Psychoanaliza

Albert

Active Member
135
94
Lepiej już ruszyć dupę i zrobić coś co sprawia przyjemność.
Taaa ;)

5077.jpg
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
Dlaczego miałby nie ruszyć z miejsca?
Nosz... napisałem czemu. Na szczęście istnieje nieświadomość i każdy normalny człowiek może se funkcjonować i zażywać przyjemności. Kurde, nie miałem na myśli sytuacji, że nie mamy świadomości końca, rozważałem za to taką, kiedy widmo śmierci dominowałoby umysł prawie nieustannie. I od razu zaznaczę, że nie chodzi o samobójców. To inna bajka.
 
T

Tralalala

Guest
@tomkiewicz
Tomkiewicz ale o kim Ty piszesz? O jakiś cipach co to będą przeżywać śmierć która czeka na wszystkich lub większość nas? Równie dobrze mogą kurwa przeżywać, że słońce świeci albo ziemia się kręci. Zwykłe bezmózgi które zamiast ruszyć łbem i uświadomić sobie, że jeżeli na coś nie mają wpływu to należy albo znaleźć sposób wpłynięcia albo kurwa olać i robić swoje.
 
OP
OP
pampalini

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
To są akurat dwie różne sprawy, które - jak wcześniej napisałem - raczyłeś ze sobą połączyć.
W jakim sensie? Podsumuję może.

a) Nie znoszę psychoanalizy, bo jest irracjonalna. Jest irracjonalna, bo każdy może sobie wymyślić swoją teorię dotyczącą tego, co w podświadomości siedzi i nie ma obiektywnych narzędzi, żeby rozsądzić, czyja teoria jest słuszna, a czyja błędna. To, czy podświadomość w ogóle istnieje czy nie, to kwestia zupełnie poboczna.

b) Cała dyskusja jednak zaczęła się od tego, czy lewaki psychoanalizę lubią, czy nie. Ja uważam, że lubią i napisałem czemu - ta nieweryfikowalność właśnie jest im na rękę i mogą w związku z tym psychoanalizę wykorzystać jako oręż w ideologicznej walce.

Tyle.

PS. Libowie mogą psychoanalizę, oczywiście, też wykorzystywać w ideologicznej walce, tylko po co?
 
Ostatnia edycja:
  • Like
Reactions: Alu

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
To, że jakaś dziedzina nauki jest opanowana prze lewaków, i przez nich używana lub wypaczana i niszczona, to jedno. Podświadomość niewątpliwie istnieje, tak jak nieświadomość i różne stany świadomości. Każdy pił, każdy spał albo robił coś w półśnie. Każdy zauważa u siebie jakieś irracjonalne fobie itd.
 
OP
OP
pampalini

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
To, że jakaś dziedzina nauki jest opanowana prze lewaków, i przez nich używana lub wypaczana i niszczona, to jedno. Podświadomość niewątpliwie istnieje, tak jak nieświadomość i różne stany świadomości. Każdy pił, każdy spał albo robił coś w półśnie. Każdy zauważa u siebie jakieś irracjonalne fobie itd.
Nie wiem, ile razy mam powtarzać - nienawidzę psychoanalizy nie dlatego, że lubią ją lewaki. Nienawidzę psychoanalizy za to czym jest. I, jak już napisałem - nie mówię, że podświadomość nie istnieje. Mówię, że gówno wiemy o tym, co w niej siedzi. Jeśli ktoś kiedyś zbada zawartość podświadomości mierząc impulsy w mózgu - ok. Ale to już nie będzie psychoanaliza, tylko neuropsychologia raczej. A do tej nic nie mam.
 
  • Like
Reactions: Alu

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
To brzmi jakbyś przekreślał nie tylko psychoanalizę, ale i obecną psychologię, psychiatrię, socjologię, czy co tam jeszcze, jako nic nie warte i nieprzydatne.
Podświadomość bierze się ze świata zewnętrznego, podświadomość w pewnien sposób oddziaływuje na świadomość. Nie trzeba koniecznie uchwycić czymś podświadomości, żeby ją w jakiś sposób badać. Pozostają świadomośc i świat zewnętrzny. Tylko czywiście takie badanie jest trudne, ale w takiej chemii początkowo nie znano budowy atomu. Stopniowo doszli do definicji pierwiastka itd. Ale jakieś tam osiągnięcia mieli.
 
Ostatnia edycja:

Norden

Well-Known Member
723
900
Mad.lock, psychiatra jest w stanie podać Ci konkretną diagnozę - schizofrenia, nerwica itp. - choroby te są skatalogowane wraz z ich podgałęziami podobnie jak choroby fizyczne. Psychoanalityk wystawi Ci diagnozę? To już zależy od jego interpretacji, której nie da się udowodnić.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
I nie zapomnij Norden, że jeszcze zmierzy poziom nienawiści lub miłości. Linijką.
Komuchy chcą wszystko planować, katalogować i centralnie planować. Mierzyć wydojność ludzką i wydajność. Dla komucha jesteś ludzkim zasobem, niemal biomaszyną.
 

Norden

Well-Known Member
723
900
tomkiewicz, dzięki - trafiłeś w sedno. To co mierzalne i da się objąć rozumem - jest racjonalne, jest nauką. Psychoanaliza nie kwalifikuje się do tego zbioru.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
Czy mi się wydaje, czy tworzysz z nauki coś na kształt religii? Przecież o wielu rzeczach niewiele wiemy, co nie znaczy, że nie można się o nich dowiedzieć. W szczególności mało wiadomo o ludzkim mózgu. Zamykanie się na co bardziej subtelne zjawiska i odbieranie im możliwości istnienia jest mało racjonalne, a choćby z tego powodu, że nieświadomość jak sądzę sprawuje sporą władzę na obszarze, gdzie ludzkie "ja" próbuje jakoś trzymać fason.

Ciężko objąć rozumem rozmiary Wszechświata i procesy tam zachodzące, a jednak on istnieje i funkcjonuje.

ps: Poza tym, podejście psychoanalityczne to wg mnie indywidualna "robota wewnętrzna". Nikt z zewnątrz nie będzie w stanie pomierzyć osobistych procesów, ale one się dzieją. A skoro nie mogą być, jak gadacie, objęte zainteresowaniem nauki, to czym w takim razie są? Religią albo urojeniem? Przecież nawet fantasmagorie znajdują swoje miejsce w obrazie klinicznym danego schorzenia. I można o nich gadać z sensem, bo dotyczą żywej osoby.
 
OP
OP
pampalini

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Poza tym, podejście psychoanalityczne to wg mnie indywidualna "robota wewnętrzna". Nikt z zewnątrz nie będzie w stanie pomierzyć osobistych procesów, ale one się dzieją. A skoro nie mogą być, jak gadacie, objęte zainteresowaniem nauki, to czym w takim razie są? Religią albo urojeniem? Przecież nawet fantasmagorie znajdują swoje miejsce w obrazie klinicznym danego schorzenia. I można o nich gadać z sensem, bo dotyczą żywej osoby.
Nieświadomość z definicji się przed Tobą ukrywa. Więc skąd będziesz wiedział, że się słusznie domyślasz, co w niej siedzi? Może Cię zwodzi, może sobie wmawiasz, może... etc. Jakie masz narzędzia do tego? To mniej więcej to samo co spory o to, czy u boku Boga jest siedmiu czy ośmiu aniołów. Nie mówię, że na pewno nie ma aniołów, ale, kurde, zabieranie stanowiska w sprawie liczebności ich zastępów jest niewątpliwie irracjonalne.

Są rzeczy, o których da się gadać z sensem i takie, o których się z sensem gadać nie da.
 
  • Like
Reactions: Alu

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
@pampalini, złapałeś się kiedyś np. na tym, że wyżywasz się na kimś przypadkowym zamiast na faktycznym sprawcy? To się nie dzieje po obróbce intelektualnej, to się dzieje bardzo szybko i wskutek działania nieświadomego. Pytasz o narzędzia poznania. Jedynym jest Twój mózg lub postronna osoba doskonale orientująca się w temacie.

Bardzo trudno w tej materii o wiedzę pewną, ale olanie tematu może sprowadzić spore problemy. I masz rację, nieświadomość ukrywa nie tylko jakieś treści, ale również emocje. Te stłamszone bo niewygodne. I one mogą działać niejako zza kurtyny. Tak to widzę.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Dobra, co rozumiecie przez psychoanalizę? Ja myślałem, że psychoanaliza to jakiś dział eksperymentalny (chociaż nie wiem czy dobrze użyłem tego słowa) psychologii, badający wpływ otoczenia na psychikę. A falsyfikowalność? Przecież nawet wróżenie z fusów może być falsyfikowalne, to tylko zależy czy wróżbita nie boi się tej falsyfikowalności i daje zrozumiałe i jednoznaczne wróżby.
 
OP
OP
pampalini

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Pytasz o narzędzia poznania. Jedynym jest Twój mózg lub postronna osoba doskonale orientująca się w temacie.
W jaki sposób "osoba orientująca się w temacie" może się w temacie zacząć orientować, pogłębiać wiedzę i weryfikować, że idzie w odpowiednim kierunku, a nie że sobie coś wymyśla? Skąd ja mam wiedzieć, kto się w temacie orientuje? Skąd wiadomo, czy bardziej orientuje się w temacie ten, kto widzi wszędzie tłumiony popęd seksualny, czy może ten, kto widzi wszędzie tłumioną wolę mocy? Ja mogę nawet twierdzić, że wszyscy tłumią swój popęd polegający na niewystarczającym zaspokojeniu ochoty na ser biały i przy odpowiednio sutych grantach znajdę wystarczająco dużo czasu i motywacji, żeby wymyślić narracje, które będą pragnieniem sera białego tłumaczyć wszelkie zachowania.

Dobra, co rozumiecie przez psychoanalizę? Ja myślałem, że psychoanaliza to jakiś dział eksperymentalny (chociaż nie wiem czy dobrze użyłem tego słowa) psychologii
To się myliłeś. :) Psychologia behawioralna - owszem, ona tak działa. I do niej nic nie mam (tak jak do psychiatrii, neurologii itp). To znaczy też coś w sumie do nich mam, ale co innego.
 

Norden

Well-Known Member
723
900
Czy mi się wydaje, czy tworzysz z nauki coś na kształt religii? Przecież o wielu rzeczach niewiele wiemy, co nie znaczy, że nie można się o nich dowiedzieć. W szczególności mało wiadomo o ludzkim mózgu. Zamykanie się na co bardziej subtelne zjawiska i odbieranie im możliwości istnienia jest mało racjonalne, a choćby z tego powodu, że nieświadomość jak sądzę sprawuje sporą władzę na obszarze, gdzie ludzkie "ja" próbuje jakoś trzymać fason.
.
Nie neguję tego, że podświadomość istnieje. Istnieje i ujawnia się w różnych sytuacjach np. skrajnie kryzysowych.
 

workingclass

Well-Known Member
2 131
4 152
dość długo byłem jedynakiem, więc nie miałem okazji ani potrzeby dzielenia się we wczesnym dzieciństwie czymkolwiek, również miłością rodziców. Podstawy pod mój indywidualizm mogły i najprawdopodobniej powstawały znacznie wcześniej, zanim miałem do czynienia z państwową szkołą. To o czym piszesz mogło nawet niekoniecznie pełnić jakąkolwiek szczególną rolę, czy być ziarnkiem, które przebrało miarkę. Może to była po prostu „kolejna cegła w murze”.
Ja mam kilkoro rodzeństwa i kurwa zawsze w dzieciństwie musiałem sie wszystkim dzielić lub miec wspólne od kurwa batonika po wspólna motorynkę.:mad:

A, dzielenie się było wymuszone z "góry" .
 
Ostatnia edycja:

Inn Ventur

Well-Known Member
347
518
Nie neguję tego, że podświadomość istnieje. Istnieje i ujawnia się w różnych sytuacjach np. skrajnie kryzysowych.
Jeszcze a propos świadomości, podświadomości i umysłu w ogóle. Przede wszystkim tak: cały umysł jest jedynie częścią tego, co robi mózg. Jedną z jego wielu funkcji. Podświadomość (nawiasem mówiąc głupi termin, wynikający z pseudonaukowej tradycji psychoanalizy) to zdecydowana większość tego czym jest umysł. Jeśli mamy tutaj coś koniecznie negować, to w neuronauce neguje się raczej istnienie świadomości aniżeli tego, co nieświadome. Patrz: Dennett, Metzinger, Jaynes, Churchlandowie, Watts bardziej rozrywkowo.

Mówię, że gówno wiemy o tym, co w niej siedzi. Jeśli ktoś kiedyś zbada zawartość podświadomości mierząc impulsy w mózgu - ok.
Nie takie gówno. Od dziesięcioleci bada się podświadomość przy użyciu EEG, choćby słynny potencjał gotowości (eksperymenty Libeta). Wiele badań (Libeta włączając) sugeruje, że każda decyzja zapada dużo wcześniej niż pojawi się jej uświadomienie. Co może oznaczać, że świadomość jest jedynie dodatkiem, prawdopodobnie balastem, do tego co dzieje się za kurtyną. Empirycznych dochodzeń jak neuronalnie korelują zjawiska nieświadome jest od chuja generalnie.

A psychoanaliza to oczywiście pseudonaukowy bełkot, nikt z profesjonalnie zajmujących się tematem nie bierze tego na poważnie.
 
OP
OP
pampalini

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Od dziesięcioleci bada się podświadomość przy użyciu EEG, choćby słynny potencjał gotowości (eksperymenty Libeta). Wiele badań (Libeta włączając) sugeruje, że każda decyzja zapada dużo wcześniej niż pojawi się jej uświadomienie. Co może oznaczać, że świadomość jest jedynie dodatkiem, prawdopodobnie balastem, do tego co dzieje się za kurtyną. Empirycznych dochodzeń jak neuronalnie korelują zjawiska nieświadome jest od chuja generalnie.
Jeśli ktoś kiedyś zbada zawartość podświadomości mierząc impulsy w mózgu - ok. Ale to już nie będzie psychoanaliza, tylko neuropsychologia raczej. A do tej nic nie mam.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
No, to miałem se tu popisać szerzej, ale tak myślę ... kurde, zacznie się, a potem spadnie mi ratio lajkowo-postowe i na co mnie to wszystko? O... już mi spadło przez tego posta :(
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom