Wasze przygody z komuną mentalną

military

FNG
1 766
4 728
Spotkałem się z czymś takim: zwykły człowiek (zakładam, że nie urzędnik) stwierdził, że handlowanie na czarno (bez koncesji, bez płacenia podatków) to KRADZIEŻ.

Co? Ale jak...? Nie rozumiem takiej logiki, po prostu nie rozumiem. O ile mogę zrozumieć przyrównywanie do kradzieży naruszanie praw autorskich, to tego zwyczajnie nie ogarniam. Na jakie umysłowe manowce trzeba się zapuścić, żeby coś takiego powiedzieć? Czy takie rzeczy to pierdoły powtarzane świadomie, czy raczej bez zastanowienia? Czy to zwykłe slogany rzucane przez mentalnych niewolników z wypranym umysłem?
 

Voy

Active Member
386
242
to może wynikać z nadmiaru oglądania TV i nie rozumienia ogółu tematu. Zawsze jak w wiadomościach pokazują że złapano przemytników/handlarzy na czarno itd. leci magiczny komunikat "skarb państwa stracił X milionów złotych". Więc ten ludź może wywnioskował że ci ludzie w jakiś półmagiczny sposób podpierdalają te pieniądze ze skarbu państwa?
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Logika jest taka: jeśli masz dochód i nie płacisz podatku, to znaczy, że bezprawnie używasz wszystkiego co przygotowało dla obywateli państwo, korzystasz z tego za co kto inny zapłacił. Oczywiście rozumowanie nie dotyczy wielu grup społecznych, np. bezrobotnych - oni są strasznie biedni, więc jeśli korzystają z cudzych podatków to jest ok.
 
H

Hornblower

Guest
Wg komuszej logiki to akurat dość proste, już wiele razy słyszałem od zwykłych ludzi, że niepłacenie podatków to kradzież, a handlowanie na czarno implikuje niepłacenie podatków. Co ciekawe, jeżeli takiemu człowiekowi zdarzy się pracować na czarno, to nadal uważa się za złodzieja (!), tylko takiego mniej szkodliwego, z niewielkim grzechem.

Mam znajomą, która bez przerwy ściąga filmy z neta, uważając się właśnie za "trochę złodziejkę"...
 

military

FNG
1 766
4 728
Nadal nie ogarniam, jak można zrównywać niepłacenie podatków z kradzieżą (zabieraniem komuś czegoś wbrew jego woli). No cóż, najwyraźniej wśród ludzi panuje przekonanie, że to, co zabierze rząd, to naprawdę wspólna, należąca do wszystkich pula, do której niedokładanie się jest równe zabieraniu komuś środków. Jak naiwnym trzeba być, żeby tak sądzić - nie wiem, ale chyba bardzo. Socjaliści nieźle sobie wytresowali społeczeństwo, które piętnuje osoby sprzeciwiające się właśnie kradzieży.
 
H

Hornblower

Guest
Ludzie traktują naród jak rodzinę, a państwo jak ojca rodziny... Ktoś kto nie płaci podatków to jakby pasożyt, który żyje na koszt pracujących rodziców, sióstr, braci. A jaki tam ojciec jest, to różnie bywa, ale trzeba tatę słuchać, bo inaczej burdel będzie. Stąd też zamiłowanie do różnych Piłsudskich czy Napoleonów. Surowy, ale porządek jest, i pedałom dupę przetrzepie...
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 528
Ten cały Peter Singer to kolejny żydokomuszy socjologo - pierdololo. Normalnie chodząca reklama retroaktywnej aborcji. Nawet napisał książkę pt. "A Darwinian Left" w której łączy marksizm z teorią ewolucji :eek:
 

military

FNG
1 766
4 728
W necie gównoburza z powodu takiego, że jakaś dziewczynka przestraszyła się fotosa z Evil Dead, który pojawia się w menu Xboksa jako reklama. Ot, jakiś moim zdaniem niestraszny, ale najwyraźniej zdaniem dziewczynki przerażający obrazek kobity w makijażu przeszedł przez cenzurę i przestraszył trzyletnie dziecko. Samotnie grające na Xboksie. Podejrzane, bo mój 7-letni siostrzeniec ma problemy z ogarnięciem tej konsoli, no ale nie czepiam się szczegółów.

Otóż w necie gównoburza, bo "MS nie dba o zdrowe psychiczne naszych dzieci".

Dam wam chwilę na przyswojenie tej wiadomości.

Już?

No więc: MS nie dba o zdrowie psychiczne naszych dzieci. Ponieważ JEDNO dziecko - na OSIEMDZIESIĄT MILIONÓW rodzin posiadających konsolę - przestraszyło się obrazka. JEDNO na OSIEMDZIESIĄT MILIONÓW. To jest o wiele poniżej błędu statystycznego; to jest przypadek kosmicznie nieprawdopodobny; równie możliwe, że jakieś dziecko przestraszy się samej wyłączonej konsoli. Ale MS nie dba o zdrowie naszych dzieci. I ludzie to podchwycili. Dołączyli się do gównoburzy.

Właśnie z takiego powodu - bo jednej osobie na cały kraj coś się nie podoba - wprowadza się debilne zakazy. Przecież to jest tak głupie, że aż trudno ogarnąć, no ale widocznie ludzie lubią wpadać w zbiorowy szał bez powodu.

Najbardziej rozpieprza mnie to, że w różnych częściach świata i w całej historii dzieci były świadkami wojen, uczestniczyły w katastrofach naturalnych, miały do czynienia ze śmiercią tuż obok siebie - i wyrastały na ludzi zdrowych psychicznie. Ale dziś wystarczy PRZESTRASZYĆ SIĘ OBRAZKA, żeby cały świat bał się o zdrowie psychiczne dzieciątka.

Oto, co zniszczyło psychikę trzylatki:

evil_dead.jpg
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Przeglądam komentarze na demotach, a tam jakieś legalistyczne ścierwo:

taktakta
"A kogo obchodzi co jest dla ciebie czym. Prawo tak stanowi i tyle. Ma iść do więzienia bo takie jest prawo. No czy wy tego nie rozumiecie? Jakby było prawo że idzie się do więzienia za rozmowę przez telefon to by i za to ludzie szli siedzieć. Jeżeli chodzi o prawo to nie jest ważne niczyje widzimisię, nic nie jest ważne tylko to co stanowi prawo."
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Samotnie grające na Xboksie. Podejrzane, bo mój 7-letni siostrzeniec ma problemy z ogarnięciem tej konsoli, no ale nie czepiam się szczegółów.
Sorry za offtop, ale z tymi współczesnymi dziećmi w Polsce coś jest nie halo, mam kuzynów w wieku jakieś 8-10 lat i oni również nie ogarniają normalnych gierek na Xie, nie mówiąc o instalacji czegoś na kompie czy graniu w jakąś strategie, grają tylko w jakieś flashowe popierdółki. Ja w ich wieku rozkminiałem skąd ściągnąć cracka do FIFY 2000 albo miażdżyłem Rzymian w Settlersach IV...
 

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
A kogo obchodzi co jest dla ciebie czym. Prawo tak stanowi i tyle. Ma iść do więzienia bo takie jest prawo. No czy wy tego nie rozumiecie? Jakby było prawo że idzie się do więzienia za rozmowę przez telefon to by i za to ludzie szli siedzieć. Jeżeli chodzi o prawo to nie jest ważne niczyje widzimisię, nic nie jest ważne tylko to co stanowi prawo.

Prawo tak stanowi i tyle. Ma iść do obozu koncentracyjnego bo takie jest prawo. No czy wy tego nie rozumiecie? Nie może być tak że państwo realizuje politykę czystości etnicznej, a wy sobie bezczelnie chowacie żydów po piwnicach xD.


miażdżyłem Rzymian w Settlersach IV

Burżuj. Tylko Settlers II i naparzanie katapulta + generałowie z trzech zamków combo :).

Dziwnie zawsze odbierałem narzekanie na młodsze pokolenie które robi-rzeczy-które-mi-się-nie-podobają. Gdybyś urodził się wtedy kiedy oni to też byś robił-rzeczy-które-ci-się-(teraz)-nie-podobają, więc to nie ich wina ;).
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Ja nie narzekam na to co oni robią, tylko na to, że czegoś nie robią, przykro mi trochę, że taki dzieciak nie ma cierpliwości przysiąść przy jakiejś bardziej skomplikowanej gierce i trochę pogłówkować, angielskiego się pouczyć... No ale ja tak mam taki pogląd na wszystko, np. filmy, tylko że na tym polu jest taka sytuacja, że filmy z lat 90. są niepodważalnie lepsze od tych z obecnej i poprzedniej dekady i sentyment nie ma tutaj nic do rzeczy.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 861
Synu, wciąż tylko w tej komórce siedzisz i tracisz czas na jakieś gnioty dla półmózgów. Usiadłbyś do peceta i zagrał w coś poważnego. Za moich czasów młodzież była inna!
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
RXsmok
"lancaster. To nie takie proste. Prawo zawiera "błędy" i też jestem za legalizacja. Niezależnie od tego jakie jest należy je egzekwować, prawo to prawo. Powinno się je dostosowywać do rzeczywistości. A co do gościa. Złamał prawo poszedł siedzieć. Koniec historii."

Takich legalistów to nawet holocaust nie rusza, a poziom argumentacji powala. Wspomniałem o gazowaniu Żydów, ale ani słowa nie mówiłem o legalizacji, więc nie wiem skąd to wziął.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 009
Średni sklep narzędziowy, który przekształcił się z GS-u w prywatną inicjatywę.

Na jednej ze ścian nad stanowiskiem sprzedawcy wisi kartka z wydrukiem: "Szanowny Kliencie, przypominamy, że RABAT to stolica Maroka".
Na wolnym rynku, taka buda idzie do czorta w tydzień.
 

military

FNG
1 766
4 728
Żona poszła na badanie krwi. Niby prosta sprawa - zawsze szło szybko i sprawnie, ale skoro idzie szybko i sprawnie, trzeba to spieprzyć. Otóż do tej pory pielęgniarki wykonujące zastrzyki wypisywały pokwitowania ręcznie, a teraz muszą mieć kasy fiskalne. A nie chcą, bo nie potrafią ich obsługiwać - poza tym chyba jeszcze kasy nie doszły.

Pacjenci są przeganiani z piętra na piętro* - administracja wygania do pielęgniarek, pielęgniarki do administracji; administracja się wkurza i krzyczy na pacjentów, że (i pacjenci, i pielęgniarki) nie robią jak stoi w procedurach. Których nikt nie zna. Co to za porządki, żeby zaprzątać głowy biurwom z rejestracji/administracji jakimiś debilnymi problemami chorych ludzi? One są od wypisywania tabelek w Excelu, a nie od spraw pacjentów.

*sorry, sprostowanie - nie z piętra na piętro, tylko z budynku do budynku. Taka przyjemna organizacja.

W ogóle cała sytuacja sprawia wrażenie, jakby wdrożenie kas fiskalnych przebiegło z dnia na dzień - wszyscy zachowują się, jakby nikt nie został o tym uprzedzony i przygotowany. Pielęgniarki kłócą się z babami zza lady, kolejki rosną. W końcu występuje szpitalna księgowa i mówi, że jej przykro za taką sytuację, no ale nic nie da się zrobić, jest jak jest, co my możemy. System.

Przecież nikt nie może nic zrobić z eterycznym, wszechmocnym systemem. System unosi się nad nami wszystkimi jak Duch Święty, i jeśli postanowi się zmienić, możemy się tylko dostosować. Będzie trudniej, wolniej, drożej - no ale system.
 
Ostatnia edycja:

military

FNG
1 766
4 728
W moim mieście otworzyli kino, z czego się zarąbiście cieszyłem, bo spora sala, 3D, zapowiadają nowości - a do najbliższego kina jak dotąd co najmniej 20 km. Na otwarcie Wielki Gatsby - fajnie, zarąbiście, trochę nieświeży już jak na kina, ale rozumiem, że chcieli coś ambitniejszego. Film już widziałem, ale co tam - był świetny, więc zapada decyzja. Bierę żonę i idę!

Okazało się, że nie idę. Brakło biletów. Niby normalna sprawa - otwarcie kina, zainteresowanie - ale nieeee, nie, nie, nie. Sądząc po zdjęciach z seansu, bilety dostali panowie radni, posłowie i inni urzędnicy. Generalnie publika, która zadeklarowała potem uznanie dla Gatsby'ego, bo to długi i poważny film i nie wypada im mówić, że się nie podobał. No nic, myślę, niech się szlachta pobawi, pójdę następnego dnia czy za tydzień.

Otóż nie, nie nie nie. Nie pójdę już wcale. Przewidziano tylko jeden seans tej "nowości" w ogóle. Innymi słowy: sprowadzono film dla urzędników, plebs niech wypierdala. Przez następny miesiąc będzie leciał Wałęsa, jakieś irańskie kino, Wałęsa, Wałęsa, kino armeńskie, Wałęsa, coś dla dzieci i Wałęsa. Łącznie 12 seansów na miesiąc - w nowoczesnym i zapewne drogim w chooj kinie.

Bo widzicie, to kino otworzył tutejszy finansowany z budżetu dom kultury.

Ponarzekałem im trochę na profilu FB, i chyba odzew co do repertuaru był spory (typu "jaja sobie robicie?"). Odpowiedź kina mnie zabiła:

dostajemy od soboty głosy i prośby, aby film faktycznie powtórzyć, bo jest zainteresowanie (sądziliśmy, że nie będzie to już tytuł atrakcyjny dla szerszej widowni); myślimy już o tym mówiąc szczerze... instytucja komercyjna nawet nie wzięłaby tych uwag pod uwagę, lecz nam zależy na uwzględnianiu Waszych głosów

Czujecie? Nie dość, że po prostu muszą się dojebać do prywaciarzy, bo by ich skręciło, to jeszcze twierdzą, że prywaciarz nie wziąłby pod uwagę tego, co chcą oglądać klienci! No jebłem, bez ogródek jebłem i zbierałem się przez godzinę z podłogi.

No ale walić to, dam im zarobić, bo na Halloween będzie podwójny seans: Teksańska masakra Hoopera i Halloween 6, czyli full ambitnie, nie to co w kinach komercyjnych - a właśnie takie ambitne kino moralnego niepokoju do mnie przemawia. Może uda mi się kupić bilety.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 146
Sorry za offtop, ale z tymi współczesnymi dziećmi w Polsce coś jest nie halo, mam kuzynów w wieku jakieś 8-10 lat i oni również nie ogarniają normalnych gierek na Xie, nie mówiąc o instalacji czegoś na kompie czy graniu w jakąś strategie, grają tylko w jakieś flashowe popierdółki. Ja w ich wieku rozkminiałem skąd ściągnąć cracka do FIFY 2000 albo miażdżyłem Rzymian w Settlersach IV...
Ja w ich wieku rozkminiałem nagłowki DOSowych plików *.exe i napisałem program antywirusowy w Turbo Pascalu.
Program zapisywal naglowki wraz z entry point, suma kontrolna i dlugoscia plikow, przez co - mogl wykryć oraz usunąć wszelkie obecne oraz przyszłe wirusy, doklejajace sie do konca pliku, rekonstruując plik wykonywalny
 
Do góry Bottom