Ukraina w Uni Europejskiej

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Tylko niech nikt nie mówi, że z Ukrainy nic się już nie da wycisnąć. Da się i to wiele.
Głos Rosji ➠ Syn Bidena wszedł w skład rady dyrektorów ukraińskiej spółki gazowej
By była jasność. Gaz i ropa są na wschodzie Ukrainy, jeszcze nie opanowali rebelii, a już podzielili skórę na niedźwiedziu. Przy okazji nepotyzm i degeneracja amerykańskiej klasy rządzącej wychodzą na jaw.
wPolityce.plWładimir Bukowski: „Rosyjska armia to kupa śmiechu, a separatyści to banda żuli. Jeśli strategia Kremla na Ukrainie odniesie sukces, to za winą Kijowa”
Ma rację. Właśnie niedawno rosyjska armia rozpoczęła kontraktowy nabór.
Głos Rosji ➠ Doniecka Republika Ludowa rozpoczęła nacjonalizację przedsiębiorstw
Chodzi wyłącznie o majątek oligarchy Rinata Achmetowa, Tatara którego wpływy są najpotężniejsze w Donbasie.

Słowiańsk - transportery zdobyte przez separatystów na ukraińskiej armii - Ukraińcy długo się do tej porażki nie przyznawali


Fortel - W rejonie Doniecka ukraińska armia używa śmigłowców z emblematami ONZ - chytrusy
 

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
Taka ciekawostka, jakaś banda z polską flagą. Może zdobyczna? :)

10363985_709794705754827_4944867286469475431_n.jpg
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Ciekawy artykuł ukazał się w Rosji w 2012r. Gazeta Экспресс газета (eg.ru) opublikowała rzekomo sekretny plan podziału Europy, opracowany przez kremlowskich strategów, a realizowany przez Putina. Teoria spiskowa?

ZMIANYnaZIEMI.pl ⇛ Nowe państwa i granice w Europie w 2035 roku - analitycy przewidują rozbiór Polski
Już chyba nikt nie ma wątpliwości, że następuje wielka redefinicja granic w Europie. Aneksja Krymu przez Rosję jest tego dobrym przykładem, gdy widzimy rozwój wypadków na Ukrainie wcale nie wiadomo, czy wkrótce w skład Rosji nie wejdzie wschodnia i południowa część tego kraju.
Oczywiście Kreml realizuje pewien plan. Już w lipcu 2012 roku jedna z rosyjskich gazet (Экспресс газетой) opublikowała plan strategiczny jaki podobno jest realizowany. Przewidywano, że Rosja załączy Krym i Donbas, a także południową część Ukrainy pozbawiając ten kraj dostępu do Morza Czarnego. Wtedy podawano rok 2035 jako ostateczny czas realizacji, ale wygląda na to, że może to się zdarzyć wcześniej.
za: Foreign Policy: Как может выглядеть Россия в 2035 году, если Путин добьется своего (Jak może wyglądać Rosja w 2035 roku, jeśli Putin dopnie swego)

Tu widać rozbiór Ukrainy. Ukraina ma zostać odcięta od morza i podzielona na Galicję i Ukrainę. Donbas, Krym i Noworosja mają przypaść Rosji, a Bezarabia i Bukowina Rumunii.
kdnEeCq.jpg


Polska ma być pokarana. Ma stracić Śląsk, Pomorze, Mazury i historyczną Ziemię Chełmską na rzecz Galicji (Ukrainy Zachodniej).

8qXdDYR.jpg


Oczywiście Ruskie chcą namieszać także we Włoszech i we Francji. Sabaudia-Piemont ma być niepodległym islamskim kalifatem.
74oQWJ6.jpg


Wracając do Ukrainy widać, że plan ujawniony w 2012r. jest realizowany. Tuż przed rozpadem Ukrainy Rosja przerzuciła do Naddniestrza 5 do 15 tysięcy komandosów...

Więc nic dziwnego, że USrael przystąpił do mieszania Rosji. Jednak Ruscy zapomnieli o jednym, że USrael i Chiny, mogą dokonać rozbioru Rosji. W samej Rosji nagle się mówi o Złotej Ordzie, przypadek?
Контуры ⇛ В Москве пройдет конференция 'Майдан или Орда?' (W Moskwie odbędzie się konferencja 'Majdan czy Orda')

Dobra, idę spać, bo same spiski widzę... Najgorsze, że one się sprawdzają.
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Te mapki nie biorą się ot tak. To nie są fantazje internautów. Ruscy strategiczni szachiści tym kanałem, złożyli propozycję dla politycznych elit niezadowolonych z obecnego status quo. Nie da się wszystkiego rzucać kanałem, przez pajaca Żyrinowskiego.
@pLT nie wszystko się sprawdzi, bo Rosja nie jest jedynym graczem. Kaukazu na dłuższą metę Rosja nie utrzyma, tak jak nie utrzymała Afganistanu.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 157
ANNA News pokazuje sporo z tego, co dzieje się na wschodzi Ukrainy. To rosyjska propaganda, ale jest tam sporo materiałów, o których u nas się nie mówi.

 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Wolne Media ➟ Soros odpowiedzialny za wojnę domową na Ukrainie

„Cóż, założyłem fundację na Ukrainie zanim Ukraina uniezależniła się od Rosji. Działa ona od tego czasu i odegrała ważną rolę w obecnych wydarzeniach” – odpowiedział Soros.
„Wielu uczestników w Kijowskiej demonstracji EuroMajdanu było członkami finansowanych przez Sorosa organizacji pozarządowych i/lub byli szkoleni przez te same organizacje pozarządowe podczas wielu warsztatów i konferencji sponsorowanych przez Międzynarodową Fundację Odrodzenia (IRF) Sorosa, i jego różnych instytucjach społeczeństwa otwartego i fundacjach. IRF, założona i finansowana przez Sorosa, szczyci się tym, iż dała „więcej niż ktokolwiek inny” na „demokratyczną transformację” Ukrainy” – pisze William F. Jasper.

Poniższy akapit tłumaczy egzekucję na Saszko Biłym.
Ta transformacja doprowadziła do przejęcia kontroli faszystowskich ultranacjonalistów nad służbami bezpieczeństwa Ukrainy. W kwietniu ogłoszono, iż Andrij Parubiy i inni przywódcy puczu pracują z FBI i CIA, by pokonać i wymordować separatystów sprzeciwiających się rządom junty zainstalowanej przez Victorię Nuland i Departament Stanu. Parubiy jest założycielem socjalistyczno-narodowej partii na Ukrainie, a obecnie jest szefem Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony kraju.
I jeszcze jedno, jak są sponsorowani narodowcy, to muszą to być koniecznie socjaliści.
 

Norden

Well-Known Member
723
901
Polska ma być pokarana. Ma stracić Śląsk, Pomorze, Mazury i historyczną Ziemię Chełmską na rzecz Galicji (Ukrainy Zachodniej).
Tutaj artykuł odnośnie ewentualnej reakcji NATO/USA w przypadku tego lub podobnego scenariusza:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/usa...-o-slowach-sikorskiego-nt-sojuszu-z-usa/qjr4m

Jego zdaniem bowiem żadne względy bezpieczeństwa nie przemawiają za tym, "by Stany Zjednoczone ryzykowały wojnę o Warszawę". Bandow twierdzi, że "Polska nigdy nie była strategicznie ważna dla Waszyngtonu".

Z drugiej strony:

Akcentuje jednak zarazem – w kontekście gwarancji bezpieczeństwa, które mają członkowie NATO – że sojusz byłby bezwartościowy, gdyby nie wspierały go Stany Zjednoczone. Uważa, że choć nie jest pewne, co Ameryka zrobiłaby, gdyby Rosja próbowała przymusić do czegoś Polskę, "większość administracji (amerykańskich) uznałaby to za zagrożenie dla kluczowych zobowiązań, których nie można ignorować". Dodaje, że ponieważ Polska sąsiaduje z Niemcami, mogłoby to także pobudzić do działania Berlin. A przynajmniej Moskwa zdałaby sobie sprawę, iż grożenie Polsce niesie ze sobą znaczące ryzyko konfrontacji z Ameryką. "Dla Polski jest to dalekie od »nic niewartego«" – akcentuje.
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 4683

Guest
"...Jego zdaniem Waszyngton nie powinien spieszyć się z zapewnianiem szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego, że Ameryka zrobi wszystko, by chronić Polskę przed wszelkiego rodzaju zagrożeniami. "Zamiast tego Warszawa powinna zademonstrować, dlaczego jest warta wsparcia Waszyngtonu"

Znana nuta: nie pytaj co Ameryka może zrobić dla ciebie ale co ty możesz zrobić dla Niej :)
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Frajerzy wysyłali wojaczków do Iraku i Afgana praktycznie za nic, a teraz jeszcze będą musieli udowodnić, że nadal potrafią dobrze possać. Tym razem się chyba na lasce nie skończy, czyżby Radzio będzie musiał w ramach przeprosin wypiąć pupę? ;)
 

Karmazynowy Mściciel

To ja będę budował drogi w akapie
421
522
Poroszenko i Bandera

Mantra, że obecne władze w Kijowie nie mają nic wspólnego z banderyzmem - jest tyleż przewidywalna, co nieprawdziwa. Dowodem, na odchodzenie w przeszłość demonów szowinizmu miałby być zwłaszcza słaby wynik jawnych ultranacjonalistów – Ołeha Tiahnyboka i Dymitra Jarosza w wyborach prezydenckich. Sęk w tym, że szczerze czy nie – także Petro Poroszenko odwołuje się do dziedzictwa Stepana Bandery.

I nie chodzi bynajmniej o ostrą satyrę polityczną „Dialog Petra Poroszenki z cieniem Stepana Bandery”, zestawiającą „operację antyterrostyczną” w wykonaniu kijowskiej junty z ludobójstwem dokonywanym przez OUN/UPA. Nie w apokryfach bynajmniej, ale w zupełnie oficjalnych wystąpieniach obecny prezydent, jako prominentny przedstawiciel obozu władzy - publicznie bronił kultu Bandery, zadekretowanego na Ukrainie przez poprzedniego „Europejczyka z buławą” czyli Wiktora Juszczenkę.

„Tylko taki symbol...”?

- W wielu państwach czci się symbole, uznaje za bohaterów osoby i organizacje, które są odrzucane przez inne nacje. Ukraina nie jest w tym zakresie wyjątkiem – przekonywał Poroszenko w 2010 r., gdy jako minister spraw zagranicznych odpowiadał na protesty Rosji w sprawie honorowania UPA, Bandery i Szuchewycza. Nie trudno zauważyć, że w rozumowaniu tym pominięty był istotny drobiazg – że trudno byłoby dziś znaleźć państwo i naród aspirujące do uznania wspólnoty międzynarodowej, które by na pomniki stawiało ludobójców. I naprawdę nie da się w tym zakresie mówić o potrzebie zrozumienia "subiektywnego podejścia". Nadto Poroszenko wywodził, że „uznając za bohaterów narodowych UPA i Banderę, Ukraina nie powinna brać pod uwagę krytycznych opinii innych państw, w tym nawet ich oficjalnych protestów i negatywnych reakcji”. Niestety, w tamtym okresie w grę wchodziły tylko sprzeciwy ze strony Moskwy, bowiem władze w Warszawie mimo rozpaczliwych apeli Kresowian nie chciały zabrać głosu w sprawie kultu mordercy dziesiątków tysięcy Polaków. Przeciwnie zaś – jak pamiętamy, pod naciskiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego na kreatora kultu Bandery, prezydenta Juszczenkę spływały splendory z Polski, w rodzaju doktoratu honoris causa KUL.

Bandera na zawsze!

Poroszenko nie jest jedynym przedstawicielem obecnych władz broniącym kultu Bandery. Jeszcze bardziej zdeterminowanym zwolennikiem tej nowej świeckiej religii państwowej Ukrainy jest przewodniczący Rady Najwyższej, były p.o. prezydenta Ołeksandr Turczynow. Gdy doniecki sąd administracyjny i obalony dziś prezydent Wiktor Janukowycz odebrali zaszczytne tytuły Banderze i spółce – Turczynow będący wiceprzewodniczącym „Batkiwszczyzny” pisał „Czy człowiek staje się bohaterem, gdy zostaje to zapisane w prezydenckim dekrecie? Czy przestaje nim być, gdy taki dekret zostaje zniesiony? Heroizmu nigdy nie mierzy się liczbą nagród” - wywodził czołowy dziś przedstawiciel junty, któremu znacznie dziś dalej od odstawionej przez Zachód na boczny tor Julii Tymoszenko, bliżej zaś do nowego obozu władzy firmowanego przez Poroszenkę. - Konaszewicz, Krzywonos, Bohun, Szewczenko, Bandera i wielu innych wspaniałych synów i córek naszego kraju byli, są i pozostają bohaterami Ukrainy – podkreślał Turczynow.

Bandyci do rządu

W rządzie Arsenija Jaceniuka zasiadają jawni banderowcy, tacy jak Andriej Mochnyk, który przed kilku lat rozbijał w Kijowie zorganizowaną przez środowiska antyfaszystowskie i miejscowych Polaków konferencję na temat zbrodni banderowskich (jako prelegent miał na niej wystąpić m.in. ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski). Obecny szef resortu środowiska osobiście i własnoręcznie próbował kontynuować dzieło swych idoli z UPA szarpiąc, bijąc gdzie popadnie i wrzeszcząc „Lachy i Żydy precz!”. Banderowcem, a przy okazji aferzystą jest minister rolnictwa Igor Szwajka. Z kolei wicepremier Ołeksandr Sycz jest orędownikiem dołączenia do panteonu narodowego innego zbrodniarza, Stepana Lenkawskiego, następcy Bandery na czele OUN, autora słynnego „Dekalogu”, głoszącego „nienawiść i bezwzględność dla wszystkich wrogów narodu gospodarza”, co tak złowrogo brzmi dla wszystkich znających zastosowanie tych zasad w praktyce. Banderowcy pełnią też kierownicze funkcje w administracji obwodowej i rejonowej, nie tylko już na Zachodzie kraju. Tam też dominują w radach (nie będących jednak bynajmniej organami samorządowymi w rozumieniu polskim, a przypominających raczej dawne Rady Narodowe, stanowiące część administracji państwowej w PRL).

Banderowski entryzm

Nieco ponad procent głosów oddanych na Tiahnyboka bynajmniej więc nie uspokaja w sytuacji, gdy równolegle SWOBODA dysponuje już realną władzą, dzierżąc funkcje ministerialne, desygnując swych przedstawiciele na funkcje wicegubernatorów, czy zdobywając stołki merów. Co więcej, polscy obserwatorzy nader często zapominają – a raczej nie chcą dostrzegać, że uznaną taktyką banderowców jest entryzm, a więc wchodzenie w struktury partii i bloku aktualnie rządzącego. Tak było z „Naszą Ukrainą” Juszczenki, która z amorficznego, deklaratywnie demoliberalnego bloku prezydenckiego w wyniku infiltracji zamieniła się w formację faktycznie nacjonalistyczną. Nie inaczej wyglądały przeobrażenia „Batkiwszczyny”, która wchłonęła znaczną część „starych banderowców”, czynnych na Ukrainie jeszcze w latach 90-tych i uważających się za bezpośrednich kontynuatorów dziedzictwa OUN/UPA. Banderowski entryzm jest jednak znacznie starszy, niż najnowsza historia samoistijnej Ukrainy. Na tej samej zasadzie amnestionowani banderowcy i ich potomkowie robili karierę w KPZR (a w Polsce w PZPR), nierzadko odgrywając się na tych patriotach ukraińskich i polskich, którzy wcześniej ponosili ofiary w walce zbrojnej z UPA i innymi ukraińskimi sojusznikami Hitlera.

Kiedy więc w Polsce dywaguje się czy banderyzm na Ukrainie może dojść do władzy – to jest to dyskusja co najmniej spóźniona. Wyznawcy Bandery już w Kijowie rządzą, a że nauki swego idola traktują poważnie – widać na przykładzie Odessy, Ługańska, Doniecka, Słowiańska, Mariupola. I oby Polacy nie przekonali się o tym na własnej skórze.

Konrad Rękas
Źródło: konserwatyzm.pl/artykul/12258/poroszenko-i-bandera

I bardziej w temacie: www.defence24.pl/analiza_dlaczego-ukraina-przegrywa-bitwe-o-donbas-kluczowe-bledy-kijowa
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
A tu ciekawostka.
Okazało się, że Ukraina z puntu widzenia prawa międzynarodowego nie jest państwem, a jest jedynie terytorium administracyjnym. Przez 20-lat niepodległości nikomu nie chciało się z tym fantem nic uczynić.
Przypadek?
Prawy.pl ➠ ONZ: Ukraina nie jest suwerennym państwem, a Rosja nie dokonała agresji
Po upadku Związku Sowieckiego Ukraina nie sformalizowała w odpowiedni sposób w ONZ swoich granic i... nadal pozostaje okręgiem administracyjnym. Okazuje się, że kwestia demarkacji granic Ukrainy została uwzględniona jedynie w projekcie porozumienia z Unią Europejską – ta ostatnia zobowiązała się do pomocy w przeprowadzeniu legalizacji jej granic z państwami sąsiednimi. Przy czym nie określono, kiedy miałoby to nastąpić.
I dalej.
Jaka jest moc prawna umowy jaką UE podpisała z Ukrainą?
UE nawet nie wie z jakim obszarem podpisała umowę. ;)
Swoiste kuriozum stanowi fakt, iż – zdaniem ekspertów – Rosja może teraz złożyć oświadczenie o przynależności terytorium ukraińskiego do państwa rosyjskiego, zastrzegając, iż wszystko, co dzieje się w tym regionie stanowi wewnętrzną sprawę Rosji. Oznacza to, iż z punktu widzenia prawa międzynarodowego wybory z dnia 25 maja są nieważne.

A może tak miało być... Tylko kto wziął w łapę?
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
przecie granice ukrainy zostały zdefiniowane za czasów zsrr, jako granice ukraińskiej ssr, potem ten kraj związkowy stał sie suwerennym państwem z takimi samymi granicami...
po chuj je na nowo definiować jak suwerenna ukraina powstała w granicach zdefiniowanych juz...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Tu nie chodzi o granicę, a o status prawny państwa w ONZ. W czasach sowieckich Białoruś i Ukraina były osobnymi terytoriami o statucie państw. Chodziło o to, by Rosja Sowiecka miała więcej głosów w ONZ. Czyli to były takie państwa, ale nie do końca państwa.

Ja przypuszczam, że problem wziął się z czegoś innego. Ukraina prawdopodobnie nie dopełniła jakichś formalności w ONZ. I stąd całe zamieszanie. Ona nadal ma taki sam status jak za Ukraińskiej SSR.
@GAZDA
To chyba jest tak... Masz grunt, grunt ma granicę, ale coś zamieszane jest z hipoteką i już to nie jest w pełni Twoje. Sąsiad uważa, że skoro to de lege nie jest Twoje, to może sobie tam wtargnąć, bo prawo państwowe po jego stronie...
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom