Szwecja - forpocztą liberalizmu w Europie

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 672
Sami są sobie winni. Gdyby nie lecieli w huja z własnymi społeczeństwami, to nie byłoby Wikileaks. To rządzące kurwy cały czas narażały życie i mordowały swoich obywateli w imię swych pojebanych idei

Zgoda. Dla mnie zupełnie oczywiste jest, że to ci ludzie powinni trafić pod sąd i docelowo jęczeć w lochu, w żadnym razie Assange i jemu podobni dmuchający w gwizdek. Ale Redrum jest pewnie pod wrażeniem, że rozdają sobie pokojowe nagrody Nobla i innego typu nobilitacje. To żenujące. Daj mu Boże dużo tolerancji ze strony administracji forum tego i może też kiedyś też przypływ rozumu i godności.



Problem jest taki, że elity rządzące światem białego człowieka, nadają się bezwzględnie do wyrżnięcia, najlepiej wraz z potomstwem.

Tu wręcz przeciwnie. Brak zgody. Oczywiście nie kwestionuję potomstwa, bo czym byłoby to forum bez właściwego zajęcia się potomstwem? O co innego mi chodzi. ALERT ANTYRASISTOWSKI! Chcą pomiatać białym człowiekiem! Są to lewaki? To nie lewaki są, to sam kr2y510 zabrał głos. W czym lepsze są elity rządzące światem niebiałego człowieka lub wręcz elity inne rasowo? Śniady przywódca jednego z ludniejszych państw świata, Egiptu - rzeźnik i pojeb, jakich mało. Czarny prezydent RPA, cichy patron holokaustu białych obszarników. Liderzy japońscy, którzy zafundowali temu skądinąd cywilizowanemu krajowi matnię gospodarczą bez precedensu, bodaj czy nie największy dług publiczny w historii ludzkości. Gensek, czerwony lider pseudopaństwa chińskich komunistów, gdzie maski opadły i już chyba nawet naiwni wiedzą, że tworzy się bezpardonowy totalitaryzm na miarę XXI wieku.

Poza Indiami (ale ja rasistą nie jestem, więc nie wiem, jaka to rasa? ani to żółtki, ani murzyni, ani aborygeni...) nie widzę żadnych znaczących kandydatów do jakiejkolwiek nawet namiastki wyższości w stosunku do elit białego człowieka. SĄ GENERALNIE GORSI. Więc dlaczego białemu człowiekowi grozić wyrżnięciem? Jego ulubieńców z zasranego telewizorka i jego nominatów? Nie widzę tu sprawiedliwej oceny. Rozumiem nienawiść wobec takich kobietek, jak Merkel, Szydło czy Rafalska, ale nienawiść nie powinna zaślepiać. W porównaniu z większymi kreaturami (tyle że one mniej bolą, bo działają sobie na innym terenie) nagle kobietki wypadają nie tak źle (choć jako taka Rafalska żadnych plusów nie ma, po prostu jest elementem wyższej cywilizacji niż komuna chińska lub koreańska, egipski morderczy zamordyzm, południowoafrykański złodziejsko-lewicowy rasizm, bezmyślność i nieodpowiedzialność japońskich państwowych decydentów gospodarczych).
 

Redrum

Active Member
703
182
Zwłaszcza, jeśli się żadnych standardów nie przyjmie. Chyba sobie jaja robisz...

Jak się nie przyjmie to tak może być, ale nie znam takich przypadków.

Głównie? Czyli jeśli poza badaniami uczelnia, powiedzmy, w 30% pozostałego czasu poświęca na indoktrynację studentów, wszystko jest wg ciebie z nią w porządku, tak?

Nie wiem, od tego jest status uczelni - nie obchodzą mnie proporcje szczerze mówiąc, i nie czuję się na siłach ustalanie jakichkolwiek proporcji.

Nie podajesz żadnego uzasadnienia dla swojej oceny innych poglądów czy obserwacji, więc niespecjalnie ona coś oznacza - poza twoimi nieudolnymi próbami stygmatyzacji czy dyskredytacji.

Nie muszę uzasadniać każdego słowa które wypowiadam mój drogi - nawet jakby chciał to nie miałbym czasu. Nikt tego nie robi na tym forum, więc nie wiem czego się czepiasz.

No to dlaczego według ciebie ktokolwiek miałby mieć wyższe standardy i być mniej zideologizowanym od uniwersytetów?

Dla własnej satysfakcji, dla bycia czymś więcej niż kawałkiem mięsa ze świadomością przykładowo.

De facto wychodzisz w tej dyskusji z nami z kolejnymi iteracjami no true Scotsman fallacy i chyba nawet nie widzisz swoich błędów logicznych, bo samozadowolenie zbytnio cię zaślepia.

Ach przepraszam, po prostu przekazuję tylko to co piszę, i tylko to mam na myśli oraz zbywam nadinterpretację - jeżeli to jest zabawa w prawdziwego Szkota to bardzo dobrze, patrzeć jak ludzie wywalają się o swoje "przemyślenia" to niezły fun.

Ty jesteś najzwyklejszym lemingiem, który trzyma się mainstreamu, łykając przyrządzony dla niego synkretyczny koktajl złożony ze składowych innych ideologii, naiwnie sądząc, że w jego wieloskładnikowości pozostajesz nieskalany żadną ideologią.

Miło mi, że znów wylewasz na forum swoje urojenia - to w ramach jakiejś terapii czy próbujesz wzbudzić litość u innych?

W tym miejscu najordynarniej w świecie łżesz, skoro w wielu miejscach tej dyskusji implicite zarzucasz ludziom, że są zideologizowani albo uznajesz, że ich opinię można pominąć, zbyć czy nie należy brać z pełną uwagą, albo tym bardziej, gdy stawiasz za wzór niezideologizowanych, czyniąc z nich pożądany, właściwy punkt odniesienia.

Posiadanie ideologii nie jest równoznaczne zideologizowaniu. Zideologizowanie traktuję jako oślepienie przez ideologię, prowadzące do ignorowania lub wybierania faktów które się podobają i inne ciekawe cechy - przykładem rodem z podręcznika jest nasza gwiazda forumowa Krzysio.

No chyba, że jest to jakiś meta-projekt trollerski przebijający projekty typu Grażyna Żarko. Nie wiem, zabezpieczam się na wszelki wypadek - internet jest bardzo zdradzieckim miejscem.

nie czyniłbyś z tego w swojej praktyce językowej zarzutu, wytykając libertarianom tego, że są zindoktrynowani antypaństwowo.

Nie wytykam tego libertarianom, tylko Krzysiowi który wyrażnie apriorycznie szkaluje wszystkie publiczne instytucje i ludzi w nich pracujących. Libertariańską krytykę publicznych instytucji rozumiem i widzę w niej wartość - mogę jednocześnie krytykować i punktować tych którzy robią to bez żadnej refleksji i kontaktu z rzeczywistością nawet jak należą do tego samego ruchu/części spektrum politycznej.

Może nie polecaj innym czegoś, czego sam nie praktykujesz, bo twoja wiarygodność ucierpi.

Z chęcią polecę to zawsze, tym bardziej jak dochodzi do totalnej nadinterpretacji tekstu pisanego - niczym nieuzasadnionego - i to po raz kolejny.

Ale Redrum jest pewnie pod wrażeniem, że rozdają sobie pokojowe nagrody Nobla i innego typu nobilitacje. To żenujące.

Możesz to rozwinąć, bo to brzmi bardzo ciekawie?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
W czym lepsze są elity rządzące światem niebiałego człowieka lub wręcz elity inne rasowo? Śniady przywódca jednego z ludniejszych państw świata, Egiptu - rzeźnik i pojeb, jakich mało. Czarny prezydent RPA, cichy patron holokaustu białych obszarników. Liderzy japońscy, którzy zafundowali temu skądinąd cywilizowanemu krajowi matnię gospodarczą bez precedensu, bodaj czy nie największy dług publiczny w historii ludzkości.
OK.
Po kolei.

Egipt. Tam musiano wybrać zamordystę, by powstrzymać "Arabską Wiosnę", Bractwo Muzułmańskie i religijnych porypów. Alternatywą byłaby Libia lub Syria w najludniejszym kraju regionu. Zamordyzm w Egipcie, to mniejsze zło. Tylko że Arabskie Wiosny i religijnych porypów sponsorują służby krajów cywilizacji białego człowieka. To jest reakcja.

RPA. Apartheid obalały nie tylko sowiety, a przede wszystkim zachodnie kraje cywilizacji białego człowieka. Gdy osiągnięto kompromis satysfakcjonujący USA i UK, że diamenty i pozostałe kopaliny będą pod kontrolą tychże, dano przyzwolenie na holokaust. I to nie tylko białych farmerów, ale również czarnych. Tam mamy do czynienia z holokaustem właścicieli ziemskich. Więc to co się tam wyrabia, to skutek działalności zachodnich elit. Jest to polityka kolonialna gorsza od bezpośredniej okupacji.

Japonia. Kraj po II WŚ praktycznie pod okupacją USA. Co chwilę są nań naciski, by zabronił tego i tamtego. Do tego weszły tam idee białego człowieka. Więc jest jak jest.

Chiny. Reakcja na wojnę handlową z USA i na potencjalną wojnę hybrydową z USA i koalicjantami. Oni nie chcą mieć tam Syrii, czy Libii.

Tak samo turecki "deep state" wystawił na czas reżim Erdoğana. Można wymieniać dalej. To są przede wszystkim reakcje obronne, wybór mniejszego zła.

Zideologizowanie traktuję jako oślepienie przez ideologię, prowadzące do ignorowania lub wybierania faktów które się podobają i inne ciekawe cechy - przykładem rodem z podręcznika jest nasza gwiazda forumowa Krzysio.
Jako wywołany do tablicy odpowiadam.
Jak dziecko byłem poddany przymusowej opresji w instytucji publicznej, jaką była szkoła (a w zasadzie szkoły, bo je często zmieniałem za zachowanie). Każda godzina w tej instytucji publicznej to był koszmar. Miejsce nudne i ponure. Dziś z czystym sumieniem zabiję każdego (politycznego) zwolennika przymusu edukacji, wraz z jego potomstwem, nawet jak to potomstwo nie rozumie za co ma być rozwalone. Uważam że to jedyna w 100% skuteczna metoda, na zniesienie tej durnej instytucji.
Jako mały dwulatek wychowywany u dziadków, postawiłem się gdy miałem być szczepiony. Zacząłem krzyczeć nie i się rzucać. Było to całkiem irracjonalne, bo co dziecko może wiedzieć. Dziadek dał pielęgniarce 200 zł (?), a ta nie zaszczepiła mnie, tylko zrobiła małe blizny, że niby szczepiony byłem. W późniejszym wieku udało mi się uniknąć większości szczepień.
Co do ideologii.
Gdyby nie było takiej ideologii jak libertarianizm, to nadal bym uważał tak samo.

tylko Krzysiowi który wyrażnie apriorycznie szkaluje wszystkie publiczne instytucje i ludzi w nich pracujących.
Bo idea instytucji publicznych jest zła i żaden przyzwoity człowiek nie powinien tam się pchać. De facto "instytucje publiczne" są żerowiskami watah politycznych i służb. Wstawia się tam swoich imbecyli, pachołków i skurwysynów, którzy na dodatek podejmują decyzje bez żadnej odpowiedzialności. Za PRL-owej komuny nie było tyle hujła w tych instytucjach co dziś.
Jeśli już się nie da od razu zniszczyć, zrównać z ziemią i zaorać jakiejś instytucji publicznej, to należy ją ograniczyć do minimum.
 
Ostatnia edycja:

Redrum

Active Member
703
182
ak dziecko byłem poddany przymusowej opresji w instytucji publicznej, jaką była szkoła (a w zasadzie szkoły, bo je często zmieniałem za zachowanie). Każda godzina w tej instytucji publicznej to był koszmar.

Zdajesz sobie sprawę, że opresja też występuje w szkołach prywatnych - tym bardziej takich jak szkoły salezjańskie i tym podobne? Ja też nie mam specjalnie dobrych wspomnień z publicznego liceum (pdst + gimbaza były prywatne) - jednak te złe wspomnienia związane były z pojedynczymi osobami a nie postacią systemu.

Bo idea instytucji publicznych jest zła i żaden przyzwoity człowiek nie powinien tam się pchać. De facto "instytucje publiczne" są żerowiskami watah politycznych i służb.

Like I was sayin'...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Zdajesz sobie sprawę, że opresja też występuje w szkołach prywatnych
Tak. Tylko że bez przymusu edukacji, nie ma parcia rodziców na edukację_za_wszelką_cenę. Np. kierowcy TIR-a wystarczą 2-4 klasy, a kierowca taryfy/Ubera nie potrzebuje żadnej edukacji. Większość użytecznych (a nie obecnie wykonywanych) nie wymaga żadnej edukacji formalnej. To parcie na przymusową edukację jest wymysłem inteligencji (głównie humanistycznej), która chce wszystkich upodobnić na swoje podobieństwo. I właśnie tę kastę społeczną trzeba definitywnie zniszczyć.
Przykład. Przełom 80/90 w Polsce. Zniesiono zakazy działalności gospodarczej. Stada ludzi porzuciły uczelnie i szkoły dla robienia kasy.
 

Redrum

Active Member
703
182
Pardon, przeprowadzkę miałem i szerokopasmowego internetu brakowało.

Tylko że bez przymusu edukacji, nie ma parcia rodziców na edukację_za_wszelką_cenę.

Jak masz edukację opłacaną w podatkach, to o jakim parciu na edukację mówisz skoro wszyscy mają ją w standardzie? o_O

wszystkich upodobnić na swoje podobieństwo.

...a konkretnie dać jakiekolwiek szanse osobom z dołów społecznych na osiągnięcie czegoś więcej niż całe życie na kasie w Biedrze.
 

Pestek

Well-Known Member
688
1 879
Pardon, przeprowadzkę miałem i szerokopasmowego internetu brakowało.



Jak masz edukację opłacaną w podatkach, to o jakim parciu na edukację mówisz skoro wszyscy mają ją w standardzie? o_O



...a konkretnie dać jakiekolwiek szanse osobom z dołów społecznych na osiągnięcie czegoś więcej niż całe życie na kasie w Biedrze.
Zdolna osoba sobie poradzi, znajdzie sponsorów, filantropów, kogoś kto da jej stypendium, albo w ogóle w dobie internetu sobie poradzi sama. Masz coursere, skillshare, udemy i setki nowych serwisów które powstają z dnia na dzień. |awsze istniały też biblioteki. A ty tu gadasz o państwowej, przymusowej, przestarzałej, kontrolowanej przez związki indok... ekhem edukacji.
A jak ktoś jest niezdolny naukowo, to szkoła tylko zepsuje mu jego inne opcje, które mógłby wybrać, bo będzie się czuł przegrany, a mógłby być dobrym hydraulikiem, mechanikiem, a musiał wkuwać literaturę, historię, chodzić na religię i inne. I przy tym marnować czas swój, innych uczniów i nauczycieli. No ale standardowa linia dla wszystkich to fetysz etatystów. Wszyscy mają źle, ale przynajmniej po równo.
Twój level oderwania od rzeczywistości jest zatrważający.
Biorąc pod uwagę fakt, że większość ludzi, kiedy kwestionuje się ich przekonania tylko się w nich utwierdza, to co napisałem i tak do Ciebie nie trafi i wymyślisz coś, żeby się obronić.
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Jak masz edukację opłacaną w podatkach, to o jakim parciu na edukację mówisz skoro wszyscy mają ją w standardzie? o_O
Trzy kwestie:
- przymus edukacyjny
- obowiązek edukacji formalnej (wyższe wykształcenie) do pełnienia funkcji burmistrza i innych funkcji w samorządach
- wmówienie społeczeństwu, że edukacja jest niezbędna, taki mem mantrowany od pokoleń goebbelsowskimi metodami

Poza tym uważam, że skurwysynów chcących utrzymywać tzw. powszechną edukację z podatków, powinno się rozwalić wraz z potomstwem, rozwiązując tym samym problem przymusowej, powszechnej edukacji na kilka pokoleń.

...a konkretnie dać jakiekolwiek szanse osobom z dołów społecznych na osiągnięcie czegoś więcej
W USA w 18 i 19 wieku był możliwy awans, z pucybuta do milionera. Edukacja nie była potrzebna.

Kierowca TIR-a nie potrzebuje edukacji, by być dobrym kierowcą i perfekcyjnie cofać naczepą lub przyczepą. Edukacja nie jest również potrzebna do stworzenia floty pojazdów i nią zarządzania. Można wymieniać tysiące zawodów.

W UK w czasach wolności wewnętrznej, system wyciągał najzdolniejszych za uszy, jak króliki z klatki. Zresztą to im zostało do dziś, tylko skala zjawiska mniejsza. W każdym wolnym systemie wyciąga się najzdolniejszych do góry, z czystego egoizmu.

Idioci niech sobie żyją w swych pierdolonych norach. Nikt nie powinien im w tym przeszkadzać. A dawanie im możliwości awansu społecznego jest zbrodnią na narodach. Dziś mamy stada ćwierćinteligentów, gówna ludzkiego ze "społecznego awansu". Bydło to nie potrafi nic sensownego zrobić, jedynie przeszkadza.

czegoś więcej niż całe życie na kasie w Biedrze.
Istnienie Biedry jest spowodowane systemem podatkowym. Jak się pozwoli ludziom handlować na ulicach i placach to 95% sieci handlowych padnie.
 
Ostatnia edycja:

Redrum

Active Member
703
182
Zdolna osoba sobie poradzi, znajdzie sponsorów, filantropów, kogoś kto da jej stypendium, albo w ogóle w dobie internetu sobie poradzi sama.

Prawda, zdolna osoba. Sprawa jest taka, że zdolne osoby stanowią pewien odsetek całej populacji - powszechna edukacja daje szanse na życie powyżej poziomu pariasa każdemu.

Biorąc pod uwagę fakt, że większość ludzi, kiedy kwestionuje się ich przekonania tylko się w nich utwierdza, to co napisałem i tak do Ciebie nie trafi i wymyślisz coś, żeby się obronić.

Niestety racji nie miałeś. Nie czuję się atakowany (pozamerytoryczne sposoby argumentacji ignoruję) więc nie czułem potrzeby obrony.

obowiązek edukacji formalnej (wyższe wykształcenie) do pełnienia funkcji burmistrza i innych funkcji w samorządach

No i bardzo dobrze, ludzie u władzy powinni mieć jakąkolwiek wiedzę o świecie i wykształcenie. No chyba, że ktoś jest zwolennikiem władzy wsiórów z widłami w ręku.

wmówienie społeczeństwu, że edukacja jest niezbędna, taki mem mantrowany od pokoleń goebbelsowskimi metodami

Nie bierzesz zupełnie pod uwagę tego, że ludzie po prostu mogą mieć chęć wyedukować swoje dzieci tylko są pod mrocznym wpływem niejasnej propagandy?

W USA w 18 i 19 wieku był możliwy awans, z pucybuta do milionera. Edukacja nie była potrzebna.

W 18 i 19 wieku dzieci zapierdalały do roboty zamiast zdobywać edukację a idealnym scenariuszem życiowym było nie zdechnąć przed 40-tką.
Nie jestem pewien co 18 i 19 wiek ma do rzeczy, ale w świecie czwartej rewolucji przemysłowej najcięższą walutą jest wiedza - powszechny dostęp do niej jest więc podstawą zwiększania bogactwa i jakości życia społeczeństwa.

Istnienie Biedry jest spowodowane systemem podatkowym. Jak się pozwoli ludziom handlować na ulicach i placach to 95% sieci handlowych padnie.

No tak, przecież popularność supermarketów nie bierze się z m.in. lepszych cen będących efektem skali, tylko z braku stanowisk z warzywami na ulicach. Makes sense.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
ludzie u władzy powinni mieć jakąkolwiek wiedzę o świecie i wykształcenie.
Jak na razie to od czasu zakończenia II Wojny rządzą nami debile.
Więc system edukacji zawiódł.

No chyba, że ktoś jest zwolennikiem władzy wsiórów z widłami w ręku.
Rządy analfabetów z widłami byłyby lepsze od tego co mamy dziś.
Co więcej, ja jestem za tym, by dać im karabiny, miny, granatniki, moździerze, jakieś "Strieły" czy "Stingery" by mogli latające zbijać.

Nie bierzesz zupełnie pod uwagę tego, że ludzie po prostu mogą mieć chęć wyedukować swoje dzieci
Większość nie ma do tego predyspozycji. Zdolność logicznego myślenia posiada zaledwie 5% - 15% populacji, w zależności od kryterium.
Równie dobrze można założyć szkołę która nauczy każdego mieć 25-centymetrowego penisa. I co? Penisy się wydłużą? Nie. Bo każdy ma to co ma i samo radykalnie się nie wydłuży. Ale papierek potwierdzający wielkiego huja można wydać. Przecież to tylko papier.
Poza tym szkoła publiczna niewiele czegoś przydatnego uczy.

Nie jestem pewien co 18 i 19 wiek ma do rzeczy, ale w świecie czwartej rewolucji przemysłowej najcięższą walutą jest wiedza - powszechny dostęp do niej jest więc podstawą zwiększania bogactwa i jakości życia społeczeństwa.
Większość nie jest w stanie przyswoić sobie ścisłej wiedzy na poziomie niezbędnym do hi-tech. Będą jedynie zaniżać poziom. Więc lepiej niech się zajmują czymś innym, co jest użyteczne dla bliźnich.

No tak, przecież popularność supermarketów nie bierze się z m.in. lepszych cen będących efektem skali,
Popularność supermarketów w Polsce bierze się z systemu podatkowego i regulacji. One przez ćwierć wieku nie płaciły podatków dochodowych. Do tego koszty księgowości dla małych często jednoosobowych firm są ogromne w stosunku do obrotu. Wprowadzenie tej zarazy do Polski odbyło się dzięki tzw. "planom zagospodarowania przestrzennego" i sprzedaży gruntów po zaniżonej cenie.
W przypadku handlu bazarowego i mało-sklepowego, wygrywają sprzedawcy, którzy znają się na produktach. A wiadomo, ten co się na czymś zna, w większości przypadków woli być na swoim.

Pytanie.
Dlaczego w Somalii nie powstały hyper-markety?
Przecież nikt tam tego nie zabrania.
 

Redrum

Active Member
703
182
Jak na razie to od czasu zakończenia II Wojny rządzą nami debile.

Tzn.? Co to konkretnie znaczy? Kto rządził przed II WŚ?

Większość nie ma do tego predyspozycji. Zdolność logicznego myślenia posiada zaledwie 5% - 15% populacji, w zależności od kryterium.

<citation needed>

Równie dobrze można założyć szkołę która nauczy każdego mieć 25-centymetrowego penisa. I co? Penisy się wydłużą? Nie.

No tak, bo przecież poziom wiedzy jest porównywalny do zmiany długości penisa, to nie są pomarańcze i jabłka. (abstrahując od tego, że edukacja wpływa pozytywnie na poziom intelektu)

Poza tym szkoła publiczna niewiele czegoś przydatnego uczy.

Szkoła prywatna rozumiem już za to uczy czegoś przydatnego? Możesz to rozwinąć?


Większość nie jest w stanie przyswoić sobie ścisłej wiedzy na poziomie niezbędnym do hi-tech. Będą jedynie zaniżać poziom. Więc lepiej niech się zajmują czymś innym, co jest użyteczne dla bliźnich.

Ach no tak, czyli po prostu najlepiej wpędzać ludzi w bezrobocie technologiczne. Brzmi to bardzo rozsądnie w czasach gdy automatyzacja będzie wypychała coraz więcej ludzi z miejsc pracy.

Popularność supermarketów w Polsce bierze się z systemu podatkowego i regulacji.

A w innych krajach z jakiego powodu? Polska nie jest wyjątkiem w tym względzie przecież.

Dlaczego w Somalii nie powstały hyper-markety?
Przecież nikt tam tego nie zabrania.

To bardzo ciekawa teza, ciekawe co by się stało jakby ktoś to sprawdził?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Tzn.? Co to konkretnie znaczy? Kto rządził przed II WŚ?
Idioci (Sanacja), a przed zamachem majowym w miarę normalni.

<citation needed>
Krzywa Gaussa. No chyba że uważasz, że wszyscy myślą tak samo logicznie.

No tak, bo przecież poziom wiedzy jest porównywalny do zmiany długości penisa, to nie są pomarańcze i jabłka.
Poziom wiedzy niczego nie zmienia. Co więcej zaśmieca umysł. Co z tego, że ktoś wie to i tamto, jeśli nikt tej wiedzy nie chce kupić. Zarabia się na przetwarzaniu wiedzy, na kojarzeniu faktów itd. A to nie każdy potrafi i nie da się tego nauczyć. Tak samo jak nie da się nauczyć większego IQ, lepszej urody czy większego penisa.

Szkoła prywatna rozumiem już za to uczy czegoś przydatnego? Możesz to rozwinąć?
Jak będzie uczyć jedynie tego czego chcą rodzice, to wiele to zmieni. Będzie zróżnicowanie. Jeden będzie miał więcej tego, a inny tamtego.

Ach no tak, czyli po prostu najlepiej wpędzać ludzi w bezrobocie technologiczne. Brzmi to bardzo rozsądnie w czasach gdy automatyzacja będzie wypychała coraz więcej ludzi z miejsc pracy.
Tu jest wątek o bezrobociu technologicznym.
Tam temat "bezrobocia technologicznego" jest zaorany.

A w innych krajach z jakiego powodu? Polska nie jest wyjątkiem w tym względzie przecież.
Nie wiem i nie interesuje mnie to. Zauważyłem jedno, że im więcej wolnego rynku, tym mniej super-hyper-marketów. A jeśli są, to de facto są krytymi targowiskami z klimą, kiblami i parkingiem.

To bardzo ciekawa teza, ciekawe co by się stało jakby ktoś to sprawdził?
Kryte targowiska z klimą + jeden większy spożywczy.
 

Redrum

Active Member
703
182
Idioci (Sanacja), a przed zamachem majowym w miarę normalni.

Co to znaczy - normalni? Jakimi czynnikami rozróżniasz osoby rządzące w różnych ustrojach na przestrzeni historii?

Poziom wiedzy niczego nie zmienia.

Oczywiście, że zmienia. Osoby z różnym poziomem wykształcenia wykonują różne zawody, niezależnie czy jest to sektor publiczny czy prywatny. Nie rozumiem za bardzo co tu jest niejasnego? o_O

Jak będzie uczyć jedynie tego czego chcą rodzice, to wiele to zmieni. Będzie zróżnicowanie. Jeden będzie miał więcej tego, a inny tamtego.

A, czyli w sumie wyjdzie fizdu mizdu i nie wiadomo jak będzie, ale będzie lepiej?
Trochę słaba podstawa.

Krzywa Gaussa. No chyba że uważasz, że wszyscy myślą tak samo logicznie.

Krzywa Gaussa nie decyduje czy ktoś myśli logicznie czy nie.
Pomogę - ewentualne problemy z "logicznym myśleniem" można posądzić osoby z upośledzeniem umysłowym (<68/<70 IQ), czyli jakieś maks. parę procent społeczeństwa według tej krzywej Gaussa. Trochę inna proporcja niż wyszła z Twoich....obliczeń.

Tu jest wątek o bezrobociu technologicznym.
Tam temat "bezrobocia technologicznego" jest zaorany.

Patrząc na ostatnie posty w temacie raczej widzę heheszki z tego, że zawody na stałe znikają z rynku.
Jak to jest poziom "zaorania" to jest to żenada.

Zauważyłem jedno, że im więcej wolnego rynku, tym mniej super-hyper-marketów.

A w jakich to wolnościowych krainach jest mało supermarketów? Rozwiń proszę.

Kryte targowiska z klimą + jeden większy spożywczy.

Faktycznie.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Co to znaczy - normalni?
Nie socjaliści, nie komuniści, nie religijni nawiedzeńcy, nie zwolennicy monarchii absolutnej lub innego totalitaryzmu i nie masoni.
Szczytem normalności jest umiarkowany hedonista.

Oczywiście, że zmienia. Osoby z różnym poziomem wykształcenia wykonują różne zawody, niezależnie czy jest to sektor publiczny czy prywatny. Nie rozumiem za bardzo co tu jest niejasnego? o_O
Większość użytecznych zawodów nie wymaga żadnego wykształcenia formalnego, co nie oznacza braku wymogu posiadania umiejętności.

A, czyli w sumie wyjdzie fizdu mizdu i nie wiadomo jak będzie, ale będzie lepiej?
Będzie postęp technologiczny po huju. Właśnie dzięki zróżnicowaniu. Z jednej strony będą Tesla, Marconi, Pollak a z drugiej Edison, Browning itd. Jedni będą inspirować drugich.

Krzywa Gaussa nie decyduje czy ktoś myśli logicznie czy nie.
Toż nie sama krzywa Gaussa, a rozkład ludzi. Jeśli są osoby, które nie posługują się logiką na co dzień, bo nie są w stanie (niekoniecznie z niskim IQ) i są osoby posługujące się wyłącznie logiką, to rozkład najprawdopodobniej będzie krzywą Gaussa. To niekoniecznie musi się pokryć z rozkładem IQ.
A teraz dalej.
Osoby posługujące się logiką, by ją mogły wykorzystać w zawodach Hi-Tech, muszą mieć jeszcze wolne zwoje mózgowe, czyli wolne moce przerobowe. I tu zostaje niewielki procent populacji. Nie da się pozostałych w to włączyć, bo nie mają do tego predyspozycji. Kształcenie tej części populacji może spowodować jedynie to, że część z nich zrozumie, że się do tego nie nadaje. Problem będzie (i obecnie jest) z tą częścią, co się nie nadaje i nie rozumie, że się nie nadaje. Oni będą mieć pretensje do całej reszty. Będą hamulcowymi.
Tak, wykształciuch na swobodzie zagrożeniem jest w przyrodzie.

Patrząc na ostatnie posty w temacie raczej widzę heheszki z tego, że zawody na stałe znikają z rynku.
Jak to jest poziom "zaorania" to jest to żenada.
To czytaj cały wątek od początku, a heheszki przeskocz.

A w jakich to wolnościowych krainach jest mało supermarketów? Rozwiń proszę.
Przykładem był Tajwan zanim wprowadzono tam VAT. Były sieci supermarketów jak Tesco itd. ale ciągle miały problemy finansowe. Więc sprzedawali sobie nawzajem te obiekty bez pomysłu na przyszłość. Dopiero po wprowadzeniu VAT poprawiło im się. VAT spowodował udupienie drobnych przedsiębiorców i handlarzy. Do tego weszły ulgi na giełdzie.
I takich przykładów można wymieniać mnóstwo.
Albo Polska we wczesnych latach 90-tych. Były już wielkie sklepy prywatne (tzw. firmy polonijne). I co? Handel uliczno-bazarowy je zmiótł. Po pół roku były tam puste hale.
 
Ostatnia edycja:

Redrum

Active Member
703
182
Nie socjaliści, nie komuniści, nie religijni nawiedzeńcy, nie zwolennicy monarchii absolutnej lub innego totalitaryzmu i nie masoni.

Przecież przykładowo Witos, pochodzący z ówczesnego PSL-u to był demokrata agrarysta - nie wydaje mi się by znając Twoją listę ludzi do odjebania można było nazwać go kimś "normalnym".

Większość użytecznych zawodów nie wymaga żadnego wykształcenia formalnego, co nie oznacza braku wymogu posiadania umiejętności.

...ale wiedza pochodząca z wykształcenia formalnego upraszcza m.in. kształcenie dodatkowych umiejętności bez formalnego lub zinstytucjonalizownego rozpoznania.
Poza tym, czym jest "użyteczny" zawód?

Przykładem był Tajwan zanim wprowadzono tam VAT.

Czekaj czekaj czekaj.
VAT jest podatkiem przerzucanym na konsumenta - w jaki sposób powstanie VATu miało cokolwiek zmienić w strukturze rynkowej sklepów spożywczych? Dasz jakieś źródła na temat tej magicznej przemiany w Tajwanie?

Albo Polska we wczesnych latach 90-tych. Były już wielkie sklepy prywatne (tzw. firmy polonijne). I co? Handel uliczno-bazarowy je zmiótł.

Koniec okresu istnienia „firm polonijnych” w kształcie znanym z PRL nastąpił wraz ze zmianami zasad gospodarowania dla przedsiębiorstw krajowych i zagranicznych, oraz wprowadzeniem wewnętrznej wymienialności złotego w ramach planu Balcerowicza w 1990 r. Część z dawnych „firm polonijnych” zniknęła z rynku nie wytrzymując konkurencji wkraczających do Polski koncernów międzynarodowych, a część uległa przekształceniu w „normalne” przedsiębiorstwa krajowe (np.: jedno z największych Inter-Fragrances). Z dawnych przedsiębiorstw polonijnych wyrosło też wiele współczesnych fortun – m.in. jako właściciele „firm polonijnych” rozpoczynali swoją działalność Jan Kulczyk i Zygmunt Solorz.

Czyli znów historie dziwnej treści rozbijają się o rzeczywistość.

Nie da się pozostałych w to włączyć, bo nie mają do tego predyspozycji. Kształcenie tej części populacji może spowodować jedynie to, że część z nich zrozumie, że się do tego nie nadaje. Problem będzie (i obecnie jest) z tą częścią, co się nie nadaje i nie rozumie, że się nie nadaje. Oni będą mieć pretensje do całej reszty. Będą hamulcowymi.

To wspaniale, ale osoba z wykształceniem wyższym prędzej podejmie pracę wspierającą high-tech niż osoba z brakiem wykształcenia. Oczywiśćie, że wszyscy nie mogą pracować w high-techu - ale prace niewymagające wykształcenia po prostu będą wymierać - jedyną szansą dla osób z tej "słabszej" części krzywej jest właśnie wykształcenie, formalne czy nie.

Tak, wykształciuch na swobodzie zagrożeniem jest w przyrodzie.

Myślałem, że sprekaryzowane, rozwścieczone masy są zagrożeniem w przyrodzie, ale się myliłem - to widocznie wykształcona osoba jest problemem.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Przecież przykładowo Witos,
Mógłby zostać. Uzasadnienie to dłuższy wywód.

...ale wiedza pochodząca z wykształcenia formalnego upraszcza m.in. kształcenie dodatkowych umiejętności
Nikt nie mówi o całkowitym braku wykształcenia. Jednak osoby które mają umysły niezaśmiecone obecną publiczną szkołą, np. szybciej uczą się języków obcych. Poza tym, polecam poczytać Marka Twaina.

Poza tym, czym jest "użyteczny" zawód?
Taki który istnieje dzięki dobrowolnym umowom i pieniądzom ludzi, a nie dzięki przymusowi lub pieniądzom państw czy organizacji roszczących sobie prawo do rządzenia.

VAT jest podatkiem przerzucanym na konsumenta
Teoretycznie konsument płaci. Jednak często przedsiębiorca musi zapłacić zaliczkę (zamrozić kasę - w przypadku zniszczenia produktu kasa przepada) i musi ponieść koszty obsługi tego podatku. Dla małych te koszta są duże, a dla dużych nieistotne. Stąd duże firmy niemal zawsze są za podatkiem VAT.

w jaki sposób powstanie VATu miało cokolwiek zmienić w strukturze rynkowej sklepów spożywczych?
Dużo drobnych transakcji, to duże koszta i trudna kalkulacja na szybko. Małe firmy na tym rynku istnieją dzięki szybkiemu obracaniu gotówką, przy małym narzucie.

Dasz jakieś źródła na temat tej magicznej przemiany w Tajwanie?
Relacje dwóch kolegów, którzy w tym czasie pracowali (w hi-tech) na Tajwanie. Jeden z nich był na starym forum. Mniej więcej było to tak, że jak ta suka wprowadziła VAT, to natychmiast pojawiło się bezrobocie.

Czyli znów historie dziwnej treści rozbijają się o rzeczywistość.
Nie. Rzeczy które ja i moi znajomi obserwowali, są opisywane przez wykształciuchów w necie w sposób coraz bardziej odbiegający od tamtej rzeczywistości.
A właśnie. Jaka była tamta rzeczywistość?
Skąd źródła?
Widziałeś ją czy nie?
Np. dziś jest pełno debili sławiących Balcerowicza, którzy go nazywają wolnorynkowcem. Rzeczywistość była inna. Jednak żaden ze sławców tego komucha, nie jest w stanie wymienić choć pięciu wolnorynkowych działań Balcerowicza.

osoba z wykształceniem wyższym prędzej podejmie pracę wspierającą high-tech niż osoba z brakiem wykształcenia.
Będzie jedynie przeszkadzać. W tym przypadku problemami są ludzka zawiść i ambicje. Dziś mamy na uczelniach stada bezkreatywnych idiotów z tytułami. Ich jestestwo w tych miejscach jedynie szkodzi nauce.

Oczywiśćie, że wszyscy nie mogą pracować w high-techu - ale prace niewymagające wykształcenia po prostu będą wymierać
Bzdura wymyślona przez "panikarzy".
 

Redrum

Active Member
703
182
Jednak osoby które mają umysły niezaśmiecone obecną publiczną szkołą, np. szybciej uczą się języków obcych.

To bardzo możliwe - dziecko które niczego prawie się nie uczy łatwiej nauczy się wiedzy/słownictwa z danej, jednej dziedziny. Niespecjalnie rozumiem co to ma do rzeczy - dzieci bez problemu mogą uczyć się dwóch języków jednocześnie i na dodatek otrzymywać edukację w ramach powszechnego systemu edukacji.

No chyba, że chce się wychować poliglotę z brakiem wiedzy o świecie - ale takiego czegoś się na świecie raczej nie znajdzie.

Taki który istnieje dzięki dobrowolnym umowom i pieniądzom ludzi, a nie dzięki przymusowi lub pieniądzom państw czy organizacji roszczących sobie prawo do rządzenia.

A, czyli wszystkie zawody niezwiązane bezpośrednio z biurokracją i należące ściśle do sektora publicznego. No ok.

Mniej więcej było to tak, że jak ta suka wprowadziła VAT, to natychmiast pojawiło się bezrobocie.

Ach no tak, ten zamordystyczny taiwański VAT na poziomie 5%. Spróbujmy czegoś konkretnego. Mamy tutaj historię bezrobocia w Taiwanie - w którym roku niby wprowadzono ten podatek i gdzie nastąpił spowodowany tym szok rynku?

A właśnie. Jaka była tamta rzeczywistość? Skąd źródła? Widziałeś ją czy nie?

Nie, nie widziałem - tak samo nie widziałem co działo się w średniowieczu albo w starożytności co nie uniemożliwia mi sensowną dyskuję na temat wydarzeń z tamtych czasów.

Np. dziś jest pełno debili sławiących Balcerowicza, którzy go nazywają wolnorynkowcem.

Bo jest wolnorynkowcem oczywiście - jest ojcem polskiej gospodarki rynkowej, i od początków przemian gospodarczych stoi twardo przy stanowisku wolnorynkowym. Nie jest to akap albo libertarianin, niemniej wolnorynkowiec.

Bzdura wymyślona przez "panikarzy".

Nie, to zjawisko uderzające ze wszystkich stron świata.

Poza tym, polecam poczytać Marka Twaina.

"Every time you stop a school, you will have to build a jail. What you gain at one end you lose at the other. It's like feeding a dog on his own tail. It won't fatten the dog."

Faktycznie, typowy przeciwnik powszechnej edukacji. Niemniej wiem o które cytaty Ci chodzi - trudno jednak opierać swój stosunek do edukacji na podstawie opinii pisarza sprzed 200 lat.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
dzieci bez problemu mogą uczyć się dwóch języków jednocześnie i na dodatek otrzymywać edukację w ramach powszechnego systemu edukacji.
Jedno wyklucza drugie. Albo zaśmiecanie łbów edukacją publiczną, albo każdy się uczy tak jak chcą jego rodzice, a najlepiej w tym kierunku do którego ma predyspozycje.

Ach no tak, ten zamordystyczny taiwański VAT na poziomie 5%
Każdy VAT jest zamordystyczny. Wymaga zmian w księgowości, a drobnym (wcześniej byli na ryczałcie lub jedynie deklarowali zysk raz do roku) narzuca księgowość.
W Polsce po wprowadzeniu VAT zniknęły kible publiczne. Nie było się gdzie wieczorem odlać. Ludzie lali po bramach i krzakach. I nie ma znaczenia czy to był 1% czy 25%, bo koszt kasy fiskalnej i obsługa VAT była droższa od utrzymania toalety. W statystykach tego nigdzie nie ma. Nie ważne jak wysoki jest VAT, ważne że jest.

Co do statystyk, to na początku lat 90-tych niemal wszyscy ukrywali produkcję w handlu. Produkcja była opodatkowana na 8%, a handel na 0%. Więc wszyscy wpisywali w papierach bzdury. Po wprowadzeniu VAT też trzeba było podawać coś tam do GUS. Ale wszyscy wpisywali jakiś bzdury z dupy wzięte, by mieć to z głowy tym bardziej, że podanie w tym sprawozdaniu danych z dupy wziętych nie jest karane.

Co do Tajwanu, a w zasadzie co do wszystkich miejsc gdzie jest chińska cywilizacja, to trzeba wiedzieć, że tam cała działalność gospodarcza jest de facto prywatna i nieformalna. Tam papier wie swoje, a życie wie swoje. Dwie różne czasoprzestrzenie.

Teraz jakiś debil weźmie te papiery, statystyki i wyciąga wnioski.
Otóż jeśli dane wejściowe są fałszywe, to wynik z definicji musi być fałszywy. Nawet wtedy gdy raz na jakiś czas wyskoczy ta sama wartość.

Na marginesie.
VAT (a także przepisy naciskające na upublicznienie firm i wciągnięcie ich na giełdę) został wprowadzony na Tw pod naciskiem USA. Gdy żydowski grynder Soros łupił Azję, przejechał się na Tajwanie. Stracił tam $4000000000. Zaczął naciskać na Busha i innych, by zrobili tam taką hujnię, by można było mieszać. I suka zrobiła.

Bo jest wolnorynkowcem oczywiście - jest ojcem polskiej gospodarki rynkowej, i od początków przemian gospodarczych stoi twardo przy stanowisku wolnorynkowym.
No to albo gospodarki "rynkowej" (czyli: "społecznej gospodarki rynkowej" - innej nazwy socjalizmu), albo "wolnorynkowej" (czyli: burżuazyjnej - która jest zaprzeczeniem socjalizmu).
Jest na tym forum wątek o tym czerwonym s**synu.

Brednie i panikarstwo.
 

Redrum

Active Member
703
182
Jedno wyklucza drugie.

A, czyli tysiące dzieci na całym świecie uczące się od urodzenia dwóch języków i przechodzące standardową edukację to kłamstwo? Interesujące.

Tam papier wie swoje, a życie wie swoje. Dwie różne czasoprzestrzenie.

Całkiem wygodna metoda omijania udowadniania swoich tez, ale zanotowana. (ponownie)

W Polsce po wprowadzeniu VAT zniknęły kible publiczne.
Gdy żydowski grynder Soros łupił Azję, przejechał się na Tajwanie. Stracił tam $4000000000.

O, to ciekawe - możesz powiedzieć coś o tych zdarzeniach więcej, najlepiej z jakimiś źródłami?

Jest na tym forum wątek o tym czerwonym s**synu.

Niespecjalnie interesują mnie brednie na jego temat, bo czytam je od parunastu lat i są tak samo wartościowe jak były wcześniej - w ogóle.

Z drugiej strony jak ktoś oczekuje wprowadzania utopii w realnych przemianach polityczno-gospodarczych to też powinien się zastanowić nad sobą.

Brednie i panikarstwo.

Aha.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
A, czyli tysiące dzieci na całym świecie uczące się od urodzenia dwóch języków i przechodzące standardową edukację to kłamstwo? Interesujące.
No i co z tego?
Można się uczyć wielu rzeczy na raz. Jednak to że się ktoś uczy nie oznacza, że się efektywnie nauczy.
Kiedyś w szkołach średnich była łacina, greka i jeden współczesny język obcy. Jednak przejść przez taką szkołę było ciężko i przechodzili przez nią nieliczni. Taka wszechstronna edukacja z językami nie jest rozwiązaniem dla mas, a o tym mówimy. Dla obecnego zbastardyzowanego genetycznie społeczeństwa jest albo|albo.

Całkiem wygodna metoda omijania udowadniania swoich tez, ale zanotowana.
A prowadziłeś kiedyś własną normalną działalność gospodarczą? Bo z tekstów które piszesz widać, że nie masz o tym zielonego pojęcia.
Kiedyś coś importowałem z H-K i Tw. Był problem z fakturami. Bank by zrealizować przelew żądał oryginału, po czym sprzedawca wysyłał towar, na cle żądano znów oryginału. Każda z chińskich firm wystawiała po kilka oryginałów faktury. Dwie firmy, jedna z H-K i druga z Tw, wysłały nam po ryzie papieru z fakturami in blanco podbitymi i podpisanymi, by mieć z nami mniej roboty. Wtedy wszyscy tak robili. I co na to dokumenty? To kurwa tylko papier. Jak się papiery zgadzają, to jest spoko. Ten okres trwał ze dwa lata, potem zmieniono przepisy i wystarczyła w banku faktura pro forma lub oświadczenie.
A w Somalilandzie nie ma oficjalnie nic. Tam działa hawala. Bo hawala działa w prawie całej Azji i w części Afryki. Nie ma źródeł, nie ma papierów, a system działa. I to działa lepiej niż Bitcoin.

O, to ciekawe - możesz powiedzieć coś o tych zdarzeniach więcej, najlepiej z jakimiś źródłami?
Było na polskich portalach finansowych i było w Rzeczpospolitej.

Z drugiej strony jak ktoś oczekuje wprowadzania utopii w realnych przemianach polityczno-gospodarczych to też powinien się zastanowić nad sobą.
Kiedyś komunistyczne świnie też chciały wprowadzić swą utopię. I większość postulatów wprowadzono. Niedawno kilku wariatów bełkotało coś o Kalifacie. Pierwsze próby były i działały przez krótki czas. Jutro anarchokapitalistyczna utopia stanie się faktem dokonanym.

Dyskusja w tym temacie jest w stosownym wątku.
 
Do góry Bottom