Śmieszne newsy z rana

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 521
Tymczasem w USA, kongresmen Steve Stockman ( Republikanin z Teksasu ) przedłożył projekt ustawy o "psie, który zjadł moje zeznanie podatkowe". Na jej mocy amerykańscy podatnicy będą mogli odmówić wszelkich dokumentów które zażąda od nich IRS, pod warunkiem, że podadzą jeden ze ścisłej listy powodów, co się mogło z tym dokumentami stać:

1. pies zjadł moje zeznanie
2. wygodna, przypadkowa, niewyjaśniona awaria komputera
3. wymiana dokumentów za pięciu terrorystów
4. spaliłem w celach ogrzania się w górach Yukonu.
5. utopiłem w bagażniku Teda Kennedyego
6. pozostawiłem na biurku w biblioteczce Hilary Clinton
7. pozostawiłem w skrzynce z bronią sprzedaną meksykańskim kartelom
8. musiałem oddać dokumenty do recyklingu
9. skończył mi się papier toaletowy na wycieczce
10. a tak w ogóle, jaką to teraz robi różnicę?

Ustawa ma za zadanie wprowadzenie symetrii na osi podatnicy - urzędy. Jest związana z faktem, że w zeszłym tygodniu IRS odmówiło wydania komisji senackiej dokumentów mogących potwierdzić, że IRS nielegalnie namierzał i gnębił grupy i organizacje wskazane przez kogoś z administracji Obamy. Jako powód odmowy podali... awarię komputera.

http://benswann.com/congressman-stockman-introduces-bill-to-grant-taxpayers-same-excuse-as-irs/
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Google za wszelką cenę chce zatrudniać więcej kobiet i osób z mniejszości

24.06.2014 14:03
Pogoń za równouprawnieniem zbiera swoje żniwo w jednej z największych korporacji świata. Google jakiś czas temu doszło do wniosku, że zatrudnia zbyt wielu białych, heteroseksualnych mężczyzn i zamierza to zmienić.

Na poniższej grafice możemy znaleźć wykresy pokazujące procentowy udział kobiet i mężczyzn w firmie oraz podział według rasy. Zgodnie z obliczeniami 83 procent wszystkich pracowników to mężczyźni, zaś 60% osób zatrudnionych to osoby o jasnej skórze. Kolejną liczną rasą są Azjaci, stanowiący 34 procent załogi. Google zdaje sobie sprawę z problemu nierówności w firmie, jednak jeszcze niedawno tłumaczyło to prostym faktem, że w świecie nowych technologii jest za mało kobiet i osób z mniejszości. Teraz jednak zdecydowało się zmienić ten stan rzeczy i wyszkolić takie osoby, by następnie móc je zatrudnić i wyrównać liczby.


Jeszcze w tym tygodniu Google obiecało wyłożyć 50 milionów dolarów na inicjatywę Made with Code, zachęcającą dziewczynki i młode kobiety do nauki kodowania. Na tym jednak nie koniec. Korporacja przygotowała specjalne stypendia dla osób z mniejszości etnicznych bądź płci żeńskiej, które chciałby wziąć udział w jednym ze szkoleń, ale nie stać je na pokrycie kosztów transportu i uczestnictwa w wydarzeniu.

Problem zatrudnienia kobiet i osób rasy innej niż biała w sektorze informatyki jest powszechnie znany i trudny do rozwiązania. Wielu ludzi chętnie podjęłoby się takich studiów lub pracy, jednak boją się one dyskryminacji i braku porozumienia z innymi zatrudnionymi. Sytuacja przypomina błędne koło, w którym stan rzeczy nie zmieni się aż nie zostanie zatrudnionych więcej osób z mniejszości, jednak strach przed odrzuceniem powoduje, że odrzucają one propozycje pracy w IT.

Należy jednak spojrzeć na sytuację z zupełnie innej perspektywy. Jeżeli takie osoby nie decydują się na wybranie specjalistycznych kursów, studiów czy też nie ukończą wielu szkoleń, nie będą w stanie wykonywać odpowiedzialnej pracy w sektorze. Jedno szkolenie, a nawet kilka, nie czyni z nikogo programisty czy webmastera — do tego potrzeba jeszcze ciągłej chęci rozwijania wiedzy, bo rynek zmienia się bardzo szybko, a wykorzystywane narzędzia ewoluują z miesiąca na miesiąc. Jeżeli więc Google liczy, że kilka szkoleń sprawi, iż uda im się wyrównać liczby zatrudnionych kobiet i mężczyzn o różnych kolorach skóry bez spadku kwalifikacji personelu, trudno wróżyć mu sukces. Na takie zmiany trzeba więcej czasu, niż daje sobie Google.

Rotflłem.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Sytuacja przypomina błędne koło, w którym stan rzeczy nie zmieni się aż nie zostanie zatrudnionych więcej osób z mniejszości, jednak strach przed odrzuceniem powoduje, że odrzucają one propozycje pracy w IT.
Kurde, człowiek codziennie dowiaduje się czegoś nowego o świecie: murzyni i meksyki są w rzeczywistości zalewani ofertami pracy w topowych firmach IT, ale dlatego, że nie ma tam zbyt dużej grupy przedstawicieli ich rasy, to muszą oni odrzucać te propozycję i wybierać pracę w urzędzie ze swoimi ziomkami albo życie na zasiłku.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Korea Północna uznaje Setha Rogena i Jamesa Franco za terrorystów
  • The Hollywood Reporter
  • autor: mp
Jak informowaliśmy na stronach Filmwebu, Seth Rogen i James Franco zagrali w komedii "The Interview". Premiera filmu planowana jest na jesień. Czy jednak do niej dojdzie, tego nie wiadomo. Korea Północna robi bowiem wszystko, by zablokować dystrybucję obrazu na świecie. Ostatnio władze tego kraju nazwały twórców komedii terrorystami, stwierdziły, że premiera filmu będzie uznana za akt wypowiedzenia wojny i że w takim przypadku Korea Północna podejmie odpowiednie środki zaradcze.

Skąd tak ostra reakcja władz Korei Północnej? Wszystko przez fabułę "The Interview". Otóż jest to historia gospodarza programu typu talk-show, który wraz z producentem zostaje wplątany w intrygę mającą na celu zabicie Kim Dzong Una, przywódcy Korei Północnej.

Przedstawiciele Sony i Franco na razie milczą w tej sprawie.

Jak można robić taki afront dyplomatyczny Ukochanemu Przywódcy? Wstydu nie majo...
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Prezes Miauczyński musiał się zapożyczyć na 200 tys. złotych by pokryć koszty choroby matki. Tak niestety jest w tym drapieżnym, neoliberalnym ultrakapitalizmie; chorzy umierają, biedni wpadają w spirale długów, ciała leżą na ulicach, których nikt nie buduje. Było popierać rozwiązania prosocjalne, panie prezesie, gwarantowaną opiekę państwa i bezpłatną służbę zdrowia, a nie jakieś korwinistyczne fantasmagorie.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/poli...yla-jaroslawowi-kaczynskiemu-200-tys-zl/l6eqk
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Teraz maglowanie pomiotu pana Cukierburgera...

Facebook przyznaje się do nierówności płciowych i rasowych wśród pracowników
26.06.2014 18:20

Nie ucichła jeszcze dyskusja na temat nierówności w zatrudnieniach w Google'u, a rozgorzała kolejna. Facebook udostępnił swój pierwszy raport dotyczący przekroju zatrudnionych. Okazuje się, że największy serwis społecznościowy na świecie także nie ma czym się pochwalić, jeżeli chodzi o równość wśród współpracowników.


Jak widać po zaprezentowanych przez Facebooka liczbach, z wyrównaniem pracowników jest nieco lepiej niż w Google'u. Mężczyźni, globalnie, stanowią 69% zatrudnionych osób, podczas gry w Mountain View stanowili oni ponad 80 procent. Według Jasona Prado, pracującego w Facebooku, takie porównania nie mają jednak żadnego sensu, bowiem wszystkie duże firmy z sektora IT, które zdecydowały się na publikację takich danych, powinny dostać ocenę niedostateczną. Nierówności są duże, szczególnie to widać kiedy spojrzymy na drugi wykres. Biali pracownicy i Azjaci stanowią 91% wszystkich zatrudnionych, co jest liczbą tylko o 3 punkty procentowe mniejszą od wyniku Google'a.

Co ciekawe, Facebook ma nawet osobę na stanowisku globalnego dyrektora ds. różnorodności. Pani Maxine Williams, w raporcie, zwróciła uwagę, że firma ma jeszcze na tym polu wiele pracy do wykonania. Różnorodność jest niezbędna aby wypełnić naszą misję, dodaje, zwracając uwagę, że portal chce łączyć ludzi z całego świata. Potrzebny jest zespół, który zrozumie niuanse rozmaitych kultur, języki, odnajdzie się wśród każdej grupie wiekowej użytkowników i będzie akceptować różne orientacje seksualne. Najwidoczniej według Williams biali ludzie nie są w stanie dobrze się porozumieć z ludźmi innych ras.

Podobnie do Google'a, Facebook zdecydował się wesprzeć szereg organizacji oraz akcji mających na celu wsparcie kobiet i osób z mniejszości, by zwiększyć ich szanse na zatrudnienie. Na tym jednak nie koniec. Facebook prowadzi już dłuższy czas uniwersytet, będący w rzeczywistości stażami dla osób z mniejszości, które studiują informatykę. Firma prowadzi także szkolenia na temat równości wśród swoich pracowników.

Ciekawe jak na temat liczebności kobiet w Redakcji wypowiedziałaby się pani Williams. Procentowy udział kobiet w redakcji wynosi 13,3 procent, kiedy zaś doliczymy współpracowników to liczba ta spada do 8,6% (100% naszych pracowników jest rasy białej). Zapewne w imię politycznej poprawności zaleciłby zwolnienie całego zespołu i zastąpienie ich kobietami, a ewentualni mężczyźni musieliby być koniecznie Afroamerykanami czy Azjatami.

Ta moda na samobiczowanie się jest rozbrajająca. Typowe rządy wstydu. Drugą Japonię se montują, tylko opartą na jeszcze bardziej idiotycznych wartościach...
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Tak się zastanawiam, w naszym ustawodawstwie nie można generalnie przetwarzać danych dotyczących rasy. Jeżeli u nich jest podobnie, to skąd właściwie firma wie jaką ma "strukturę rasową"?
 

gelerth

Atlas Zbuntowany
107
278
http://www.bankier.pl/wiadomosc/W-Polsce-jest-najlepiej-od-500-lat-7216346.html
http://www.economist.com/news/speci...ium-poland-thriving-says-vendeline-von-bredow


But rigorous economic shock therapy in the early 1990s put Poland on the right track. Market-oriented reforms included removing price controls, restraining wage increases, slashing subsidies for goods and services and balancing the budget. The cure was painful, but after a couple of years of sharp recession in 1990-91 Poland started to grow again. It has not stopped since, and received a further boost when it joined the EU in 2004. Since then economic growth has averaged 4% a year. GDP per person at purchasing-power parity is now 67% of the EU average, compared with 33% in 1989, and the economy is almost three times the size of Ukraine’s. The country has redirected much of its trade from its eastern neighbours to the EU, started to modernise its transport infrastructure and restructured some of its ailing state-owned industrial behemoths.
 

Hitch

3 220
4 876
Do skandalicznej sytuacji doszło w czwartkowe popołudnie. Na miejsce wypadku dwóch osobówek przyjechali funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego. Sęk w tym, że jeden z nich wyglądał na „trafionego”. Dowódca zmiany, pod wpływem samego zainteresowanego, kategorycznie sprzeciwiał się udokumentowaniu na kamerze badania na zawartość alkoholu. Dodatkowo pan asp. Drobina nie okazywał na prośbę legitymacji służbowej. Dopiero po interwencji u dyżurnego policji udało się osiągnąć to co teoretycznie jest standardem.

Gdy do podejrzanego funkcjonariusza przyjechał wspomniany wcześniej dowódca zmiany, zaprosił redaktora ostrow24.tv do radiowozu. Miał on przyglądać się przeprowadzanemu badaniu, ale pod jednym warunkiem – ZAKAZ FILMOWANIA. Tutaj należy zaznaczyć, że funkcjonariusz policji będący w pracy ma prawo być filmowany. Pan asp. Drobina był innego zdania.

Szczyt absurdu nastąpił gdy nasza kamera próbowała zarejestrować z zewnątrz radiowozu przebieg badania. Sam zainteresowany policjant usilnie zasłaniał szybę, nawet gdy na alkomacie wyświetlany był wynik. Po chwili radiowóz z dowódcą zmiany odjechał, a my nie uzyskaliśmy informacji czy policjant był trzeźwy czy nie.



http://www.ostrow24.tv/news/68369-skandal-czy-policjant-byl-pijany.html
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 145
comment_IN2vwvCt6NuYm8xEnKfUy3ZvWbxP01NI.jpg
 

Karmazynowy Mściciel

To ja będę budował drogi w akapie
421
522
Warszawska noclegownia dla homoseksualistów za pieniądze z zagranicy

Data aktualizacji: 2014-07-08 08:18:00
Tzw. środowisko LGBT walczy o specjalne schronisko dla homoseksualistów. Mieliby w nim otrzymywać pomoc socjalną.

W schronisku znajdowałaby się noclegownia na 150 miejsc. Do tego wydawane miałyby tam być darmowe obiady, a pracownik socjalny zatroszczyłby się o to, by homoseksualiści mogli znaleźć pracę.

Koszt powstania takiego ośrodka ma wynieść 350 tys. zł. Pieniądze na ten cel zostałyby uzyskane w ramach programu „Obywatele dla demokracji” realizowanego ze środków z Norwegii, Lichtensteinu i Islandii.

A jednak Korwin miał rację. Są „pieniądze z zagranicy” :D.
 
Ostatnia edycja:

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Warszawska noclegownia dla homoseksualistów za pieniądze z zagranicy

Data aktualizacji: 2014-07-08 08:18:00
Tzw. środowisko LGBT walczy o specjalne schronisko dla homoseksualistów. Mieliby w nim otrzymywać pomoc socjalną.

W schronisku znajdowałaby się noclegownia na 150 miejsc. Do tego wydawane miałyby tam być darmowe obiady, a pracownik socjalny zatroszczyłby się o to, by homoseksualiści mogli znaleźć pracę.

Koszt powstania takiego ośrodka ma wynieść 350 tys. zł. Pieniądze na ten cel zostałyby uzyskane w ramach programu „Obywatele dla demokracji” realizowanego ze środków z Norwegii, Lichtensteinu i Islandii.

A jednak Korwin miał rację. Są „pieniądze z zagranicy” :D.
Ha - Lichtensteinu! I co terasss prawackie ordoliby od Hoppego???
 
Do góry Bottom