kr2y510
konfederata targowicki
- 12 770
- 24 728
Argument wyssany z dupy.No to słabo rozumieją sytuację w kraju, skoro wg. znalezionego na odlew pierwszego i drugiego rankingu jakości raczej topują rankingi.
Bardziej zorientowani w czymś, mają się kierować rankingami zrobionymi przez idiotów lub wrogów politycznych według przeciwnych kryteriów?
Może dysonans poznawczy mają leczyć wódką?
Przypominają mi się "rankingi wolności gospodarczej" robione przez amerykańskie instytuty/fundacje Cato i Heritage. Tajwan zanim ichnia żydokomuna z Partii Demokratycznej doszła do koryta, był notowany dość nisko. Jednak osoby które tam robiły interesy były innego zdania. Po obejrzeniu kryteriów tych rankingów okazało się, za "rankingowy brak wolności" odpowiada struktura własności. Większość firm była prywatna, a firmy publiczne (czyli korpo-hujło notowane na giełdzie) stanowiły margines. I właśnie to negatywnie wpływało na pozycję w rankingu. Gdy tylko żydokomuna doszła do koryta sytuacja w rankingach się poprawiła. Postępowcy nawet wprowadzili VAT (wcześniej tego nie było). Jednak wtedy zaczęła się emigracja zarobkowa z Tajwanu! Czyżby emigranci zarobkowi nie rozumieli sytuacji w kraju i nie czytali rankingów?
Szwedzi byli urabiani powoli i systematycznie, więc się do tego przyzwyczaili. dla nich to jest normalne. Ale dla mnie na przykład już nie jest.O ile to jest prawda, to gdy czegoś nie da się znaleźć w Google to jest to rzecz mało istotna lub wysoce wyspecjalizowana.
Jeśli podczas wyborów pojawią się obserwatorzy zewnętrzni, to będziemy mieć dwie możliwości. Albo Socjaldemokraci się uspokoją, albo będą się zachowywać jak zwykle. Jeśli nadal będą się zachowywać jak zwykle, to informacje o fałszowaniu wyborów znajdą się w większości wyszukiwarek.
Gówno prawda.Więc tak - jak używam najlepszej wyszukiwarki na świecie by potwierdzić Twoje tezy dot. tak ważnej częsci nowoczesnych społeczeństw jak nieprawidłowości w procesie wyborczym
- Google praktycznie nie indeksuje dobrze stron chińskich, indyjskich, japońskich i reszty Azji. A tam żyje większość populacji globu.
- Google nie indeksuje chińskich serwerów ftp, gdzie jest najwięcej ciekawej treści.
- Google personalizuje wyniki wyszukiwań, w zależności od poprzednio przeglądanej treści. Patrz: DontBubble.Me
- Google cenzuruje jedne treści, zakopuje inne i promuje jeszcze inne.
Najlepiej do każdego rodzaju szukań używać innej wyszukiwarki.
Niemcy tak, i to nie raz, a Francja ochoczo bierze udział w imperialnych wojenkach w dawnej strefie wpływów. Ostatnio ją widziano w Libii. Niemcy również ochoczo pomagały rozwalać Jugosławię zachęcając do zadymy Chorwację i Słowenię, oraz dostarczając broń przed rozpoczęciem konfliktu.Nie wiem, Niemcy albo Francja napadły na sąsiedni kraj?
Tak mają agenturę wpływu. I to nie wśród skrajnych, a mainstreamowych partii politycznych. Agentura wpływu jest uplasowana we wszystkich partiach "układu wrocławskiego" oraz w całej PO. Agentura wpływu jest uplasowana również w większości mediów. Jest to dość proste, bo udziałowcem większości mediów jest niemiecki kapitał, za którym stoją Niemcy.Używają wojny hybrydowej i agentury wśród skrajnych politycznych ugrupowań
Gorzej!finansują kampanie promujące destabilizację Unii Europejskiej?
Finansują kampanie mające wzmocnić Unię Europejską, czyli bardziej zniewolić pozostałe kraje i narody.
Na razie nie.Zabijają ludzi w środku Europy przy pomocy bojowych środków trujących?
Na razie postępują inaczej i na dłuższą metę znacznie gorzej.
Sprowadzili sporo bisurmanów i baranojebców z Maghrebu, Afryki i Azji Bliższej, karmią to gówno ludzkie pieniędzmi skradzionymi podatnikom i terroryzują tym gównem ludzkim lokalnych mieszkańców, bo sądy pobłażliwie odnoszą się do przestępstw popełnianych przez to gówno ludzkie.
Stosują też broń informacyjną. Stręczą nam ideologie marksizmu i multi-kulti oraz religię globalnego ocieplenia.
Ostatnia edycja: