Piłka nożna i wszystko, co z nią związane

Wytypuj zwycięzcę EURO 2020:


  • Total voters
    1
  • Poll closed .

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Po tym przegranym finale CL jakoś mi się odechciało zajmować piłką, tym bardziej ostatnio, gdy reprezentacje narodowe dopuszczają do siebie polityków, aby grzali się w blasku Mistrzostw Świata.

Hype jakoś do mnie nie dotarł, albo odpowiednie neuroprzekaźniki patriotyzmu nie zafunkcjonowały, jestem kompletnie znieczulony w stosunku do tej imprezy.

Nawet nie chciało mi się sprawdzać podziału na grupy i szukać przejrzystej drabinki, która pozwoliłaby ogarnąć jakkolwiek potencjalność możliwych rozstrzygnięć.

Wie ktoś jakie mogą być potencjalne pary po fazie grupowej? Jest w ogóle na co czekać, czy raczej meh...?
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Po tym przegranym finale CL jakoś mi się odechciało zajmować piłką, tym bardziej ostatnio, gdy reprezentacje narodowe dopuszczają do siebie polityków, aby grzali się w blasku Mistrzostw Świata.

Hype jakoś do mnie nie dotarł, albo odpowiednie neuroprzekaźniki patriotyzmu nie zafunkcjonowały, jestem kompletnie znieczulony w stosunku do tej imprezy.

Nawet nie chciało mi się sprawdzać podziału na grupy i szukać przejrzystej drabinki, która pozwoliłaby ogarnąć jakkolwiek potencjalność możliwych rozstrzygnięć.

Wie ktoś jakie mogą być potencjalne pary po fazie grupowej? Jest w ogóle na co czekać, czy raczej meh...?
Strasznie chujową drabinkę mamy... potencjalnie 1/8 Anglia/Belgia ćwierćfinał Niemcy/Brazylia półfinał Francja/Argentyna/Hiszpania... To jest kiedy w najgorszym wypadku możemy wpaść na dobre drużyny.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Jakie rzeczy? Link wygasł, nie wiem o co chodzi.

Tutaj znalazłem ciekawą rozmowę z trenerem bramkarzy. Szkoda, że za swej młodości nie znałem tych technik, broniłem nieźle, ale będąc specem od karnych byłbym wymiataczem na podwórku...

MŚ 2018. Daniel Pawłowski: Skuteczność obron rzutów karnych można zwiększyć o 60 procent!
MŚ ROSJA 2018 REPREZENTACJA POLSKI

Dzisiaj, 17 czerwca (13:28)
Po ćwierćfinale Euro 2016 Łukasz Fabiański rozpłakał się przed kamerami. Przepraszał, że z Portugalią nie obronił żadnego rzutu karnego. Po turnieju zdecydował się jednak poprosić o pomoc specjalistę. - Był bardzo zdziwiony, że aż tyle się da poprawić – przyznaje w rozmowie z eurosport.interia.pl Daniel Pawłowski, który szkoli – i to ze świetnym skutkiem - Fabiańskiego w bronieniu rzutów karnych.

Piotr Jawor eurosport.interia.pl: Jak się pan poznał z Łukaszem Fabiańskim?


Daniel Pawłowski:Jakieś 12 lat temu byłem na stażu w Legii. To dość zabawne, bo przywiozłem mu komiks - pierwsze polskie wydanie Batmana. Wyczytałem gdzieś, że bardzo je lubi, podobnie zresztą jak ja. Później trzymaliśmy kontakt, więc kiedyś postanowił napisać i poprosił o pomoc w obronach rzutów karnych, bo czuł, że coś musi zmienić. Przedstawiłem mu wszystko i był bardzo zdziwiony, że aż tyle się da poprawić.

A pan był zdziwiony, że Fabiański się odezwał?

- Nie chcę, żeby zabrzmiało to jakoś pompatycznie, lecz to nie było "wow!", bo jakiś czas pomagam już chłopakom z wyższych lig polskich i zagranicznych, ale "Fabian" ma z nich najbogatszą karierę. Podszedłem do tego tak, jakby napisał jakikolwiek bramkarz proszący o poradę. Chcesz pomóc, przekazać wiedzę, więc to robisz. Poza tym bardzo Łukasza szanuję, bo na takim poziomie czuje, że ma jeszcze rezerwy i chce coś jeszcze poprawić. Tym samym nie jest to taka zwykła pomoc.

Jak długo ze sobą współpracujecie?

- Około pół roku.

I jak to wygląda? Bo chyba nie wysłał mu pan pracy naukowej w PDF-ie.

- (śmiech). Najtrudniej rzeczy naukowe włożyć w prosty pakiet. Większość bramkarzy otrzymuje prezentację wideo z moim głosem, która trwa ok. 20 minut. Przy Łukaszu wziąłem jego interwencje i zestawiłem z obronami zawodników, których wcześniej szkoliłem, by zobaczył różnicę. Fajne jest to, że moje porady poparte są solidną teorią - rzeczy o których mówię są nowe, lecz nie wyssane z palca.

Ale pewnie łatwiej byłoby, gdyby mógł pan mieć Fabiańskiego na treningu.

- Zdecydowanie, bo wideo to nie do końca to samo. Ale skutek chyba i tak jest niezły, w końcu obronił w minionym sezonie trzy karne (śmiech).

Analizowaliście "jedenastki" z Euro 2016?

- Tak, na tej podstawie też pokazywałem, co może poprawić.

I któreś uderzenia z ćwierćfinału z Portugalią dało się obronić?

- Tego się nie da ocenić, bo bramkarz przy karnym musi przewidzieć przyszłość. Dlatego też nigdy nie zrozumiem kibiców, którzy mają jakiekolwiek pretensje do bramkarza o rzut karny. To tak jakby powiedzieć: "Słuchaj Łukasz, tu mogłeś lepiej przewidzieć przyszłość". I co on wtedy pomyślałby sobie o takiej poradzie? Pewnie stwierdziłby, że mógł iść do wróżki, a nie do trenera. Powiedziałem mu tylko, co więcej mógł zrobić, ale efektu nie da się przewidzieć.

Jest pan bardziej trenerem czy już naukowcem od spraw bramkarzy?

- (śmiech). Tych rzeczy nie da się rozdzielić. Idę w kierunku łączenia uniwersytetu z piłką nożną, bo uważam, że nauka to zbawienie świata. Brzmi to trochę zabawnie, lecz bez niej bylibyśmy wciąż w jaskiniach. Sama nauka ma do zaoferowania wiele ciekawych rzeczy, ale mało kto przenosi je do sportu, a do treningu bramkarza to już w ogóle. Typowy trening to "piłka na chwyt", 50 uderzeń, 50 padów i koniec. A ja uważam, że trzeba iść w trochę innym kierunku - wiedzieć co dokładnie dzieje się w meczu i z czym dokładnie do czynienia ma bramkarz, bo to nie jest tylko rzucanie się na piłkę. Ja od moich bramkarzy oczekuję obron piłek meczowych, obron strzałów z siódmego czy piątego metra, gdzie piłka przemieszcza się z prędkością 100 km/h, z czasem mrugnięcia okiem. Liczy się każdy krok, ułożenie stopy, dłoni. Mówimy tu o momentach, ułamkach sekund! I najlepsze jest to, że można to robić.

A na co bramkarz powinien zwracać uwagę podczas uderzania piłki przez strzelających?

- Badania potwierdzają, że kierunek stopy postawnej zawodnika determinuje kierunek strzału. Łopatologicznie - czubek buta stopy postawnej pokazuje kierunek strzału. Uwagę na stopę postawną zwracają jednak zawodowi bramkarze, ale wzrok bramkarzy-amatorów jest już rozrzucony - patrzą na głowę czy ramiona strzelca, co w ogóle nie jest istotne.

Według mnie "strategia nogi postawnej" jest dobra dla wysokich bramkarzy, którzy mają ok. dwóch metrów wzrostu oraz dla bramkarzy bardzo szybkich. Jednym z nich jest Samir Handanović z Interu Mediolan. Analizowałem jego zachowanie klatka po klatce i widać, że czeka na finalne momenty strzału. Większość bramkarzy musi szukać innych sposobów.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Czy to prawda, że Kacper Rosa, pana podopieczny w ROW Rybnik, obronił w tym sezonie 71 proc. rzutów karnych?!

- Tak, 5 z 7.

To wynik z kosmosu.

- Jak tak naprawdę się nad tym zastanowić, to być może od dawna jest to faktycznie najlepszy wynik w Polsce na poziome centralnym. Rzuty karne z reguły traktuje się jako stracone, że wiele nie da się zrobić. I jest to fakt, bo globalna skuteczność golkiperów to niecałe 20 procent! Lecz w moim przekonaniu można tą skuteczność zwiększyć o 60 procent. Nawet Łukasz mówił, że myślał, iż w rzutach karnych nic więcej nie da się zrobić. A da się bardzo wiele! Karne są bardzo trudne, ale małymi rzeczami można sobie pomóc.

Jakie znaczenie ma w tym rozpracowanie strzelającego?

- Duże. Stres w karnych jest kluczowy, a jeśli chodzi o strzelca, to musimy wiedzieć, jak radzi sobie podczas uderzania decydującego karnego w 90. minucie, a jak na 5-0. Trzeba obejrzeć masę meczów, by to stwierdzić. Do tego rozróżniam dwa rodzaje strzelców: tych, którzy biegną i nie interesują się ruchem bramkarza, nazywam ich "intuicyjni" jak np. Marcin Robak oraz wielu innych w Ekstraklasie. A drugi rodzaj strzelających, a jest ich ok. 20 proc., stanowią zawodnicy, którzy patrzą na ruch bramkarza, jak np. Robert Lewandowski. To ciekawe, bo ktoś go musiał szkolić w tym aspekcie lub sam doszedł do pewnych wniosków, ponieważ kiedyś uderzał inaczej. A teraz głowę ma podniesioną i spowalnia ostatnia krok, patrzy na ruch bramkarza i posyła piłkę w drugą stronę. Dziś to najlepsza strategia dla zawodnika.

Mamy dwa rodzaje strzelców, więc bramkarz musi mieć w głowie dwie strategie. Przy "Lewym" np. bramkarz musiałby wykonać ruch zmyłkowy, ale trzeba to zrobić w dobrym momencie. Czyli "dajesz" strzelcowi ruch w prawo, a zaraz całą dynamiką idziesz w lewo.

A co z psychologią przed strzałem? Co pan myśli np. o Dudek Dance?

- To bardzo ważne rzeczy. Wydaje się to być mało profesjonalne i niektórzy się z tego śmieją, ale przy dużym poziomie emocji proste rzeczy przynoszą skutek. Np. podnoszenie rąk i wizualne zwiększanie powierzchni ciała potrafi być bardzo skuteczne. Taki taniec na linii też sprawiał wrażenie, że Dudek zajmuje pół bramki i jestem zdania, że ta strategia, na pozór trochę głupia, dała puchar Ligii Mistrzów

A jakie pan praktykuje gierki psychologiczne?

- Taktyk jest wiele, ale głowa przed karnym jest bardzo ważna.

Widzę, że nie chce pan zdradzić kuchni.

- OK, to jedna rzecz - bramkarz nie może sobie pozwolić na to, by po podyktowaniu karnego biec do sędziego i kłócić się z nim. To jest zakazane. W tak trudnym momencie bramkarz nie może dać się ponieść emocjom. Głowa musi być chłodna, niech się denerwuje strzelec. A bramkarz ma się skupić na procedurach, które są do wykonania.

Z kim pan jeszcze współpracuje?

- Część moich bramkarzy nie jest jak Łukasz, który o naszej współpracy powiedział otwarcie. Niektórzy obawiają się co będzie, gdy dowie się o tym np. ich klubowy trener. I w sumie całkowicie ich rozumiem. Z drugiej jednak strony rozumiem też golkipera, który szuka porad, które poprawią jego grę. W Polsce otwarcie o współpracy ze mną mówią Duszan Kuciak, Kuba Słowik, Wojtek Pawłowski, Seweryn Kiełpin, Michał Gliwa, Filip Bednarek. Robiłem też analizy dla Bartosza Białkowskiego.

A ilu bramkarzom pomaga pan obecnie?

- Około pięciu, a to sporo pracy, bo każdy po meczu potrzebuje analizę. Niektórym muszę odmawiać, bo brakuje mi czasu.

Sam najwyżej grał pan w IV lidze. Zastanawia się pan się czasem, jak daleko zaszłaby pana kariera, gdyby wtedy wiedział pan to, co teraz?

- Powiem inaczej, choć może zabrzmi to mało skromnie - gdybym miał 14 lat, chciałbym trafić na takiego trenera, jakim sam jestem (śmiech).

Rozmawiał Piotr Jawor
Czyli Fabiański będzie grał dopiero, gdy Polska wyjdzie z grupy i będzie męczyła byle do karnych. ;)
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
George Soros 2 godziny temu (edytowany)
Mokebe nawet nic nie musiał robić
Oj tam, tradycja trójmeczowa została podtrzymana a polski zespół dodatkowo starał się ostro nabić punkty w konkursie na największych parodystów turnieju. Trzeba to docenić, bo robią wszystko, aby zostać zapamiętanymi na wieki!
Bez paniki Herr Fat. Po drugim meczu będzie wiadomo czy to mężczyźni czy chłopcy.
 
OP
OP
tomislav

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
Ależ Szpaku piękny festiwal racjonalizacji zapodał. A że coś z sędzią nie tak, a że to trudna piłka była, że nie wszystko jeszcze stracone itp pierdoły, na które co turniej dają się nabierać w tym nieszczęsnym Ubekistanie.

A jeszcze lepszy był Lewandowski, kiedy odebrał zasługi Senegalczykom twierdząc, że "myśmy im te gole dali w prezencie". Kurwa, jaki to jest przychlast, to ja nie mogę. Nie, nie daliście, jesteście panie chujową drużyną piłkarską, jesteście zakałą kibiców-narodowców, którzy za każdym razem, kiedy wam kibicują, strzelają sobie w stopę i wychodzą na debili.

Te leniwe, lalusiowate, nieruchawe i wystraszone manekiny dostaną wpierdol od Kolumbii, a potem od Japonii. Ciągle powtarzam, że drużyna powinna dostawać pieniądze (te większe), tylko i wyłącznie po wygranym meczu, a stały duży dochód po wygranym turnieju (aż do następnego). Żaden remis, żaden słaby moment, żadne kalkulacje i plany minimum. Co prawda, ja pielęgnuję gazdyzm i nie kibicuję kolektywom narodowym, ale postrzegam to wszystko jako ciekawe zjawisko psychologiczne. I zawsze wychodzi, że oglądanie tych bęcwałów mi uwłacza.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Ależ Szpaku piękny festiwal racjonalizacji zapodał. A że coś z sędzią nie tak, a że to trudna piłka była, że nie wszystko jeszcze stracone itp pierdoły, na które co turniej dają się nabierać w tym nieszczęsnym Ubekistanie.

A jeszcze lepszy był Lewandowski, kiedy odebrał zasługi Senegalczykom twierdząc, że "myśmy im te gole dali w prezencie". Kurwa, jaki to jest przychlast, to ja nie mogę. Nie, nie daliście, jesteście panie chujową drużyną piłkarską, jesteście zakałą kibiców-narodowców, którzy za każdym razem, kiedy wam kibicują, strzelają sobie w stopę i wychodzą na debili.

Te leniwe, lalusiowate, nieruchawe i wystraszone manekiny dostaną wpierdol od Kolumbii, a potem od Japonii. Ciągle powtarzam, że drużyna powinna dostawać pieniądze (te większe), tylko i wyłącznie po wygranym meczu, a stały duży dochód po wygranym turnieju (aż do następnego). Żaden remis, żaden słaby moment, żadne kalkulacje i plany minimum. Co prawda, ja pielęgnuję gazdyzm i nie kibicuję kolektywom narodowym, ale postrzegam to wszystko jako ciekawe zjawisko psychologiczne. I zawsze wychodzi, że oglądanie tych bęcwałów mi uwłacza.
Ale spójrz na to z innej strony: przynajmniej nie zostaniemy oskarżeni o szowinizm i supremację rasową... Może nawet Doman zrobi jakiegoś mema ze zdjęciem reprezentacji Polski z montażem logo Blacked i odzyskamy naszą pozycję najweselszego baraku w Unioludach!

Żyć, nie umierać. Niestety na tych mistrzostwach nie ma Paragwaju, więc nie ma komu kibicować. No może poza Islandią...
 

Pestek

Well-Known Member
688
1 876
Czym tu się przejmować czy emocjonować? Jedynie się można cieszyć, że u nas gra kilku w dobrych ligowych klubach, gdzie dostają kasę nie z naszych kieszeni. Tam się wypocili, a na narodówkę z kradzionki już nie starczyło sił. Brawo chłopcy! Duch wolnorynkowy jeszcze nie zaginął.
Też bym się podświadomie buntował, i może bym nawet samobója strzelił jak by mi się udało. Takiego wała leśnym dziadkom co ustawiają tą całą szopkę i chcą się dowartościować nie swoimi sukcesami.
A dla tych co jeszcze się nie oduczyli oglądać z nadzieją meczów reprezentacji- no cóż, nigdy za późno na naukę. Można przecież mecze reprezentacji traktować jak wigilię ateista.
 
Ostatnia edycja:

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Ależ Szpaku piękny festiwal racjonalizacji zapodał. A że coś z sędzią nie tak, a że to trudna piłka była, że nie wszystko jeszcze stracone itp pierdoły, na które co turniej dają się nabierać w tym nieszczęsnym Ubekistanie.

A jeszcze lepszy był Lewandowski, kiedy odebrał zasługi Senegalczykom twierdząc, że "myśmy im te gole dali w prezencie". Kurwa, jaki to jest przychlast, to ja nie mogę. Nie, nie daliście, jesteście panie chujową drużyną piłkarską, jesteście zakałą kibiców-narodowców, którzy za każdym razem, kiedy wam kibicują, strzelają sobie w stopę i wychodzą na debili.

Te leniwe, lalusiowate, nieruchawe i wystraszone manekiny dostaną wpierdol od Kolumbii, a potem od Japonii. Ciągle powtarzam, że drużyna powinna dostawać pieniądze (te większe), tylko i wyłącznie po wygranym meczu, a stały duży dochód po wygranym turnieju (aż do następnego). Żaden remis, żaden słaby moment, żadne kalkulacje i plany minimum. Co prawda, ja pielęgnuję gazdyzm i nie kibicuję kolektywom narodowym, ale postrzegam to wszystko jako ciekawe zjawisko psychologiczne. I zawsze wychodzi, że oglądanie tych bęcwałów mi uwłacza.

Taka ciekawostka... również dla @FatBantha. TVP jak ogląda się internetowy stream to daje wybór i ja oglądałem transmisję z komentarzem Maćka Iwańskiego, a nie Szpaka. Nazywa się to transmisja alternatywna i jak słyszę od was, to rzeczywiście taka była, bo Iwański już po pierwszej bramce beształ całą reprezentację, krzyczał, że gra Milika to skandal, łajał sztab szkoleniowy i selekcję, wytykał żadne zaangażowanie, bramkę krychowiaka określił jako nic nie znaczącą ... chyba mu realizatorzy powiedzieli, że ma się ogarnąć bo na końcu przeprosił za emocje :D

@tomkiewicz Co do Lewego to widzę, że Twój negatywny stosunek do niego powoduje, że nad-interpretujesz jego wypowiedzi. Przecież on po prostu powiedział, że bramki Senegalu wynikają z banalnych błędów polskiej drużyny, a nie dobrej gry Senegalu. I miał rację. Senegal grał słabo ale Polska beznadziejnie... Taka różnica.

Czym tu się przejmować czy emocjonować? Jedynie się można cieszyć, że u nas gra kilku w dobrych ligowych klubach, gdzie dostają kasę nie z naszych kieszeni. Tam się wypocili, a na narodówkę z kradzionki już nie starczyło sił. Brawo chłopcy! Duch wolnorynkowy jeszcze nie zaginął.
Też bym się podświadomie buntował, i może bym nawet samobója strzelił jak by mi się udało. Takiego wała leśnym dziadkom co ustawiają tą całą szopkę i chcą się dowartościować nie swoimi sukcesami.
A dla tych co jeszcze się nie oduczyli oglądać z nadzieją meczów reprezentacji- no cóż, nigdy za późno na naukę. Można przecież mecze reprezentacji traktować jak wigilię ateista.
Ogarnij się :D To, że nie lubisz chodzić do teatru, nie znaczy, że powinieneś łajać tam chodzących.

Dorzucę jeszcze coś śmiesznego ;)
DgFX-lIX0AATOO9.jpg:large

 
Ostatnia edycja:

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Sądzić przegranych to łatwizna. Ale w końcu nie przesadzajmy z tymi ambicjami, piłka to taka rozrywka, fora internetowe to też rozrywka. Ponadto zwycięzców nie ma za co, więc cóż...

Nawałka przegrał imprezę długo przed jej rozpoczęciem. Forsował wadliwy eksperyment w ustawieniu, czym rozstroił najlepszego polskiego obrońcę (Piszczka, któremu granie trójką wybitnie nie pasuje). Nawałka pogrzebał szanse repry w powołaniach. Nie brał w ogóle pod uwagę doskonałych piłkarsko i będących w dobrej (zwłaszcza drugi - w rewelacyjnej) formie pomocników Majewskiego i Mierzejewskiego. Za agresywnego prymitywa bez warunków fizycznych, kompletne beztalencie Góralskiego śmiało mógłby pojechać albo sprawdzający się w kadrze Mączyński, albo zdolny, skromny i solidny Romanczuk. Co najmniej ci dwaj. Góralski nigdy nie osiągnie w piłce nawet niewielkiego tego, co osiągnął młody Linetty. O kosmicznych osiągnięciach, zarobkach, apanażach, trofeach Krychowiaka nawet nie ma co mówić. Bo nie może będąc beztalenciem. Nie mówię, że to zły człowiek, może kiedyś będzie świetnym trenerem na przykład. Ale śmieszą mnie eksperci twierdzący, że powinien z Senegalem uzupełniać Krychowiaka. Tak by uzupełniał, że zamiast (bez powodu) żółtej kartki dla Krychy w 4 min. meczu, byłaby wtedy (uzasadniona, lecz zbyt surowa) czerwona i gra w dziesiątkę prawie cały mecz (a właściwie w 9, bo Milika przecież na boisku... nie było).

Nawiasem. Ta tylko żółta też bardzo sprytnie ustawiła mecz dla broniącego honoru Afryki Senegalu. (Ze względu na zadania jedynego defensywnego pomocnika - jak miał je wypełniać, skoro każde zagranie na granicy faul groziło wykluczeniem?)

Skoro wspomniałem o wartości obecności Góralskiego w Rosji, to warto pociągnąć temat. Ograna jest kwestia Peszki. To piłkarz skończony. Coś tam grał w lidze niemieckiej, nikt mu tego nie odmawia. Jeszcze w Lechii pod trenerem Nowakiem przynajmniej wyglądał na boisku jak piłkarz. Odkąd Nowak zrezygnował, Peszko w zasadzie nie jest czynnym piłkarzem, choć czasami miotał się po boisku w niewiadomej roli.

Nawiasem 2. Piotr Nowak to oczywiście wyższy poziom niż Nawałka i przykładowo on mógłby być selekcjonerem. Przykładowo, bo dla chcącego znalazłoby się sporo opcji.

No i ostatecznie. Po co zabiera Rosjanom tlen z powietrza Kamil Glik? Chorego dać do lecznicy, kurwa, względnie na igrzyska paraolimpijskie! Kurwa, nie na mundial. Rozumiem, że nie ma środkowych obrońców na poziomie. Ale to nie jest powód, by chory człowiek blokował powołanie na mundial bardzo zdolnym piłkarzom. Trzeba było wziąć rewelacyjnego Wilczka, dających nadzieję Szymańskiego i Niezgodę. Byłoby kim zastąpić geniusza Milika.

No, wszedł Kownacki. To jedyny jasny punkt. Plus dla Nawałki, bo Smuda w identycznej sytuacji (w meczu otwierającym turniej) kazałby się Kownackiemu rozgrzewać, rozgrzewać, rozgrzewać aż rozgrzany mógłby na własne ucho usłyszeć gwizdek końcowy sędziego.

Polacy jeszcze mogą wyjść z grupy. Jakimś cudem (dzięki korzystnemu ułożeniu sobie meczu) mogą nawet wyeliminować rywala przewidywanego dla wychodzącego (Belgię/Anglię). Super. Ale jak by wtedy wyglądał KOLEJNY mecz? Już nie tak, jak z Portugalią na euro. Gdyby aż tak zaszli, to w tym meczu, z kim by nie był, by całkowicie popłynęli, demonstrowali słabość od samego początku do 90 (dogrywka zbędna) minuty.
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Pytanie techniczne: czy komuś z Was udało się przełączyć na 1080p stream z TVP? Po reklamach max co mogę ustawić to 720p.
 
Do góry Bottom