu doszło do naruszenia miru domowego i wyzwisk, natomiast oskarżony (Grzegorz) przystąpił do bicia Alberta C. zanim doszło do fizycznego ataku (uzasadnienie z Sądu Okręgowego nie wspomina już o zniszczeniu płotu czy ataku na Grzegorza i szarpaninie). "W chwili podjęcia obrony, de facto, bronił tylko miru domowego, czci oraz honoru własnego i matki" - stwierdza Sąd. "Nawet gdyby przyjąć, że oskarżony zastosował obronę wyprzedzającą atak, to i tak nie powinien był bić w głowę, a ewentualnie w kończyny" - czytamy w dalszej części uzasadnienia. Sąd powołał się na inne orzeczenia, zgodnie z którymi osoba używająca narzędzia śmiercionośnego przeciwko sprawcom niegroźnych zaczepek, choćby bezprawnych, nie może korzystać z przywileju obrony koniecznej. "Chociaż drewniana sztacheta nie musi być śmiercionośna jak np. nóż czy broń palna, to jednak może ona być bardzo niebezpieczna, zwłaszcza gdy uderza się nią mocno w głowę" - napisano w uzasadnieniu wyroku.

Sąd Okręgowy uznał, że nie doszło do fizycznej napaści na Grzegorza, zanim ten nie zaczął się bronić. Uznał też, że poszkodowany chciał wstać aby odejść (a nie np. dalej atakować). Równocześnie sędziowie podkreślili, że Sąd nie odbiera Grzegorzowi prawa do obrony, "ale obrona ta winna być w sposób zdroworozsądkowy stosowana tak, by atak odeprzeć, ale nie wyrządzić przy tym zbędnej szkody napastnikowi" następnie Sąd stwierdza, że Grzegorz nie musiał być nastolatka deską po głowie, żeby go przepędzić. "W tym czasie jego siostra wezwała już Policję, a koledzy Alberta C. trzymali się poza posesją, zatem nie było tak, że tylko bicie w głowę mogło zapobiec zamachom na dobra rodziny oskarżonego" - stwierdza Sąd w uzasadnieniu swojej decyzji.

Sąd Okręgowy miał na względzie cechy psychologiczne i psychiatryczne Grzegorza i zaznaczył, że to w oczywisty sposób zmniejsza jego winę i pozwala na odstąpienie od wymierzenia kary, "w przypadku innej osoby, bardziej świadomej, ocena ta mogłaby być inna". Sąd utrzymał wyrok w mocy, zaznaczając, że i tak jest on maksymalnie korzystny dla Grzegorza, a zasądzona kwota jest symboliczna.

"Nie wykryto sprawców"
Rodzina Grzegorza zwracając uwagę naszej redakcji na tę sprawę podkreśliła, że sami napastnicy i sprawcy zniszczenia ogrodzenia nie zostali ukarani. Okazuje się, że to prawda. Zapytaliśmy Policję o tę nocną interwencję podając godzinę, miejsce i datę. Policja potwierdza, że było takie zgłoszenie oraz, że doszło do zniszczenia ogrodzenia. Sprawę jednak umorzono ze względu na ...niewykrycie sprawców.

- Jak to jest, że jedynym winnym jest mój syn, który się bronił? - pyta matka Grzegorza, który aktualnie jest bezrobotny. Grzegorz miał ostatnio szansę na zdobycie pracy, ale zabrakło mu świadectwa o niekaralności. Rodzina obawia się, że znowu może być nękana, jeżeli sprawcy mogą pozostać bezkarni, a prawne konsekwencje poniósł tylko Grzegorz. Już podczas rozpraw w Sądzie gdy ustalano np. kto zniszczył ogrodzenie, zwracali się do prokuratora by zajął się też tą sprawą. Teraz (na początku kwietnia), złożyli pisemny wniosek o ukaranie sprawców zdarzenia z 2012 roku. Na razie nie otrzymali odpowiedzi z prokuratury.

Jak się bronić?
Wyroki w sprawie Grzegorza (oraz doniesienia o podobnych w kraju) powodują, że obywatel traci poczucie, że ma prawo do obrony. W jaki sposób i kiedy się bronić, by obrona była "współmierna"? Przecież, jeżeli uda nam się powstrzymać, odeprzeć napastnika, to on zawsze będzie mógł powiedzieć przed Sądem, że "wcale nie chciał palić, gwałcić i mordować, a tylko chciał nastraszyć". Tym samym, jeżeli sędzia będzie dawał wiarę takim wyjaśnieniom, to bardzo często może się okazać, że podjęta obrona zdaniem Sądu będzie nieadekwatna. W efekcie krzywda wyrządzona napastnikowi w obronie własnej stanie się przyczyną skazania człowieka, który tylko się bronił.

Niepokojące jest też uzasadnienie sądu Okręgowego, że Grzegorz nie musiał uderzyć napastnika, bo była wezwana Policja. Przecież policjant nie ma zdolności teleportacji, funkcjonariusze poruszają się samochodem, a nieraz mają kilka zgłoszeń na raz. Szczególnie w terenie wiejskim można oczekiwać długo na przyjazd. W tym przypadku policja przybyła, gdy napastnicy zdążyli się oddalić.

Czy zwykłym obywatelom pozostaje tylko dzwonić po policję i biernie czekać?
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
http://biznes.pl/wiadomosci/kraj/gu...zrosly-o-48-rr-zatrud,5616945,news-detal.html
W ujęciu miesięcznym, przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 4,2% i wyniosło 4.017,75 zł. Natomiast zatrudnienie w przedsiębiorstwach wzrosło o 0,1% w ujęciu miesięcznym i wyniosło 5.515,4 tys. osób, podał GUS.

Wynagrodzenia jak wynagrodzenia, wiadomo, że z moim kotem mamy średnio po 1 ręce, 1 nodze i 2 łapy. Natomiast żeby w 40-milionowym kraju pracowało 5 i pół miliona ludzi to jest, kurwa, szok.

P.S. Z http://www.bankier.pl/firma/podatki/narzedzia/kalkulator_placowy/ wynika, że 4.017,75 zł brutto daje 2.865,30 zł netto, natomiast koszty pracodawcy to 4.851,03 zł. 4.851,03 zł wypłacone samozatrudnionemu na preferencyjnej stawce ZUS dadzą mu zgodnie z moimi obliczeniami 4.082 zł na rękę, nie licząc żadnych kosztów działalności oprócz ZUS, co powinno umożliwić dalsze zmniejszenie PIT.
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 427

Guest
simek napisał:
We WSZYSTKICH krajach UE sprzedaż alkoholu przez internet jest możliwa, tylko nie u nas.

ROMB wydał oświadczenie w tej sprawie - "Polacy nie są gotowi na taką formę handlu alkoholem."
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Łojapierdolę kinematograficznie... Rience opadają...

Państwo będzie nadawać kategorie wiekowe filmom. Dla dobra dzieci
dt, PAP
18.04.2014 , aktualizacja: 18.04.2014 06:47

By chronić młodych widzów, państwo ma nadawać filmom kategorie wiekowe - pisze "Rzeczpospolita". Obecnie robią to dystrybutorzy.

Nad taką zmianą prawa pracuje Rzecznik Praw Dziecka i Polski Instytut Sztuki Filmowej. Zakazane ma być też emitowanie treści dla dorosłych w reklamach przed seansami dla dzieci. Inicjatywa w tej sprawie wyszła od mówiącego od lat o potrzebie takich zmian RPD Marka Michalaka, którego biuro regularnie otrzymuje skargi od opiekunów dzieci po wizycie w kinie.

Michalak zainteresował sprawą resort kultury, który rozpoczął konsultacje z PISF, a ten, nie mając inicjatywy legislacyjnej, zaproponował RPD merytoryczne wsparcie w pracach nad takimi przepisami. Zmiany mogłyby być wprowadzone w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów.

RPD proponuje, by oprzeć się na systemie stosowanym w TV, gdzie symbole - m.in. zielony uśmiech i czerwony kluczyk - informują, do jakiej grupy wiekowej skierowany jest program.

Oceną filmów prawdopodobnie zajmie się zaś specjalny organ podobny do tych działających już w innych krajach Europy - w Danii to rada powołana przez resort kultury, a we Francji komisja z przedstawicielami m.in. rządu i przemysłu filmowego.

Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" >>>​

To może od razu jakiś następny kodeks Haysa, co?
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Szlag by trafił komusze padalce na miejscu i ich donosicieli! Istotnie, wkurwiający news ... tyle, że z wieczora.
Obecnie robią to dystrybutorzy.
Z moich informacji wynika, że na szczęście (jak dotąd) tylko umownie, bardziej jako sugestia. Rozmawiałem z polskim przedstawicielem jednego z największych dystrybutorów filmowych i usłyszałem, że realnie nie istnieją w Ubekistanie kategorie wiekowe. Nie można niczego zakazywać, o ile za dziecko odpowiada rodzic. Jak widać, przeklęte socjaluchy powzięły decyzję o rozjebaniu i tak słabego polskiego rynku kinowego. Resztę może załatwić 23% VAT za bilety, czego wizję z wielkim trudem nie tak dawno oddalono.
 
Ostatnia edycja:

military

FNG
1 766
4 727
Następny krok to wycinanie "kontrowersyjnych" scen, tak jak w UK, gdzie kupiłem ocenzurowanego Commando czy Sędziego Dredda - oczywiście nie wiedząc o tym przed zakupem. Wylatują zwykle sceny uderzania kogoś z główki albo skręcania karków, ale paranoja nie ma granic - pojebusy wycięli też wszystkie sceny z nunczakiem z Żółwi Ninja, no i zmienili nazwę na Żółwi-bohaterów. Cieszyłem się, że przynajmniej ten durny komuszy trend do Polszy nie dotarł, ale jak widać po prostu byli zajęci dopierdalaniem nam innych kar, obciążeń, zakazów itp., a kiedy znaleźli wolną chwilę - obrzydzą nam też rozrywkę.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Nie ma moim zdaniem co narzekać, to tylko promuje infoanarchizm. Ja w chacie mam chyba tylko jeden legalny film z jakieś gazety. Jak się go włącza, to najpierw lecą reklamy, no i z jakieś przyczyny nie można przewijać nawet samego filmu po reklamach. Jak to zobaczyłem, to odpaliłem kompa i po 5 minutach miałem sensowniejszą kopię z sieci.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 145
Unia Europejska przymierza się do radykalnego zaostrzenia prawa dotyczącego dostępu do broni. Wśród propozycji Komisji Europejskiej znajdują się m.in. zakaz posiadania wszelkiego rodzaju broni półautomatycznej oraz sprzedaży replik, w tym tych służących do rekonstrukcji historycznych i celów hobbystycznych. Przeciwnicy powstałych w Brukseli pomysłów wskazują, że bardziej restrykcyjne prawo bezpieczeństwa raczej nie poprawi.

http://wgospodarce.pl/informacje/12563-dostep-do-broni-unia-szykuje-nowe-ograniczenia
 
Do góry Bottom