Szumlewicz oraz inne lewackie przypały

The Silence

Well-Known Member
430
2 595
Tokarczuk żali się Niemcom na łamach "Die Zeit": "Polacy to ponurzy ludzie. Chętnie zostałabym obywatelką WOŚP"

Na łamach „Die Zeit” polska pisarka Olga Tokarczuk, znana m.in. z powieści „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, która doczekała się ekranizacji w „Pokocie” Agnieszki Holland, stwierdziła, że Polacy to ogólnie „ponurzy i niezadowoleni ludzie”. Odniosła się także do śmierci Pawła Adamowicza, WOŚP-u i TVP, którą – jak przystało na reprezentantkę lewactwa – obwiniła o podżeganie do morderstwa prezydenta Gdańska.
„Reprezentował wszystko to, czym nie jest Prawo i Sprawiedliwość. Choć był tradycjonalistą, przeciwstawiał się zaściankowości otwartością serca i umysłu. Zamach na niego to także zamach na wizję liberalnej i postępowej Polski”

– pisała Tokarczuk na łamach niemieckiej gazety o Adamowiczu.

Grzmiała, że zabójcę gdańskiego prezydenta przedstawiono jako chorego psychicznie, a przecież – jej zdaniem – winna jest TVP.

„Telewizja państwowa (…) konsekwentnie agresywnym i zniesławiającym językiem określa opozycję polityczną i każdego, kto myśli inaczej niż partia rządząca. Zamordowanego prezydenta nazywano złodziejem, Niemcem, homofilem i mafiosem (…) W celi więziennej ten człowiek (zabójca prezydenta Stefan W. – przyp. red.) widział dokładnie te wiadomości, złych ludzi i konieczność radykalnych rozwiązań”

– lamentowała.

Spory fragment swoich rozważań poświęciła na przybliżenie Niemcom wizji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, jako inicjatywy, która umożliwiła „dość ponurym” Polakom „ogrzanie się w ogniu społeczności”.

„Nie miałabym nic przeciwko temu, by WOŚP ogłosił się narodem. Chętnie zostałabym jego obywatelką”

– stwierdziła.

Jednocześnie przyznała, że WOŚP ma „nieco anarchistyczny, jawnie lewicowy styl”, co ma być powodem niemal prześladowań ze strony prawicowego rządu.

„W Polsce kozłami ofiarnymi są tzw. zwariowani lewicowcy, aktywiści queer, Niemcy, Żydzi, tzw. marionetki Unii Europejskiej, feministki, liberałowie i każdy, kto wspiera imigrantów”

– żaliła się Niemcom.

https://prawy.pl/100766-tokarczuk-z...SO9xXn7_KKNDzERORqLtyFWe5p68in4SOJi3Ujs5u5JAw
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
51049325_1194709730691519_71835956545585152_n.png
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Nawet komuchy z PZPRu oraz (sic!) PPRu nie postulowali przymusowego otwarcia tych terenów, tylko zostawili "czarnym". Kiedy postulaty dokwaterowywania bezdomnych oraz imigrantów do nadmiarowych domów i mieszkań burżujów?!

Wywłaszczą zakonników. Radni dali zielone światło

Dawid Serafin
dzisiaj 16:08
Krakowscy radni chcą, aby władze miasta przejęły teren zakonu Księży Salwatorianów poprzez wywłaszczenie. Właśnie przyjęli uchwałę w tej sprawie. Chodzi o grunt przy ulicy Szlak w centrum miasta. Znajduje się na nim Park Jalu Kurka, z którego chętnie korzystali mieszkańcy. Kilka lat temu duchowni zamknęli do niego dostęp i żądają za jego otwarcie milionów złotych.

  • Radni dali zielone światło, aby władze Krakowa wywłaszczyły zakonników. Chodzi o park Jalu Kurka w ścisłym centrum miasta.
  • Park miał zostać po latach otwarty w lipcu 2015 roku. Na obietnicach się skończyło
  • Duchowni za sprzedaż dwóch hektarów ziemi chcą ponad 11 milionów złotych
Park Jalu Kurka znajduje się przy ulicy Szlak. Teren jest zdewastowany, od lat nikt o niego nie dba, a mieszkańcy mogą go oglądać zza wysokiego płotu. Władze miasta chcą odkupić grunta. Właścicielem terenu jest Zgromadzenie Księży Salwatorianów. Park miał zostać otwarty dla mieszkańców w lipcu 2015 roku. Tak obiecywali wówczas przedstawiciele Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Na obietnicach się jednak skończyło. A umowa między miejską jednostką a duchownymi nie została podpisana.

Duchowni przedstawili władzom miasta nową ofertę. Teraz za sprzedaż dwóch hektarów ziemi chcą ponad 11 milionów złotych. To i tak mniejsza kwota niż kilkanaście miesięcy temu. Wtedy za sprzedaż ziemi duchowni chcieli otrzymać 14 mln zł. Swoją wycenę przygotował też krakowski magistrat. Według najnowszego operatu szacunkowego teren został wyceniony na 10,4 mln zł. Taka oferta została też wysłana do przedstawicieli zakonu. Duchowni jednak do tej pory nie odpowiedzieli.


Zielone światło dla wywłaszczenia

Z powodu braku porozumienia radny Dominik Jaśkowiec przygotował projekt uchwały kierunkowej. Dokument zakłada, że prezydent Jacek Majchrowski zrobi wszystko co możliwe, aby wykupić park Jalu Kurka z rąk zakonu. Jeśli to się nie uda władze miasta będą mogły wszcząć specjalną procedurę i wywłaszczyć zakonników.


- Od lat miasto negocjuje sprawę przejęcia tego zielonego terenu w centrum miasta. Na razie jednak nie przyniosło to pożądanych skutków. Stąd pomysł przygotowania projektu uchwały - mówi Dominik Jaśkowiec, radny miejski. - Ta uchwała to także odpowiedź na oczekiwania mieszkańców, którzy z tego terenu chcieliby w końcu móc skorzystać - dodaje.


W ramach wywłaszczenie, zakonnicy mieliby otrzymać odszkodowanie za utracony teren. To - według wyliczeń - miałoby wynieść ok. 10 milionów złotych, czyli tyle ile miasto chciało zapłacić za pozyskanie gruntu już wcześniej.


Przeciwny takiemu rozwiązaniu jest radny Łukasz Wantuch. Ten uważa, że gmina powinna wykupić teren z bonifikatą 98 proc. Jak argumentuje radny dokładnie z taką samą bonifikatą miasto sprzedaje swoje ziemie stronie kościelnej.


Kolejna odsłona sporu

To już kolejna odsłona walki o park dla mieszkańców. Ten miał zostać otwarty już w lipcu 2015 roku. Tak obiecywali wówczas przedstawiciele Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Na obietnicach się jednak skończyło. A umowa między miejską jednostką a duchownymi nie została podpisana.


W sierpniu 2016 roku wynajęty przez urzędników rzeczoznawca wycenił teren przy ulicy Szlak. Jego wartość oszacowano na 4 miliony złotych. - Zaproponowano salwatorianom jako teren zamienny nieruchomości będące własnością gminy miejskiej Kraków, położone przy ul. Czerwiakowskiego – mówi Marta Witkowicz, dyrektor wydziału skarbu. Jego wartość oszacowano na 2,2 milionów złotych. Brakujące – 1,7 milionów złotych – zakonnicy mieli otrzymać w gotówce. Duchowni jednak na ofertę nie przystali.


Krakowianom tymczasem pozostaje oglądanie terenów zielonych zza ogrodzenia. Wstępu do parku leżącego przy ulicy Szlak od lat broni żelazna krata z kłódką. Teren jest zamknięty od 2007 roku. Salwatorianie chcieli zbudować tu Ośrodek Salwatoriańskiej Formacji dla Młodzieży i Dorosłych oraz zrewitalizować zabytkowy teren zielony na cele publiczne, ale niestety wycofali się z inwestycji.


Czy zakonnicy powinni dostać ziemię?

Dodatkowo część gruntów nigdy do zakonu nie powinna trafić. Urzędnicy po wojnie zapłacili odszkodowanie za część terenu, a ziemia powinna stać się własnością Skarbu Państwa. Krakowscy urzędnicy wysłali w tej sprawie pismo do ministerstwa finansów, ale na odpowiedź czekają już kilkanaście tygodni.


Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@redakcjaonet.pl
 

Krystian

New Member
6
5
Tokarczuk żali się Niemcom na łamach "Die Zeit": "Polacy to ponurzy ludzie. Chętnie zostałabym obywatelką WOŚP"

Na łamach „Die Zeit” polska pisarka Olga Tokarczuk, znana m.in. z powieści „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, która doczekała się ekranizacji w „Pokocie” Agnieszki Holland, stwierdziła, że Polacy to ogólnie „ponurzy i niezadowoleni ludzie”. Odniosła się także do śmierci Pawła Adamowicza, WOŚP-u i TVP, którą – jak przystało na reprezentantkę lewactwa – obwiniła o podżeganie do morderstwa prezydenta Gdańska.
„Reprezentował wszystko to, czym nie jest Prawo i Sprawiedliwość. Choć był tradycjonalistą, przeciwstawiał się zaściankowości otwartością serca i umysłu. Zamach na niego to także zamach na wizję liberalnej i postępowej Polski”

– pisała Tokarczuk na łamach niemieckiej gazety o Adamowiczu.

Grzmiała, że zabójcę gdańskiego prezydenta przedstawiono jako chorego psychicznie, a przecież – jej zdaniem – winna jest TVP.

„Telewizja państwowa (…) konsekwentnie agresywnym i zniesławiającym językiem określa opozycję polityczną i każdego, kto myśli inaczej niż partia rządząca. Zamordowanego prezydenta nazywano złodziejem, Niemcem, homofilem i mafiosem (…) W celi więziennej ten człowiek (zabójca prezydenta Stefan W. – przyp. red.) widział dokładnie te wiadomości, złych ludzi i konieczność radykalnych rozwiązań”

– lamentowała.

Spory fragment swoich rozważań poświęciła na przybliżenie Niemcom wizji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, jako inicjatywy, która umożliwiła „dość ponurym” Polakom „ogrzanie się w ogniu społeczności”.

„Nie miałabym nic przeciwko temu, by WOŚP ogłosił się narodem. Chętnie zostałabym jego obywatelką”

– stwierdziła.

Jednocześnie przyznała, że WOŚP ma „nieco anarchistyczny, jawnie lewicowy styl”, co ma być powodem niemal prześladowań ze strony prawicowego rządu.

„W Polsce kozłami ofiarnymi są tzw. zwariowani lewicowcy, aktywiści queer, Niemcy, Żydzi, tzw. marionetki Unii Europejskiej, feministki, liberałowie i każdy, kto wspiera imigrantów”

– żaliła się Niemcom.

https://prawy.pl/100766-tokarczuk-z...SO9xXn7_KKNDzERORqLtyFWe5p68in4SOJi3Ujs5u5JAw
A ja chętnie zostałbym obywatelem własnego domu.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Państwowe Porty Lotnicze pozywają Piotra Szumlewicza
[2019-02-02 23:40:59]
Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze”, którego dyrektorem jest Mariusz Szpikowski, wystąpiło z pozwem o naruszenie dóbr osobistych osoby prawnej – PPL – przeciw przewodniczącemu Rady OPZZ Województwa Mazowieckiego, Piotrowi Szumlewiczowi, oraz wydawcy, redaktorowi naczelnemu i dziennikarzowi portalu strajk.eu. Zdaniem firmy Szumlewicz poprzez swoje wypowiedzi w portalu naruszył renomę, dobre imię i wizerunek rzetelnego i uczciwego przedsiębiorstwa oraz pracodawcy. Szpikowski uważa, że przewodniczący mazowieckiego OPZZ rozpowszechniał nieprawdziwe informacje dotyczące PPL, działalności firmy, jej relacji ze związkami i pracownikami oraz systemu zatrudniania pracowników.

PPL w ramach zadośćuczynienia będzie domagać się publikacji przeprosin w ogólnopolskich dziennikach oraz wnosi o zasądzenie sumy pieniężnej na cel społeczny: 20 000 zł na rzecz Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt „Na Paluchu”.

Kilka tygodni temu Szpikowski groził Szumlewiczowi pozwem jako szefowi mazowieckich struktur OPZZ i wiceszefowi Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego za chęć porozmawiania o sytuacji w PPL na WRDS. 31 stycznia br. Szpikowski wysłał do wszystkich pracowników firmy materiał z naszego portalu poświęcony problemom Szumlewicza w OPZZ z własnym komentarzem. Prezes PPL po raz kolejny zarzucił Szumlewiczowi polityczne motywacje działań, wyrażając satysfakcję, że OPZZ chce się pozbyć związkowca.

am

Prezes Szpikowski prowadzi zmasowaną nagonkę przeciwko mnie, między innymi wysyłając pracownikom PPL maile, w których stara się sprowadzić moją działalność związkową do motywów politycznych. Jednocześnie od wielu tygodni prowadzi politykę, której celem jest całkowita pacyfikacja protestów pracowniczych i osłabienie związków zawodowych. W firmie zasłynął między innymi z olbrzymiej skali zwolnień dyscyplinarnych. Szpikowski jest świetnym wcieleniem folwarcznych metod zarządzania, stosowanych przez nominatów obecnej władzy. Jeśli jednak liczy, że zastraszy mnie swoimi pozwami, to głęboko się myli.
Piotr Szumlewicz
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 467
Co za bekowy felieton z wirtualnej polski. STE-RE-O-TY-PY o gejach youtuberzy powielają.

Burtan: Homofobiczne wideo Kruszwila trzeba piętnować

Lord Kruszwil nie jest osobą wielu talentów. Jego sposób na ponad dwa i pół miliona subskrypcji to chwalenie się drogimi markami, chwytliwe miniaturki i pozowanie na "prestiżowy styl życia". Ostatnie wideo poruszyły były jednak ostatecznymi ciosami poniżej pasa.

Nie żeby Kruszwil wcześniej nie próbował szokować w tani sposób. Ale naśmiewanie się z mniej zamożnych od siebie i pozowanie na króla życia w polskim internecie ma długą tradycję. Choćby w postaci Testovirona, który w przeciwieństwie do Kruszwila, miał jakiś charakter i potrafił czasem przemycić dość ciekawe spostrzeżenia pod stosem histerycznych wulgaryzmów

Kruszwil tego nie ma, musi zatem chwytać się innych sposobów. Tak powstała homoseksualna dylogia (na razie), w której razem z kamerzystą Kruszwil uprawia antropologiczne safari spotykając się z gejem. W ten sposób powstał jeden z najbardziej niekomfortowych i obelżywych filmów polskiego YouTube'a. Co jest w pewnym sensie zdumiewające.

Przebrana miarka
Obiecałem sobie, że nigdy nie napiszę czegokolwiek związanego bezpośrednio z Kruszwilem. Poniekąd o to mu chodzi – takie treści to lep na oburzonych, którzy będą w ten sposób nabijać mu fejm i wyświetlenia w myśl zasady "nieważne co, ważne by nie przekręcili nazwiska". Nieważne jak negatywna by to była wzmianka, ostatecznie to on pozostaje zwycięzcą.

Ale nie tym razem. W dwóch filmach opublikowanych na przestrzeni tygodnia Kruszwil najpierw spotyka się z gejem, a na
drugim przychodzi do jego mieszkania. W obu powielany jest ten sam, szkodliwy zresztą, stereotyp znany z popkultura: gej to seksualny drapieżnik. Jeśli nie jesteście przekonani, to wystarczy zobaczyć jego miniatury, na których wyraźnie napisano "DOBIERAŁ SIĘ DO MNIE?".

Ten trop nie jest oczywiście niczym nowym. Mnóstwo komedii, które akcje umieszczano w więzieniu, prezentował więźnia-geja jako kogoś, kto wszelkimi możliwymi sposobami, nie patrząc na prośby i groźby, będzie chciał się dobrać do ciała głównego bohatera lub której z pobocznych postaci.

I taki jest chłopak w wideo Kruszwila. Nie wiadomo w sumie, czy faktycznie jest gejem, czy nie, bo jego zachowanie jest tak przejaskrawione i stereotypowe, że ciężko do końca uwierzyć w tę kreację.

Najważniejsze jednak, że prezentuje swoją postawą pewną wymyśloną, homofobiczną cechę. Niezależnie, ile będziesz tłumaczył, odmawiał i reagował, gej będzie robił co tylko się da, by dobrać się do twoich majtek i chłopięcego ciała. Nie interesuje go twoja zgoda, jedyne co się liczy, to zaspokojenie jego chorych, sodomicznych i obrzydliwych żądz.

Według statystyk, kanał Kruszwila oglądają w większości mężczyźni, z czego 51 proc. widowni jest w przedziale wiekowym 18-24 lat. Mam nadzieję, że w tym wieku wiedzą lepiej, że zachowania tego typu są homofobicznym krzywy zwierciadłem, przez które patrzą twórcy jak Kruszwil. Którzy prawdopodobnie nie poznali nigdy żadnego geja. Inaczej zastanowiliby się dwa razy nad zrobieniem czegoś tak bezmyślnego i szkodliwego. A może chodzi po prostu o kliki? Takie wyjaśnienie również ma swój sens.

Czy Kruszwil to homofob
Oprócz prezentacji samej homoseksualnej osoby, mierzi sposób, w jaki Kruszwil podchodzi do całej sytuacji. YouTuber jest marnym aktorem, a jego zdolności aktorskie bardziej pasują do paradokumentów Polsatu niż czegokolwiek innego.
Kruszwil namiętnie mówi, że idzie spotkać geja, będzie rozmawiać z gejem, gej go dotykał, gej go zaprasza na loda (ach ta subtelna sprośność!). Gej, gej, gej.

Jeśli jesteś osoba gejem, nie masz absolutnie żadnego innego atrybutu, pasji czy punktów odniesienia. Twoja orientacja jest twoją jedyną cechą, do której można się odnosić. Lubisz czytać? Jesteś gejem. Pracujesz w CERNIE? Jesteś gejem. Nic innego poza tym nie ma znaczenia.

Dodatkowo Kruszwil zachowuje się, jakby szedł na spotkanie z bojownikiem ISIS albo pedofilem. Dawno nie widziałem tak niesmacznego pokazu. Autor mówi, że stresuje się spotkaniem, a jego mowa ciała jest tak oczywista, że od razu widać, że tylko czeka, aż "gej" się na niego rzuci.

Najwyższy czas, by taki przekaz zaczął być piętnowany i krytykowany. "Ale Grzegorz, przecież to tylko takie żarty, więcej dystansu!" – słyszę już potencjalne próby obrony. Tylko to nie jest zabawne. Jest krzywdzące i stereotypujące. Do tego bardzo gładko wpisuje się w kabaretowy nurt wyśmiewania jakiegokolwiek odstępstwa od społecznych norm, który dla mnie symbolizuje niesławny już "chłop przebrany za babę".

- Przekaz, który płynie z wideo "Zabrałem geja do kawiarni" jest wyjątkowo homofobiczny. Youtuber przedstawia w nim gejów w ordynarny i krzywdzący sposób powielając nieprawdziwe stereotypy. Ten materiał mógłby zostać uznany za żart” gdyby nie fakt, że jest on publiczny - komentuje wideo Jakub Lendzion z Kampanii Przeciw Homofobii. - W tej chwili obejrzało go już ponad milion osób! Są to głównie nastolatki, dla których Lord Kruszwil jest autorytetem - dodaje.

Jest to niepokojące w kontekście przekazu płynącego z wideo, ocenia przedstawiciel inistytucji. Youtuber opiera się na stereotypie geja, który jest napastliwy i za wszelką cenę chce uwieść drugiego chłopaka dopuszczając się przy tym molestowania seksualnego. Jak napisałem wyżej, to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

- Alarmującym pozostaje fakt patologizacji życia publicznego w internecie. Youtube jako medium jest poza kontrolą moralną i etyczną, co jest tym groźniejsze, że treści w nim zawarte stają się źródłem edukacji dla młodych pokoleń. To moment, kiedy głos powinni zabrać inni znani polscy youtuberzy i youtuberki jak np. ekipa Abstrachuje czy Red Lipstick Monster, którzy sprzeciwiając się homofobii na youtubie mają szanse budować pozytywne standardy w Internecie - uważa Lendzion.

Czy Kruszwil jest homofobem? Deklaratywnie wcale nie musi, może nawet temu zaprzeczać. Ale jego dwa filmy z YouTube'a gładko wpisują się w homofobiczny przekaz. I nie broni tego, żart, konwencja, ironia czy medium. A filmów nie zamieszczam. Zainteresowani znajdą, pozostałym oszczędzę prezentacji w naprawdę złym guście.
 

The Silence

Well-Known Member
430
2 595
Młody komunista w wywiadzie zabłysnął stwierdzeniem, że aby wprowadzić komunizm należy wyeliminować czynnik ludzki.

Wujek Stalin pękałby z dumy...



W sumie to chłopak i tak sprawiał wrażenie jednego z mniej zjebanych ludzi w tym towarzystwie biorąc pod uwagę, że przynajmniej próbował argumentować swoje poglądy podczas gry reszta po prostu rzucała bluzgami.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom