Seriale - wątek ogólny

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Już nawet Kawador od dłuższego czasu ogląda seriale i mocno sobie chwali, a jaja ma, więc to (up) jakiś zupełny absurd.

Dodam prywatnie, że stronię od seriali, wciąż pokładam wiarę w pełny metraż, moja wiedza w materii serialowej może nieźle żenować, ale jest IMO kilka niezapomnianych. Reprezentuję bowiem grupę skończonych ignorantów, którzy z rozrzewnieniem wspominają "Robin Hooda" z lat 80-tych, "X-Files" czy "Northern Exposure", ale nie oglądnęli złamanego jednego odcinka "Gry o tron" czy "Breaking Bad". Nadrobię zapewne, ale jakoś nie mam ciśnienia.

Jak to mawiała Miranda u Weira? "Wszystko ma swoje miejsce i swój czas ...".
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Banshee, Strike Back - niczego lepszego z serialów akcji nie znajdziecie (aktualnie) w TV ;)

Oba zdecydowanie niepoprawne polityczne (w Banshee jedną z pozytywnych postaci jest.. wytatuowany od stóp do głów ex-nazi), oba rating M/Adult
 
Ostatnia edycja:

Salem

Born again
59
247
"Gomorra" ruszyła z drugim sezonem. Włosi potwierdzają, że w temacie mafii nie mają sobie równie ych. To jest 100 razy lepsze niż wszystkie 6 sezonów "Soprano".

No niepoważny chyba jesteś...

To porównanie jest złe z zasady, "Gomorra" idzie sobie w brudny, niezbyt głęboki realizm... i spoko, ale "The Sopranos" to zupełnie inny wydźwięk, treść i forma... od satyry po egzystencjalne pierdy.. w każdym razie ja tu oprócz mafijnej otoczki w ogóle nie widzę pola do porównywania. A nawet jeśli to please.. "Rodzina Soprano" to do dziś najlepsze co wypluła z siebie telewizja... realizacja, obsada, fabuła - nie ma "Gomorra" podjazdu do tego, polecam odświeżyć sobie czy cóś.

Żeby nie było, ja jestem też jak najbardziej fanem "Gomorry". Hm, ale po 2 odcinkach 2 sezonu... jakoś nie kumam aż takiej podjarki. Swoją drogą brak humoru (czy ktoś w tym serialu się uśmiechnął kiedyś?) i generalnie - skrajna poważność, to największa wada tego serialu... i komu tu w ogóle kibicować, Ciro went full crazy, heheh. Still, to się ogląda, ale ja po 2 odcinkach, po prawie 2 latach czekania... not so impressed... ale zobaczymy.

PS Przy okazji, Kawi widziałeś "The Shield"? Myślę, że wyjątkowo by Ci się spodobał ten serial.
 
Ostatnia edycja:

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Ja z kolei polecam nowy hicior z Netflixa -> Stranger Things. 8 odcinków, świetnie opowiedziana historia, naprawdę warto zobaczyć.

Muszę zapisać gdzieś datę, kiedy odpaliłem ten serial. Bo mnie rozwalił na strzępy! Już sama czołówka - co to? To jakiś 30-krotny destylat zajebistości Tangerine Dream i Carpentera w jednym?!

Chcesz poznać istotę zajebistości Dreamów i Carpentera? To odpal czołówkę "Stranger Things" w wersji "extended"! Paradoksalnie nie usłyszysz w niej słynnych Szkopów i słynnego Johna, ale coś na kształt esencji z zapożyczenia czyjejś istoty w sensie filozoficznym. Nosz kurwa ja jebie ...

Sam serial. Urodziłem się w 73 roku, więc jak myślicie, co mogę czuć doświadczając TAKIEGO klimatu z lat 80-tych? Odpalam sezon i widzę kingowską paczkę dzieciaków, w której życie niemal kapilarnie wsącza się tajemnica i groza. Zachodzę w głowę, jak Duffersi zdołali przywołać w 100% ducha minionej epoki i wtłoczyć go w świetną historię? Ufam, że mają gotowy i przemyślany plan na kolejne sezony, bo nie wyobrażam sobie kręcenia w reakcji na podrygi rynku w tym przypadku. Na razie czuję autentyczną pasję!

ps: Nie zauważyłem animatronicznych fx. I tu pewna skucha.
 

nuri

Well-Known Member
301
2 168
Zachodzę w głowę, jak Duffersi zdołali przywołać w 100% ducha minionej epoki i wtłoczyć go w świetną historię? Ufam, że mają gotowy i przemyślany plan na kolejne sezony, bo nie wyobrażam sobie kręcenia w reakcji na podrygi rynku w tym przypadku. Na razie czuję autentyczną pasję!

Do pełni szczęścia powinni zrobić remastering z HD do jakości VHS pirackich kaset z targu Katowicach-Załężu.
 

Salem

Born again
59
247
Wracam tu z UK seriami, typowy brytyjski, wisielczy humor przeważa;

Inside No. 9
Antologia od kultowego i cenionego duetu Pemberton & Shearsmith (co poniektórzy powinni kojarzyć z chociażby "The League of Gentlemen" czy "Psychoville", które polecam swoją drogą). Jak wyżej, do czynienia mamy z czarnym humorem, niektórym odcinkom bliżej do komedii, innym do horroru, a jeszcze inne to w ogóle są zadziwiająco głębokie, wszystkie zaś niezmiernie błyskotliwe. Całość, oprócz twórców (którzy też występują w każdym odcinku, choć niekoniecznie w głównych rolach), łączy ściśle określone miejsce akcji - np. szafa, przedział pociągu, sąd, willa, biuro, mieszkanie, itd. A propos obsady - to dzięki takiej a nie innej formule udało się zebrać śmietankę brytyjskiej sceny.

Ja za antologiami nie przepadam, ale to na prawdę się świetnie ogląda.

Jedyne o czym wspomnę to, że 1 odcinek jest taki sobie, reszta już jak z górki. Jako że każdy jest inny to w ogóle polecam obejrzeć w kolejności od najmocniejszego chyba tj. 3 > 4 > 5 > 6 > 2 > 1. Pierwszy sezon rzecz jasna, jak się wkręcicie to drugi pochłoniecie tak czy owak.

Sezony: 2 (po 6 odcinków), będzie 3.



Flowers
Z tego roku. Portret ekscentrycznej, dziwacznej rodzinki. Zakochałem się od razu, choć trudno jakoś ten serial w skrócie opisać. Nie każdego porwie zapewne (jak mówię - nie tyle chodzi o fabułę, co o postacie), tu ten wisielczy, brytyjski humor jest wyjątkowo mocno nakreślony, a przy tym głębi i wzruszających momentów nie brak, zwłaszcza pod koniec. Realizacyjnie jak to zwykle u brytoli - MOCNO, klimacik świetny, a Olivia Colman rządzi swoją drogą. Hmm... dla romantycznych dziwaków i aspich ;p

W zasadzie można obejrzeć to jako film, bo zachowana jest ciągłość zdarzeń, a historia przedstawia 1 tydzień z życia.



Sezony: 1 (6 odcinków), może będzie 2 (liczę na to).

Garth Marenghi's Darkplace
Tu z kolei mamy zdecydowanie przechył w stronę komedii, satyry, choć też "niegrzecznej". Hm, pastisz kiczowatych filmów z lat 90 (z naciskiem na horror i sci-fi) i mockumentary po trochu, co jak na tamte czasy było z pewnością ciekawym połączeniem. Zresztą i dziś to się dobrze ogląda, przynajmniej mnie. Aktorzy, którzy grają awkardowych aktorów amatorów (część ekipy zresztą powinniście kojarzyć z "IT Crowd"), kulawy montaż, jebiące po oczach wpadki - a wszystko to umyślne i świetnie wyegzekwowane. W ogóle to co ja się będę produkował, myślę że opening starczy (choć nie oddaje on w pełni geniuszu tej produkcji);



Sezony: 1 (6 odcinków, wszystkie zdaje się na YT, choć kiedyś chyba na chomiku widziałem napisy)
 
Do góry Bottom