A
Antoni Wiech
Guest
Tak, to może być problem, tyle, że to jest ogólnie problem ludzkiej komunikacji i dotyczy to też posesjonizmu (co sam w sumie zasugerowałeś). Więcej, posesjonizm ten problem powiększa i to do rozmiarów gigantycznych wprowadzając katęgorię "kontrolowania" jako kryterium uznania własności, zamiast propertariańskiego prawa absolutnego decydowania o swojej własności.Maciej Dudek napisał:No więc tak: wyobraź teraz sobie nieskończoną liczbę możliwych gróźb, i nieskończoną liczbę możliwych, indywidualnych okoliczności, które mogą się pojawić do oceny w przypadku próby ustalenia czy groźba zaistniała i miała wpływ na zawarcie transakcji. Potrafisz wskazać jednoznaczne kryterium, które pozwoli sędziemu zadziałać jak maszynka do orzekania bez konieczności zastosowania własnej oceny każdej, indywidualnej, nierzadko bardzo skomplikowanej okoliczności, której żadna norma nie przewidzi?
A pragnę nadmienić, że dylemat groźba/niegroźba to jedynie kropla w Morzu Uznań każdego systemu normatywnego, z propertarianizmem włącznie.