Piłka nożna i wszystko, co z nią związane

Wytypuj zwycięzcę EURO 2020:


  • Total voters
    1
  • Poll closed .

tolep

five miles out
8 555
15 441
Dobre będzie, jak jakiś punkt zdobędą...

Aktualny typ takiego Stanowskiego to 1 punkt właśnie.
Po tym co Nawałka wyczynia z powołaniami też czarno to widzę. W zasadzie trzeba by go wypierdolić dyscyplinarnie ze skutkiem natychmiastowym.
Górnik miał dobry okres w lidze przez pół rundy, to bierzemy gości z Górnika. Potem Jaga, to z Jagi. Odpał jak chuj.

Ale z drugiej strony, na przekór wszystkim znakom na niebie i ziemi, może jednak z grupy wyjdziemy. Piłka to dziwny sport, wystarczy popatrzeć co sie w tym sezonie ekstraklasy odpierdala.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
824331fd91b0790a60518cb5ec22215b.jpg
 

ernestbugaj

kresiarz umysłów
851
3 037
Aktualny typ takiego Stanowskiego to 1 punkt właśnie.
Po tym co Nawałka wyczynia z powołaniami też czarno to widzę. W zasadzie trzeba by go wypierdolić dyscyplinarnie ze skutkiem natychmiastowym.
Górnik miał dobry okres w lidze przez pół rundy, to bierzemy gości z Górnika. Potem Jaga, to z Jagi. Odpał jak chuj.
Mnie najbardziej rozwala to z jakim uporem forsuje nowe ustawienie. Na bank z niego nie zrezygnuje, za mało czasu zostało, żeby się rakiem z niego wycofywać. Do tego losowanie było bardzo ciężkie, same ofensywne ekipy, z największymi atutami w ataku, a Polacy w obronie, nomen omen orłami nie są. Jak czytam, że swoje szanse z takim Senegalem wypatrujemy w tym, że się pokłócą o pieniądze albo będę imprezować to ręce opadają.
A macie już jakieś swoje typy na niespodzianki? Kibicujecie jakiejś ekipie?
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Mnie najbardziej rozwala to z jakim uporem forsuje nowe ustawienie. Na bank z niego nie zrezygnuje, za mało czasu zostało, żeby się rakiem z niego wycofywać. Do tego losowanie było bardzo ciężkie, same ofensywne ekipy, z największymi atutami w ataku, a Polacy w obronie, nomen omen orłami nie są. Jak czytam, że swoje szanse z takim Senegalem wypatrujemy w tym, że się pokłócą o pieniądze albo będę imprezować to ręce opadają.
A macie już jakieś swoje typy na niespodzianki? Kibicujecie jakiejś ekipie?

EWA jest dobra, a ADAM do niczego.

https://eurosport.interia.pl/pilka-...-awansowal-do-finalu-ligi-mistrzy,nId,2575631
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
LFC to w tym sezonie jakieś totalne szklane działo. Tak czy owak awans do finału cieszy jak w 2005-tym. W zależności od tego jak powieje wiatr w Kijowie, może być jatka w obie strony. Dla neutralnych kibiców wymarzony meczyk.

Kupiłbym trochę PRLowskich metalowych obręczy na szklanki, może pomogłyby Kloppowi wzmocnić defensywę...
koszyczki-na-szklanki-6-sztuk-prl-slaskie-bielsko-biala-393532392.jpg

1381318695_by_krzys_500.jpg
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Powiem wam, że dostałem od organizmu potwierdzenie kibicowskiego charakteru.

Od rana mam taką tremę, jakbym sam miał tam dzisiaj z nimi grać, a nie tylko oglądać. Żadne egzaminy temu nie dorównają. Spory stres, a do meczu jeszcze kilka godzin. Z jednej strony niemal sraczka, z drugiej pobudzenie, świadomość chwili, wyczucie otoczenia. Mógłbym teraz przeprowadzać skok na bank albo inny ZUS.

MDMA to przy tym marna namiastka. Jednak naturalne emocje są najbardziej dosadne. Wyobrażam sobie jaka nerwówa czeka mnie przed pierwszym gwizdkiem i w trakcie, zwłaszcza gdy ten mecz okaże się być jednym z tych bardziej szalonych.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Mnie ciekawi, czy Karius nie był przymulony po tym, jak jeszcze przed oboma wielbładami Ramos mu wykurwił z łokcia w łeb.

 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Nie wiem, ale gdy się przegrywa tak po frajersku, to nawet nie ma uczucia jak po zwykłej porażce, bo nie ma się nawet na nich jak wkurwiać, że dali dupy, bo nie dali.

W zasadzie wszyscy dobrze zagrali - zarówno młodzi (TAA i Robertson), jak i środek obrony (fajnie było pooglądać wreszcie bezbłędnego Lovrena, współpracującego z van Dijkiem). Pomoc też do meczu podeszła bez srania po gaciach i póki był Salah trzymała poziom, dziadek Milner dał z siebie wszystko. Firmino harował jak zwykle a Mane wziął na siebie odpowiedzialność za robienie zamieszania z przodu, gdy Egipcjanina zabrakło i wyrównaniem dał nadzieję na więcej.

Tylko ta pierdoła w bramce i ławka rezerwowych złożona z samych rekonwalescentów jak Can czy Lallana kulała, ale na to nie dało się nic poradzić. Pech i tyle. Ten wynik nie odzwierciedla zupełnie poziomu sportowego w tamtym meczu.

Natomiast Karius już groźby śmierci dostaje... ;)

Z innej beczki: niby jestem z Zabrza, ale nie mógłbym kibicować legitymuzującej drużynie, cała ta liga to jedna wielka farsa:

Ekstraklasa. Tak samorządy wspierają kluby, najwięcej dostaje Górnik
EKSTRAKLASA

8 minut temu
Czy samorządy powinny wspierać kluby piłkarskie? To pytanie, na które nie ma dobrej odpowiedzi. Nie ma też równego traktowania poszczególnych zespołów przez władze miejskie. W opublikowanym przez firmę doradczą EY raporcie różnica jest gigantyczna. W 2017 roku Górnik Zabrze mógł liczyć na zastrzyk gotówki przekraczający 30 milionów złotych. Z kolei Wisła Kraków czy Cracovia od rajców miejskich nie otrzymały ani złotówki.

Nie ma w Polsce klubu, który tak mocno byłby podpięty do miejskiej kroplówki jak zabrzanie. Wynika to z fatalnego zarządzania zespołem w minionych latach. Gdyby nie mocne zaangażowanie miejskich władz, Górnik podzieliłby los Widzewa Łódź czy Polonii Warszawa.

Prezydent miasta Małgorzata Mańka-Szulik nie chciała zostawić zasłużonego klubu na pastwę losu i mocno odkręciła kurek z pieniędzmi. Sam udział miejskich spółek i ratusza w kapitale zakładowym wynosi ponad 70 milionów złotych. Do tego miasto zadeklarowało emisję i wykup obligacji, które gwarantują "górnikom" kolejne miliony. Klub dostał także przekraczającą 4,5 miliona złotych pożyczkę i o dwa miliony złotych mniejszą pożyczką. Według raportu EY wydatki na Górnika stanowią trochę ponad 4 proc. budżetu miasta.

Zachowując proporcję, gdyby Legia otrzymywała podobne wsparcie, to na konto kluby wpływało ponad... 600 milionów złotych. - Wtedy moglibyśmy się szykować do takiego meczu, jaki odbywał się w sobotę w Kijowie czyli finału Ligi Mistrzów - mówi z uśmiechem Jarosław Jankowski, członek zarządu Legii.

Mistrzowie Polski, wbrew obiegowym opiniom, wcale nie mają łatwo. Czynsz razem z podatkiem od nieruchomości grubo przekracza pięć milionów złotych rocznie. A kasa z miasta nie płynie już tak szerokim strumieniem. Warszawa reklamuje się na spodenkach piłkarzy i skyboksie, korzystając z preferencyjnych stawek. Z tego tytułu do klubu trafia 630 tysięcy złotych. Czyli dużo mniej niż, gdyby warszawianie zdecydowali się sprzedać to miejsce prywatnemu podmiotowi.

Patrząc na raport EY mistrzowie Polski są najgorzej traktowaną drużyną w całej lidze. - Chcemy zacząć dyskusję, nie wojnę z samorządem na temat, w jaki sposób powinno się wspierać Legię - podkreśla Jankowski. Według danych EY Legia płaci zdecydowanie najwyższy czynsz oraz podatek od nieruchomości ze wszystkich klubów w lidze. A to kwestia mocno uznaniowa. Obiekt w Warszawie wcale nie był najdroższy, bo znacznie więcej kosztowały stadiony Lecha Poznań czy Lechii Gdańsk.

- Gdyby traktowano nas tak, jak większość innych klubów traktują samorządy, to moglibyśmy podnieść swój poziom sportowy. Dla dysponującej ponad 14 mld złotych budżetem Warszawy, pięć milionów wpływających ze strony Legii nie stanowi istotnej kwoty. A dla nas to naprawdę bardzo duże pieniądze - dodaje Jankowski.

Choć prawdę mówiąc inne kluby w większości też nie mają lepiej. Kraków jako jedyne miasto, mające zespół w Ekstraklasie, nie angażuje w to ani złotówki. W gorszej sytuacji jest Wisła, która płaci drugi po Legii najwyższy czynsz za wynajem stadionu w całej lidze. Choć słowo "płaci" jest tutaj mocno przesadzone, bo "Biała Gwiazda" zalega urzędowi miasta kilka milionów złotych. Cracovia jest w o tyle lepszym położeniu, że miasto jest zaangażowane kapitałowo w "Pasy", czyli posiada jego akcje.

Dysproporcja pod względem zaangażowania samorządów jest gigantyczna. Gdyby spojrzeć na liczby bezwzględne to Górnik Zabrze może liczyć na ok. 40 milionów złotych więcej pieniędzy z miejskiej kasy niż Legia czy Wisła.

Krzysztof Oliwa

Wsparcie udzielone przez samorządy w 2017 roku:

Górnik Zabrze - 34,5 mln zł
Piast Gliwice - 12,6 mln zł
Wisła Płock - 10,7 mln zł
...
Legia Warszawa - 0,6 mln zł
Lech Poznań - 0,01 mln zł
Wisła Kraków - 0 zł
Cracovia - 0 zł
Czy samorządy powinny wspierać kluby piłkarskie? To pytanie, na które nie ma dobrej odpowiedzi.

WTF? Co oni w tych redakcjach biorą? Jak to nie ma - dobra odpowiedź brzmi: "Nie. Nie powinny - to powinien być wyłącznie prywatny biznes, jak w cywilizowanych krajach."

Ale pewnie wszystko opiera się na regule ciekowej dumy Żołnierzy Wyklętych i ludzie uważają, że lepiej mieć sport deficytowo-dotacyjny niż żaden. Tylko czy bail-outowanie KSG to ma być fair play?
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Niestety w Polsce nie ma dużych polskich prywatnych firm, które łożyłyby na futbol. Zagranicznym nie zależy, bo nie czują więzi, a taki patriota lokalny potrafi być wariatem i dokładać do biznesu jeśli ma kasę. Był Wojciechowski, Drzymała, Ptak, Cupiał, wszyscy się wycofali. Nie wiem jak jest za granicą ale podejrzewam, że tam większość dochodów do budżetów to prawa do transmisji na cały świat. Przecież takie Włochy od 20 lat w permanentnym kryzysie mają dalej Serie A na wysokim poziomie, nie sądzę, że włoskie firmy byłyby w stanie sponsorować kontrakty po kilka milionów euro. Tyle, że jeśli chce się sprzedawać prawa do transmisji na cały świat najpierw trzeba się wspiąć na odpowiednio wysoki poziom ligi.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Też bym się wycofał, bo jaki ma sens łożenie swojej kasy na rywalizację z innymi, pod pompka z podatków? To jest błędne koło etatyzmu. Liga może być biedna, ale utrzymywana środkami wyłącznie prywatnymi i wtedy można się starać robić widowisko i hajs na miarę swoich możliwości. Niech to nawet będzie 12 klubów, ale wszystkie mają się same utrzymywać, mieć prywatne stadiony, a nie żadne miejskie i wtedy ma się fundament do budowy czegoś większego.

Sport normalnie zaczyna się zawsze od amatorskiej biedoty. W Anglii kluby piłkarskie powstały właśnie jako kluby - prywatne instytucje zrzeszające facetów z taką pasją, finansowane przez nich samych. Liga powstała, bo ludzie chcieli oglądać tego rodzaju widowiska, więc bogatyści węsząc na tym hajs, pozakładali kluby i wycisnęli trochę grosza ze swoich fabrykantów. ;)

Na przykład Liverpool FC powstał tylko dlatego, że browarnik John Houlding wyzyskał klasę robotniczą z Evertonu, podnosząc jej czynsz za użytkowanie boiska na Anfield Road. Evertończycy się nie zgodzili, więc ich wyrzucił, a że nie miał co robić z wolnym miejscem, założył swoją drużynę, widząc w tym perspektywę dla zarobku. (W robotniczym Liverpoolu socjalizm tak naprawdę jest niebieski, a nie czerwony... :p)

I tak to powinno działać, od początku do końca. Nie ma co utrzymywać zasłużonych klubów, tylko z racji ich zasłużenia - jeśli są źle prowadzone powinny bankrutować a na ich miejsce powinny wchodzić inne, zdrowsze. Zresztą o jakich tradycjach sportowych może mówić polska piłka, skoro większość jej historii przypada na PRL, czasy totalnego przecwelenia przez powiązanie z wojskiem, milicją i innymi centrami politycznymi totalitarnego państwa? Wszystkie te kluby istniejące na bazie jakiejś przynależności zawodowej/kastowej to socjalistyczna kpina ze sportu.

Zresztą dotyczy to ogólnie demoludów. Niestety, przenosi się to dalej na kibiców i ich antykapitalistyczną mentalność plemienną.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Niestety w Polsce nie ma dużych polskich prywatnych firm, które łożyłyby na futbol. Zagranicznym nie zależy, bo nie czują więzi, a taki patriota lokalny potrafi być wariatem i dokładać do biznesu jeśli ma kasę. Był Wojciechowski, Drzymała, Ptak, Cupiał, wszyscy się wycofali. Nie wiem jak jest za granicą ale podejrzewam, że tam większość dochodów do budżetów to prawa do transmisji na cały świat. Przecież takie Włochy od 20 lat w permanentnym kryzysie mają dalej Serie A na wysokim poziomie, nie sądzę, że włoskie firmy byłyby w stanie sponsorować kontrakty po kilka milionów euro. Tyle, że jeśli chce się sprzedawać prawa do transmisji na cały świat najpierw trzeba się wspiąć na odpowiednio wysoki poziom ligi.

Po kolei.
1. Poznańska gospodarność FTW. Lecha kupił multimilioner prawdopodobnie najbiedniejszy spośród tych którzy się zaangażowali lub próbowali zaangażować (Solorz, Klicki, Cacek, Walter/Wejchert oprócz wymienionych wyżej, jest jeszcze Drutex w drugiej lidze zwanej pierwszą) i patrzcie państwo, budżet jest średnioterminowo zrównoważony, a przychody/obroty spółki KKS Lech rosną. Co prawda stadion jest wynajmowany od miasta za grosze, ale miasto w zasadzie nie ma innego wyjścia po tym jak go na ERŁO 2012 zbudowało. Nie wiem jak sobie będzie radzić Mioduski z Legią. Ale utrzymać ze sponsorów jeden klub w Warszawie to potrafiłby nawet Krzysztof Kononowicz.

2. Kiedyś czytałem, jak drastycznie wpływa na poziom finansowy ligi górna stawka PIT. No i dziwne nie jest. Piłkarz chce zarobić powiedzmy 5 mln euro. We Francji wprowadzono stawkę 75% swego czasu, co oznacza że klub musiałby wydać 20 mln na jego pensję Jesli stawka wynosiłaby 32% jak u nas, to koszt klubu wynosi jakieś 7,4 mln.

3. Serie A nie jest na wysokim poziomie w porównaniu z tym co było 20 lat temu. Od początku wieku spadła z drugiego na 4 miejsce i blisko już do piątego

4. Nieważne czy firmy są włoskie czy nie, wartość ligi dla sponsorów zależy głównie od sumarycznego PKB i stopnia zainteresowania futbolem w danym kraju.

statistic_id261218_revenue-of-the-big-five-european-soccer-leagues-1996-2018.png
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Mnie ciekawi, czy Karius nie był przymulony po tym, jak jeszcze przed oboma wielbładami Ramos mu wykurwił z łokcia w łeb.
SportFootballEuropean
Liverpool’s Loris Karius suffered concussion in Champions League final defeat to Real Madrid, says doctor

Dr Ross D Zafonte of Massachusetts General Hospital carried out a ‘comprehensive examination’ of the Liverpool goalkeeper – who appeared to be struck by Sergio Ramos during the match
 
Do góry Bottom