Podziel się zażenowaniem

vapaus

Active Member
209
251
A oglądacie "jeden z dziesięciu"? Od niedawna zdarza mi sie znowu oglądać ten program dosyć często i teraz uczestniczy muszą się w nim wykazywać znajomościom z zakresu wykorzystywania funduszy europejskich. Pytania są sformułowane tak, żeby odpowiedzieć tak lub nie i prawie zawsze widać po uczestnikach, że strzelają.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
"Jaka to melodia" jest zajebiste, moja babcia bardzo lubi, "bo kolorowe, tańczą i ładne melodie" :) . Jeszcze kultowa "Familiada" z dowcipami Strasburgera.

Co do cioci Unii, to w regionalnych TVP leci niezłe propagandowe gówno - "Szlakiem gwiazd". Obczajcie np. odcinek, w który niezapomniany Rysio z Klanu opowiada o swoich stronach i pokazuje co tam fundusze unijne dobrego zrobiły (gdzieś tak od 5 minuty):



Sposób przekazu ewoluuje, cel zawsze ten sam :):

 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 792
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103091,...onia_sportu__Po_zapowiedziach_likwidacji.html


Sportowcy bronią sportu. Po zapowiedziach likwidacji ministerstwa
Przemysław Iwańczyk
09.11.2013 , aktualizacja: 09.11.2013 12:36


Zawiązuje się szeroki front, który ma przekonać premiera do pozostawienia ministerstwa sportu w obecnym kształcie. Na jego czele stanął były minister Jerzy Ciszewski, razem ze sportowcami chce odwieść szefa rządu od pomysłu likwidacji resortu. - Nie zlikwidujecie nas! - mówią sportowcy.
Mamy czołgi.

Apeluję do wszystkich sportowców, kibiców, wszystkich tych, którym sport leży na sercu. Nie pozwólmy, by sport, którym i dla którego żyjemy był przedmiotem politycznych gierek - mówił Ciszewski w piątkowej audycji "Jeszcze więcej sportu" w Radiu TOK FM. W 2005 r. sprawował funkcję wiceministra sportu.
Przecież już teraz sport jest przedmiotem politycznych gierek - właśnie dlatego, że istnieje ministerstwo, które się nim zajmuje, Ty stary pierdoło. Oczywiście ministerstwa wcale nie kojarzą się z polityką... nic, a nic...

Właśnie wtedy sport podlegał ministerstwu edukacji, do czego dąży teraz koalicyjny PSL i to Ciszewski przekształcał je w samodzielny resort. - Nie można zlikwidować ministerstwa sportu. Byłby to cios, który nie tylko zniweczyłby lata pracy ze sportem zawodowym. Uczyniłby przede wszystkim jeszcze większe spustoszenie wśród dzieciaków, które już teraz trudno wyciągnąć sprzed komputerów i zachęcić do ruchu - dodaje Ciszewski.
Jakiej pracy? Uzależnieniem kolejnych dyscyplin od zagrabionej jałmużny? To, że teraz biadolisz jest właśnie świadectwem, że sport zawodowy stał się zupełnie niesamodzielny i w całości jest uzależniony od politycznego finansowania. I jeżeli układy na górze się zmienią, pewne dyscypliny zostaną odsunięte od funduszy - ich istnienie będzie zależne wyłącznie od politycznej woli.

- Poza wyjątkami polski sport jest słaby. A może być jeszcze słabszy, jeśli plany likwidacji ministerstwa dojdą do skutku. Właściwie go nie będzie - dodaje Piotr Małachowski, wicemistrz olimpijski i świata w rzucie dyskiem.​

No właśnie. Jeżeli cały sport jest zależny od sił politycznych, to lepiej aby go nie było wcale, bo łączenie brudnej polityki z czystymi ideałami rywalizacji sportowej korumpuje. Jeżeli potrzeba nam jakiegoś sportu, to oddolnego, samofinansującego się, samowystarczalnego. Niech się zacznie od amatorskiego, opartego na entuzjastach.

- Będziemy przekonywać premiera Tuska, by nie ulegał namowom koalicyjnych członków rządu. Szczerze mówiąc, nie widzę swojej roli w parlamencie, gdyby zlikwidowano ministerstwo - dodaje poseł PO Cezary Kucharski. Razem z nim w ławach zasiadają inni byli sportowcy, m.in. Iwona Guzowska, Leszek Blanik, Paweł Papke, Jagna Marczułajtis, Jan Tomaszewski, Roman Kosecki. Kucharski zapewnia, że oni również są przeciwni likwidacji ministerstwa.
A, spierdalajcie...
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 124
Wczoraj chyba na TVP w wydaniu wieczornym wiadomości leciał jakiś materiał o łapance ćpunów. Wyciągali takich z klubu a dziennikarka podsuwała im pod nos mikrofon, oczekując wyrazów skruchy i wyjaśnienia. Niestety, trafił jej się jakiś dres-spoko ludź, dialog przebiegał mniej więcej w ten sposób:

-Czy ja pani tym szkodzę? Moje ciało, moja sprawa
-Jak się naćpasz, możesz mi zaszkodzić
-To niemożliwe
-A skąd wiesz?
-Bo ćpam już długo i wiem, że jak się naćpam, to jestem spokojny

Tu materiał się urywa :) Ciekawe, jakie to uczucie zostać intelektualnie zaoranym przez ćpuna i to na oczach milionów polaków.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 876
12 262
Heroiniści przewodnią siłą narodu:

http://wyborcza.pl/magazyn/1,134728,14920799,Niepodleglosc__Jestem_przeciw.html
Niepodległość? Jestem przeciw
Dlaczego jestem przeciw niepodległości? Bo to podległość, podległość wobec złotego cielca. Wierzę, że moglibyśmy być bardziej niepodlegli - jako ludzie i jako Polacy - w wielkim państwie europejskim. A nawet jeszcze większym.


-Czy ja pani tym szkodzę? Moje ciało, moja sprawa
-Jak się naćpasz, możesz mi zaszkodzić
-To niemożliwe
-A skąd wiesz?
-Bo ćpam już długo i wiem, że jak się naćpam, to jestem spokojny
Słaba ta orka, dyskurs powinien się skończyć na 3 zdaniu, że w papę można dostać też od trzeźwego :)
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Lol. Niezłe zamozaoranie, przecież to brutalnie obnaża tragedię socjaldemokracji i pokazuje do jakich ludzi taka oferta polityczna jest skierowana (a raczej co taka polityka robi z ludźmi). To jest tak głupie, że aż mi się nie chce wierzyć, że to nie fake.
 

military

FNG
1 766
4 727
Oprócz tego że zjebał dziennikarkę i przez połowę występu niezrozumiale bełkotał, za to z zapałem godnym jakiegoś religijnego fanatyka - to tak, wypadł względnie dobrze.
 

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
Nie sądziłem że propaganda z TV stała się aż tak kwadratowa. Funkcjonariuszka zaczyna od "łatki antysemity" (skąd w ogóle to wzieła?) później mówi że start w wyborach do "przygotowanie do kolejnej porażki", "zostawmy tę pańską frazeologię", "należy pan do kategorii folklor polityczny" wszystko w odpowiednim tonie. Zadaje pytanie i ciągle przerywa. Do tego naprawdę jest kretynką. "A to będzie taki katalog enumerytawny co można, co trzeba?" no kurwa nie mogę. Podsumowując wzieli kretynkę żeby powtarzała propagandowe frazesy.
Korwin nieźle, nie dał się wyprowadzić z równawagi co nie było w tej sytuacji łatwe.
 
Do góry Bottom