Podziały środowiska

OP
OP
A

Anonymous

Guest
crack napisał:
crack napisał:
Super, ale cały czas zakładasz, że libertarianie w razie przewagi liczebnej wroga będą mieć lepsze uzbrojenie, opancerzenie, pieniądze itd. itd. A w rzeczywistości może istnieć drugi wariant, którego nie bierzesz pod uwagę, przeciwnik nie dosc ze bedzie liczniejszy to lepiej uzbrojony, opancerzony etc.

Avx napisał:
Sądziłem, że rozważamy sytuację już po rewolucji - kiedy to libertarianie mają wszystkie bogactwa obecnych państwowców & kolaborantów, od dawnego mienia wojska i policji (jeżeli się część udało przejąc niezniszczone), aż po mienie kolaboranckich (przestępczych, mafijnych, państwowych de facto) gazet, telewizji i fundacji.

Wtedy libertarianie będą mieli świetne opancerzenie, służby specjalne (czy siatkę prywatnych szpiegów, jak kto woli) i ogromną kasę.

Zgadza się, rozważaliśmy sytuację po rewolucji. Jak wiemy, wszędzie dookoła otaczają nas kraje demokratyczne, pomyśl jak zareagowałyby gdyby w polsce zrobili przewrót, gdzie mniejszość ustaliłaby terror większości, przecież taki libertarianizm (szczególnie wojujący) to byłoby zagrożenie dla innych krajów, bo wirus libertarianizmu mógłby zacząć rozprzestrzeniać się na zachód, obawiam się, że kraje unii europejskiej a może i USA zniszczyłyby to w zarodku. Nawet jeżeli przejęlibyście (śmy) te bogactwa o których piszesz, to czym one są wobec armii krajów zachodnich czy ameryki. Co innego gdyby libertarianizm zapanował w kraju dobrowolnie, wtedy nie mieliby nic do gadania bo byłoby to zgodnie ze standardami światowymi, demokratycznymi ale tutaj byłby zamach, ludzie w polsce zwróciliby się z pomocą do obcych państw a one by się długo nie zastanawiały.

Jakoś USA i Izraelowi i pewnie krajom NATO nie przeszkadza to, by się szykować do wojny z Iranem, do wysyłania gróźb, do budowania napiętej sytuacji. Władze są tam wybierane demokratycznie. W latach 50 w Gwatemali demokratycznie doszli do władzy socjaliści, nie przeszkadzało to Stanom, do obalenia legalnych władz. Miało to m.in. wpływ na radykalizację działań Che Guevary i Castro.

W takiej Polsce to najlepiej czekać na jakiś ciężki, ogólnoświatowy kryzys, by inne państwa był zajęte sobą.

GAZDA napisał:

Gdyby tam pojechali w więcej osób np. w kilkaset, czy kilka tysięcy, to by wygrali. I ja raczej przekroczyłbym granicę z terytorium sąsiedniego kraju. Robiąc akcję na lotnisku, to najlepiej wykorzystać oddział świetnie wyszkolonych i wyposażonych komandosów, plus musi być opracowany plan ewakuacji, no i jak dowozić zaopatrzenie pod ostrzałem. Potrzeba więcej ludzi do tego, no bo jak kontrolować cały kraj? Chyba, że oni finansowali jakaś grupę w tym kraju, zamierzali się na niej oprzeć?

Sześć lat temu aresztowali syna Margaret Tacher, za współudział w próbie przewrotu w Gwinei Równikowej ;).
 
Do góry Bottom