Neutralne newsy z rana

A

Antoni Wiech

Guest
Nie jestem fanem tańczenia na grobach, więc wrzucam ten news w neutralnych. Zmarł Andrzej Wajda.

A poniżej tekst jednego z naszych forumowiczów (kto wie o kogo chodzi to wie :D) jaki znalazłem kiedyś przypadkowo w necie. Myślę, że będzie to dobre podsumowanie:

"rzadko się zdarza, bym zaglądał do tego kalecznego działu, a jeszcze rzadziej, bym się w tym dziale udzielał. powodów jest kilka. ten najważniejszy - rzadko oglądam polskie filmy, a jeszcze rzadziej oglądam je do końca. tym razem jednak obejrzałem i muszę coś napisać w temacie, inaczej mózg mi imploduje i wycieknie uszami.

każdy, kto choć pobieżnie orientuje się w mojej aktywności tu na forum, doskonale wie, iż uczucia, jakie żywię do polskiej kinematografii, można śmiało ulokować na skali od obojętności po nienawiść. bo generalnie polskiego kina nienawidzę i nie przyjmuje do wiadomości żadnych pozytywów na jego temat. na potrzeby tego wątku postanowiłem jednak nie popadać w skrajną buracką jednoznaczność charakteryzującą jak wiadomo prymitywów o ograniczonych horyzontach poznawczych i... podzieliłem roboczo polską myśl filmowa na dwa nurty: filmy kręcone za pieniądze prywatne i filmy kręcone za pieniądze państwowe.

w pierwszym przypadku powstawanie dzieła finansuje prywaciarz, więc kij mu w oko - jego pieniądze, niech se z nimi robi, co chce. w drugim - każde domostwo w Polsce oddaje swoje skarby rodzinne, by uczestniczyć w wielkiej misji kręcenia filmu. pomimo tej różnicy, obydwa nurty uważam za wysoce gówniane, przy czym nurt drugi jest gówniany szczególnie, a Ziemia obiecana, którą skończyłem oglądać jakieś 20 minut temu, wygląda mi na bez kitu dzieło sztandarowe dla tej grupy. jest to oczywiście film dobrze nakręcony, aktorzy dają z siebie maksa, scenografia świetna. tego akurat Wajdzie odmówić nie można, tj. sprawnej reżyserskiej ręki. no ale my tu jesteśmy bardziej dorośli niż ustawa przewiduje i stroną artystyczną filmu Wajdy zajmować się nie będziemy - zostawmy to do rozkminiania panu Tomaszowi Raczkowi - naczelnemu krytykowi filmowemu III RP. dla mnie ważniejsze jest co innego: IDEOLO.

Andrzej Wajda to w III RP i w ogóle święta krowa. każdy młodzieniec - o ile był na tyle głupi, by słuchać, co mu w szkole do łba ładują - bez problemu wymieni Wajde w korowodzie wieszczów narodowych - obok Julka Słowackiego, Krasińskiego, Norwida i znęcającego się nad żoną pijaka Mickiewicza (polecam w ciul BrązownikówŻeleńskiego-Boya - mega czad!). w takiej zacnej konstelacji Wajda jest w zasadzie nietykalny. złe słowo na jego temat równa się obraza majestatu. mało tego! w narodzie zapanowało jakieś durne przeświadczenie, że Wajda się skończył jako reżyser po roku 1989, ale przed 89 to był z niego taki odważny, idący pod prąd twórca, że panie szkoda gadać! Nasz Największy Eksportowy Reżyser. normalnie jak Nasz Największy Eksportowy Polityk - półanalfabeta Lech Wałęsa (o którym ponoć Wajda chce nakręcić biografie, co mnie nawiasem absolutnie nie dziwi - autokary szkole będą walić do kin drzwiami i oknami).

ok, do rzeczy: niech mi ktoś wyjaśni jedną zawiłość - jak to się stało, że "najlepsze" filmy kręcono za komuny, za komunistyczne pieniądze, przez reżyserów, którzy jak twierdzą, zawsze z komuną walczyli? schizofrenia? bo z tego co mi wiadomo, Herbert i Herling-Grudziński - nasi NAPRAWDĘ najwybitniejsi pisarze - też z komuną walczyli, ale chyba trochę inaczej niż pan Wajda, bo jakoś nikt nie chciał publikować ich dzieł. fenomen ów zostawiam wam do prywatnej refleksji.

wracając do głównego bohatera dramatu: pan Andrzej Wajda - o czym się dzisiaj NIE WSPOMINA w podręcznikach szkolnych albo co się wstydliwie ukrywa przed gawiedzią zgromadzoną przed odbiornikami radiowo-telewizyjnymi - otóż pan Andrzej Wajda, począwszy od studiów w łódzkiej Filmówce, a na moim ukochanymKatyniu skończywszy zawsze albo prawie zawsze układał się z aktualnie panującą władzą. układanie to było często bardzo perfidne i obrzydliwe. weźcie choćby osławiony filmik Wajdy z okresu kina moralnego niepokoju -Człowieka z marmuru. ci, którzy naiwnie wierzą w "bohaterstwo" owego filmu, w jego rzekome obnażanie okropieństw systemu komunistycznego, nie czytali pewnie Kałużyńskiego, a nawet jak czytali, to albo zapomnieli, albo zepchnęli te wiedzę do podświadomości. Kałużyński jako jeden z niewielu rodzimych krytyków miał odwagę cywilną przypominać ogłupionej tłuszczy, do czego tak naprawdę służyły filmiki Wajdy ówczesnym partyjnym decydentom. oto po premierze Człowieka z marmuru politycy mogli mówić wprost: "popatrzcie, jaka władza komunistyczna jest dobra - pozwala na artystyczną wolność!" najlepszym na to dowodem niech będzie fakt, że p. Wajda nie kręcił filmów zabunkrowany w piwnicy albo na strychu, ukryty przed atakującym zewsząd totalniackim systemem typu radzieckiego, nie sprzedawał swoich wiekopomnych, heroicznych arcydzieł ukradkiem na zachodzie jak swego czasu uziemiony przez papieża Galileusz sprzedawał cichaczem rewolucyjne teorie astronomiczne niderlandzkim drukarzom pod groźbą śmierci.

otóż panie i panowie Wajda kręcił filmy OFICJALNIE, za przyzwoleniem i z poklaskiem władz komunistycznych, które najpierw jego scenariusz zatwierdzały, potem kierowały do produkcji, potem przyznawały budżety, a potem filmy promowały na świecie. to komunizm zrobił z Wajdy wielkiego artystę/barda narodowego/wieszcza (niepotrzebne skreślić), ponieważ był on systemowi potrzebny niczym marionetka. każdy system totalitarny ma bowiem swoich "kontrowersyjnych" krytyków, którzy obnażają jego zbrodnie. no wiecie - tak jak w III RP mamy Wojewódzkiego i Majewskiego, piętnujących establishment w zgodzie z wymogami poprawności politycznej, tak układ warszawski miał Wajde. ludzi pokroju Wajdy uważam wręcz za swoisty wentyl bezpieczeństwa, podobnie jak np. zespoły rockowe tamtych lat typu Lady Punk - artyści którzy tak naprawdę niczym systemowi zaszkodzić nie mogli, a dzisiaj robią z siebie bohaterów. ci z kolei, którzy mogli rzeczywiście podkopać autorytet władzy, jak Herbert czy Grudziński - o tych ludziach NIKT WTEDY NIE SŁYSZAŁ, byli spychani na margines, uciszani, pacyfikowani, ewentualnie topieni w ściekach. III RP szczerze nie cierpię, ale jeśli miałbym wyliczyć jeden plus obecnego ustroju, to obok Psów Pasikowskiego postawiłbym na możliwość publikowania dzieł Herberta. no choćby genialnego Węzła gordyjskiego.

ilu z was czytało tę książkę?

tak myślałem.

jak się ma powyższy wywód do Ziemi obiecanej? ano tak, że Ziemia obiecana to film gówniany. czysta komunistyczna propaganda - w dodatku dość nieudolna, bo dla rozumnego odbiorcy jest to strzał w stopę w wykonaniu socjalizmu, ale w końcu nie dla rozumnych ludzi Wajda kręci (kręcił) swoje filmy. książkę czytałem dawno temu (nigdy nie skończyłem), Reymont komunistą raczej na pewno nie był. Wajda natomiast był - sługą systemu. dlatego pewnie dodał trochę od siebie. ostatnia scena - kapitalista-okrutnik-zboczeniec-pazerniak zgadza się strzelać do robotników. słychać strzały. rzut oka na trupy stygnące na ulicy. i wreszcie gwoźdź programu - finałowe ujęcie! jeden z postrzelonych pada na ziemię ściskając w dłoni czerwoną flagę. serce się kraja, babcia płacze, a widz nigdy już nie powie, że chce kapitalizmu.

umówmy się: znakomita większość Polaków na dźwięk słowa "kapitalizm" widzi Karola Borowieckiego-Olbrychskiego z kolegami.

intelektualne dno."

http://forum.film.org.pl/Thread-Ziemia-obiecana-reż-towarzysz-Wajda--1683
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
O, a ja dopiero teraz się dowiaduję, że Wajda się przekręcił. Cóż, nienawidziłem go w roli autorytetu moralnego i lizusa PO, ale trzeba przyznać - reżyserem był świetnym, chyba najlepszym w powojennej Polsce, i w takiej roli go zapamiętam. "Kanał", "Wesele", "Ziemia Obiecana" i "Człowiek z marmuru" to nadal kawał dobrego kina, nawet jeśli zawierają ideologiczne wtręty. "Katyń" i "Pan Tadeusz" też w sumie mi się podobały.
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 410
Małpy wiedzą, że istnieje świat mentalny różny od świata fizycznego

Ostatnie badania na szympansach, bonobo i orangutanach sugerują, że małpy zdają sobie sprawę, że to, jak ktoś postrzega świat, może się różnić od tego, jaki on rzeczywiście jest. Dotąd uznawano, że to zdolność typowo ludzka.

Zdolność określenia, kiedy inni mają błędne przekonania, uznaje się za kluczowe osiągnięcie w ludzkim rozwoju. Dzieci zdobywają tę świadomość we wczesnym dzieciństwie, zazwyczaj do 5. r.ż. Dzięki temu mogą w pełni zrozumieć czyjeś myśli i uczucia (psycholodzy nazywają to teorią umysłu). Niezdolność wnioskowania o uczuciach/myślach innych uznaje się za wczesny objaw autyzmu.

Ta zdolność poznawcza stanowi rdzeń ludzkich umiejętności społecznych - podkreśla Christopher Krupenye z Duke University.

Do pewnego stopnia małpy także mogą odczytywać umysły innych. Badania wykazały, że są one uzdolnione w zakresie rozumienia czyich pragnień i stanów mentalnych. Małpy nie zdawały jednak egzaminów dotyczących odczytywania myśli, także przekonań nieprawdziwych.

Pojęcie, że przekonania mogą być fałszywe, wymaga wychwycenia, że nie wszystkie rzeczy w naszej głowie są realne. To oznacza rozumienie, że istnieje świat mentalny różny od świata fizycznego - wyjaśnia Michael Tomasello, profesor psychologii i neuronauk z Duke University, a zarazem dyrektor Instytutu Antropologii Maxa Plancka.

Podczas eksperymentów małpy oglądały 2 krótkie nagrania. Na jednym osoba ubrana w kostium King Konga ukrywa się w jednym z dwóch dużych stogów siana. Jej działania obserwuje jakiś człowiek, który wychodzi drzwiami. Korzystając z okazji, King Kong ucieka. W ostatniej scenie człowiek wraca i próbuje odszukać King Konga.

Drugi film jest podobny, tyle że człowiek wraca, by odnaleźć kamień, ukryty w jednym z pudełek przez King Konga. Niestety, King Kong zabrał go przed powrotem człowieka.

Badacze śledzili spojrzenie małp w czasie oglądania nagrań. Zastosowali rejestrator na podczerwień zainstalowany poza klatką zwierząt.

By zdać test, małpy powinny przewidzieć, że gdy człowiek wróci, będzie błędnie szukać obiektu w miejscu, gdzie go ostatnio widział (mimo że same małpy wiedziały, że już go tam nie ma).

Okazało się, że w obu przypadkach małpy patrzyły najpierw, w dodatku najdłużej, na miejsce, gdzie człowiek ostatnio widział obiekt, co sugeruje, że oczekiwały, że on wierzy, że obiekt jest nadal ukryty w tej samej lokalizacji. Podobne wyniki uzyskiwano podczas badań ludzi poniżej 2. r.ż.

To sugeruje, że badana zdolność nie jest unikatowo ludzka, ale istnieje w rzędzie naczelnych od co najmniej 13-18 mln lat (od czasu ostatniego wspólnego przodka szympansów, bonobo, orangutanów i ludzi).



http://kopalniawiedzy.pl/teoria-umy...nsy-bonobo-orangutany-Michael-Tomasello,25311
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 516
Wrzuciłem ostatnio newsa do "śmiesznych..." o brytyjczyku - eskpercie od teorii spiskowych, który został znaleziony martwy w Warszawie. Historia stała się troszkę ciekawsza z powodu:

Brytyjski specjalista od teorii spiskowych, znaleziony martwy w Warszawie, prowadził śledztwo w sprawie pedofilskiego gangu w amerykańskiej armii (ang.)

dodatkowe źródło: NY Times z 1987 r. (ang.)

W tym nowszym artykule piszą, że interesował się sprawami ukrywanymi i utajnianymi przez różne rządy.

Jego ostatnie śledztwo dotyczyło sprawy sprzed około 30 lat, gdy w 1987 roku amerykańska armia postanowiła zamknąć i całkowicie zlikwidować centrum opieki nad dziećmi znajdujące się na terenie bazy, w którym miało być molestowanych ponad 60 dzieci.
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 206
Dom Hitlera zostanie zrównany z ziemią. "By nie stał się miejscem pielgrzymek"

Decyzja zapadła i dom rodzinny Adolfa Hitlera zostanie zburzony - powiedział w poniedziałek minister spraw wewnętrznych Austrii Wolfgang Sobotka internetowemu wydaniu gazety "Presse". Podpiwniczenie może zostać, ale wzniesiony zostanie nowy budynek - dodał.

Według Sobotki budynek ten będzie służył celom charytatywnym lub urzędowym - tej sprawie decyzji jeszcze nie podjęto.

Hitler urodził się w Braunau w Górnej Austrii 20 kwietnia 1889 roku. W roku 1972 rodzinny dom dyktatora wynajęło państwo austriackie, utrzymując w nim między innymi warsztat dla niepełnosprawnych. Od kilku lat budynek stoi pusty.

Szef MSW Austrii powołał się na opinię komisji ekspertów, która opowiedziała się za zburzeniem domu Hitlera. Zapowiedział, że już we wtorek zainicjuje proces parlamentarny, mający na celu realizację tego zamierzenia. Zgoda parlamentu jest potrzebna dla przeprowadzenie wywłaszczenia domu - podlegającego przepisom o ochronie zabytków - i wypłacenie odszkodowania obecnej właścicielce. Wstępne decyzje w tych sprawach rząd Austrii podjął w połowie lipca.

Zawiłe prawo wywłaszczeniowe
Kwestia wywłaszczenia w Austrii regulowana jest na różne sposoby, przez co procedury są dość skomplikowane.

- Zasadniczo wszystkie przepisy dotyczące wywłaszczenia regulowane są przez paragraf 365 austriackiego kodeksu cywilnego (ABGB), który przewiduje, że państwo jest uprawnione do wywłaszczenia tylko w interesie publicznym. Natomiast należy przypomnieć, że prawo konstytucyjne Austrii uznaje za ustawy konstytucyjne kilka aktów prawnych, w tym "Ustawę Zasadniczą Państwa z 21 grudnia 1867 r. o powszechnych prawach obywateli reprezentowanych w Radzie Rzeszy królestw i krajów" oraz Europejską Konwencję Praw Człowieka, które zakładają, że wywłaszczenie jest możliwe w sytuacjach interesu publicznego, określonego ustawą. Oznacza to, że każdorazowo parlament federalny musi przyjąć odpowiednią ustawę - wyjaśniał w kwietniu br. w rozmowie z tvn24.pl Piotr Pyka, prawnik praktykujący w Wiedniu i specjalizujący się w prawie cywilnym.

Standardowe procedury jak przy budowie dróg
Pyka dodał, że według austriackiego trybunału konstytucyjnego nie każde wywłaszczenie tego typu musi być rekompensowane odszkodowaniem. Szczegóły procesu przejmowania majątku są regulowane każdorazowo ustawą.

Według "Der Standard" - który powołuje się na źródła rządowe - ostatnia właścicielka otrzymała Historyk ma teorię o bracie Hitlera Austriacki... czytaj dalej » już rekompensatę finansową. Gazeta zaznaczyła, że zastosowane zostały standardowe przepisy, jak w przypadku budów dróg czy kolei.

Sobotka podkreślił, że trzeba zapobiec temu, by dom rodzinny Hitlera stał się swego rodzaju "miejscem pielgrzymek i pamięci" dla neonazistów.

W budynku przy ulicy Salzburger Vorstadt 15 Hitler mieszkał niecały rok. Pomimo tego, że Braunau było jedynie krótkim epizodem w jego życiu, władze III Rzeszy zamierzały urządzić tam nazistowski ośrodek kultury. Sekretarz Hitlera Martin Bormann odkupił - posługując się szantażem - budynek od właścicieli za 150 tys. reichsmarek. "FAZ" w swoim materiale z kwietnia 2015 roku zwracał uwagę, że do dziś na kutej żelaznej kracie budynku widoczne są inicjały Bormanna - "MB".

Przed budynkiem znajduje się kamień pamiątkowy z napisem: "Za pokój, wolność i demokrację. Nigdy więcej faszyzmu. Miliony ofiar ostrzegają".
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
A w Kanadzie zoofilia legalna:
Ona tam zawsze była "raczej nie karalna", to znaczy nikt tego specjalnie nie gonił. Ja pamiętam kanadyjskiego zakazanego porniola sprzed około 20 lat, gdzie dwie lesby uśpiły misia, po czym go związały i umieściły w rusztowaniu, by na koniec zrobić seks z misiem. Niestety miś zaczął wierzgać, rusztowanie trzasnęło i popuściło, a miś zbyt ostro zapakował prąciem i masą własną w "partnerkę". Potrzebna była pomoc medyczna. Wiec druga zabrała tę rozmisiowaną na skuter śnieżny i zabrała ją do szpitala. Film był tak naprawdę dokumentem z planu nieukończonego filmu porno, bo lesby zapomniały o włączonej kamerze... ;)
Z innych ciekawostek seksualnych w Kanadzie, to jest to kraj gdzie kazirodztwo było i jest legalne "od zawsze". Przyzwolenie seksualne jest od 13 roku życia, a od 13,5 roku jest osobne przyzwolenie seksualne na orgie. Na terytoriach północnych ograniczenia seksualne nie są egzekwowane.
 
U

ultimate

Guest
Niedźwiecki komentuje sytuację w Polskim Radiu.
"Nigdy nie było tak źle na Myśliwieckiej. Jak grać, co mówić?" - pyta
To komentarz do zmian wprowadzonych przez nowe władze radia.

Stacja w tym tygodniu zwolniła liderów Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programu III i II Polskiego Radia - Pawła Sołtysa i Marcina Majchrowskiego. Stanęli w obronie dziennikarzy, apelujących do władz stacji o poszanowanie niezależności i rzetelności dziennikarskiej. Chodziło o odsunięcie Małgorzaty Spór i Anny Zaleśnej od prowadzenia serwisów informacyjnych i zwolnienie Damiana Kwieka, biorącego udział w akcji #kogoniesłychać. Dziś dyscyplinarnie zwolniono Wojciecha Dorosza

http://natemat.pl/195909,niedzwieck...e-na-mysliwieckiej-jak-grac-co-mowic-co-robic
 
U

ultimate

Guest
Mąż jej nie przytulał, ksiądz tak.
"Dobry człowiek, tylko ma już obrączkę z Bogiem"

- To miłość mojego życia, kochamy się od 5 lat. Chcę, żeby Lidka miała ojca. To znaczy wujka - mówi Anna.

- Ukrywamy się do dziś, chociaż inaczej niż kiedyś. Kiedy zaszłam w ciążę, byliśmy szczęśliwi. Wydaje mi się, że wiele osób w moim otoczeniu wiedziało, kto jest ojcem. Rodzicom powiedziałam prawdę. Niby się z tym pogodzili, ale była między nami ściana. Dopiero, kiedy urodziła się Lidka, znowu staliśmy się rodziną. W międzyczasie próbowano przenieść Wojtka do innej parafii. Byłam gotowa za nim pojechać. Jednak został, do dziś nie wiem, jak to się stało. Czy kogoś przekonał, czy powiedział prawdę? Nie wiem.

- Wierzę, że to się zmieni. Myślę, że dojrzewa w Wojtku decyzja o rezygnacji z kapłaństwa. Ja chcę mieć jeszcze jedno dziecko. On też czasem mówi o tym, że im więcej, tym lepiej, że chciałby mieć przynajmniej trójkę. Czekam na niego, bo go kocham.

http://kobieta.wp.pl/zony-ksiezy-dobry-czlowiek-tylko-ma-juz-obraczke-z-bogiem-6069770967356545a

Ach te Anki. Nawet "świętego chłopa" potrafi uwieść:D
 

tolep

five miles out
8 585
15 483
https://www.theguardian.com/technology/2016/dec/15/google-campus-silicon-valley-farm-martinellis
Family resists Google's campus sprawl despite offer to buy farm for millions

The Martinellis try to preserve their family history and the agricultural spirit of the valley that is now surrounded on all sides by the tech company


Sandra Martinelli Bilyeu, Victoria Martinelli and Leonard Martinelli sit for a photo on their family property in the middle of the Google campus in Mountain View, California. Photograph: Ramin Talaie for the Guardian
Roland De Wolk in Mountain View, California

ABay Area family is holding on to its ramshackle farmstead in the heart of Google’s sprawling headquarters despite reason to believe it has been offered $5m to $7m by the tech giant for the tiny patch of land.

The land – which is home to battered pickups, a crumbling ice house, and a handful of renters – is now surrounded on all sides by the tech company’s more than 25-acre campus in Mountain View, California.

Measuring less than an acre, the property is also home to fig, tangerine, avocado and ancient pepper trees, many of which were planted and harvested by the late patriarch of the family, Victor Molinari, who died five years ago.

His surviving relatives appear disinclined to sell.

“Right now we’re living,” said Leonard Martinelli, 49. “We don’t need the money. Right now it’s not for sale.” His sister, Sandra Martinelli Bilyeu, 43, added: “If we keep it, we keep our history.”
(...)



Jest dla mnie oczywiste że chcą podbić stawkę :)
Umiejętnie wykorzystane, nadaje się do trollowania komuchów na temat świętego prawa własności :D
 
U

ultimate

Guest
Szef SPD chce obniżyć zasiłek rodzinny na dziecko imigrantom z EU.
Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel (SPD) wezwał w sobotę do obniżenia zasiłków na dzieci, które nie przebywają z rodzicami na terenie Niemiec, lecz pozostały w kraju pochodzenia. Taka decyzja odbiłaby się niekorzystnie przede wszystkim na dzieciach polskich.

"Jeżeli dziecko nie mieszka u nas, lecz w kraju swego pochodzenia, to wysokość zasiłku powinna być taka, jak w jego ojczyźnie" - powiedział Gabriel w wywiadzie dla gazet należących do grupy medialnej Funke.

http://forsal.pl/artykuly/1003405,n...-polakow-ktore-nie-mieszkaja-w-niemczech.html

Czytałem, że mają 800zł na dziecko Polaka, ktore mieszka z matką w Polsce. Jeśli taka rodzina ma troje dzieci to dostaje 2400zł.
 
Do góry Bottom