D
decha_131
Guest
Skąd myśl, że praca na etat to wolność, a umowa śmieciowa to niewolnictwo?
http://gps65.salon24.pl/22182,niewolnictwo-pracy-etatowej
http://gps65.salon24.pl/22182,niewolnictwo-pracy-etatowej
Najważniejszy jest socjalizmPrzecież rodzą się w WB. Ważniejszy jest człowiek czy miejsce jego przebywania?
Towarzysz Bugaj orze kapitalistycznych wyzyskiwaczy dochodząc do wniosku, między innymi, że przez mowy śmieciowe nie rodzą się dzieci, a Polacy biorą nogi za pas z Zielonej Wyspy Powszechnej Szczęśliwości na skutek pełzającej deregulacji rynku pracy.
Mimo wszystko trochę prawda, gdyż śmieciówka ogranicza możliwość wzięcia kredytu itp..
Po prostu się zdziwiłem Twoim tekstem. Może zbyt lakonicznie, dałem temu wyraz, aby każdy mógł mnie zrozumieć.Ffff?
(Wy też się przyłączcie się do tej zabawy)
W kredytowym spamie, który otrzymuję jest mowa o kredycie na PIT z zeszłego roku, czy tam czymś i małym druczkiem dodane, że oferta jest kierowana do tych, którzy prowadzą d.g. już przez jakiś czas (minimum widziałem 6 miesięcy). Czytałem kiedyś, że kredyty dla prowadzących własne działalności są oprocentowane nieznacznie wyżej niż kredyty dla osób zatrudnionych na umowy o pracę ale za to są bardziej elastyczne. Jak jest w rzeczywistości to nie wiem bo nie brałem i nie mam zamiaru (zawsze się bałem długów ) ale wygląda na to, że z władowaniem się w odsetki nie ma zbyt wielkiego problemu. Banki same wyszukują sobie namiary na firmy w CEIDG i później wydzwaniają z propozycjami albo przesyłają emaile więc chyba kredytów też udzielają. Mnie najbardziej mnie rozjebuje jak dzwonią do mnie z banku gdzie mam jakieś oszczędności z propozycją wzięcia kredytu konsumpcyjnego 5 - 10, czy tam ile kawałkówPo prostu się zdziwiłem Twoim tekstem. Może zbyt lakonicznie, dałem temu wyraz, aby każdy mógł mnie zrozumieć.
Otrzymanie obecnie kredytu nie jest żadnym problemem, nawet dla osoby, która pracuje "na czarno" i to niekoniecznie z jakimiś zajebistymi odsetkami. Zwykle wystarczy w jakikolwiek sposób wykazać, że ma się dochody.
Ja bym się chętnie za jakieś 50 zeta wpisał gdzieś do jakiegoś powszechnego rejestru, z którego by wynikało, że nie chcę się nigdy zadłużyć więc jeśli ktoś przychodzi po prośbie i się podaje za mnie to trzeba go odprawić z kwitkiem.
Tak, ma same plusy, tylko niektóre są plusami dodatnimi, a niektóre plusami ujemnymi. Plusem ujemnym jest między innymi to, że przy koszcie pracodawcy 10.000 zł na umowie o pracę dostajesz do ręki 5 849,59 PLN, podczas gdy na umowie zlecenia 8 435,00 PLN. Posłużyłem się kalkulatorem dostępnym tutaj: https://wynagrodzenia.pl/kalkulator-wynagrodzen/wynikUmowa o prace ma same plusy
W razie procesu o co i po co? Umowy o pracę są dobre dla młodych kobiet, które chcą zajść i czmychnąć na socjal, co oczywiście powoduje, że szanse złapania etatu przez taką osobę są mniejsze.
Zatem nowoczesność to niewolnictwo.@FatBantha - nie rozumem tego co przytoczyłeś, to nie jest żadne niewolnictwo, to po prostu nowoczesność
No właśnie niezbyt. Skoro jak sama mówisz, wybierasz bezpieczeństwo - oferowane w dodatku przez kogoś innego, zwalniasz się z myślenia o konsekwencjach swoich działań, wyborów. To jest bardziej śmierć długofalowego myślenia. Nie mówiąc już o ułatwieniu państwu łupienia pracodawcy oraz siebie i pomaganiu mu w utrzymywaniu złudzeń, że robi coś pożytecznego.i dalekie myślenie.
Oferuje, oferuje. Znacznie większą swobodę w omijaniu państwa w wielu przypadkach.Wymieniłam plusy umowy o pracę, nie znajdziesz jej w umowie zlecenie. Nie przez przypadek nazywana jest umową śmieciową. Bo oprócz trochę wyższych zarobków (co nie jest zawsze), nie oferuje nic poza tym.
Potrzebne źródło tych rewelacji. Ja mam na mojej ustnej umowie, bo nie mam nawet pisemnej, warunki znacznie lepsze niż te wynikające z UOP. Polecam zapoznać się z treścią całego tematu przed dalszymi postami.Wymieniłam plusy umowy o pracę, nie znajdziesz jej w umowie zlecenie. Nie przez przypadek nazywana jest umową śmieciową. Bo oprócz trochę wyższych zarobków (co nie jest zawsze), nie oferuje nic poza tym.
Myślałem, że ktoś sobie żartuje porównując typy umów bez słowa o wysokości wynagrodzenia i wyciągając wnioski z dupy np. o braku płatnych urlopów. Skąd to porównanie, ze strony OPZZ czy innej Solidarności?@Ciek, w pierwszym moim poście masz porównanie umowy o prace i zlecenia - te białe zdjęcia.