Podziały środowiska

OP
OP
A

Anonymous

Guest
GAZDA napisał:
kolonialny wróg ich bardzo efektywnie zjednoczy...
a wspomiane gadżety to u nich sie na straganie na targu kupuje hehe...
poza tym na hasło neokolonializm, bedziesz miał przejebane na całym świecie...
już większe szanse były by gdybyś np opanował nie wiem jakąś gmine skąd akurat pochodzisz... byłby to ino lokalny konflikt...

Zdaję mi się, że Amerykanom i Chińczykom byłoby to na rękę, tak samo Etiopii.
Właśnie widzisz, można by się zbroić u lokalnych kupców, pieniądz nie zna ojczyzny :). Wmawialibyśmy światu, że pojechaliśmy tam nieść cywilizację i kaganek oświaty :D, że niesiemy tamtejszym ludom pomoc humanitarną i czynimy to z dobroci serca, bo jesteśmy głębokimi humanistami. A strzelamy jedynie do islamskich terrorystów.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
amerykanom nie udało sie tam (myśle że nadal gadasz o somalii) opanować konntroli, chińczycy nawet nie próbują, etiopa zdaje sie sama kontroluje "rządowe tereny" w somalii.
o jakim terytorium konkretnie myślisz? aha 1/3 etiopii to ogaden czyli teren zamieszkiwany przez somalijczyków hehe
czyli gdziekolwiek w somalii byś opanował teren nie bedziesz grzniczył z czymkolwiek chrześcijańskim, bedziesz w środku terenu somalijskiego, akurat tak sie składa że u somalijczyków znajdziesz też silny nacjonalizm, pansomalizm też jest znany, somalijczyków jest jakieś 17 milionów, nie wiem jak se to wyobrażasz...
jeśli już chcesz gdzieś wparować, to poznaj kulture historie języki i wszystkie powiązania związane z wybranym terytorium, bo widze że o somalii wiesz tyle ileś w telewizornii zobaczył...
polecam jakieś inne miejsce...
możesz stworzyć prywatną armie, i wesprzeć jakiś mały lokalny konflikt po którejś stronie, w zamian za małe terytorium...
abo spróbuj zagospodarować jakąś ziemie niczyją...
 
OP
OP
A

Anonymous

Guest
Pisałem trochę z jajem, ale pomysł z taką akcją osadniczą wydaje mi się poważny i realny. To nie jest tak, że nie wiem nic o Somalii, oczywiście o wiele więcej wiem o Etiopii bo mnie jej historia swego czasu interesowała i przy okazji trochę liznąłem na temat Somalii. Zawsze można też wejść w sojusz z jakimś lokalnym watażkom, albo którymś z tamtejszych quasi-państw. Zajmowanie terytorium przez kolonistów ma tę zaletę, że w porównaniu do Amerykanów nie musza się pierdolić. Ogólnie do pomysłu osiedlania się w Somalii, zainspirowały mnie znalezione przeze mnie kiedyś filmy na necie, robione przez białych zapuszczających się w tamte rejony. Przy okazji można zrobić krok polityczny przyjmując islam.

Czytałem jakiś czas temu, że Etiopia zakończyła swoją kampanie w Somalii, nic nie wskórali za bardzo.

Poza tym wielu najeźdźców w historii nie wiedziało nic, lub prawie nic na temat najeżdżanego kraju.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
no włśnie dlatego już nie ma ani włoskiego ani brytyjskiego ani francuzkiego somalilandu hehe
może senegal i rebelia w kasamanche czy jak to sie tam nazywa?
może timor wschodni?
może pomożesz wyzwolić jakiś okupowany kraj? kabinda, zachodnia papua?
 
OP
OP
A

Anonymous

Guest
GAZDA napisał:
no włśnie dlatego już nie ma ani włoskiego ani brytyjskiego ani francuzkiego somalilandu hehe
może senegal i rebelia w kasamanche czy jak to sie tam nazywa?
może timor wschodni?
może pomożesz wyzwolić jakiś okupowany kraj? kabinda, zachodnia papua?

Niestety skończyła się Zimna Wojna i lata 60, 70 kiedy najemników szukano po barach i na ulicy. Teraz wolą profesjonalnych żołnierzy(np. byli komandosi). Akurat z różnymi rebeliantami w Azji, czy Ameryce Południowej mi nie po drodze, bo to zazwyczaj komuniści.

Kolonii nie ma już z innych względów a nie dlatego, że nie dało się ich utrzymać militarnie. Jeżeli chodzi o Murzynów i Arabów to to, że mają swobodny dostęp do broni palnej, nie czyni z nich wyśmienitych żołnierzy. Zazwyczaj są kiepscy.

Somalia ma wiele zalet, w porównaniu z tamtymi krajami, choćby niestabilność polityczną, te kraje które wymieniłeś mają swoje państwa, w miarę sprawne.

Z resztą w historii biali ludzie podbili wiele krajów małymi siłami :).
 

Avx

Active Member
831
186
Premislaus napisał:
Trochę czytałem o socjalistach i bolszewikach i doszedłem do wniosku, że możemy spokojnie czerpać z ich dorobku :) i stosować te same metody.

Dokładnie tak, absolutnie ! Wreszcie kolejny człowiek, który to rozumie.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
dlatego gadam cobyś założył pmc, jest wiele ruchów które walczą nie o ideologie ino o niepodległość od innych

kiepscy? no właśnie tacy kiepscy że usa nie miało kłopotów w magidiszu, tak samo wyśmienita armia rodezji nie miała problemu z buszmenami, tak samo jak w belgijskim kongo, wyśmienita armia składająca sie najemników z całego świata, ni emiała problemu z chołotą zimbasów czy jakoś tak po części uzbrojoną w dzidy...

ci ludzie wojują tam od dekad, i robią to na własnym podwórku...
niestabilnych krajów jest duzo więcej
no właśnie te które utrzymali utrzymali... a reszty nie dało sie utrzymać...
 

Avx

Active Member
831
186
Piter1489 napisał:
Polska jest w UE, w NATO, jest sojusznikiem USA, gdyby coś się zaczęło dziać w Polsce, to zaraz znalazłaby się cała masa zainteresowanych "niespokojną sytuacją w Polsce", "zamachem na demokrację w Polsce", "handlem bronią i narkotykami w Polsce", "terroryzmem w Polsce" dopiszcie sobie tytuły w CNN czy BBC jakie chcecie.

No fakt, fakt. Trzeci Świat jest pod tymi względami dużo, dużo lepszy. Też dawno to zauważyłem.

GAZDA napisał:
dlatego gadam cobyś założył pmc, jest wiele ruchów które walczą nie o ideologie ino o niepodległość od innych

Bardzo dobra idea.

Premislaus napisał:
Masz dużo racji w tym co mówisz, ale jak już się desantujesz i zajmujesz zbrojnie, to wypieprzasz miejscowych żeby nie było problemów(prawo siły),a przy przekraczaniu granicy w naszą stronę, każesz każdemu zaprzeć się allaha ze względów bezpieczeństwa.

Nie trzeba by nikogo znikąd wypieprzać, mało to niezaludnionych kawałów pustyni/dżungli/whatever ? Wciąż istnieją niezaludnione miejsca wystarczająco duże, żeby tam niezłe miasteczko postawić i jednocześnie nikomu z "tubylców" nie wchodzić we własność.
 
OP
OP
A

Anonymous

Guest
GAZDA napisał:
dlatego gadam cobyś założył pmc, jest wiele ruchów które walczą nie o ideologie ino o niepodległość od innych

kiepscy? no właśnie tacy kiepscy że usa nie miało kłopotów w magidiszu, tak samo wyśmienita armia rodezji nie miała problemu z buszmenami, tak samo jak w belgijskim kongo, wyśmienita armia składająca sie najemników z całego świata, ni emiała problemu z chołotą zimbasów czy jakoś tak po części uzbrojoną w dzidy...

ci ludzie wojują tam od dekad, i robią to na własnym podwórku...
niestabilnych krajów jest duzo więcej
no właśnie te które utrzymali utrzymali... a reszty nie dało sie utrzymać...

No operacja w Mogadiszu według mnie była udana mimo, że została oceniona negatywnie, bo straciło życie 19 żołnierzy amerykańskich, a zabito ponad 1000 Somalijczyków. Charakter walk w mieście zawsze jest ciężki. Rodezja miała małą białą ludność i wszyscy na niej położyli lachę, trzymali się póki stacjonowały tam wojska RPA. Co do przebiegu konfliktu w Rodezji, to nie jestem do końca pewien, bo dawno temu o tym czytałem. Co do Konga to tam walczyły ze sobą różne plemiona, jedne wspierały USA, a drugie ZSRR. Polecam książkę "Kondotierzy" Gana-Ganowicza, jest o niej temat na forum. I ci najemnicy nie byli doskonali, bo w tych latach często zaciągano bezdomnych, narkomanów, przypadkowych ludzi którzy chcieli przeżyć przygodę. Nie wszyscy byli żołnierzami, czy mieli doświadczenie z II Wojny Światowej. No i co z tego, że się tłuką jak państwa europejskie podbijały te kraje stosunkowo małymi siłami.

Avx napisał:
Nie trzeba by nikogo znikąd wypieprzać, mało to niezaludnionych kawałów pustyni/dżungli/whatever ? Wciąż istnieją niezaludnione miejsca wystarczająco duże, żeby tam niezłe miasteczko postawić i jednocześnie nikomu z "tubylców" nie wchodzić we własność.

Wiem o tym, ale zeszliśmy na temat Somalii. Chociaż dżungla brazylijska mi się nie uśmiecha, już wolę terytoria północne w Kanadzie. Problem z tymi innymi pustkowiami jest taki, że zazwyczaj są tam silne państwa.
 
OP
OP
A

Anonymous

Guest
Premislaus napisał:
Mike Smith napisał:
Swobodny dostęp do broni pod warunkiem, że osoba kontrolująca legalnie terytorium Ci na ten dostęp pozwoli. A partia leninowskiego typu dąży do przejęcia władzy, w tym prawodawczej, siłą. Musiałaby w trakcie walki o władze, fizycznej i dość bezlitosnej jednocześnie nie zwalczać tego, że jej przeciwnicy się zbroją. To niemożebnie głupie jak na mój gust.

Przeciwników już by dawno nie było...

Ta, jasne. Zniknąłbyś ich magicznym okiem.

Premislaus napisał:
Mike Smith napisał:
Partie typu leninowskiego nie są skuteczne w realizowaniu libertarianizmu.

Uwierz, wyobrażam sobie co by mogło być po, że mogłoby być niezawesoło. Ale myślę, że jednak byłoby to skuteczne jeśli chodzi o samą realizację w trakcie walk.

Ja sobie nie muszę niczego wyobrażać, ja wiem, jak skończyła się Machnowszczyzna, co się z stało z autonomicznymi Katalonią i Aragonią, i kto wyrżnął Powstańców Kronsztadzkich. I sprawa by się oczywiście powtórzyła, nie ma władzy niepodzielnej bez braku wolności słowa.
 
OP
OP
A

Anonymous

Guest
Mike Smith napisał:
Ta, jasne. Zniknąłbyś ich magicznym okiem.

Jest całkiem pewne, że w omawianej przez nas sytuacji byłby terror rewolucyjny.

Mike nie mówię, że w 100% popieram rozwiązanie w stylu leninowskim, ale taka perspektywa wydala mi się atrakcyjna i chciałem ją poddać pod rozwagę na forum, wszak musimy przedyskutować różne taktyki i ileż można pierdolić o jednym słusznym rozwiązaniu, czyli użyciu metod rynkowych? Zastanawiam się nad tym, czy powinniśmy jako ruch i jednostki dążyć do celu za wszelką cenę? No i zauważyłem, że nasze rozbicie jest mało efektywne, jeśli chodzi o walkę polityczną. W razie czego nie będziemy w stanie "pokierować masami", w przypadku jakiegoś ciężkiego kryzysu, bo nas wygryzą różnej maści socjotechnicy i hochsztaplerzy.

Te sytuacje które wymieniłeś, to zostało stłumione brutalną siłą, a nie brakiem wolności słowa. Z resztą wtedy był kiepski przepływ informacji.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 152
Zgadzam się z Maćkiem, rozmachu Wam nie brakuje, rzeczywiście. Zaczęło się od tego, że za mało jesteśmy aktywni, a już zastanawiamy się, która afrykańskie państewko podbijemy. Będę z zainteresowaniem obserwował, jak Wam idzie... wracanie do tematu.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
hehe, no chociaż coś sie ruszyło, takiej dyskusji dawno nie było, poza jakimiś czysto ideologicznymi hehe
ale, pomysł fajny lecz najpierw niech se każdy zmajstruje jakąś taką prywatną armie czy milicje czy jak kto tam chce. tutaj a nie w afryce, ja mam nadal nadzieje, że nastąpi jakiś mega krach, 2012 czy coś tam i można bedzie sie uwolnić a jak nie tobedzie ekipa gotowa do akcji i zawsze można se gdzieś tam pojechać...
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Nie wiem czy akurat w 2012, ale krach będzie na pewno... zawsze są jakieś krachy. Tylko też musi być taki krach, żeby nam pasował ;) .

Czas nadejdzie, zemsta będzie słodka :p , a póki co trzeba się bogacić w miarę możliwości, nie rzucać się państwu za bardzo w oczy, odkładać kasę "na czarną godzinę", próbować wyrwać dla siebie jak największy kawałek wolności i popularyzować libertarianizm gdzie się da, nic więcej na razie nie zdołamy zrobić, niestety.
Oczywiście jak ktoś ma kasę i możliwości to niech jedzie do tej Afryki podbijać Murzynów, życzę szczęścia, jak już będzie tam libertariański ład to wtedy przyjadę :D .
 

margines

wujek dobra rada
626
84
Nie chciałem się wtrącać, ale...LUDZIE, ILE MOŻNA. Książek nie czytacie? Historii nie znacie, czy co? Na pewno też niejeden z Was ma jakąś przeszłość związaną z aktywnością społeczną/małą polityką.. A mój eksperyment z Antypartią był właśnie po to, żeby nie powtarzać tych błędów! Dżizas..
Tak naprawdę WIELKIM SUKCESEM LIBERTARIAN będzie JAKAKOLWIEK działalność więcej niż dwóch osób, jak wejdziemy na poziom FA to bedzie wielki sukces.. niestety taka prawda.
Póki co, jedynym sukcesem był jakiś większy niż 15 chłopa zlot w (wiadomo gdzie) w 2007 (choć kobita też nawet była).
I to na tyle. Bawcie się dobrze w (wiadomo gdzie).
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
dlatego właśnie pisze coby każdy se prywatnie coś zrobił by nie było że jeden chce to a drugi tamto, nie ma gadania... władza absolutna, kto nie ma talentów by coś takiego zorganizować niech sie przyłącza do którejś struktury abo siedzi dalej cicho i ino narzeka jak to źle... hehe
na pewno bedzie fajnie (wiadomo gdzie)( i kiedy)

i wszyscy czekamy se na wielki krach hehe ;)
 
A

Antoni Wiech

Guest
Ciekawe, że takie emocjonalne, niemal histeryczne reakcje powodują dyskusje na temat zajmowania wolnych terenów, a dyskusje akademickie w rodzaju "czy mogę zastrzelić dziecko sąsiada, jak weszło na moją posesję" które mają po 150 postów nie... :D
 
A

Antoni Wiech

Guest
No.. ja właśnie dopływam z ekipą do wybrzeży Somalii i mi trochę net się tnie, więc nie będę mógł odpisywać.....


:D
 
Do góry Bottom