Podziel się zażenowaniem

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 466
DXsx2oxX0AISQK9.jpg
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 410
Ci Ukraińcy nawet nie zastępują w pełni Polaków, którzy wyjechali. Z Polski od 2004 wyjebało 1-1,5 miliona Polaków, a przyjechało milion UPA-ińców. Podsumowując migracja netto jest ujemna, a dzietność niska od połowy lat '80. Naprawdę zbyt mało ludzi wchodzących na rynek pracy to też nie jest dobrze dla gospodarki. Dobrze dla pracowników, bo mają lepszą pozycję przetargową i mniejsze ryzyko zwolnień, ale nie wyższe płace! Płace zależą od wydajności pracy w przedsiębiorstwie a nie od presji rynku pracy.

Płace i wydajność są zawsze ze sobą skorelowane, to znaczy wynagrodzenia podążają za produktywnością, nawet gdy okresowo są odchyły to później wszystko wraca do normy:

Czt9SPeWEAA9c11.jpg
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:US_productivity_and_real_wages.jpg
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Żenują mnie wypowiedzi Elona Muska, a ściślej cała otoczka budowana wokół tego barana. Od razu zaznaczę, że generalnie jarają mnie udane historie biznesu, startupy prowadzące do miliardów, zaczytywałem się w historii firmy Atari, Apple itd. więc nie chodzi o zawiść małego nieudacznika. :)

Musk to po prostu jeden z tych ludzi, którzy uśmiechając się tajemniczo mogliby być brani za geniuszy, ale gdy tylko otwierają usta, to wątpliwości zostają rozwiane. Geniusz to nie jest. Nie będę robić teraz wyszukiwań licznych bzdur jakie wyprodukował ten przereklamowany chłopek roztropek, ale po prostu wrzucę ostatnią

Elon Musk: we must colonise Mars to preserve our species in a third world war

Tej mądrości nie powstydziłaby się kandydatka na Miss. :D
Już 40 lat temu istniały technologie aby wysłać z Ziemi głowicę bojową i zdetonować w wybranym punkcie na Marsie. Jeśli kolonizacja stanie się efektywna ekonomicznie, to te technologie tylko stanieją, więc Marsa można będzie traktować prawie jak drugi kontynent a nie hen heh, daleką krainę do której nie dotrze wojna. Można zatem spokojnie zakładać, że jeśli jakiś kraj ma kolonię na Marsie, to ta kolonia zostanie uznana za cel strategiczny przez rywali tego kraju. Co więcej, ziemskie mocarstwa umieszczą w swoich koloniach arsenały jądrowe wycelowane w Ziemię - będzie to naturalne zabezpieczenie przed zniszczeniem ich arsenałów na Ziemi. Jeśli kolonie jakimś cudem oddzielą się politycznie od Ziemi, to zacznie się rywalizacja między Marsem a Ziemią o zasoby Układu Słonecznego, a tutaj otwiera się pole do jeszcze bardziej morderczych broni i to stosunkowo takich. np. jeśli będzie górnictwo kosmiczne, to nic nie stoi na przeszkodzie aby holować asteroidy i deorbitować na łeb wroga.

A w ogóle to kolonie marsjańskie do czasu terraformowania będą cholernie podatne na wszelkie ataki. Kilka dziur w dachu dekompresja. Ludzi na Ziemi trudniej wybić, mogą chować się jak szczury.

Szansy upatrywałbym w kolonizacji obszarów tak odległych, że prowadzenie wojny (jako inwestycja) staje się nonsensowne ze względu na czas potrzebny do skonsumowania owoców zycięstwa. Ale czy tak będzie? Wystarczy, że ludzie staną się niestarzejący (prawie nieśmiertelni) a będą mogli czekać i 1000 lat aż sonda doleci do wrogiego układu i zabije tam wrogów.
(CIACH)
w tym miejscu rozmarzyłem się co będzie gdy ofiara przez te 1000 lat rozwinie się na tyle mocno, że zabije sondę-mordercę śmiechem, a potem rozwinąłem temat w kierunku wojen galaktycznych prowadzonych przez eony, ale to w sumie oczywista dywagacja, więc ciach.
 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 792
Ale przed tym Marsem...

Elon Musk wynalazł przystanek autobusowy. Zamiast zachwytu był śmiech
12.03.2018 21:23
Zwykle zbiorowa świadomość Internetu pieje z zachwytu, gdy tylko Elon Musk, najgłośniejszy przedsiębiorca naszych czasów, powie coś o swoich inicjatywach motoryzacyjnych, kosmicznych, bionicznych czy urbanistycznych. I czasem jest to uzasadnione, takie np. rakiety Falcon 9 to naprawdę udana konstrukcja, nowa jakość w dziedzinie wynoszenia ładunków na niskie orbity. Niekiedy Elon Musk wymyśli jednak coś kompletnie bzdurnego, a Internet i tak się zachwyca – jak to było w wypadku lampy lutowniczej, sprzedawanej jako „miotacz ognia”. Tym razem jednak w rzucie kostkami na charyzmę (gracze RPG wiedzą o co chodzi) panu Muskowi zupełnie się nie powiodło. Internet go wyśmiał.

Wielu naszych Czytelników zapewne słyszało już wcześniej o The Boring Company, niewątpliwie najmniej widocznym projekcie Muska, bo projekcie dosłownie podziemnym. Ta firma miała zrewolucjonizować życie w miastach za sprawą zbudowania pod nimi sieci transportowych tuneli, po których mknęłyby elektryczne Tesle najzamożniejszych mieszkańców.

Z najzamożniejszymi nieco przesadziliśmy, ale tak to odebrały media, przypominając Muskowi, że przeciętnego Amerykanina (nie mówiąc już o przeciętnym mieszkańcu naszej planety) po prostu nie stać na jego auta. The Boring Company wymyśliło wówczas wizję Boring Busa, elektrycznego autobusu, który w tych podziemnych tunelach miałby mieć pierwszeństwo przed prywatnymi pojazdami.

Autobusy mają jednak pewien drobny feler. Nie do końca chcą zawieźć tego konkretnego pasażera w to konkretne miejsce. Musk przedstawił więc swój kolejny przełomowy wynalazek. Miejski system transportowy Boring Co zamiast kilku dużych stacji jak w wypadku metra będzie zawierał tysiące niewielkich stacji rozmiarów niewielkiego parkingu, które pozwolą ci dotrzeć bardzo blisko twojego celu i wtopią się niezauważenie w strukturę miasta.

Chwilę później Musk opublikował filmik, pokazujący o co mniej więcej chodzi. Internet zareagował ze śmiechem, słyszalnym nawet na subredditach czczących kalifornijskiego przedsiębiorcę niczym Mesjasza. Moment po publikacji na Twitterze pojawiły się pierwsze komentarze – Przystanki autobusowe. Elon, myślisz o przystankach autobusowych.

Poważniejsze komentarze przyszły później, ludzie zauważyli, że Elon Musk wynajduje na nowo przystanki autobusowe, a zarazem wmawia, że miasta powinny zainwestować miliardowe kwoty w budowę sieci podziemnych tuneli, zamiast inwestować relatywnie niewielkie kwoty w wydzielone naziemne pasy dla autobusów.

Sam filmik też dał do myślenia. Widzimy, że te autobusy nieustannie miałyby między tymi tysiącami przystanków ślamazarnie przemieszczać się między powierzchnią a podziemnymi korytarzami ruchu. Co tu może pójść nie tak? Wybitny przedsiębiorca zachował się tak, jakby nigdy nie słyszał o prostych schodach czy windach, za pomocą których zainteresowani pasażerowie mogliby dostać się do podziemnego pojazdu… np. wagoniku metra.

Elon Musk twierdzi, że rozmyśla nad miejskim transportem od ponad dwudziestu lat. Patrząc po tym, co prezentuje w tej dziedzinie, wydaje się, że rozmyślał przede wszystkim podczas grania w Sim City czy Railroad Tycoon.

 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
:) miałem to właśnie wkleić. Facet jest po prostu chodzącą maszyną do klepania bzdury za bzdurą. Zastanawiałem się czy to przypadkiem nie jakiś rozkapryszony bachor któremu rodzice załatwili karierę w biznesie. tzn. realną robotę odwalali pracownicy i wspólnicy, a złote dziecko tylko dobrze się bawiło w świetle jupiterów. Życiorys z Wikipedii tego nie potwierdza, a nawet znajdujemy coś przeciwnego. Wychodzi na to, że chłopak studiował fizykę i ekonomię w przerwach w przerzucaniu gnoju na farmie. Nie mam twardych podstaw by w to nie wierzyć, ale przesłanki mam. Elon Musk to ekspert od autokreacji, nawet pojawił się w The Big Bang Theory we własnej osobie gdzie pomagał bezdomnym. Taki narcyz-filantrop nie wzbudza mojego zaufania. Jeśli odstawia szopkę robiąc sobie product placement w serialu, to mógł równie dobrze nałgać biografom.
Co do biznesu to facetowi przyfarciło się sprzedanie pierwszego biznesu pod koniec bańki internetowej. PayPala w 2002 nie oceniam, natomiast Tesla i Space X rozwija się we współpracy z rządem. Przy czym Tesla to jak na razie firma przynosząca straty, a także bańka spekulacyjna - i tu mit geniuszka mógł być wabikiem na inwestorów.
 

Finis

Anarcho-individual
439
1 925
Uwaga, bo będzie bardzo żenująco...:eek:

Konferencja Karol Marks: 2018

Karol Marks urodził się 5 maja 1818 roku w Trewirze, w Niemczech. Ten błyskotliwy intelektualista, filozof, polityk, twórca - wraz z Fryderykiem Engelsem - materializmu historycznego i dialektycznego odegrał olbrzymią rolę w historii dziewiętnastego i dwudziestego wieku, także wiek dwudziesty pierwszy to wiek triumfu myśli Karola Marksa i jego czytelników. Wciąż aktualny, wciąż inspirujący, dyskutowany, krytykowany, wielbiony a przede wszystkim czytany! I będzie tak z pewnością aż do obalenia kapitalizmu i stworzenia społeczeństwa socjalistycznego... A potem tym bardziej!

Dwieście lat później, prawie dokładnie w dzień jego urodzin organizujemy kolejną konferencję czasopisma filozoficznego "Nowa Krytyka" z serii "Filozoficzne źródła nowoczesnej Europy". Tym razem poświęcamy ją w całości Karolowi Marksowi. Ale chcemy, aby nasza konferencja była czymś więcej niż konferencją, aby była naszym świętem z okazji dwóchsetlecia urodzin Karola Marksa: badacza, polityka i autora, który był i jest dla nas wciąż źródłem intelektualnej przygody, fascynacji i wielu ciepłych uczuć.

Źródło: http://www.nowakrytyka.pl/pl/Karol_Marks_i_jego_czytelnicy

Tak się zastanawiałem, ale czy nie jest to czasem niejawne propagowanie komunizmu? A skoro tak, to czy nie podchodzi to pod paragraf? Oczywiście, że nie. Oto wyjaśnienie:

Art. 256. Propagowanie faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego lub nawoływanie do nienawiści
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

§ 3. Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w § 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej.

Źródło: https://www.arslege.pl/propagowanie...arnego-lub-nawolywanie-do-nienawisci/k1/a292/
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 466
Warunkiem uczestnictwa i przyjęcia zgłoszenia na konferencję jest dokonanie wpłaty na konto konferencji w wysokości 350 złotych dla doktorantów i studentów i 400 złotych dla pracowników naukowych. Istnieje także możliwość uczestnictwa w konferencji bez wygłaszania referatu w charakterze słuchacza. W tym przypadku wpłata wynosi 400 złotych.

Konferencja komunistyczna, ale stawki już kapitalistyczne.
 
D

Deleted member 427

Guest
Krzysztof Rybiński wrócił z Kazachstanu gdzie był rektorem

Przypominam, że ten śmieszek założył onegdaj fundusz Eurogeddon czy coś w ten deseń, który miał grać na upadek Unii i zarabiać na kolejnym kryzysie finansowym. Wkrótce jednak sam fundusz popadł w kryzys i chuj go strzelił. Prorok Rybiński wyjechał potem na jakieś zadupie i teraz wraca, głosząc nową ewangelię.

Żenada. Ale przynajmniej będą go zapraszać do tv jako nowego eksperta od socjalizmu z ludzką twarzą.

http://innpoland.pl/137323,ten-pols...-ogonem-zostawil-inwestorow-z-duzymi-stratami
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Rok temu uznałem, że giełda w USA jest cholernie napompowana i korciło by zagrać na spadki. Od tego czasu sporo urosła... Na 99% spadki będą, ale precyzja przewidywań momentu jest praktycznie żadna.
Nie pamiętam czy Rybiński po prostu założył fundusz z shortami, czy naganiał ulicę zapewniając, że rok 2012 nadchodzi i że jego fundusz obstawał jedyny możliwy wariant. W tym drugim przypadku faceta powinien spotkać ostracyzm.

Krzysztof Rybiński wrócił z Kazachstanu gdzie był rektorem jakiejś ichniej uczelni przez 3 lata. Wrócił z poważnym uszkodzeniem mózgu. Mam nadzieję że to nie zakaźne i Stodolakowi nic nie będzie.

https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/rynki-finansowe/rybinski-rowne-zasady-na-rynku-to-mit/

Rybiński zaczął mnie srogo nudzić ok. 7 lat temu i wypadł z obszaru zainteresiwań, ale co w tym tekście świadczy o uszkodzeniu mózgu? Sam widzę, że globaliści urządzają pierdolo o wolnym handlu międzynarodowym, a potem w trakcie gry, jak się tylko poczują słabi albo na kogoś zezłoszczą, wywracają stoliki.
 
Ostatnia edycja:
A

Antoni Wiech

Guest
Rybiński zaczął mnie srogo nudzić ok. 7 lat temu i wypadł z obszaru zainteresiwań, ale co w tym tekście świadczy o uszkodzeniu mózgu? Sam widzę, że globaliści urządzają pierdolo o wolnym handlu międzynarodowym, a potem w trakcie gry, jak się tylko poczują słabi albo na kogoś zezłoszczą, wywracają stoliki.
To świadczy że uważa, że interwencjonizm obcego państwa należy leczyć interwencjonizmem u siebie. To jest typowe patrzenie z pozycji interesu producentów, którzy chcieliby ochrony państwa a nie z pozycji konsumentów. I jeszcze to mantrowanie o rynkach zbytu po raz miliardowy.

Inaczej pisząc to jest podejście, że tanie produkty dla konsumentów z zagranicy to jest ZUO, bo rodzime firmy są zagrożone, więc wprowadzamy etatyzm. Priorytetem nie ma być efektywnie i tanio, ale żeby było "nasze". Czyli wąska grupa ma zyskiwać kosztem przeciętnego Kowalskiego, któremu uniemożliwa się kupno taniej. I to jest podszyte jeszcze idologią pseudo-patriotyczną. Chuj, że miliony rodzin dopłaca do tego interesu w danym państwie.
Jakos nikt nie chce z etatystów zauważyć (albo udaje, że nie chce), że ruchanie w ten sposób rodaków jest wybitnie antypatriotyczne.

Pomijając już aspekt, że cały wywód tego kolesia oparty na tym straszliwym rynku zbytu jakim miałaby być Polska (straszne.. może kupić coś taniej, no kurwa dramat!) jest w dużej części fałszywy. Bo polski rynek duszą regulacje i ten zjebany ZUS i inne podatki. I to utrudnia w głównej mierze rozwijanie biznesu w Polsce i powstawanie polskich firm.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry Bottom