- Moderator
- #141
- 8 902
- 25 794
Sondaż: Europejczycy są źli. Nadchodzi zmiana
Nastroje w największych krajach Unii otwierają populistom drogę do europarlamentu.
Co czujesz, gdy myślisz o sytuacji w swoim kraju? – zapytano respondentów w europejskim badaniu porównującym poglądy i emocje mieszkańców sześciu dużych państw Unii Europejskiej. Wśród Włochów, Niemców, Austriaków, Hiszpanów i Francuzów dominują uczucia negatywne. A w Polsce? 35 proc. badanych wskazuje „rozczarowanie", 31 proc. – „niesmak", a 27 – „wściekłość". W porównaniu np. z Francją, gdzie dochodzi do ostrych wystąpień „żółtych kamizelek" i starć z policją, poziom wściekłości mamy jednak, niższy (we Francji – 32 proc.). Wyprzedzamy ją za to pod względem niesmaku (Francja – 28 proc.). Najbardziej rozczarowani okazują się Hiszpanie (46 proc.). Najwyższy zaś poziom nadziei deklarują Austriacy – 25 proc. (Polska – 21 proc.).
Pierwszy wyraźnie widoczny wniosek jest więc taki: w przeddzień wyborów do Parlamentu Europejskiego w największych krajach UE panują fatalne nastroje. – Jeżeli obecne elity nie odczytają właściwie nastrojów społecznych, mogą zostać wymienione na nowe, rekrutujące się z ruchów populistycznych – komentuje szef IBRiS, współautor badań Marcin Duma. – W najlepszym razie socjaliści, chadecy, liberałowie zostaną zepchnięci do jednego starego obozu politycznego, który będzie się musiał zmierzyć z ruchami populistycznymi – dodaje.
Badanie diagnozuje też dominujące opinie w poszczególnych krajach dotyczące najważniejszych kwestii społecznych. Co myślą Polacy? Z jednej strony nie obawiamy się pogłębiania się ubóstwa i niskiego wzrostu gospodarczego. W tej ostatniej kwestii rozziew między nami a krajami Południa jest ogromny: w Polsce uważa ten problem za istotny 4 proc. badanych, we Włoszech – 48 proc., a w Hiszpanii – 54 proc. Z drugiej strony mamy najgorsze ze wszystkich zdanie o systemie ochrony zdrowia, który aż 53 proc. badanych Polaków uważa za istotny problem (w kolejnych na liście Włoszech to tylko 12 proc.). I największy oprócz Hiszpanii (31 proc.) odsetek osób obawiających się o stan demokracji – martwi się o to 25 proc. badanych Polaków. Problemem dla 16 proc. jest wpływ wielkich korporacji i pozostawienie ich finansów poza kontrolą państwa. We Francji takie obawy ma 7 proc. badanych.
Euro Change to europejski projekt badawczy realizowany przez instytuty badawcze z Polski, Włoch, Niemiec, Francji i Hiszpanii.
Nastroje w największych krajach Unii otwierają populistom drogę do europarlamentu.
Co czujesz, gdy myślisz o sytuacji w swoim kraju? – zapytano respondentów w europejskim badaniu porównującym poglądy i emocje mieszkańców sześciu dużych państw Unii Europejskiej. Wśród Włochów, Niemców, Austriaków, Hiszpanów i Francuzów dominują uczucia negatywne. A w Polsce? 35 proc. badanych wskazuje „rozczarowanie", 31 proc. – „niesmak", a 27 – „wściekłość". W porównaniu np. z Francją, gdzie dochodzi do ostrych wystąpień „żółtych kamizelek" i starć z policją, poziom wściekłości mamy jednak, niższy (we Francji – 32 proc.). Wyprzedzamy ją za to pod względem niesmaku (Francja – 28 proc.). Najbardziej rozczarowani okazują się Hiszpanie (46 proc.). Najwyższy zaś poziom nadziei deklarują Austriacy – 25 proc. (Polska – 21 proc.).
Pierwszy wyraźnie widoczny wniosek jest więc taki: w przeddzień wyborów do Parlamentu Europejskiego w największych krajach UE panują fatalne nastroje. – Jeżeli obecne elity nie odczytają właściwie nastrojów społecznych, mogą zostać wymienione na nowe, rekrutujące się z ruchów populistycznych – komentuje szef IBRiS, współautor badań Marcin Duma. – W najlepszym razie socjaliści, chadecy, liberałowie zostaną zepchnięci do jednego starego obozu politycznego, który będzie się musiał zmierzyć z ruchami populistycznymi – dodaje.
Badanie diagnozuje też dominujące opinie w poszczególnych krajach dotyczące najważniejszych kwestii społecznych. Co myślą Polacy? Z jednej strony nie obawiamy się pogłębiania się ubóstwa i niskiego wzrostu gospodarczego. W tej ostatniej kwestii rozziew między nami a krajami Południa jest ogromny: w Polsce uważa ten problem za istotny 4 proc. badanych, we Włoszech – 48 proc., a w Hiszpanii – 54 proc. Z drugiej strony mamy najgorsze ze wszystkich zdanie o systemie ochrony zdrowia, który aż 53 proc. badanych Polaków uważa za istotny problem (w kolejnych na liście Włoszech to tylko 12 proc.). I największy oprócz Hiszpanii (31 proc.) odsetek osób obawiających się o stan demokracji – martwi się o to 25 proc. badanych Polaków. Problemem dla 16 proc. jest wpływ wielkich korporacji i pozostawienie ich finansów poza kontrolą państwa. We Francji takie obawy ma 7 proc. badanych.
Euro Change to europejski projekt badawczy realizowany przez instytuty badawcze z Polski, Włoch, Niemiec, Francji i Hiszpanii.