Technologiczne bezrobocie

S

shogu

Guest
Szynka napisał:
A ja widzę, że przegrałeś dyskusję. Bo wszystkie Twoje tezy zostały obalone, a Ty zamiast przyznać mi rację, robisz wycieczki osobiste. Fajnie się z Tobą pisało.

Racje do czego niby ::rolleyes:

Ze to jak sie skoncza surowce to wszyszcy mamy przerabane, chcesz zeby tak skonczyla ludzkosc ?

Bo przestrzelenie wydolnosci srodowiska dzieje sie w naturze caly czas a efekty tego nie sa przyjemne.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
shogu napisał:
Jak bys przeczytal moj post nr 1 ze zrozumiem zauważył byz ze ja nie twierdzilem ze wystepuje bezposrednia korelacja miedzy automatyzacja a bezrobociem
... ale napisałeś
shogu napisał:
Logika dyktuje ze przyczyna bezrobocia jest wlasnie postep technologiczny.

shogu napisał:
Tylko ze to sektor uslugowy jest juz automatyzowany na dzien dzisiejszy, gdzie w tedy ludzie beda pracowac ??
To, że w usługi wchodzą automaty/komputery nie znaczy, że ludzie zostaną całkowicie wyparci z nich. Nawet jakby przyjąć absurdalnie, że począwszy od usług seksualnych poprzez instruktorstwo fitness aż po usługi duszpasterskie zewsząd zostaną wyrugowani ludzie to tak jak pisałem wyżej: ich praca na tyle stanieje, że w wielu przypadkach zatrudnienie ich będzie bardziej opłacalna niż wykorzystywanie automatów/komputerów.
 
S

shogu

Guest
alfacentauri napisał:
To, że w usługi wchodzą automaty/komputery nie znaczy, że ludzie zostaną całkowicie wyparci z nich. Nawet jakby przyjąć absurdalnie, że począwszy od usług seksualnych poprzez instruktorstwo fitness aż po usługi duszpasterskie zewsząd zostaną wyrugowani ludzie to tak jak pisałem wyżej: ich praca na tyle stanieje, że w wielu przypadkach zatrudnienie ich będzie bardziej opłacalna niż wykorzystywanie automatów/komputerów.
Nie twierdze ze calkowicie, wystarczy ze postep bedzie szybszy niz przekwalifikowywanie sily roboczej i juz ekonomia oparta na cyklicznej konsumpcji sie dlawi.

A postep technologiczny wystepje w formie funkcji wykladniczej, zdolnosci ludzi do adaptacji nie.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 052
Ze to jak sie skoncza surowce to wszyszcy mamy przerabane
Przypominam, że dyskutujemy o bezrobociu spowodowanym postępem technologicznym. Surowce to osobny temat, w którym nawet nie wyraziłem zdania...
Nawiasem mówiąc, dzięki postępowi technologicznemu możemy bardziej efektywnie wykorzystywać, przetwarzać i recyclingować surowce.

chcesz zeby tak skonczyla ludzkosc ?
O tym też nie jest ta dyskusja.
 
S

shogu

Guest
Szynka napisał:
Przypominam, że dyskutujemy o bezrobociu spowodowanym postępem technologicznym. Surowce to osobny temat, w którym nawet nie wyraziłem zdania...
Ale to ma krytyczny zwiazek. Kazde wytworzenie nowego miejsca pracy z powodu automatyzacji starego niesie ze soba zwiekszenie konsumpcji zasobow.

Nawet jak idziesz do prostytyki potrzebujesz prezerwatywy zeby sie zabawic chyba ze jestes samobojca.

Gdy jestemy w momecie gdzie zasoby sa w peaku technolgiczne bezrobocie dopiero bedzie widoczne. Zreszta juz to widac.

Szynka napisał:
Nawiasem mówiąc, dzięki postępowi technologicznemu możemy bardziej efektywnie wykorzystywać, przetwarzać i recyclingować surowce.
Rowniez o tym pisalem od roku 1900 wzrost konsumpcji zasobo na planecie zwiekszyl sie 10-cio krotnie.
 

Peterus

New Member
75
4
1. Potrzeby
Tłumaczenie z lewackiego na nasze - zachcianki to też potrzeby, niczym się nie różnią (jedyna ich różnica polega na tym, że potrzeby prawie zawsze będzie się chciało spełnić przed zachciankami). To nie problem ekonomii, czy coś jest "prawdziwą" czy "nie prawdziwą" potrzebą. Ważne jest to, że osoba czegoś chce.

Potrzeby to nie tylko rzeczy. Czyjaś przyjaźń np albo dobra reputacja to jest taka sama potrzeba z perspektywy ekonomii co chęc zjedzenia jabłka. Osobisty kontakt ze sprzedawcą np może być osobną potrzebą nie związaną z kupowanym produktem.

Ja np chcę mieć jacht oceaniczny, chcę pokoju na świecie, chcę mieć osobistą windę kosmiczną, własny statek kosmiczny ... i gdybym miał to wszystko dalej czegoś bym chciał. Co prawda rzeczy mają u mnie niski priorytet i np zanim bym w obecnych warunkach zaczął zbierać na jacht oceaniczny najpierw chciałbym setek łatwiejszych do zdobycia potrzeb, głównie nie związanych z posiadaniem czegokolwiek. Ale... im rzeczy są tańsze tym dalej na tej skali mógłbym dojść.

2. Bezrobocie.
Ja mógłbym mieć 15 ludzi, którzy świadczyliby mi swoje osobiste usługi i nie chodzi mi tu o 15 dziwek... Chciałbym np osobistego DJa cały czas czuwającego nade mną i puszczającego mi odpowiednią muzykę w odpowiednich momentach. Naturalnie, nie stać mnie na coś takiego, nawet jakby mnie było stać na ten statek kosmiczny to i z tego DJa bym zrezygnował. Korzyść jest dość mała, a 4 ludzi (żeby mogli się zmieniać) musi poświęcić 40h/tydzień swojego życia. Ta usługa nie ma sensu bo jest cała masa lepszych rzeczy, które ci ludzie mogliby zrobić ze swoim czasem. Daje taki przykład, żeby pokazać, że nie ma ostatecznej granicy gdzie już nie ma sensu żadna praca. Potrzeby są nieskończone, duża wydajność pozwala zaspokoić więcej z nich, ale pełnej satysfakcji się nie da osiągnąć.

Zresztą pal licho DJa jeżeli mówimy o nieskończoności to mogę sobie jeszcze dalej pofolgować ;). Niech to będą całe moje ulubione zespoły, wożone gdzieś w ukryciu helikopterami, producent czający się na odpowiedni moment i posyłający odpowiedni helikopter żeby zagrał soundtrack do mojego życia ;) . Nie ma limitu.

3. Zasoby.
Powtórzę tylko jeszcze raz, że nie wszystko czego ludzie chcą od życia to materia. Ale jak już przechodzimy do materii to można uprościć sprawę do tego, że każda rzecz składa się z materiału/materiałów przetworzonych tak by miały odpowiedni kształt. Samo przetwarzanie, przenoszenie i często użytkowanie tych rzeczy wymaga różnież materii. To, że teraz mamy ropę to jest wspaniała rzecz i bardzo przyspieszyła rozwój naszej cywilizacji. Ale ropa nie jest niezastąpiona. Dopóki Słońce świeci energii nie zabraknie. Może być droższa, nawet dużo droższa niż teraz kiedy łatwo dostępna się skończy ale co z tego? Będzie się trzeba przystosować.
(BTW to też podważa problem automatyzacji, albo jest postscarcity albo super scarcity jak ktoś w jednym poście straszy JEDNYM I DRUGIM NA RAZ to powinien się trochę zastanowić!)
Materia nie znika, to co dzisiaj jest wysypiskiem śmieci w przyszłości może być "kopalnią". Teraz to się nie opłaca, ale jeżeli nie będziemy mieli wyboru bo wyczerpią się łatwiej dostępne źródła, przystosujemy się.
 
S

shogu

Guest
Peterus napisał:
1. Potrzeby
Tłumaczenie z lewackiego na nasze - zachcianki to też potrzeby, niczym się nie różnią (jedyna ich różnica polega na tym, że potrzeby prawie zawsze będzie się chciało spełnić przed zachciankami). To nie problem ekonomii, czy coś jest "prawdziwą" czy "nie prawdziwą" potrzebą. Ważne jest to, że osoba czegoś chce.
I tu jest najwieksza wada liberalow..

Sproboj przezyc bez spelnienia "zachcanki" jedzenie.
Nastepnie sprobuj przezyc bez spelnienia zachcanki winda kosmiczna

Peterus napisał:
Chciałbym np osobistego DJa cały czas czuwającego nade mną i puszczającego mi odpowiednią muzykę w odpowiednich momentach.
Po co czlowiek do takich zadan, przeciez komupter mozna rownie latwo zaprogramowac do robienia takich rzeczy.

Zmuszanie kogos za place zeby nie zdechl z glodu do stania przy tobie to marnowanie jego zycia i potencjalu intelektualnego.

Sory ale to nie ma nic wspolnego z wolnoscia (ze strony DJ-a)

Ostatnio dochodze do wniosku ze liberalizm nie ma nic wpsolnego z wolnoscia a z ukryta checia do poswiecenia innej innej osoby w celu osiagniecia wlasnych korzysci.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
shogu napisał:
Kazdy kaptialista staje sie komuchem ktory mowi co maja robic inni gdyz mu to sie oplaca.
jak na razie ino komuchy mi gadają co i jak mam robić na swoim
shogu napisał:
W swiecie gdzie liczy sie tylko$$$$ nie oplaca sie konkurowac jak mozna kontrolowac a jest to bardzo proste czlowiek za$$$ zrobi wszystko.
dla mnie kazdy który mi gada co i jak mam robić na swoim jest komuchem

shogu napisał:
Wiec sory ale znajdujesz sie w blednym kole.
tak ino ty syćko wiesz najlepiej

shogu napisał:
Takie myslenie to niestety skrajny optymizm nie oparty o zadne olbiczenia.
aha a kontrteoria ze sie kończą to jest obliczone? jakiś geniusz przeczesał cały wszechświat i wie że już mało?
shogu napisał:
http://www.youtube.com/watch?v=F-QA2rkpBSY
W czesci trzeciej opisana jest analogia bakterii w butelce, a tak pozatym to caly wyklad z arytmetyki warto obejrzec.
Gosciu nie zanudza tylko ciekawie opowiada.
uuu czerpiemy wiedze z yt no to z pewnością musi tak być jak ftoś tam tak gado...
 

Peterus

New Member
75
4
Żadnego z moich punktów nie poruszyłeś, więc odkreślam znaczek kolejnego "zestrzelenia" na obudowie komputera ;) .

Dlatego jedzenie (prawie) zawsze jest potrzebą, jaką (prawie) wszyscy cenią dużo wyżej. Czy ja tam pisałem o tym, żeby się wtrącać do kolejności tych potrzeb?

W świecie gdzie wszelkie materialne dobra są całkowicie nieograniczone i wszystkie "potrzeby" (te które psychologia uznaje za potrzeby, bez tych które sami ludzie uznaja za potrzeby po tym jak już mają co zjeść i gdzie spać) zapełnione ludzka praca dalej ma wartość, właśnie dlatego że ludzie mają swoje życie, swój potencjał intelektualny, ich relacje z innymi mają wartość same w sobie itd. Praca dalej ma wartość, apokalipsa bezrobocia nigdy nie nadejdzie. Nie ma 100% łowców-zbieraczy, tylko jest 0,3% rolników, 1% przemysłu, 90% kreatywnych/osobistych usług i z 10% usług dla usług, czy jak tam to się ukształtuje.
---
Tak na marginesie jak chcesz zrozumieć libertarianizm to musisz trochę niżej zejść. Nie wystarczy coś tam łapnąć a potem sobie dorobić resztę. Tym bardziej, że jak ktoś się przyzwyczai do mainstreamowej/lewicowej formy dorabiania to powstają zupełne potworki. Ja podawałem tak niedorzeczne przykłady, żeby trzymać sie twojego poziomu wyobrażeń o postscarcity. Nie będę tutaj się produkował jak to może wyglądać dzisiaj, albo jak miałoby wyglądać na innym poziomie rozwoju cywilizacji... są książki. To jest niesamowicie spójna ideologia, którą da się wykreślić z podstawowego założenia. Weź te założenia i je zestawiaj z rzeczywistością i zobacz co z tego wyjdzie. Zamiast żałośnie wciskać mi ciągot do wyzysku na podstawie przykładu do swojego własnego zastrzeżenia...
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Postęp techniczny napędza konsumpcję, a zatem wpływa na zmniejszenie bezrobocia. To przecież logiczne. Weźmy za przykład komputery, na których piszemy. W swojej karierze miałem komputery C64, Amigę 500, PC z prockiem 286, 486 dx2, pentium 1, jakimiś AMD itp. itd. Teraz już nawet nie wiem jaki mam komputer bo mniej mnie to interesuje ze względu na odpuszczenie gier ale jest on względnie nowy (ok. 5 lat chyba), dodatkowo dokupiłem lapka do roboty, którego niedługo będę zmieniać na nowocześniejszy. Gdyby nie było w tej dziedzinie postępu to zatrzymałbym się na C64 i fabrykanci nic więcej by nie zarobili. To samo można powiedzieć o telewizorach, samochodach, lokomotywach i właściwie wszystkim innym.

Krytyka maszyn to ślepa uliczka logiki. Przecież maszyny ktoś musi produkować, programować, sprzedawać, kupować, przewozić, montować, obsługiwać, serwisować, demontować, wywozić i na końcu utylizować. Faktycznie, nie opłaca się, żeby człowiek siedział i długopisy ręcznie skręcał. Nie oznacza to jednak, że bezrobocie rośnie.

W ogóle dziwnym trafem bezrobocie jest głównie problemem w związku socjalistycznych republik europejskich i związku socjalistycznych republik amerykańskich. W innych miejscach świata występuje w stopniu znikomym, wcale lub nie ma znaczenia bo egzystencja i tak jest oparta na ziemi/wodzie. Poziom bezrobocia jest wprost proporcjonalny do stopnia ograniczenia wolności. Relacji pomiędzy bezrobociem, a postępem technicznym nie dostrzegam.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 052
Ale to ma krytyczny zwiazek. Kazde wytworzenie nowego miejsca pracy z powodu automatyzacji starego niesie ze soba zwiekszenie konsumpcji zasobow.
Jeśli będzie technologia zmieniająca gówno w pizzę przy pomocy energii słonecznej, to ludzie nie będą głodować. Więc nie o surowce bym się martwił, a o energię. A z tego co wiem, nie jest to w tym momencie zmartwieniem i raczej nie będzie w najbliższym czasie.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Zarówno surowców, jak i energii mamy pod dostatkiem. Jeśli zabraknie ich na ziemi to polecimy w kosmos. Ba, może nawet sferę Dysona zbudujemy, w końcu potrzeba matką wynalazków :)

Inną kwestią jest, czy uda się utrzymać obecny poziom życia. W Europie prawie na pewno nie, chociaż mnie to specjalnie nie martwi. Czując pismo nosem nabyłem kawał ziemi, który wyżywi mi całą rodzinę, a lemingi ... no cóż, może gdy przestaną zużywać energię na trawienie to zaczną w końcu myśleć :)
 
D

Deleted member 427

Guest
Pełne zatrudnienie jest tylko w jednym miejscu na ziemi - w więzieniach ;)

W każdym kraju, w każdym wielkim mieście istnieją najprawdziwsze ośrodki marksizmu - społeczności ludzkie, którym państwo zupełnie bezpłatnie gwarantuje mieszkanie, ogrzewanie, pomoc lekarską, wyżywienie, odzież oraz zatrudnienie. Członkowie tych społeczności, wprawdzie formalnie, ale są jednak równi - otrzymują jednakowe jedzenie, jednakowe ubranie, mają jednakowe warunki egzystencji.

Gdzie można spotkać taką idyllę?

W więzieniach.

Tam życie zorganizowane jest tak, jak chciał Marks - nie istnieje własność prywatna, ludzie mają zabezpieczone wszystko, czego potrzebują do przetrwania, i gwarantuje im się pracę. Więzienie i obóz koncentracyjny to ideał, do którego dąży każde marksistowskie państwo.


-- Suworow
 
S

shogu

Guest
GAZDA napisał:
jak na razie ino komuchy mi gadają co i jak mam robić na swoim
Bo dla kapitalisty co poczul zapach $$$ i stal sie komuchem jestes tylko pionkiem z ktorego trzeba wyssac jak najwiecej wiedz sie nie dziw.


shogu napisał:
tak ino ty syćko wiesz najlepiej

No nie to chyba raczej duzo osob widzi jak wielcy tego swiata wola kontrolowc rynki a nie na nich konkurowac. Co moze powiesz mi ze nie ze np Goldman Sachs jest zaintersowany wolnym rynkiem i konkurencja ??

shogu napisał:
Takie myslenie to niestety skrajny optymizm nie oparty o zadne olbiczenia
aha a kontrteoria ze sie kończą to jest obliczone? jakiś geniusz przeczesał cały wszechświat i wie że już mało?.
Poki co jesteśmy utkinieci na ziemi.

shogu napisał:
uuu czerpiemy wiedze z yt no to z pewnością musi tak być jak ftoś tam tak gado...
A co matematyka jest za trudna to zwalamy ze wyklad jest na YT ??
Widac ze nawet na link nie klinknales albo nie znasz angielskiego bo bys takich glupot nie pisal.
Ja zalinkowałem wykład z arytmetyki prowadzony przez prof. fizyki, wiec zrodlo nie jest wziete z 4 liter.


Peterus napisał:
Żadnego z moich punktów nie poruszyłeś, więc odkreślam znaczek kolejnego "zestrzelenia" na obudowie komputera ;) .
Ze co ?

Peterus napisał:
Dlatego jedzenie (prawie) zawsze jest potrzebą, jaką (prawie) wszyscy cenią dużo wyżej. Czy ja tam pisałem o tym, żeby się wtrącać do kolejności tych potrzeb?
WLasnie problem w tym ze nie odrozniasz potrzeb od zachcianek.

Kosmiczna winda nie jest potrzeba
Jedzenie jest

Peterus napisał:
W świecie gdzie wszelkie materialne dobra są całkowicie nieograniczone i wszystkie "potrzeby" (te które psychologia uznaje za potrzeby, bez tych które sami ludzie uznaja za potrzeby po tym jak już mają co zjeść i gdzie spać) zapełnione ludzka praca dalej ma wartość, właśnie dlatego że ludzie mają swoje życie, swój potencjał intelektualny, ich relacje z innymi mają wartość same w sobie itd. Praca dalej ma wartość, apokalipsa bezrobocia nigdy nie nadejdzie. Nie ma 100% łowców-zbieraczy, tylko jest 0,3% rolników, 1% przemysłu, 90% kreatywnych/osobistych usług i z 10% usług dla usług, czy jak tam to się ukształtuje.
Wybiegasz za bardzo w przyszlosc sytuacja postscarcity to zupelnie inny watek.
Mi sie rozchodzi o najbliższe 20 - 30 lat.


Peterus napisał:
Tak na marginesie jak chcesz zrozumieć libertarianizm to musisz trochę niżej zejść. Nie wystarczy coś tam łapnąć a potem sobie dorobić resztę. Tym bardziej, że jak ktoś się przyzwyczai do mainstreamowej/lewicowej formy dorabiania to powstają zupełne potworki. Ja podawałem tak niedorzeczne przykłady, żeby trzymać sie twojego poziomu wyobrażeń o postscarcity. Nie będę tutaj się produkował jak to może wyglądać dzisiaj, albo jak miałoby wyglądać na innym poziomie rozwoju cywilizacji... są książki. To jest niesamowicie spójna ideologia, którą da się wykreślić z podstawowego założenia. Weź te założenia i je zestawiaj z rzeczywistością i zobacz co z tego wyjdzie. Zamiast żałośnie wciskać mi ciągot do wyzysku na podstawie przykładu do swojego własnego zastrzeżenia...
To samo co wyzej.


Szynka napisał:
Jeśli będzie technologia zmieniająca gówno w pizzę przy pomocy energii słonecznej
Taki mechanizm juz istniej nazywa sie ekosystem. Co prawda w pizze nie zamienia ale w skladniki do pizzy.
Nawet nie wiesz na jakim swiecie zyjesz.

Szynka napisał:
Więc nie o surowce bym się martwił, a o energię. A z tego co wiem, nie jest to w tym momencie zmartwieniem i raczej nie będzie w najbliższym czasie.
O surowce nie bedziesz sie martwil ??
A co potrafisz je wyczarować z powietrza ?

Rozumiesz na czym polega wzrost wykladniczy konsupmcji ?
Jesli swiat podwaja konsumpcje co np 35 lat. Oznaczna to ze przez 35 lat skonsumujesz tyle ile od poczatku istnienia ludzkosci.

Teraz pomysl sobie ze ten trend ma sie utrzymac przez najblizsze 210 lat ( 3 srednio zyjace pokolenia na dzien dzisiejszy ) oznaczalo by to ze za 210 lat konsupcja zasobow byla by 64 razy wieksza niz dzisiaj !!!!!

Jak ty to sobie wyobrazasz jak na dzien dzisiajeszy ludzie konsumuja znacznie wiecej niz planeta jest wstanie zregenerowac.







Ciek napisał:
Zarówno surowców, jak i energii mamy pod dostatkiem. Jeśli zabraknie ich na ziemi to polecimy w kosmos. Ba, może nawet sferę Dysona zbudujemy, w końcu potrzeba matką wynalazków :)
Jak bardzo planeta musi zostac zdewastowana i ograbiona z surowcow ze azaczelo sie oplacal latac w kosomos z kapitalistycznego punktu widzenia.

Wiesz wiercenie w ziemi jest o wiele tansze niz zmaganie sie z grawitacja.

Ciek napisał:
Inną kwestią jest, czy uda się utrzymać obecny poziom życia. W Europie prawie na pewno nie, chociaż mnie to specjalnie nie martwi. Czując pismo nosem nabyłem kawał ziemi, który wyżywi mi całą rodzinę, a lemingi ... no cóż, może gdy przestaną zużywać energię na trawienie to zaczną w końcu myśleć :)
Oczywiscie ze nie,globalizacja i liberalizacja handlu powoduje ucieczke przemyslu do chin i tajlandi, co ciekawe prawdziwe kraje socjalistyczne ( kraje nordyckie ) az tak nie cierpia z tego powodu.
 
D

Deleted member 427

Guest
shogu, wyluzuj, wkrótce i tak zginą miliardy ludzi.

Poza tym polecam ci proroctwa Paula Ehrlicha w temacie wyczerpywania się surowców: http://www.fijor.com/oni-wiedza-lepiej/ (swego czasu autorytet światowy, żadna z jego przepowiedni się nie sprawdziła).

A tak już w ogóle między nami, to za dużo się przejmujesz. Bo jeśli chodzi o mnie, to sparafrazuję cytat z piosenki pewnego młodzieżowego zespołu Happysad - "nieproporcjonalnie wiele rzeczy mnie dotyczy, które mało mnie obchodzą".
 
A

Anonymous

Guest
shogu napisał:
Jak ty to sobie wyobrazasz jak na dzien dzisiajeszy ludzie konsumuja znacznie wiecej niz planeta jest wstanie zregenerowac.

Jak dojdzie do takiej sytuacji, to albo ludzkość opuści Ziemię i zacznie kolonizować i eksploatować przestrzeń kosmiczną, albo planeta zrobi nam kuku. Kuku w postaci pandemii która ograniczy ludzkość do 10%, 1% czy też 50000 osobników. Opcjonalnie mężczyźni zaczną się mordować o samice i podstawowe artykuły spożywcze i dzięki temu gatunek zostanie zredukowany do rozsądnych rozmiarów.

Czytałem kiedyś o eksperymencie który polegał na tym, że umieścili przedstawicieli różnych gatunków zwierząt na małej wyspie. Bydlęta żyły sobie naturalnie do czasu aż się rozmnożyły na potęgę, doszło do "przeludnienia" i zaczęły się ostro mordować miedzy sobą, aż wszystko wróciło do równowagi. Braknie żarcia, wody, ciepła w zimie i samic które ogrzewają ciała w nocy, to rozpocznie się pandemonium.

Z tego samego powodu uczniowie w szkołach niszczą sprzęty i agresywnie się zachowują. Ścisk i hałas, etc. Stąd też duży nacisk na to by robić bogate gazetki na ścianach. By można było zawiesić na czymś oko.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoteza_Gai - ciekawa koncepcja. "Znam" naukowca który twierdzi, że inteligencja nie wymaga świadomości.

http://www.fizyka.umk.pl/~duch/indexpl.html - tu jego stronka, na podstronach do których mam zakładki jest wiele ciekawych artykułów, notatek i konspektów.

Myślę, że rozwój nanotechnologii rozwiąże sprawę.

http://minimalista21.pl/ - kiedyś przypadkiem to znalazłem. Sam żyję wedle tej filozofii. Jaka jest treść na blogu nie wiem, bo bardzo dawno go czytałem i nie pamiętam i teraz dopiero mi się koleś przypomniał. Staram się mieć tylko potrzebne mi rzeczy i jak Diogenes z Synopy dąże do prostoty.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Diogenes_z_Synopy - fajnie go opisał Diogenes Laertios w "Żywotach i poglądach słynnych filozofów" - antyczne dzieło, część fragmentów się nie zachowało do dzisiaj. Powinno być to w każdej bibliotece, ciekawa lektura. Koleś walił konia na targu( sic!) i stwierdził, że szkoda, że nie da się zaspokoić głodu przez pocieranie, mieszkał w beczce, był guru dla Aleksandra Wielkiego. A jak dwóch łebków go dla jaj pobiło, to całe miasto im spuściło wpierdol! Koleś był bardzo słynny i popularny.

I to on chyba powiedział w knajpie, jak ujrzał fizjonomię grajka który nieudolnie rzępolił, że należy mu dziękować, że z takim wyglądem został muzykiem a nie bandytą!

W Atenach żył według głoszonych przez siebie zasad - wolności od dóbr materialnych (ubóstwa) i panujących norm społecznych. Według opisów Diogenesa Laertiosa chodził w łachmanach, mieszkał w beczce, a potrzeby fizjologiczne załatwiał na ulicy. Wierzył, że pomimo oporu ludzi, należy ich skłonić do głoszonych przez siebie zasad. Jedną z tych zasad była całkowita niezależność od otoczenia i samowystarczalność.

Dobra rada dla libertarian, trzeba ciągle próbować dając przykład samym sobą!
 
S

shogu

Guest
kawador napisał:
Poza tym polecam ci proroctwa Paula Ehrlicha w temacie wyczerpywania się surowców: http://www.fijor.com/oni-wiedza-lepiej/ (swego czasu autorytet światowy, żadna z jego przepowiedni się nie sprawdziła).
Czy aby na pewno ? praktycznie wszystkie wskazniki ekologiczne leca na leb na szyje jak dlugo bedziemy mogli tak pociagnac ?

To ze koles np pomylil sie w swoich kalkulacjach nie oznacza to automatycznie ze wszystkie kalkulacje sa zle.

Pozatym proroctwa to brzmi jakby bral swoje mysli z powietrza ???



kawador napisał:
A tak już w ogóle między nami, to za dużo się przejmujesz. Bo jeśli chodzi o mnie, to sparafrazuję cytat z piosenki pewnego młodzieżowego zespołu Happysad - "nieproporcjonalnie wiele rzeczy mnie dotyczy, które mało mnie obchodzą".
Ja mysle przyszlosciowo to ze teraz nie odczuwam to nie znaczy ze za jakis czas konsekwencje mnie nie bedza dotyczyc.

Wszyscy jedziemy na jednym wozku ( ziemia ), ekosystemu podzielic sie nie da.




Premislaus napisał:
Jak dojdzie do takiej sytuacji, to albo ludzkość opuści Ziemię i zacznie kolonizować i eksploatować przestrzeń kosmiczną, albo planeta zrobi nam kuku.
Czy ty chcesz aby twoi potomkowie a moze jeszcze nawet ty zyli w takim srodowisku opisanym przez ciebie.

Bo poki co ludzie wcale nie zachowuja sie inteligentniej niz bakterie zamkniete w butelce a efekt takiego zachowania wlasnie tak jak pisales jest przewidywalny.
 
D

Deleted member 427

Guest
shogu napisał:
Bo poki co ludzie wcale nie zachowuja sie inteligentniej niz bakterie zamkniete w butelce

Jak to nie? Wszędzie rządy, Unia Europejska, WTO, ONZ, Donald Tusk, a ty mi mówisz, że ludzie zachowują się jak bakterie w słoiku? To gdzie ta cała Mądrość Naszych Liderów? Gdzie Mądrość Naszych Demokratycznie Wybranych Opiekunów? Mój światopogląd właśnie zawalił się w gruzy. Chyba przejdę na libertarianizm :)
 
S

shogu

Guest
Premislaus napisał:
albo planeta zrobi nam kuku.
Czy ty chcesz aby twoi potomkowie a moze jeszcze nawet ty zyli w takim srodowisku opisanym przez ciebie.

Bo poki co ludzie wcale nie zachowuja sie inteligentniej niz bakterie zamkniete w butelce a efekt takiego zachowania wlasnie tak jak pisales jest przewidywalny.

Premislaus napisał:
Jak dojdzie do takiej sytuacji, to albo ludzkość opuści Ziemię i zacznie kolonizować i eksploatować przestrzeń kosmiczną

Tak jak pisalem to jest skrajny pozytywizm.
Właśnie analogia bakterii w butelce najlepiej to obrazuje.
Powiedzmy ze bakterie podwaja swoja liczbę co 1minute.
11:00 - butelka pusta
11:58 butelka w 1/4 zapelniona
11:59 butelka w polowie zapelniona.
Bakterie znajdują 3 nowe butelki - 3razy wiecej zasobow niz kiedykolwiek mialy. Wydaje sie ze to odkrycie cud i juz teraz wszystko bedzie dobrze. No ale bakterie kontynuja swoje poczynania.
Na ile to starczy ??
Odpowiedz
12:00 butelka pelna
12:01 dwie butelki pelne
12:02 cztery butelki pelne.

Dodatkowo ciekawostka co do podboju kosmosu.
1% stały przyrost populacji spwodowal by iz przez 14tysiecy lat liczba ludzi byla by rowna liczbie estymowanych atomow w znanym na wszechświecie.

tylko 14k lat to jest prawie nic w skali wszechswiata to tyle ile od ostatniej epoki lodowcowej.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
shogu napisał:
* Ludzkie potrzeby sa ograniczone przez czas.
Nie możesz więcej skonsumować pewnym towarów przez okres 24 godzin .Bo czas jest staly.

Nieprawda!
Twoje rozumowanie zakłada pełną statyczność dostępności towarów.
Jeśli pijesz jedną flaszkę wódki na dzień i nagle dochód Ci podskoczy x50 nie oznacza, że będziesz chciał wypić 50 flaszek na dzień. Po prostu będziesz chciał lepszy trunek, lepsze kielonki i lepszą oprawę do chlania.
Jeśli chodzisz do burdelu raz dziennie i dochód ci podskoczy 50 razy, to nie będziesz chciał zaliczać 50 panienek dziennie, tylko zmienisz towar na lepszy, młodszy, droższy i weźmiesz tylko kilka na raz.
I tak jest ze wszystkim. Jedyne co ogranicza w konsumpcji to ciało ludzkie, dobra rzadkie (np. jest jedna Pam i milion chętnych, by się w nią spuścić) i wyobraźnia.

shogu napisał:
Dodatkowo gdyby poziom konsumpcji na dzien dzisiejszy calej planety byl na poziomie USA potrzebowalibysmu juz 5!!! planet.

To super. Powstałyby kolonie na Marsie i Księżycu.

shogu napisał:
Mozna znalesc butelki na smietniku jest masa toworow i uslug jednak bezrobocie rosnie globalnie i cykliczna konsumpcja na tym cierpi.

Ale nas bezrobocie technologiczne i cykliczna konsumpcja nie interesuje. Lejemy na to.

shogu napisał:
Jak by pousuwać wiekszosc wynalazkow technicznych to kazdy by znalazl zatrudnienie, chociazby na roli.( nie twierdze ze nalezy tak zrobic !!!)

Albo wolność albo zajmowanie się innymi. Ja mam w dupie, że gdzieś tam nie ma pracy. Jak chcą pracować niech rozwalą całe lewactwo, etatystów i konserwy, no i niech pozwolą ludziom działać. W rozwalaniu pasożyta służę pomocą.

shogu napisał:
Logika dyktuje ze przyczyna bezrobocia jest wlasnie postep technologiczny.

Raczej brak logiki. Lub brak znajomości historii.
W Polsce, na początku lat 90-tych, każdy kto chciał pracować pracował. Były wakaty. Pomijając jednostkowe przypadki, to bez pracy były głównie odpady gatunku Homo Sapiens - sieroty po PRL-u. Zaraza zrodzona sztucznie w sowieckim szambie, która w normalnym systemie by zdechła z głodu. I przyszła żydokomuna (ROAD/UW) wraz z aferałami gdańskimi (KLD) i stworzyła "milion miejsc pracy" dla tych pokurwieńców. I tym samym zabroniła ludziom pracować a 2 miliony ziomali musiało emigrować za pracą.
Więc jak słyszę brednie o postępie technicznym to dostaję kurwicy. Ja chcę większego postępu. Ja chcę, by przeciętnym autem szło cisnąć ponad 300.

shogu napisał:
Jesli nie masz dochodu twoja sila nabywacza wynosi 0, niewazne jak tani jest towar :s

To bądź użyteczny dla innych. Lub zabij wszystkich tych, którzy tego zabraniają. Wraz z ich przydupasami.

shogu napisał:
Nie boj sie bogaci i wplywowi juz o tym mysla tylko w druga strone, jak wyeliminowac plebs bo 7milliardow ludzi to cienka linia.

Hochsztaplerzy, którzy doszli do koryta oszustwem tak myślą, bo uwierzyli w brednie innym hochsztaplerom.
Przyjdzie zaraza lub walnie kometa i nic nie trzeba robić. Wielkość populacji jednego gatunku się samo-stabilizuje.
 
Do góry Bottom