Niemców pojebało, czy mają jakiś plan?

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 791
Cóż, gość w dom, Allah w dom.
Merkel zresztą dalej zaklina rzeczywistość, bo najwyraźniej nie pozostało jej nic innego, jak tylko iść w zaparte...

Merkel: Nie ma związku między uchodźcami a zagrożeniem terrorystycznym
Kryzys migracyjny w Europie
Dzisiaj, 18 sierpnia (14:23)
Kanclerz Angela Merkel powiedziała na wiecu wyborczym w Neustrelitz w Meklemburgii, że nie istnieje związek pomiędzy napływem uchodźców do Niemiec a wzrostem zagrożenia terrorystycznego. Zapewniła, że rząd troszczy się o bezpieczeństwo w kraju.

Podczas spotkania z wyborcami w środę wieczorem Merkel przyznała, że islamiści podejmują próby pozyskania uchodźców. "Zjawisko islamskiego terroryzmu Państwa Islamskiego (IS) nie pojawiło się jednak wraz z przybyciem uchodźców, lecz istniało w naszym kraju już wcześniej" - zaznaczyła szefowa CDU cytowana przez agencję dpa.

Merkel zapewniła, że kierowany przez jej partię rząd zwiększy liczbę policjantów i rozszerzy kompetencje organów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. "Więcej personelu plus większe możliwości interwencji" - zapowiedziała kanclerz.

Mieszkańcy kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie wybiorą 4 września nowy regionalny parlament. Obecnie land ten rządzony jest przez koalicję SPD i CDU, a premierem jest socjaldemokrata Erwin Sellering.

W najnowszym, opublikowanym w zeszłym tygodniu sondażu SPD z 24 proc. poparcia nieznacznie wyprzedza CDU (23 proc.). 19 proc. ankietowanych chce głosować na kandydującą po raz pierwszy prawicową Alternatywę dla Niemiec (AfD) domagającą się zamknięcia granic dla imigrantów z krajów arabskich oraz zniesienia sankcji wobec Rosji. (PAP)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Niemcy przyjęli na razie zaledwie .....57 imigrantów! Tak, bo nie wszyscy zarejestrowani w obozach dostali azyl.
Parezja.pl » Jedenaście państw nie przyjęło ani jednego imigranta
Polska do dziś nie przyjęła ani jednego tzw. „uchodźcy” z obozów w Grecji i we Włoszech. Podobnie postąpiło dziesięć innych państw.

Europejski Urząd Wsparcia na rzecz Azylu od ubiegłego roku wspiera unijny program relokacji imigrantów z Grecji i Włoch do innych państw członkowskich. Zawarte porozumienie zakłada przyjęcie przez państwa europejskie 120 tys. tzw. „uchodźców” z Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki. Do Polski miało trafić około 6,5 tys. osób.

Z raportu opracowanego przez EASO wynika, że poza Polską imigrantów nie przyjęło również dziesięć innych państw: Dania, Austria, Wielka Brytania, Węgry, Norwegia, Islandia, Słowacja i Liechtenstein. Oficjalnie nie przyjęły ich również Grecja i Włochy.

Ciekawie przedstawia się inna statystyka: Niemcy z deklarowanych 17 tys. przyjęli zaledwie 57 uchodźców, Szwecja, która zadeklarowała pomoc blisko 2400 osobom, przyjęła tylko 39, Cypr – 35, Luksemburg – 91, a Litwa – 67.

Teraz news o zachowaniu niemieckich elit politycznych.
Jak się nie ma argumentu, to się wyciąga środkowy palec.
Reporters.pl » Kultura polityczna niemieckiej lewicy. Tak zastępca Merkel „rozmawia” z oponentami
Pod presją narastającej krytyki społecznej rządzącym w Niemczech najwyraźniej zaczynają puszczać nerwy, co nie najlepiej wpływa na kulturę zachowania tych „mężów stanu”.

Wicekanclerz Sigmar Gabriel z socjaldemokratycznej SPD postanowił „podyskutować” z uczestnikami prawicowej pikiety, którzy przyszli „powitać” go w czasie wizyty w Salzgitter w Dolnej Saksonii.

Wznosili oni hasła przeciwko przyjmowaniu imigrantów i oskarżali Gabriela o „zdradę narodu”. Poirytowany krytyką niemiecki polityk nie miał najwyraźniej na podorędziu jakiegoś sensownego argumentu, więc zrobił po prostu tak:

Co ciekawe, „gest Gabriela” spotkał się z aprobatą, a nawet zachwytem niemieckich mediów lewicowych, zazwyczaj tak czułych na punkcie poprawności politycznej. Aby lepiej uzasadnić taką formę „dialogu społecznego”, protestujących nazwały one „neonazistami”, a ich hasło o zdradzie narodu cytowały jako „zdradę rasy”.

Takie anglojęzyczne przekazy z tego incydentu poszły też w świat. Podkreślano w nich, że zachowanie zastępcy Angeli Merkel wywołało „aplauz” zdecydowanej większości niemieckich internautów i tylko „niewielki krytycyzm”. Znamy to dobrze – w ten sam sposób lewackie media na Zachodzie przedstawiają przecież sytuację w Polsce.

Przy okazji warto przypomnieć kilka innych wybitnych „osiągnięć” Sigmara Gabriela w ostatnim czasie. Dwa dni temu w Oberhausen wezwał do zniesienia sankcji przeciwko Rosji.

Jako minister gospodarki i energetyki zdecydowanie poparł też budowę omijającego Polskę gazociągu Nord Stream 2 z Rosji przez Bałtyk do Niemiec i w październiku 2015 r. pojechał do Moskwy rozmawiać o tym z Władimirem Putinem.

Wicekanclerz wtórował również swojemu partyjnemu koledze, szefowi MSZ Niemiec Frankowi-Walterowi Steinmeierowi, który przed lipcowym szczytem NATO w Warszawie krytykował Sojusz za „wymachiwanie szabelką”.

Co ciekawe, jak przyznaje sam Gabriel, jego ojciec był „fanatycznym nazistą aż do ostatniego tchnienia”. Pewnie więc ta miłość syna do Rosji, imigrantów i różnych lewackich odchyleń to jakaś forma odreagowania traumy z dzieciństwa.

Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłorocznych wyborach do Bundestagu politycy tego pokroju nie zdobędą zbyt wiele mandatów. Z dwojga złego już chyba lepsza Merkel, choć taki wybór to trochę jak leczenie dżumy cholerą.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Kto korzysta? Państwo. Na czym? Na zniewalaniu ludzi metodą małych kroczków. Kto zorganizował te zamachy?

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,ti...ysu,wid,18473606,wiadomosc.html?ticaid=11796c

"Szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere zapowiedział natomiast w wywiadzie dla "Bild am Sonntag" wprowadzenie systemu rozpoznawania twarzy na lotniskach i stacjach kolejowych. Proponowane rozwiązanie ma zwiększyć skuteczność walki z terroryzmem.

Minister wyjaśnił, że chce wykorzystać w kamerach wideo na dworcach i lotniskach oprogramowanie wykorzystywane obecnie w internecie przy rozpoznawaniu twarzy celebrytów i polityków. "Gdy pojawi się osoba podejrzana, system zareaguje" - powiedział.

De Maiziere opowiedział się też za zakazem wnoszenia plecaków na imprezy masowe. "Każda osoba, która odwiedza muzeum, jest przyzwyczajona do tego, że przy wejściu musi oddać torbę czy plecak" - powiedział. "Będziemy musieli przyzwyczaić się do zaostrzonych przepisów bezpieczeństwa, dokładniejszych kontroli czy też imiennych biletów wstępu. Jest to uciążliwe, niewygodne i wymaga czasu, nie jest jednak moim zdaniem ograniczeniem wolności" - ocenił szef MSW.
(dwójmyślenie ultra level!!!)

W lipcu w Niemczech doszło do dwóch zamachów, dokonanych przez zwolenników tzw. Państwa Islamskiego: w pociągu w okolicy Wuerzburga oraz na festiwalu muzycznym w Ansbach. Po tym drugim ataku zakaz wnoszenia plecaków zapowiedzieli organizatorzy największego piwnego festynu na świecie - monachijskiego Oktoberfest."
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 791
Porady polityczne. Odcinek wtóry: Jak z gastarbeiterów zrobić piątą kolumnę?

Niemcy "przesiąknięte" tureckimi agentami. Służą Erdoganowi
Deutsche Welle
Dzisiaj, 21 sierpnia (15:25)

Turecki wywiad MIT dysponuje w Europie Zachodniej siecią 800 agentów. Większość z nich działa w Niemczech i skutecznie kontroluje społeczność turecką.


Dziennik "Welt am Sonntag", powołujący się na niewymienionego z nazwiska niemieckiego polityka zajmującego się polityką bezpieczeństwa, informuje w dzisiejszym wydaniu, że turecka Państwowa Organizacja Wywiadu (MIT) dysponuje w Europie Zachodnią siecią 800 oficerów, z których większość działa w Niemczech.

Niezależnie od tego turecki wywiad zdołał pozyskać ok. 6 tys. informatorów, przez co, jak podkreśla "Welt am Sonntag", stworzył unikatową sieć nadzoru i kontroli i potrafi skutecznie wpływać na postawę i działania tureckiej społeczności w Niemczech. Jeden funkcjonariusz MIT przypada na 500 Turków zamieszkałych w RFN. Taka sztuka nie udała się nawet wschodnioniemieckiej STASI, która w czasach zimnej wojny "na odcinku zagranicznym" była zajęta głównie tworzeniem i rozwijaniem sieci agentów w Niemczech Zachodnich.

W służbie Partii Sprawiedliwości i Pokoju

Jak pisze dalej "Wellt am Sonntag", z informacji zebranych przez tajne służby RFN wynika, że działania agenturalne MIT w Niemczech koncentrują się przede wszystkim na penetrowaniu tutejszego środowiska Kurdów, tureckich alawitów oraz zwolenników tzw. Ruchu Gülena, organizacji stworzonej przez żyjącego na emigracji w USA uczonego, myśliciela i przewodnika duchowego Fethullaha Gülena, oskarżanego przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana i jego partię AKP o wywołanie niedawnego, nieudanego przewrotu wojskowego w Turcji.

W objętym klauzulą tajności niemieckim dokumencie rządowym, zawierającym analizę działalności wywiadu MIT w RFN, mówi się, że takie rozłożenie akcentów stwarza zagrożenie przeniesienia tureckiej walki politycznej na teren Niemiec, z czym ich tajnym służbom oraz policji jest trudno walczyć z przyczyn, o których dalej.

Opinię tę podziela znany, niemiecki ekspert od spraw wywiadu i innych tajnych służb Erich Schmidt-Eenbom. W jego przekonaniu Niemcy nie mogą tolerować działalności agenturalnej na taką skalę i o takim charakterze, prowadzoną przez jednego z ich sojuszników z NATO. - W istocie rzeczy mamy tu już od dawna do czynienia nie tyle ze zwykłą działalnością wywiadowczą, tylko z represyjną kampanią, prowadzoną przez funkcjonariuszy MIT - twierdzi Schmidt-Eenbom.

Niemiecki wywiad, kontrwywiad i policja są bezradne

Turecka Państwowa Organizacja Wywiadu utrzymuje w Niemczech rozległą sieć oficerów, wyposażonych w oficjalne tureckie dokumenty tożsamości, wystawione na nieprawdziwe nazwiska, którzy pozornie pracują na etatach w licznych tureckich biurach podróży, bankach i firmach prowadzących działalność biznesową w Niemczech, a w rzeczywistości zajmują się działalnością agenturalną na rzecz Turcji, a mówiąc ściślej, rządzącej nią obecnie partii AKP prezydenta Erdogana.
Zwalczanie ich działalności stwarza niemieckim tajnym służbom poważne problemy, a bywa, że są one praktycznie bezradne. Wynika to głównie stąd, że wielu Turków osiadłych w Niemczech współpracę z agentami MIT poczytuje sobie za punkt honoru i widzi w niej dowód ich patriotycznej postawy i wierności tureckim interesom państwowym.

Dla MIT oznacza to wyjątkową okazję do utrzymywania w Niemczech rozległej i współpracującej z nią z oddaniem za darmo lub naprawdę znikome sumy sieci informatorów, a dla niemieckiego wywiadu, kontrwywiadu i policji kłopoty wręcz nie do przezwyciężenia, ponieważ społeczność turecka w Niemczech jest pod tym względem hermetyczna i nieprzenikniona i trudno jest ulokować im w niej swoich ludzi.
Niemieccy parlamentarzyści są oburzeni i żądają wyjaśnień

Poseł partii Zielonych do Bundestagu Hans-Christian Ströbele oświadczył, że mamy do czynienia ze zjawiskiem, którego nie można tolerować dłużej, i które wymaga starannego przemyślenia współpracy niemieckiego wywiadu i kontrwywiadu z tureckim wywiadem MIT. Jak powiedział dosłownie, mamy do czynienia z "niesłychanymi wręcz tajnymi działaniami", które - w razie przymykania na nie oka - dla niemieckich tajnych służb równa się "ponoszeniu przez nie współwiny za czyny karalne". Jak podkreślił Ströbele w wypowiedzi dla "Welt am Sonntag", sprawą to zajmie się po wakacjach Parlamentarne Gremium Kontrolne (PKG) Bundestagu, instytucja, będąca w Niemczech głównym instrumentem kontroli parlamentu nad służbami.

Potrzebę pilnej oceny aktywności MIT w RFN widzi przewodniczący Parlamentarnego Gremium Kontrolnego Clemens Binniger z partii CDU. Jego zdaniem "najnowsze wydarzenia w Turcji mają nie tylko wpływ na sytuację bezpieczeństwa, ale także na współpracę służb wywiadowczych" Niemiec i Turcji.

Ekspert partii SPD ds.polityki zagranicznej Niels Annen zarzucił niemieckiemu MSW, że krytykowanie Turcji jest w istocie rzeczy uprawianiem przez nie walki wyborczej przed przyszłoroczymi wyborami powszechnymi w Niemczech.
Omid Nouripour z partii Zielonych ujął takie "partyjno-polityczne gierki" następująco: "Pan de Maiziére wypowiada się otwarcie, pan Steinmeier enigmatycznie, a pani Merkel, jak zawsze, milczy". Sprawia to wrażenie istnienia podziałów w obozie rządowym i trudności w znalezieniu wspólnego stanowiska w ważnej sprawie.

DW, dpa / Andrzej Pawlak/Redakcja Polska Deutsche Welle
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Coś się dzieje w Germanii.
Polsat News ⇨ Niemiecki rząd po raz pierwszy od zimnej wojny zachęca obywateli do robienia zapasów na wypadek kryzysu
Rząd Niemiec będzie po raz pierwszy od końca zimnej wojny zachęcał obywateli do robienia zapasów żywności i wody pitnej pozwalających przetrwać przez 10 dni w przypadku poważnego kryzysu - podał w niedzielę "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS).

Propozycję obejmującą też stworzenie niezawodnego systemu alarmowego, przygotowanie służby zdrowia na wypadek kryzysu oraz budowę systemu wspierania Bundeswehry przez instytucje cywilne przygotowało ministerstwo spraw wewnętrznych. Projekt przewiduje m. in. ograniczenia w ruchu publicznym na wypadek konieczności przemieszczania większych sił wojskowych. Rząd ma uchwalić program w najbliższą środę.

Autorzy propozycji zastrzegają, że atak na terytorium Niemiec, który wymagałby obrony kraju siłami konwencjonalnymi, jest mało prawdopodobny. Pomimo tego Niemcy muszą być przygotowane na zagrażający istnieniu kraju rozwój wypadków, którego nie można wykluczyć.

Redakcja podkreśla, że jest to pierwsza tego rodzaju strategia od zakończenia zimnej wojny na przełomie lat 80. i 90.

Inna ciekawostka z Niemiec:
Interia.pl ⇨ "Der Spiegel": Brak dokumentów dotyczących otwarcia przez Merkel granicy
W archiwum urzędu kanclerskiego nie ma dokumentów dotyczących podjętej przez kanclerz Angelę Merkel na początku września 2015 r. kluczowej decyzji o otwarciu granicy dla uchodźców z Syrii koczujących na dworcu w Budapeszcie - podał w piątek "Der Spiegel".
Merkel podjęła decyzję "bez pisemnego przygotowania" - poinformował urząd kanclerski, odpowiadając na pytanie redakcji niemieckiego tygodnika. Pomimo poszukiwań "nie znaleziono stosownych dokumentów dotyczących tej sprawy" - wyjaśniła pracownica urzędu. Jak dodała, w sytuacjach wymagających podjęcia szybkiej decyzji wymiana informacji odbywa się ustnie, bez pisemnej dokumentacji.
Typowe niemieckie obchodzenie prawa - jak nie ma papieru z podpisem, to nie ma sprawy. Niemcy podobnie postąpiły z kapitulacją, skapitulowała jedynie niemiecka armia, bo tylko generałowie złożyli podpisy.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
Coś się dzieje w Germanii.
nic sie nei dzieje, ino znowu jakiś dziennikarza przeczytał cos za pomocą gogla translatora i robi sensacje...

w gazecie opisywali aktualną strategie na wypadek klęsk, kataklizmów, wojny itp, ostatni plan załakładał odpowiednie służby do odpowiednich reakcji w jak najszybszym czasie przez co musieli być cały czas w stanie gotowości co oczywiście powoduje kolosalne koszty, teroz aktualny plan pochodzacy z 2012 roku zakłada ze ludzie sami muszą jakiś czas wytrzymać zanim nastąpi mobilizacja odpowiednich służb...
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 181
Imigranci w niemieckim mieście Waldenburg odmówili podjęcia pracy twierdząc, że są gośćmi Frau Merkel i nie będą pracować, bo goście nie pracują. :)
Krąży to po internecie, informacje są sprzeczne a niekiedy przypominają zabawę w głuchy telefon. W zalinkowanym przez Staszka artykule jest napisane, że " The city Waldenburg confirmed that the asylum seekers are still not working." Z kolei na PolskaTheTimes podają, że "Początkowo uchodźcy mieli przyjąć złożoną przez władze Waldenberga propozycję podjęcia pracy za niewielkie wynagrodzenie w niewielkim wymiarze czasu, jednak potem się z tego wycofali. Szybko też okazało się, że wielu z tych, którzy odmówili pracy dobrowolnej, znalazło sobie zajęcie lepiej płatne, bo minimalna płaca w tym kraju wynosi obecnie 8.5 euro za godzinę."
http://www.polskatimes.pl/fakty/swi...c-bo-czuja-sie-goscmi-angeli-merkel,10531336/

Wyglądało to trochę nierzetelnie, ale ktoś w komentach trochę rozjaśnił sytuację. Przekleję cały komentarz:
Nie uznani azylanci, imigranci podlegają innym regułom, nie muszą pracować, ale tylko do określonej sytuacji. Jeżeli rzeczeni pobierają zasiłki dla bezrobotnych, i je pobierają, wówczas są zobligowani do podjęcia pracy. Ale do tej narzuconej im przez gminy czy miasta. Pracy dobrowolnie szukać nie mogą, ani jej podejmować.
Z kolei redaktor pisze, cytat:
1. „Szybko też okazało się, że wielu z tych, którzy odmówili pracy dobrowolnej, znalazło sobie zajęcie lepiej płatne, bo minimalna płaca w tym kraju wynosi obecnie 8.5 euro za godzinę.”
2. „Początkowo uchodźcy mieli przyjąć złożoną przez władze Waldenberga propozycję podjęcia pracy za niewielkie wynagrodzenie w niewielkim wymiarze czasu, jednak potem się z tego wycofali.”
Ad. 1. Stanowisko jest nieporozumieniem. Otóż, kandydat na azylanta, tj. bez otrzymanego azylu, nie może podejmować samodzielnie pracy! Z kolei azylant, uznany, może podejmować pracę. I czyni wg. własnej woli jak i wyboru wysokości wynagrodzenia. Płaca stanowić może setki euro na godzinę, ale nie mniej jak 8,5 eur.
Ad.2. Praca, oferowana kandydatom na azyl, była w oparciu o tzw. „Ein Euro-Jobs” (Euro za godzinę pracy). I kandydaci właśnie tej pracy odmówili, znajdując inną. I-sza odmowa, proponowanej pracy, obniża zasiłek o 30%, kolejna odmowa o następne 30%, trzecia pozbawia zasiłku. Natomiast „zajęcie” inne, znalezione samodzielnie przez kandydatów na azyl, było nie w oparciu o umowę pełnego zatrudnienia, lecz o regułę: „450-Euro-Job”. Czyli, można dorobić do zasiłku 450 euro m-nie, a na godzinę może i być nawet 50 euro. Ale z wypracowanego 450 można pozostawić tylko 100 euro plus 20% z pozostałych 350 euro, razem 170.
Wniosek: pracujesz ca. 53h (za 8.50 euro/ h), zarabiasz 450 euro, a do fiskusa odajesz 280 euro.
Jeśli ktoś zainteresowany, i niemieckojęzyczny, są adekwatne linki:
https://anwaltauskunft.de/magazin/b...uro-job-gilt-der-mindestlohn-fuer-minijobber/
https://anwaltauskunft.de/magazin/leben/soziales/859/hartz-iv-wie-viel-darf-man-verdienen/
 

Triss

libertarian pitbull
107
459
Ktoś rozpuszcza plotki, że z powodu kryzysowej sytuacji w Deutsche Banku w Niemczech jest limit dziennych wypłat gotówkowych do 200 EUR, ale nie mogę nigdzie znaleźć potwierdzenia w źródłach, więc to chyba jednak nieprawda. Nie mam nikogo na miejscu, żeby spytać.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
zapytałem koleżanki co pracowała w deutsche bank i ona nic nie wie poza tym że pracownicy deutsche banku w dortmundzie strajkują, a problemy z wyciąganiem hajsu były w czerwcu z powodu buga w oprogramowaniu

w niemieckich internetach też nie widze żadnej informacji potwierdzającej

ktoś polaczkom próbuje cały czas wmówić ze w niemczech wojna kryzys i chuj wie co sie dzieje
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
ewidentnie ktoś tu ma plan i nie są to niemcy, ino komuchy w polsce, nie muszą nawet false flaga robić lemingom, karmi sie ich newsami które łatwo sprawdzić, ale głupie lemingi nie umiejo, puszcza sie im jakieś filmiki z polskimi tytułami "gwałco polke""modrujo chrześcijan" i już lemingi chwalą wszelkie zamordyzmy, zamykanie granic, regulacje komu co gdzie wolno itd...
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
Może plotki co do wypłat, ale Deutshe Bank leci do bankructwa (czytaj ratowania przez państwo) już od conajmniej 2 lat. Zobaczcie zyski tej intytucji, nawet w oficjalnych danych.
 
Ostatnia edycja:

Norden

Well-Known Member
723
900
Akcje Deutsche Bank:
http://finance.yahoo.com/chart/DB?ltr=1
Spadek o ponad 60% w ciągu dwóch lat. Inwestorzy bez powodu nie uciekają.

Zapowiedzi niektórych banków do wprowadzenia opłat na poziomie 0.4% rocznie dla kont z funduszami powyżej 100k Euro:
http://www.zerohedge.com/news/2016-...rge-retail-investors-negative-04-deposit-rate

To może spowodować odpływ kapitału (zresztą już powoduje). Nie wiele trzeba do paniki i scenariusza cypryjskiego w jakimkolwiek większym europejskim kraju - w tym Niemczech. Limity wypłat (przykładowo "z przyczyn logistycznych") są jak najbardziej realne w najbliższym czasie.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
możliwe to są wszędzie, jednak nie zmienia to faktu ze komuchy od "niezależnej" itp puszczają fałszywe newsy by ryć lemingom berety...
o kondycji db i kilku innych banków to wiadomo od dawna, trzyać w banku dawno sie też przestąło opłacać, nie dość że nie płacą procentów to jeszcze negatywne wprowadzili tak jak i oprocentowanie państwowych obligacji w kilku państwach jest negatywne...
wprowadzili sobie po tym jak uszczelnili system i jest mało możliwości by gdzieś kapitał schować, mozna se teroz ino wybrać gdzie mniej ukradną...
 

Norden

Well-Known Member
723
900
http://www.zerohedge.com/news/2016-08-31/deutsche-bank-refuses-delivery-physical-gold-upon-demand
http://rynekalternatywny.pl/2016/09/deutsche-bank-odmawia-klientom-wyplat-zlota/

"Klienci największego niemieckiego banku mają spory problem. Jak donosi portal Godmode-Trader.de, osoby, które zainwestowały w oparty na złocie fundusz Xetra-Gold nie mogą wypłacić złota w fizycznej formie, choć taką możliwość zapewnia im umowa.
Xetra-Gold jest notowany na rynku towarowym niemieckiej giełdy, a sponsorem jego emisji jest Deutsche Bank. Jak można się dowiedzieć na stronie funduszu, klienci mają prawo do fizycznej wypłaty zgromadzonego złota"


Brak możliwości pokrycia zobowiązań to już jest w zasadzie bankructwo.
 

tolep

five miles out
8 579
15 478
http://www.zerohedge.com/news/2016-08-31/deutsche-bank-refuses-delivery-physical-gold-upon-demand
http://rynekalternatywny.pl/2016/09/deutsche-bank-odmawia-klientom-wyplat-zlota/

"Klienci największego niemieckiego banku mają spory problem. Jak donosi portal Godmode-Trader.de, osoby, które zainwestowały w oparty na złocie fundusz Xetra-Gold nie mogą wypłacić złota w fizycznej formie, choć taką możliwość zapewnia im umowa.
Xetra-Gold jest notowany na rynku towarowym niemieckiej giełdy, a sponsorem jego emisji jest Deutsche Bank. Jak można się dowiedzieć na stronie funduszu, klienci mają prawo do fizycznej wypłaty zgromadzonego złota"


Brak możliwości pokrycia zobowiązań to już jest w zasadzie bankructwo.

No OK, ale w € wypłacają równowartość czy nie?
 
Do góry Bottom