Szafa Kiszczaka

U

ultimate

Guest
Czy wdowa po generale Czesławie Kiszczaku oraz rodzina mogą domagać się odszkodowania lub zadośćuczynienia od IPN za upublicznienie prywatnych notatek, listów i zapisków Cz. Kiszczaka?

- Trzeba wyraźnie oddzielić dokumenty urzędowe lub ich kopie, które są dobrem publicznym, niekorzystającym z ochrony autorskiej, od utworów, które są wytworem intelektualnym danej osoby. Tego typu materiały
stanowią przedmiot autorskich praw majątkowych, do których prawa mają spadkobiercy. Natomiast osobną kategorią dóbr są prawa autorskie osobiste, która obejmuje wyłączność decydowania o tym, czy i kiedy
utwór ma się ukazać publicznie. Stąd w przypadku naruszenia praw majątkowych można mówić o odszkodowaniu lub wydaniu bezprawnie uzyskanych przez naruszyciela korzyści, a przy naruszeniu autorskich dóbr osobistych o środkach niematerialnych (przeproszeniu, sprostowaniu, usunięciu stanu bezprawnego), a także o zadośćuczynieniu, czyli kwocie stanowiącej moralną rekompensatę doznanego uszczerbku. Jej wysokość określa właściwy sąd - tłumaczy ekspert od prawa autorskiego Jak wynika z wypowiedzi naszych rozmówców w sprawie mogą występować okoliczności, uprawniające wdowę po generale Czesławie Kiszczaku do dochodzenia praw w sądzie. Na jakie pieniądze może więc liczyć przy ewentualnym pozytywnym rozpatrzeniu jej żądań? O ich wysokości decyduje sąd, ale jak nieoficjalnie usłyszeliśmy kwota 90 tysięcy złotych, jaką Maria Kiszczak chciała za przekazanie dokumentów do IPN, nie jest nierealna, gdyby jej rację potwierdził sąd.
http://www.mpolska24.pl/wiadomosc/2136913/czy-ipn-popelnil-kosztowny-blad-eksperci-wyjasniaja
To niby na jakiej zasadzie IPN to przejął?
Wyrwie Kiszczakowa kasę od IPN za naruszenie dóbr osobistych?
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Wyszły nowe materiały z rozmów w magdalence. Prawacki mit o tych spotkaniach niejako podupada. Dlaczego? Ano wynika że to jednak opozycja "wydymała" Kiszczaka. Widać wyraźnie, że opozycja i w tym Wałęsa mieli przewagę w tych negocjacjach - niezadowolenie społeczne + tragiczna sytuacja ekonomiczna nie pozostawiały tak na prawdę świcie Kiszczaka zbyt dużego pola manewru. Wyszło tak, że Bolesław ze swoimi ziomkami wycyckali świetny układ DLA SIEBIE, Kuronie wycyckały swoje, Kwaśniewskie swoje, Michniki swoje, Kaczyńskie swoje, OPZZ'ciarze swoje... Wałęsa chciał legalizacji Solidarności, jednak Kiszczak nie był temu przychylny. Na samym początku miał być taki deal, że w wyborach do sejmu będzie tylko jedna lista, a na niej w jednym szeregu kandydaci z Solidarności, PZPR, ZSL, itd. Kiszczak dostał gwarancję że włos mu z głowy nie spadnie i tyle, sajonara. No i ze wspólnej listy został wyślizgany. Tak więc można skończyć fantazjować o jakiś lożach masońskich, agentach Kiszczaka, o jego rzekomym majstersztyku i sprzedaniu kraju jego własnym agentom. To był zwykły polityczny pierdolnik w którym każdy chciał wykabacić jak najwięcej dla swojej strony, nie było żadnego uniwersalnego spisku, tylko wiele mikro układzików zawieranych pomiędzy poszczególnymi grupami interesów.

 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
Solidarność została rozwiązana w 1983 roku? Na necie nigdzie nie ma informacji żeby coś takiego miało miejsce.
Komuniści rozwiązali ZZ Solidarność formalnie w 83 r. ale i tak panna S. od stanu wojennego działała w podziemiu.
W 1988 komuniści pozwolili ponownie zarejestrować ZZ. Trochę byli zmuszeni marną sytuacją gospodarczą, ale zapewne też wydawało im się, że w pełni kontrolują sytuację.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Komuniści rozwiązali ZZ Solidarność formalnie w 83 r. ale i tak panna S. od stanu wojennego działała w podziemiu.
W 1988 komuniści pozwolili ponownie zarejestrować ZZ. Trochę byli zmuszeni marną sytuacją gospodarczą, ale zapewne też wydawało im się, że w pełni kontrolują sytuację.

Ale ta podziemna "Solidarność" była tylko cieniem samej z siebie z lat 1980-1981. Z drugiej strony, pod koniec lat 80-tych zaczęła rosnąć-zwłaszcza w młodszym pokoleniu-popularność organizacji znacznie bardziej radykalnych, typu KPN i "Solidarność Walcząca", które domagały się bezwarunkowego odejścia komuchów. Wreszcie-o czym wiedzieli tylko oni-gdzieś w 1987 r. dostali od Gorbaczowa komunikat że ZSRR zwija nad nimi parasol ochronny. Gospodarka rzeczywiście była w fatalnym stanie: po nieznacznej poprawie w latach 1983-1986 znów zaczął się zjazd w dół. Próby reform rządu Messnera nie powiodły się. Partyjni ekonomiści prognozowali że na jesieni 1989 przyjdzie totalna zapaść. W tej sytuacji sytuacji, po fali strajków w 1988 postanowiono dopuścić do żłobu ekipę Wałęsy, bo Kiszczak miał nad nią kontrolę. Budowę "koncesjonowanej" opozycji rozpoczęto zresztą już wcześniej, SB prowadziła pod pozorem "przesłuchań", rozmowy z Kuroniem już od 1985 r. I taka jest według mnie rzeczywista wersja tej historii: to nie Wałęsa tylko Kiszczak, Jaruzelski i reszta partyjnej wierchuszki, była inicjatorami "transformacji ustrojowej". Można co najwyżej powiedzieć że częściowo stracili kontrolę nad wydarzeniami po 4 czerwca, kiedy wyborcy spuścili ich w kiblu, PZPR zaczęła się sypać a "sojusznicze" SD i ZSL przeszły na stronę OKP. Ale już tam ich agenci w "Solidarności" zadbali żeby włos nie spadł im z głowy.

I ja za to najbardziej tych skurwysynów nienawidzę: nie za to że donosili, nie za to że chlali wódę w Magdalence, tylko za to, że wybrali Jaruzela na prezydenta, za to że pozwolili komuchom się uwłaszczać i palić papiery na wysypiskach, za to, że nie zdelagalizowali PZPR i nie skonfiskowali jej majątku. Za to wszystko ci "niezłomni bohaterowie", te "autorytety moralne", są dla mnie zerami i gównami. Śmieciem ludzkim.
 

Alu

Well-Known Member
4 633
9 694
mvi7r3l.jpg

To wygląda na analizę jakiegoś internetowego pseudoeksperta a nie grafologa.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Mam pytanie - nie czytałem ksiązek Cencka, znam go tylko z Youtuba i artykułów w necie. Czy on w którymś momencie coś pisze lub mówi o agenturze w KOR? Jakie ma zdanie o Kuroniu i Michniku? Co mówi tez o Geremku?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Jakie ma zdanie o Kuroniu i Michniku? Co mówi tez o Geremku?
Nie wiem jakie on ma zdanie.
Natomiast ja w agenturalną działalność Michnika i Kuronia nie wierzę. Za nimi stały siły zewnętrzne, w przypadku Michnika z Rosji i Francji, a Kuronia z Rosji i USA. Dodatkowo stało za nimi oboma lobby żydowskie. Natomiast Geremka uważam za agenta, później przejętego przez wywiad (wojskowy czy cywilny - nie wiem). Po prostu nasz wywiad musiał mieć wtykę w masonerii Wielkiego Wschodu.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
- może coś podpisał, ale jego zasługi są dużo większe

To bym rozwinął, bo trochę mnie to ciekawi. Otóż - Wałęsa popełniał w latach 70-tych błędy, ale heroiczna postawa w latach 80-tych pokazuje jak bardzo się zmienił. Komuniści naciskali na niego, żeby reaktywował Solidarność-bis kontrolowaną przez władzę, ale on się nie ugiął, pomimo tego, że bał się o swoje życie. Upadły anioł ponownie wzbił się w powietrze.

Jedna z możliwych wersji: Wałęsa w końcu jednak reaktywował kontrolowaną przez władzę Solidarność-bis. Zwłoka wynikła z walk frakcyjnych wewnątrz PZPR - część komunistów chciała zniszczenia opozycji, część dogadania się, a Wałęsa w środku. W faktycznie kiepskim polożeniu - pomiędzy frakcjami. Morderstwa polityczne z lat 80-tych mogły rzeczywiście być elementami rozgrywki pomiędzy "twardogłowymi" a "liberałami".

Ostatecznie zwyciężają "liberałowie" i TW uruchamia Solidarność-bis. Etapu heroicznej walki nie było.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Zwłoka wynikła z walk frakcyjnych wewnątrz PZPR

Ja bym powiedział że także z sytuacji międzynarodowej. Jakikolwiek "Okrągły Stół" był w I poł. lat 80-tych niemożliwy nie tylko dlatego że partia czuła się jeszcze mocna i liczyła na naprawę gospodarki własnymi siłami, ale także dlatego że Moskwa by się nie zgodziła. Tam po Breżniewie rządziły dalej zakute sowieckie zgredy w rodzaju Andropowa i Czernienki, dążące do konfrontacji z Zachodem i dopiero wybór Gorbaczowa i "pierestrojka" umożliwiły odprężenie. Bez tego odbudowa koncesjonowanej "Solidarności" nie miała sensu, bo wszyscy od razu by widzieli że to marionetka reżimu. Potrzebne było wrażenie że jest dla władzy równorzędnym partnerem, potrzebna była szopka Okrągłego Stołu i Wałęsa chyba to rozumiał. W tej swojej megalomanii (zwłaszcza jak dostał Nobla) pewnie naprawdę uwierzył że może się stać równoprawnym uczestnikiem walki o władzę.
 
J

jask2

Guest
Wałęsa czuł ogromny respekt i wielki szacunek wobec osoby OjcaŚwiętego. Nie raz mówił, że do 1979 roku, do czasu pierwszej pielgrzymki papieża do Polski, było wokół niego tylko kilka, kilkanaście najodważniejszych osób. Dopiero wybór Wojtyły na papieża, jego przyjazd do Polski w 1979 roku, i wypowiedziane do nieprzebranych tłumów słowa: “Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi” były wstępem do Sierpnia’80\. Słowo papieża stało się ciałem, za sprawą Solidarności pod wodzą Lecha Wałęsy. Nagle
okazało się, że odważnych jest 10 milionów, i komunizm zachwiał się w swoich posadach
Kupczenie kwitami i szantażowanie to domena sku...synów. Kiedy się owa niegodziwość skończy?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Kupczenie kwitami i szantażowanie to domena sku...synów. Kiedy się owa niegodziwość skończy?
Skończy się wtedy, gdy tacy zasrańcy jak ty zawisną na latarniach, a wszystkie kwity zostaną zeskanowane i trafią do internetu.
Ja się codziennie modlę przez Swarożyca i Pierona, by takim zasrańcom jak ty po ryjach przeleciały:
- Wołyń x 10
- Oklahoma City x 100
- Utoya x 1000
- Jedwabne x 10000
Tak by was nie było jebane skurwysyny, a wasz materiał genetyczny został zniszczony na obszarze od Łaby do Wołgi.
 
A

Antoni Wiech

Guest
To bym rozwinął, bo trochę mnie to ciekawi.

To jest w ogóle ciekawy wątek na ile Wałęsa, jeśli w ogóle miał coś do gadania. Mam nadzieję, że będzie to pogłębiane przez historyków. Natomiast zmazanie win i to, że on później już był po właściwej stronie jak głoszą jego obrońcy jest dość zabawny. Nawet, przyjmując, że rzeczywiście stwierdziłby od pewnego momentu, że zrobi układ PRLowski w chuja i ich jak to sam mówi ich "ograł" to niby na jakiej zasadzie? W sytuacji gdzie miałby nawet masy solidarnościowe za sobą? Przeciw uzbrojonym sbeckim mordercom mających oficjalne i nieoficjalne wtyki w całym kraju? Oraz milicję oraz wojsko? Przyjmuję przy tym, że nie wszyscy wojskowi byli za PRLem, byli przecież tam też zwykli żołnierze poborowi, jednak dysproporcje siłowe były nieporównywalne. Jaką niby on miał kartę przetargową?

To zabrzmiało trochę jakbym jego bronił, ale oczywiście nie o to mi chodziło. Chciałem tylko wykazać, że jego pozycja w czasach, że rzekomo już się nawrócił de facto wcale się nie zmieniła i raczej nie mógłby niczego przeprowadzić bez nadzoru sbecji.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Budowę "koncesjonowanej" opozycji rozpoczęto zresztą już wcześniej, SB prowadziła pod pozorem "przesłuchań", rozmowy z Kuroniem już od 1985 r. I taka jest według mnie rzeczywista wersja tej historii: to nie Wałęsa tylko Kiszczak, Jaruzelski i reszta partyjnej wierchuszki, była inicjatorami "transformacji ustrojowej". Można co najwyżej powiedzieć że częściowo stracili kontrolę nad wydarzeniami po 4 czerwca, kiedy wyborcy spuścili ich w kiblu, PZPR zaczęła się sypać a "sojusznicze" SD i ZSL przeszły na stronę OKP. Ale już tam ich agenci w "Solidarności" zadbali żeby włos nie spadł im z głowy.

Zestawienie dat jest dość ciekawe: 11.03.1985 Michaił Gorbaczow przejmuje ZSRR po śmierci Konstantina Czernienki i rozpoczyna pieriestrojkę. 30.09.1986 Lech Wałęsa powołuje Tymczasową Radę NSZZ Solidarność (jawną i legalną) koordynującą wszystkie środowiska solidarnościowe.

Okres pomiędzy ogłoszeniem stanu wojennego a powołaniem pierwszego rządu solidarnościowego jest chyba kluczowy i w gruncie rzeczy mówi się o nim mało i niezbyt szczegółowo. A chyba tam są najlepsze konfitury dla historyków.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
To zabrzmiało trochę jakbym jego bronił, ale oczywiście nie o to mi chodziło. Chciałem tylko wykazać, że jego pozycja w czasach, że rzekomo już się nawrócił de facto wcale się nie zmieniła i raczej nie mógłby niczego przeprowadzić bez nadzoru sbecji.

W sumie nie wiadomo o co jest napinka w Polsce - czy o fakty i dochodzenie do faktów, czy o ocenę tych faktów. Fakty są obiektywne, ocena jest subiektywna i każdy może mieć swoją.

Fakty układają mi się w prosty ciąg zdarzeń: władza w PRL w jednym z wariantów strategicznych planowała kontrolowane przekazanie władzy z zachowaniem określonych wpływów. Trwanie do końca i "na chama" mogło zakończyć się jak w Rumunii. Kiszczak i Jaruzelski ze swojej perspektywy rozegrali to chyba bezbłędnie (nie licząc drobnych w sumie problemów z sądami i wyłapania kamieniem w łeb przy podpisywaniu książki).

To chyba jest oczywiste, że jeśli chcieli przekazać władzę, to przekazali ją swojej agenturze w opozycji. Inaczej po prostu by umoczyli.

Jeśli idzie o ocenę wyniku: drzwi zostały uchylone połowicznie. III RP to już mimo wszystko nie PRL, ale ciągle jeszcze nie kraj, o którym można mówić, że jest relatywnie wolny.
 
Do góry Bottom