Papież Franciszek - ciekawostki, kontrowersje, bzdury

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Fajny niuz i dałbym lajka, gdybym wiedział skąd go wziąłeś? Źródło? Link?
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Nie wiem co to ta "kultura odrzucenia i śmierci" , ale czuję, że to coś dla mnie :).
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
A teraz spójrzcie na to z innej strony i zadajcie sobie pytanie - ile osób uważa papieża za świętość i każde jego słowo traktuję jako prawdę objawioną? I teraz porównajcie to sobie do uwielbienia danych przywódców na świecie przez społeczeństwo i wskażcie różnicę między papiestwem i np. oddziaływaniem Putina na świadomość wielu ludzi.
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
A teraz spójrzcie na to z innej strony i zadajcie sobie pytanie - ile osób uważa papieża za świętość i każde jego słowo traktuję jako prawdę objawioną? I teraz porównajcie to sobie do uwielbienia danych przywódców na świecie przez społeczeństwo i wskażcie różnicę między papiestwem i np. oddziaływaniem Putina na świadomość wielu ludzi.

Franciszek jest ciotowaty i odziałowuje na takie same cioty jak on.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
Jeśli ktoś pozwala na siebie oddziaływać to w pewnym sensie jest ciotą i to w każdym przypadku.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Ja skomentuję to krótko.

Kiedyś do wyboru były cezaropapizm i papocezaryzm. Dziś mamy tylko; albo lewakopapizm, albo papolewacyzm. A przy tym papieżu na jedno wychodzi...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Tym razem, papieżysko nawrzucało niezapładniacziom...

Papież skrytykował małżeństwa bezdzietne z wyboru. "Wygodniej mieć pieska czy dwa koty i to je obdarzyć miłością"
aw, PAP
02.06.2014 , aktualizacja: 02.06.2014 19:45

Papież Franciszek skrytykował małżeństwa bezdzietne z wyboru. Podczas mszy w Domu św. Marty w poniedziałek powiedział, że to rezultat "mentalności dobrobytu", zgodnie z którą lepiej zwiedzać świat, mieć willę i psa niż dzieci.

W homilii w czasie mszy w Watykanie, w której uczestniczyły małżeństwa z 25-, 50- i 60-letnim stażem, papież podkreślił, że życie małżeńskie wymaga wytrwałości. Mówił, że małżonkowie wystawiani są na poważne próby, kiedy okazuje się, że nie mogą mieć dzieci lub kiedy one chorują.

"Ale są też rzeczy, które nie podobają się Jezusowi" - stwierdził Franciszek, wymieniając w tym kontekście "małżeństwa bezpłodne z wyboru". "To kultura dobrobytu sprzed 10 lat przekonała: lepiej nie mieć dzieci, dzięki temu można poznać świat, jechać na wakacje, mieć willę za miastem, mieć spokój. Może wygodniej jest mieć pieska, dwa koty i to je obdarzyć miłością" - mówił papież w kazaniu, cytowanym przez Radio Watykańskie. "A na koniec takie małżeństwo dożywa starości w samotności, w goryczy niedobrego osamotnienia" - zauważył Franciszek. Jak mówił, nie tego chce Jezus.
Oh, shut the fuck up! Wycofajta obowiązek szkolny i jakąkolwiek kontrolę państwa nad wychowaniem dzieci, to się zastanowię czy takowych nie spłodzić. Na razie się to nie opłaca, bo po co mam hodować państwu nowych podatników? Jak czytam takie brednie, to naprawdę mam ochotę zostawić tę niszę informacyjną i zająć się czymś innym. Dla was jednak, wytrzymam!
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Eh, doktryna KK at its best: posiadanie dzieci jest super, bo wiąże się z wyrzeczeniami i cierpieniem, a ich nieposiadanie "nie podoba się Jezusowi"(mam rozumieć, że jest to jednoznaczne z grzechem?), bo oznacza zadowolenie, więcej kasy, możliwość poznawania świata - same złe rzeczy, które trzeba tępić.
 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Tym razem, papieżysko nawrzucało niezapładniacziom...

Papież skrytykował małżeństwa bezdzietne z wyboru. "Wygodniej mieć pieska czy dwa koty i to je obdarzyć miłością"
aw, PAP
02.06.2014 , aktualizacja: 02.06.2014 19:45

Papież Franciszek skrytykował małżeństwa bezdzietne z wyboru. Podczas mszy w Domu św. Marty w poniedziałek powiedział, że to rezultat "mentalności dobrobytu", zgodnie z którą lepiej zwiedzać świat, mieć willę i psa niż dzieci.

W homilii w czasie mszy w Watykanie, w której uczestniczyły małżeństwa z 25-, 50- i 60-letnim stażem, papież podkreślił, że życie małżeńskie wymaga wytrwałości. Mówił, że małżonkowie wystawiani są na poważne próby, kiedy okazuje się, że nie mogą mieć dzieci lub kiedy one chorują.

"Ale są też rzeczy, które nie podobają się Jezusowi" - stwierdził Franciszek, wymieniając w tym kontekście "małżeństwa bezpłodne z wyboru". "To kultura dobrobytu sprzed 10 lat przekonała: lepiej nie mieć dzieci, dzięki temu można poznać świat, jechać na wakacje, mieć willę za miastem, mieć spokój. Może wygodniej jest mieć pieska, dwa koty i to je obdarzyć miłością" - mówił papież w kazaniu, cytowanym przez Radio Watykańskie. "A na koniec takie małżeństwo dożywa starości w samotności, w goryczy niedobrego osamotnienia" - zauważył Franciszek. Jak mówił, nie tego chce Jezus.
!​
A faceci co wybierają chodzenie w sutannie zamiast sie ochajtac i plodzic dzieci, to juz jezusowi sie podoba.
"Ale głupi ci Rzymianie!"
Asterix i Obelix

 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Nie, jak chodzi w sutannie i nie płodzi dzieci, to też się Jezusowi nie podoba.
 
D

Deleted member 4476

Guest
http://www.religionnews.com/2014/06...n-popes-top-adviser-says-theyre-incompatible/
Catholic and libertarian? Pope’s top adviser says they’re incompatible
Co prawda to nie papież, ale jakiś jego kolega. W tekście w kółko pierdolenie o nierówności, dzieciach i bożku jakim jest wolny rynek.

To oczywiście nic nie znaczy, bo wiadomo, że katolicy nie lubią Franciszka i w przeciwieństwie do niego wierzą w Boga (parafrazując Krula).
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

piezol

Jebać życie
1 263
4 235
Jak już sobie śmieszkopapieżujemy, to wpadłem na pomysł:
skoro KRK uznaje papieża za nieomylnego, to co by było, gdyby któryś papież ogłosił, że jednak papież jest omylny?
To tak jak z tym bogusiem, co to może wszystko, ale nie wiadomo, czy może stworzyć kamień, którego sam nie może podnieść.
 
D

Deleted member 427

Guest
Nie, jak chodzi w sutannie i nie płodzi dzieci, to też się Jezusowi nie podoba.

To jest tak jak z noszeniem czapek w kościele. Ni chuja wiadomo, co bóg o tym myśli, bo co odłam religijny to inne zwyczaje :)

 

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
Jak już sobie śmieszkopapieżujemy, to wpadłem na pomysł:
skoro KRK uznaje papieża za nieomylnego, to co by było, gdyby któryś papież ogłosił, że jednak papież jest omylny?
To tak jak z tym bogusiem, co to może wszystko, ale nie wiadomo, czy może stworzyć kamień, którego sam nie może podnieść.

Papież jest nieomylny od niedawna, zdaje się że od pierwszego soboru watykańskiego. Po prostu byłoby tak jak dawniej, a część starokatolików przyłaczyła by się do kościoła katolickiego, ponieważ dogmat o nieomylności papieża był często dla nich głównym powodem do odłączenia się od kk.
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
http://www.religionnews.com/2014/06...n-popes-top-adviser-says-theyre-incompatible/
Catholic and libertarian? Pope’s top adviser says they’re incompatible
Co prawda to nie papież, ale jakiś jego kolega. W tekście w kółko pierdolenie o nierówności, dzieciach i bożku jakim jest wolny rynek.

To oczywiście nic nie znaczy, bo wiadomo, że katolicy nie lubią Franciszka i w przeciwieństwie do niego wierzą w Boga (parafrazując Krula).

Co jak co, ale środowiska Frondy itp. to chyba codziennie muszą prostować na swoich łamach franka, żeby nie wyszło, że ich szef to lewak. Obecny papieżak to dla mnie wręcz karykatura lewaka: socjalista, pacyfista, ekolog...Książkowe połączenie.
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
pope-francis-the-commie2.jpg
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Nie, papież Franciszek jednak nie wypowiedział się o zarobkach koszykarzy czy tenisistów. Ale ma Wam do przekazania bardzo ważne przesłanie...

Papież przeciwny legalizacji miękkich narkotyków. "Są złem, a wobec zła nie ma kompromisów"
jagor, KAI
20.06.2014 , aktualizacja: 20.06.2014 13:10

- Legalizacja tzw. miękkich narkotyków, nawet częściowa, nie tylko jest co najmniej wątpliwa na płaszczyźnie prawnej, ale też nie przynosi spodziewanych efektów - powiedział papież Franciszek podczas spotkania z uczestnikami konferencji International Drug Enforcement Conference w Watykanie.


Doroczna konferencja IDEC (International Drug Enforcement Conference) jest forum wymiany doświadczeń osób odpowiedzialnych w poszczególnych państwach za zwalczanie przestępczości narkotykowej i ma na celu koordynację działań w tym zakresie na szczeblu międzynarodowym. Wskazując na coraz większe rozmiary plagi narkomanii, którą wspiera "pożałowania godny handel, przekraczający granice państw i kontynentów", Ojciec Święty podkreślił, że "narkotyków nie zwalcza się narkotykami".

Narkotyki są złem, a wobec zła "nie może być mowy o ustępstwach czy kompromisach". Dlatego chęć zmniejszenia szkód przez zgodę na zażywanie środków psychotropowych przez osoby uzależnione od narkotyków nie rozwiązuje problemu.

- Legalizacja tzw. miękkich narkotyków, nawet częściowa, nie tylko jest co najmniej wątpliwa na płaszczyźnie prawnej, ale też nie przynosi spodziewanych efektów. Stosowanie substytutów narkotyków nie stanowi leczenia zastępczego, lecz jest ukrytym poddaniem się w obliczu problemu - zaznaczył papież.

"Nie" dla jakiegokolwiek typu narkotyków. Po prostu

Dlatego powtórzył to, co już wcześniej mówił przy innej okazji. - "Nie" dla jakiegokolwiek typu narkotyków. Po prostu. "Nie" dla jakiegokolwiek typu narkotyków. Ale mówiąc "nie", trzeba powiedzieć "tak" dla życia, "tak" dla miłości, "tak" dla innych, "tak" dla edukacji, "tak" dla pracy, "tak" dla większych możliwości pracy. Jeśli owe "tak" wprowadzi się w życie, nie będzie miejsca dla narkotyków, dla nadużywania alkoholu, dla innych uzależnień - wskazał Franciszek.

Zauważył, że Kościół stara się pomóc tym, którzy wpadli w spiralę narkotyków, aby ponownie odkryli własną godność i wydobyć z nich talenty, które nałóg pogrzebał, ale których nie można wymazać, gdyż każdy człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga. - Przykład tylu młodych, którzy chcąc uciec z uzależnienia od narkotyków, starają się odbudować swe życie, jest bodźcem do patrzenia z ufnością w przyszłość - zauważył papież.
"Nie" znaczy "nie". Po prostu. "Nie" znaczy "nie", chyba, że znaczy "tak - dla życia". Dziękujemy za rozstrzygające rozstrzygnięcie.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Pewnie narkotyki też nie podobają się Jezusowi. Ten Jezus to straszny nudziarz, nie podoba mu się wszystko co fajne.
 
Do góry Bottom