.
Jak ja nie cierpię tego tekstu. Owszem jest prawdziwy ale brzmi jak coś co mówi się gdy nie mam się argumentów. Wejdźcie sobie na forum korwinistów. Ja raz w jednym bardzo krótkim temacie (3 posty) widziałem to 2 razy bo ich wielce oświecony prorok nie mówił jak z tym jest.
Wiem, że jest parę osób na tym forum, które nie mają 100% pewności, że wolny rynek jest efektywniejszy. Zastanawiam się, czy jest ktokolwiek, kto jest absolutnie przekonany, że wolny rynek jest mniej efektywny, ale mimo to wciąż chce być libertarianinem.
To by dopiero było prawdziwie, szczerze deontologiczne stanowisko.
Wolny rynek czego? Ja np. jestem przekonany, że wolny rynek instalacji związanych z ochroną środowiska (np. spalarnie odpadów) jest mniej efektywny niż rynek zamordystyczny, z tego prostego względu, że by go zwyczajnie nie było i jestem o tym absolutnie przekonanyWiem, że jest parę osób na tym forum, które nie mają 100% pewności, że wolny rynek jest efektywniejszy. Zastanawiam się, czy jest ktokolwiek, kto jest absolutnie przekonany, że wolny rynek jest mniej efektywny, ale mimo to wciąż chce być libertarianinem.
No i co to w ogóle jest "efektywność"? Jak mam tonę śmieci i zakopię je w lesie za 50 zł, podczas gdy unieszkodliwienie ich w spalarni kosztowałoby 150 zł, to które rozwiązanie jest właściwie bardziej efektywne, no i właściwie dla kogo bardziej? ).
Tak, że to wynika z definicji. Nie masz żadnej kontroli nad tym, co władca zrobi z Twoimi pieniędzmi, masz kontrolę nad tym, co Ty zrobisz ze swoimi pieniędzmi, ergo - jest bardziej prawdopodobne, że uzyskasz rezultat pożądany dla siebie, jeśli zatrzymasz sobie pieniądze i nimi zagospodarujesz. To nie znaczy, że nie da się wymyślić sytuacji, w której władca zabierze wszystkim 20% dochodów i z tego zbuduje Tobie osobiście pałac. Kwestia oszacowania prawdopodobieństwa.
Jakieś argumenty?
Przedstawiłem już główny argument - myślę, że w ogóle by nie było np. spalarni odpadów, które są moim zdaniem niezłym wynalazkiem. Nie wierzę też w prywatne ubezpieczalnie oferujące ubezpieczenia zdrowotne w pełnym zakresie dla staruszków po przystępnej cenie. Argument - za 2 stówki miesięcznie nie da się skalkulować ubezpieczenia dla 70 latka.