myname
Active Member
- 308
- 219
Oby nie wygrał, już wolę komunizm Trzaskowskiego.Trzaskowski też powiedział tam porozdaje to się rodzi konkurencja.
Normalnie jak Papież
ale przy pomocy całej machiny państwa
i kościoła to ten jego wynik jest
słabiutki,
a miał wygrać w pierwszej turze.
Rada Polityki Pieniężnej niespodziewanie po raz trzeci z rzędu obniżyła stopy procentowe. Podstawowa stopa będzie już tylko nieznacznie wyższa od zera.
Decyzją RPP stopy procentowe ustanowiono na następującym poziomie:
- stopa referencyjna 0,10% w skali rocznej (poprzednio 0,5%)
- stopa lombardowa 0,50% w skali rocznej (poprzednio 1%)
- stopa depozytowa 0,00% w skali rocznej (poprzednio 0%)
- stopa redyskonta weksli 0,11% w skali rocznej (poprzednio 0,55%)
- stopa dyskontowa weksli 0,12% w skali rocznej (poprzednio 0,6%)
Jeśli w mainstremowych mediach pojawiają się zachęty do wyprowadzania majątku za granicę, to wiedz, że coś się dzieje.gospodarka
Organy ścigania potrafią odzyskać zaledwie ok. 1 proc. mienia pochodzącego z przestępstwa. W obliczu takiej indolencji służb Ministerstwo Sprawiedliwości chce od przyszłego roku zasilać budżet państwa pieniędzmi zajętymi także uczciwym obywatelom. Nowe przepisy o konfiskacie prewencyjnej umożliwią prokuratorom przejmowanie ich majątków bez prawomocnego wyroku.
Zasada domniemania niewinności to podstawowa reguła postępowania karnego (art. 5 K.p.k.). Wynika z niej, iż do obarczenia odpowiedzialnością karną konieczne jest udowodnienie winy sprawcy czynu zabronionego i dodatkowo stwierdzenie jej prawomocnym wyrokiem sądu. Zasada ta wyrażona została również wprost w art. 42 ust. 3 Konstytucji RP, podobnie jak inne reguły demokratycznego państwa prawa, mówiące o tym, że własność i inne prawa majątkowe podlegają równej dla wszystkich ochronie prawnej (art. 64 ust. 2), a przepadek rzeczy może nastąpić tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu (art. 46).Konfiskata prewencyjnaMinisterstwo Sprawiedliwości chce natomiast tak zmienić prawo, by organy ścigania mogły zajmować majątki prywatne tylko w oparciu o podejrzenia powzięte przez prokuratora co do możliwego związku mienia z przestępstwem. Oczywiście do przejęcia prokurator będzie musiał uzyskać zgodę sądu, jednak to, że podejrzenia były niesłuszne, a majątku właściciel dorobił się legalnie, będzie musiał udowodnić sam, już po tym, jak zostanie mu on zabrany. Łamiąc więc zasady konstytucyjne, resort sprawiedliwości chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: zapewnić organom ścigania łatwy dostęp do majątków firm i osób prywatnych, jednocześnie zrzucając z siebie ciężar konieczności udowodnienia nielegalnego pochodzenia majątku.Najważniejsze to zająć majątek. Niech właściciel udowadnia, że niesłusznieOpublikowany w lutym 2020 r. raport Najwyższej Izby Kontroli ujawnił, że w objętych kontrolą latach 2014-2018 służby ścigania zabezpieczyły mienie przestępców o wartości zaledwie 2,7 mld zł, podczas gdy osiągnięte w tym czasie przez nich zyski oszacowano na 217-520 mld zł. Być może proponowane zmiany mają te wyniki poprawić i zabezpieczyć budżetowe źródło dochodów z zajęć majątkowych. I nie ma dla ich pomysłodawców znaczenia, że rykoszetem uderzą w niebędących przestępcami właścicieli. Teraz to oni będą musieli udowadniać, że wielkość rodzinnego majątku to zasługa wspólnych wysiłków pokoleń, a na wszystko, co posiadają, mają umowę, fakturę lub rachunek.Ochrona majątkuNowy pomysł władz to przeciwny do ukłonu gest wobec przedsiębiorców. Jego zwolennicy podnoszą, że przecież właściciel zajętego majątku będzie mógł udowodnić przed niezawisłym sądem pochodzenie swego mienia. Zapominają jednak przy tym o przerzuceniu na przedsiębiorcę ciężaru udowadniania, podczas gdy nie to jest przedmiotem jego działalności. Równie istotny jest fakt utraty przez niego władztwa nad swoim majątkiem w okresie zajęcia. A szybkość załatwiania spraw przez sądy w Polsce wciąż pozostawia wiele do życzenia.Dlatego, jeżeli nadal forsowane będą takie projekty zmian regulacji prawnych, naturalną reakcją przedsiębiorców oraz właścicieli majątków prywatnych może być odruch obronny. Jeśli poprzez konfiskatę prewencyjną państwo zamierza zabierać im, co zechce i kiedy zechce, to przedsiębiorcy i właściciele majątku mogą, a nawet powinni, będąc odpowiedzialnymi za swoje mienie, chcieć je przed tymi działaniami ochronić.Przyjazna zagraniczna przeprowadzkaJak mogą to zrobić? Lokując majątek w państwach, których jurysdykcje takich "prewencyjnych" zaborów mienia nie przewidują, a wręcz przeciwnie - są dla jego właścicieli przyjazne. Na przykład w kwestii lokowania mienia nieruchomego doskonale sprawdzają się spółki zagraniczne na Cyprze i Malcie. Otwarcie rachunku bankowego w takich państwach jak Liechtenstein, Luksemburg czy Szwajcaria to już 99 proc. sukcesu w kontekście ochrony przed ryzykiem "prewencyjnych" blokad rachunków.Uzyskanie drugiej rezydencji podatkowej lub też całkowita jej zmiana to nie tylko sposób na zabezpieczenie majątku, także poprzez uwolnienie się od nadmiernego opodatkowania w ramach przepisów o CFC (ang. Controlled Foreign Company). Dla niektórych największym walorem będzie zabezpieczenie się przed ujawnieniem wrażliwych, poufnych informacji na temat beneficjentów struktur organizacyjnych, co grozi w państwach objętych międzynarodową procedurą CRS (ang. Common Reporting Standard). Taką ochronę przynieść może np. zmiana rezydencji podatkowej na maltańską.Zakres właściwości komornika za granicą się nie rozciągaZagraniczna przeprowadzka to w świetle najnowszych pomysłów konfiskacyjnych świadome i odpowiedzialne działanie w kierunku zabezpieczenia własnego majątku przed roszczeniami. Wprawdzie polskiemu komornikowi przysługują instrumenty międzynarodowej pomocy prawnej, jednak są to procedury długotrwałe, sformalizowane, a i tak ich powodzenie w ostateczności zależy od władz drugiego państwa - nie zawsze chętnego takiej pomocy udzielać. Dla przykładu europejski nakaz zabezpieczenia na rachunku bankowym nie daje polskiemu komornikowi możliwości zajęcia i egzekucji z zagranicznego konta, bo przepisy nie rozciągają terytorialnych granic jego właściwości.Obowiązuje tu bowiem ta sama reguła, jakiej hołduje polski Kodeks postępowania cywilnego: "Do wyłącznej jurysdykcji krajowej należą sprawy egzekucyjne, jeżeli egzekucja ma być wszczęta lub jest prowadzona w Rzeczypospolitej Polskiej" (art. 1110⁴ § 1, Dz.U. 1964 nr 43 poz. 296, ze zm.). Zatem do wyłącznej jurysdykcji odpowiednich organów państwa, w którym posiada rachunek, rezyduje dłużnik, należeć będzie realizacja prawa do prowadzenia spraw egzekucyjnych.Za dużo schodów i komplikacjiW 2018 r. ustawą o kosztach komorniczych drastycznie zmniejszono wysokość opłat komorniczych. Do tego, w odróżnieniu od zachodnioeuropejskich komorników, polscy są także listonoszami, księgowymi, rzeczoznawcami i licytatorami. Zgodnie z danymi Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości z 2015 r. ogólna efektywność kancelarii komorniczych w 2015 r., czyli ich współczynnik wyegzekwowanych świadczeń w stosunku do wszystkich załatwionych spraw, wyniosła tylko 20,8%, a już jako procent z ogólnej liczby spraw wpływających w roku - 16,4 proc. Jak wynika z odpowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości z 10 stycznia 2020 r. na interpelację poselską nr 278, na obszarze całego kraju skuteczność egzekucji w pierwszym półroczu 2019 r. wyniosła 18,4 proc.Jeśli więc komornicy mają trudności ze skuteczną egzekucją świadczeń w Polsce, to niemal znikome wydaje się ich szczere zaangażowanie w działania windykacyjne za granicą.Badanie granic wytrzymałości na cienkim lodzieWizja wyposażenia wybranych organów państwa w uprawnienie do przejmowania całych majątków prywatnych w jednej chwili, bez prawomocnego wyroku sądu może być dla wielu dzierżycieli prawa własności wizją niewiarygodną. Jeśli się urzeczywistni, wówczas chyba największą ironią losu może okazać się wprowadzenie w życie przez władze, ponad rok temu, podatku pobieranego z tytułu przenoszenia majątku za granicę, czyli tzw. podatku od zysków, których nie ma. Jego bardziej popularna nazwa to "exit tax". Usilne dążenia władz do przesuwania granic gwarantowanych konstytucyjnie wolności, swobody gospodarczej i ochrony praw własności może sprawić, że dla niektórych mniejszym złem będzie zapłata tego podatku i zrobienie prawdziwego, dosłownego "exit".radca prawny Robert Nogacki
Bon turystyczny nie podlega wymianie na gotówkę ani inne środki płatnicze - ostrzega Zakład Ubezpieczeń Społecznych razem z Polską Organizacją Turystyczną. Przestrzegają przed oszustami, którzy próbują sprzedawać bon w internecie. Z bonu mogą skorzystać tylko osoby uprawnione. Za jego pomocą można zapłacić za usługi hotelarskie i imprezy turystyczne w Polsce. Bon jest ważny do 31 marca 2022 roku.
Bon nie może być wystawiany na sprzedaż. Jak komentuje Adam Ziębicki, prawnik z kancelarii Chałas i Wspólnicy, za podjęcie takich działań grozi odpowiedzialność karna.
Na portalach ogłoszeniowych można zaobserwować próby sprzedaży Bonu Turystycznego. Bez względu na towarzyszące temu okoliczności, takie działania są niezgodne z prawem. Ustawodawca na etapie prac legislacyjnych rozpoznał taki proceder i przewidział za niego karę grzywny (nawet do jednego miliona złotych), karę ograniczenia wolności albo, w przypadku najzuchwalszych czynów, karę pozbawienia wolności do lat 3. Należy być wyjątkowo czujnym na takie procedery i uważać na oszustów, którzy będą próbowali wyłudzić w ten sposób pieniądze - podkreśla mecenas Adam Ziębicki.
Najwyższa Izba Kontroli sprawdza rządowy program budowy promów - informuje Onet. O kontrolę tego programu wielokrotnie apelowali politycy opozycji.
Chodzi o program "Batory", który zakładał budowę potężnego, ponad 200-metrowego promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Trzy lata temu ówczesny wicepremier Mateusz Morawiecki ozdobnym młotkiem wbił nit w stępkę pod statek.
Mimo wielkich zapowiedzi, projekt nie ruszył. Budowa miała ruszyć w 2018 roku, a statek miał zostać zwodowany rok później. Armator miał go otrzymać w 2020 roku. Jak informuje jednak Onet, w 2020 roku nie ma nawet projektu, według którego prom miał być skonstruowany.
Agencja jądrowa Kenii zleciła badania ws. elektrowni atomowej o wartości 5 miliardów dolarów i stwierdziła, że jest na dobrej drodze do zbudowania i rozpoczęcia eksploatacji obiektu za około siedem lat.
Rząd zamierza czterokrotnie zwiększyć swoje moce jądrowe z planowanych początkowych 1000 megawatów do 2035 r. - podaje Bloomberg za Agencją Energii Jądrowej. Informacje zamieszczono w raporcie na stronie internetowej Krajowego Urzędu Zarządzania Środowiskiem.
Dokument jest dostępny publicznie w celu dyskusji i konsultacji, zanim organ ochrony środowiska będzie mógł go zatwierdzić i utorować drogę do kontynuacji projektu.
Prezydent Uhuru Kenyatta chce zwiększyć zainstalowaną moc wytwórczą z 2712 megawatów od kwietnia, aby pobudzić produkcję w największej gospodarce Afryki Wschodniej. Kenia spodziewa się, że szczytowy popyt na energię osiągnie 22 000 megawatów do 2031 roku, częściowo z powodu ekspansji przemysłowej, będącej częścią tzw. Wielkiej Czwórki Kenyatty. Pozostałe trzy dotyczą poprawy rolnictwa, opieki zdrowotnej i mieszkalnictwa.
Agencja jądrowa ocenia technologie „w celu zidentyfikowania idealnego reaktora dla kraju” - napisano w raporcie.
Według raportu, miejsce w regionie Tana River, w pobliżu wybrzeża Kenii, było preferowane po badaniach przeprowadzonych w trzech innych ośrodkach.
Kenijska elektrownia atomowa była drugą na kontynencie. Jedyna, jak do tej pory, operuje w Republice Południowej Afryki i odpowiada za produkcję 5% energii konsumowanej przez obywateli tego kraju.
Rekordowa kara dla Biedronki to dopiero początek. W UOKiK toczy się seria postępowań wobec sieci handlowych. Choć w czasie pandemii wywiązały się z trudnych zadań, to władza im nie odpuszcza.
Choć wybuch pandemii i szaleńcze zakupy na zapas pokazały, że polski handel trzyma się mocno i nawet w tak kryzysowych momentach daje sobie radę, to jednak władza sklepom nie odpuszcza. W sklepach żywności nie zabrakło, choć wiązało się to z ogromnym wysiłkiem i kosztami po stronie firm, okresowo brakowało co najwyżej niektórych produktów. Mimo ówczesnych głosów wsparcia dla sektora – również ze strony ministrów i premiera – śruba dokręcona handlowi wcale nie jest luzowana.
Czyli mówiąc krótko: dla dobra interesu społecznego zabierzemy Państwu pieniądze z konta, które zostaną przeznaczone na środki do walki COVID-19. Dodatkowo zostaną Państwo zaczipowani, abyśmy mogli kontrolować i śledzić czy czasami nie jesteście w bliskości z osobą zarażoną.PiS zmienia "ustawę covidową"
W środę 47 posłów Zjednoczonej Prawicy złożyło w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o zapobieganiu COVID-19.
Celem ustawy – jak wyjaśniono - jest wprowadzenie rozwiązania, które pozwoli wyłączyć bezprawność, a w konsekwencji przestępność, czynu polegającego na naruszeniu obowiązków służbowych lub innych przepisów przez osobę działającą na rzecz
"Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione” - głosi proponowane brzmienie artykułu.
W uzasadnieniu projektu wskazano, że zapobieganie i zwalczanie choroby zakaźnej, jaką jest COVID-19, wymaga szczególnych rozwiązań. Standardowe działania podejmowane przez osoby wykonujące czynności mające na celu przeciwdziałanie COVID-19 pozostają bowiem – jak oceniono - niewystarczającym środkiem do skutecznego przeciwdziałania tej chorobie.
"W stanie epidemicznym powodowanym COVID-19 niejednokrotnie niezbędne staje się zatem inicjowanie nagle działań ponadstandardowych, trudnych do pogodzenia z obowiązkami służbowymi i obowiązującym stanem prawnym, a jednocześnie niezbędnych do osiągnięcia zakładanego celu" – wskazano w uzasadnieniu.
Proponowany przepis – jak zauważono - znajdzie zastosowanie do czynów popełnionych także przed wejściem w życie tego przepisu.
Termin wejścia w życie ustawy określono na dzień następujący po dniu ogłoszenia.
Posłowie PiS nie chcą kar za złamanie prawa w związku z epidemią
Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym, a bez tego naruszenia podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby utrudnione – brzmi przepis zaproponowany w projekcie posłów PiS.www.onet.pl
Ile spraw będzie można podciągnąć pod hasło walki z COVID-19?
Ja pierd... Przecież to powoli robi się jakieś państwo policyjne. Nawet jak się ta pandemia skończy, to oni tych przepisów nie cofną i obywatel będzie praktycznie całkowicie bezbronny...
Jest nowelizacja budżetu na 2020 r. Ponad 109 mld deficytu
Rząd przyjął projekt nowelizacji budżetu na ten rok. Zakłada w nim, że dziura w kasie państwa wyniesie 109,3 mld zł wobec zakładanego zerowego deficytu w obecnej ustawie budżetowej.
Przewiduje się, że w 2020 r. dochody budżetu państwa będą niższe od zaplanowanych w ustawie budżetowej na 2020 r. o 36,7 mld zł i wyniosą 398,7 mld zł – podaje Centrum Informacyjne Rządu w komunikacie po posiedzeniu rządu.
Wydatki budżetu państwa zostały zaplanowane na 508,0 mld zł, co oznacza, że będą one wyższe o 72,7 mld zł od przewidzianych w ustawie budżetowej na 2020 r. W efekcie deficyt ma wynieść 109,3 mld zł.
W komunikacie czytamy, że rząd dostosowuje budżet państwa na 2020 r. do sytuacji związanej z wybuchem pandemii COVID-19. Rozprzestrzenianie się koronawirusa przyczyniło się do największego kryzysu gospodarczego ostatnich lat, który wpłynął na gwałtowne wyhamowanie aktywności gospodarczej w Polsce i innych krajach dotkniętych pandemią.
Wobec wybuchu COVID-19 rząd podjął działania służące ochronie miejsc pracy oraz zapewnieniu bezpieczeństwa finansowego i zdrowotnego obywateli. Celowi temu służyła przede wszystkim Tarcza Antykryzysowa i Finansowa. Dzięki temu udało się uniknąć przerwania łańcuchów dostaw, masowych upadłości i utraty płynności przez przedsiębiorstwa, a tym samym znacznego wzrostu bezrobocia i dramatycznego pogorszenia się sytuacji dochodowej gospodarstw domowych. W rezultacie działań rządu skala załamania PKB w Polsce w II kwartale 2020 r. była zdecydowanie mniejsza, a zakładana, prognozowana siła odbicia w III kwartale br. będzie odpowiednio większa.
Nowelizacja ustawy budżetowej na 2020 r. jest konieczna, jednak jej celem jest nie tylko aktualizacja najważniejszych parametrów budżetowych i makroekonomicznych – zaznacza CIR. W odróżnieniu od nowelizacji dokonywanych w latach poprzednich, stanowi ona kolejny instrument rządu wykorzystywany do nadania nowego impulsu dla rozwoju polskiej gospodarki, aby mogła ona jak najszybciej wrócić na ścieżkę wzrostu. W tym celu zdecydowano m.in. o zwiększeniu wydatków budżetu państwa w stosunku do pierwotnych zapisów ustawy budżetowej na 2020 r.
Dzięki działaniom rządu sektor finansów publicznych pozostaje bezpieczny i stabilny – czytamy w komunikacie CIT. Jest to możliwe poprzez prowadzenie odpowiedniej polityki budżetowej mającej na celu wspieranie wzrostu gospodarczego w ramach ograniczeń wynikających z prawa krajowego i unijnego.
Rząd przewiduje też, że w całym 2020 r. PKB obniży się o 4,6 proc, wobec wzrostu o 4,1 proc. rok wcześniej i wzrostu 3,7 proc. zakładanego w ustawie budżetowej na 2020 r. Prognoza jest o ok. 1 pkt proc. niższa od krajowego konsensusu rynkowego, który zakłada spadek PKB w br. o 3,8-3,5 proc. i odpowiada prognozom Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej (-4,6 proc.).
Przeciętne zatrudnienie obniży się o 2,4 proc. (wobec wzrostu o 1,5 proc. w 2019 r. i 0,5 proc. zakładanych w ustawie budżetowej na 2020 r.), w tym w sektorze przedsiębiorstw o 2,0 proc. Na koniec roku przewiduje się wzrost bezrobocia do 8 proc., z 5,2 proc. na koniec 2019 r. oraz 5,1 proc. założonych w ustawie budżetowej na 2020 r.
Jeśli chodzi o wzrost płac w gospodarce narodowej to ma on wynieść 3,5 proc. (wobec 7,2 proc. w 2019 r. i 6,0 proc. zakładanych w ustawie budżetowej na 2020 r.), a w sektorze przedsiębiorstw - 3,0 proc.
Przeciętna inflacja powinna zaś wynieść 3,3 proc., wobec 2,3 proc. rok wcześniej oraz 2,5 proc. zakładanych w ustawie budżetowej na 2020 r.
Nowelizacja ustawy budżetowej ma wejść w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.
Konfiskata prewencyjna będzie nową quasi-karną procedurą zajęcia mienia, które było w ciągu ostatnich pięciu lat w posiadaniu podejrzanego, oskarżonego lub skazanego za przestępczą działalność