Nacjonaliści i system

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Przypuśćmy, że Polska wypowiada wojnę Niemcom i bombarduje Berlin (z zaskoczenia nawet Polsce może się udać) jako zemsta za II w.ś. Ginie masa cywili. Teraz Niemcy idą z armią na Polskę. Czy patriotyzm oznacza przymus walki w obronie Polski?
 

Xynoslav

Paleoagentarianin, Transferysta
229
403
Nacjonalizm by nakazywał obrony (dlatego trochę przesadziłem z nim), patriotyzm już niekoniecznie. Bo patriota by bronił, ale nikogo innego nie musiałby zmuszać do obrony, w przeciwieństwie do nacjonalistycznych rządzących.
Z drugiej strony, jak my byśmy się bronili i nie byli agresorami to jak najbardziej, ale ta sytuacja jest trochę inna. Pewnie zależne od przekonań obrońców. ;)
 
648
1 208
Jakby na to nie patrzeć, nie ma na świecie libertariańskiego państwa (bo jest to sprzeczne ze sobą), ale jeśli już istnieją państwa, nie wyobrażam sobie sytuacji, w której wyrzekł bym się kultury czy dokonań polaków. Gdyby każdy polak był kosmopolitą to nikt by się już polityką nie interesował, a takie bestie socjalistyczne jak Tusk rządzili by jak chcieli, bez najmniejszych oporów, bo nikt by się nie sprzeciwiał. Ja tak to widzę, bo o ile osoby patriotyczne (no z nacjonalizmem trochę przesadziłem, bo to kwestia sporna) interesujące się dobrem polaków mogą coś zdziałać i zmienić, także z inicjatywą wolnościową. A kosmopolita nic nie zrobi. :)
Ale jako patriota i nacjonalista, dobry z definicji, to by wypadało pisać "Polaków" i "Polak" z wielkiej litery...
 

Xynoslav

Paleoagentarianin, Transferysta
229
403
Mój błąd. Często zapominam, że nazwy narodowości pisze się z wielkiej litery. ;)
Nie jestem nacjonalistą, ale patriotą owszem. :)
 
M

Matrix

Guest
Porównywanie nacjonalizmu do komunizmu to straszny błąd, nic nie widzę złego w wydobywaniu z narodu poczucia godności narodowej, odnoszenia się do historii narodu itd. To nie narodowcy sprzedali Polskę Sowietom, to nie komuniści wprowadzili w Polsce zasady wolnego rynku. Co za głupoty tutaj się szerzy na tym forum.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Kurcze, słyszałem, że to dobry, libnetowy wątek, wręcz pokazowy, bo Krzuchu gada o odjebce, Tosiek jest przeciw odjebce, Kawador szuka broni, a Ciek bielizny ze swastykami, ale przez cały nie chce mi się jednak brnąć. Dlatego też krótko napiszę, że związki nacjonalizmu z libertarianizmem to kawał solidnego lolcontentu. To są ideologie, które tylko pozornie mają ze sobą cokolwiek wspólnego, w praktyce, gdyby się bliżej zastanowić, to nacjonaliści (prawicowa komuna) mają o wiele wiecej punktów stycznych z lewakami (komuna lewicowa) niż z libami, dlatego też w razie zatargów, konfliktu, czy czegokolwiek innego, dla mnie logicznym jest kto do spółki z kim będzie kogo starał się odjebać. To, że chwilowo aż tak intensynie nikt nie rzuca się na libów wynika, moim zdaniem, tylko i wyłącznie ze zbyt wielkiej planktonowatości libów, co pewnie z czasem będzie się zmieniać, bo akapizm to bardzo atrakcyjny towar na rynku ideologicznym, wszak przeciętnego człowieka interesują przede wszystkim kasa, rżnięcie i używki, ideologie są hen, hen w oddali jeśli chodzi o motywy działań większości, a nic nie zapewnia w/w w takiej ilości jak akap :)

Sam kiedyś miałem tak, że mi się uroiło, że libowie chcą jechać z narodowcami w jedną stronę, w stronę wolności, tylko narodowcy chcą wysiąść na o wiele wcześniejszej stacji. To fajne porównanie, ale jest ono zwyczajnie naiwne i błędne. Weźmy na tapetę kilka konkretnych przykładów:

1. Broń.
I libowie i narodowcy chcą zwiększenia dostępu do broni. Tylko dla narodowców broń ma służyć przede wszystkim do zwiększenia potencjału obronnego kraju, a dla libów potencjału obronnego jednostki. Wbrew pozorom to nie jest ze sobą zbieżne, ponieważ głównym zagrożeniem w oczach liba, zwłaszcza mieszkającego w tak spokojnych okolicach jak nasza, jest państwo. Dlatego broń jest potrzebna libowi w ręku przede wszystkim po to, by rozprawić się z fetyszem kolektywisty - narodowca, czyli z państwem, jak i z samym narodowcem. Podobnie narodowcowi broń jest potrzebna do rozprawy z wrogami państwa, a kto chciałby państwo rozjebać od środka, przecież nie lewactwo, nie? Jakoś strasznie ciężko mi z tego wyprowadzić wniosek, że to platforma do porozumienia, to trochę tak, jakby przestępca tworzył koalicję z ofiarą, przecież obu też zależy na broni, jednemu by atakować, drugiemu by się przed nim bronić.

2. Drugs, sex and rock 'n' roll.
Mignęło mi tu coś na temat trawki, tylko akap to nie są coffee shopy wypełnione młodymi, wykształconymi, z głupawymi uśmieszkami. Rasowy akap to fabryki metafety w garażach i dilerzy oferujący pod szkołami bezpłatne próbki dzieciakom. Prędzej mi kaktus na czole wyrośnie, jak zobaczę narodowca, który nie widzi w tym problemu. Akap to też aborcje na potęgę, a aborcja ponoć zmniejsza narodowego pałera, bo naród mniej liczny, to naród słabszy. Narodowcy chcą ze wszystkich sił, by naród był liczniejszy. Jako lib w ogóle nie chcę żadnego narodu, a jak już pechowo mi się ten naród przytrafił, to reflektowałbym naród mniej liczny, najlepiej żebym w ogóle sam miejszkał w tym kraju i naród byłby jednoosobowy. Dlatego depopulacji mówię stanowcze tak, będzie więcej miejsca i zasobów dla mnie, czy ONR mnie w tym poprze? :) Libertarianizm to w końcu swoboda obyczajowa, o której w lewackim państwie się nawet nie śniło, to twój sąsiad jebiący córkę i drugi sąsiad jebiący kozę i takie rzeczy na serio nie podnoszą ciśnienia w ciele z umysłem przepełnionym sloganami o tysiącletnich wartościach chrześcijańskich, które stały się fundamentem ... bla, bla, bla? :)

3. Wolność gospodarcza.
To w zasadzie ta sama kwestia jak z dragami; to, że władza pozwoli na trochę więcej nie oznacza jeszcze, że lib ją pokocha, może ją tylko trochę mniej nienawidzić. Tak czy inaczej, nie rokuje to dobrze temu związkowi :)

4. Integralność terytorialna.
O, matko, jeden chce likwidacji państwa, a drugi zwiększenia jego potencjału. Nie będę komentować, w każdym razie warto sobie kupić dodatkowe ubezpieczenie :)

Można takie pierdololo wymieniać bez końca, tylko po co, gdy już na pierwszy rzut oka sprawa jest jasna? Nie da się być jednocześnie narodowcem i libem. Jeśli chcesz akapu, bo jest to najlepsze rozwiązanie dla miejscowej ludności i nazywasz to patriotyzmem, to nie jesteś narodowcem, jesteś libem.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Dobra, to weźmy patriotyzm. Czy ojczyzna to państwo w sensie granice państwowe i władza, czy krajobraz, czy kultura? I co ma pierwszeństwo przed czym? Co robić jeśli lokalna władza zaczyna ingerować w kulturę lub krajobraz, na przykład wsadzając do więzień ludowych artystów, którzy obrażają władzę, albo urządzając poligon w miejscu lęgowym bekasa orła białego?

Albo wojna czysto obronna. Co jeśli ktoś jest w swojej ojczyźnie obywatelem drugiej kategorii pod względem prawnym, a pod rządami państwa atakującego byłby normalnym obywatelem i miałby większą swobodę życia w zgodzie z kulturą swoich przodków? Czy zawsze trzeba bronić się przed obcą władzą?
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
nacjonalizm, nawet jak szanuje niby innych, to jednak zakłada ze naród jest najważniejszy i wszyscy sie muszą poświęcać dla tego narodu, interesy jednostki są nieważne liczy sie ino interes kolektywu, więc z definicji jest zwykłym komuszym złem...
 

Milanista

Active Member
74
177
Według mnie jakby zapanował akap, to patriotyzm znikłby prędzej czy później i zostałby zastąpiony regionalizmem. Czyli zamiast dumnych Polaków będą nagle dumni Krakowianie, Gdańszczanie itd. Każdy będzie raczej dumny że urodził się w danej wiosce czy mieście, a nie w danym kraju, gdzie przypadkiem mówią po polsku czy niemiecku.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 148
1 113
Urodziłem się na zadupiu i dumny z tego nie jestem. Może w akapie będzie regionalizm/nacjonalizm, ale raczej będą to marginalne zjawiska.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Dla mnie nawet regionalizm to idiotyzm. Jak można być dumnym z tego gdzie się mieszka? No chyba, że mówimy o jakiejś prywatnej wyspie z panienkami i hałdami kokainy. Ale co to za osiągnięcie, że jest się "Krakowianinem"?
 
648
1 208
Według mnie jakby zapanował akap, to patriotyzm znikłby prędzej czy później i zostałby zastąpiony regionalizmem. Czyli zamiast dumnych Polaków będą nagle dumni Krakowianie, Gdańszczanie itd. Każdy będzie raczej dumny że urodził się w danej wiosce czy mieście, a nie w danym kraju, gdzie przypadkiem mówią po polsku czy niemiecku.
Być dumnym z urodzenia się w Krakowie jest tak samo głupie jak być dumnym z urodzenia się w Polsce. Natomiast, nie trzeba być dumnym ze swojego regionu, by być lokalnym patriotom. Wystarczy dobrze się tam czuć, być z nim zrzytym, lubić go i chcieć go chronić.
 

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
akap to nie są coffee shopy wypełnione młodymi, wykształconymi, z głupawymi uśmieszkami. Rasowy akap to fabryki metafety w garażach i dilerzy oferujący pod szkołami bezpłatne próbki dzieciakom.
Fabryki mety i dilerzy z promocjami to raczej rzeczywistość państwa prowadzącego wojnę z narkotykami połączona ze skrajnie olewającą wszystko lokalną policją. Akap to dwupiętrowe dyskonty wielkopowierzchniowe z parkingami podziemnymi wyposażone we wszystkie używki znane ludzkości, w każdym mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i na wszystkich przejściach granicznych których właściciele raczyli wybudować więcej niż dwa pasy na posiadanej przez siebie drodze.

Dobra, to weźmy patriotyzm. Czy ojczyzna to państwo w sensie granice państwowe i władza, czy krajobraz, czy kultura? I co ma pierwszeństwo przed czym?
Ogólnie, zdecydowana większość patriotów to bardzo dziwni ludzie. Z jednej strony deklarują miłość wobec tych którzy mówią tym samym dialektem, ale z drugiej uważają że należy pod groźbą więzienia zabierać im pieniądze, zakazywać spożywania niektórych ziół i specyfików, wsadzać za kratki za posiadanie co ciekawszych egzemplarzy sztuki rusznikarskiej i jeszcze roszczą sobie prawo do dysponowania ciałami kobiet znajdujących się w obszarze ich narodowego zainteresowania (że niby jak oni nie będą nimi dysponować za pośrednictwem sił policyjnych to ktoś inny będzie nimi dysponować...? Nie wiem, nigdy nie wychodziło mi zapamiętywanie rzeczy których nie rozumiem).

Jeżeli tacy ludzie nie są komuchami to ja już nie wiem kim są.
 

Milanista

Active Member
74
177
Być dumnym z urodzenia się w Krakowie jest tak samo głupie jak być dumnym z urodzenia się w Polsce. Natomiast, nie trzeba być dumnym ze swojego regionu, by być lokalnym patriotom. Wystarczy dobrze się tam czuć, być z nim zrzytym, lubić go i chcieć go chronić.
No to niech ci będzie "lokalnym patriotą." Chodzi mi po prostu o to, że ludzie zaczną się bardziej interesować swoim zadupiem, a nie tym co matka Madzi zrobiła w Sosnowcu, czy co się stało na drugim końcu Polski.
 

Xynoslav

Paleoagentarianin, Transferysta
229
403
@Ciek Aż masz plusa ode mnie. Podstawowa różnica między nacjonalistą, a patriotą, że nacjonalista to kolektywista, a patriota to zazwyczaj indywidualista, bo w przeciwnym wypadku nazywałby się narodowcem. ;)

Albo wojna czysto obronna. Co jeśli ktoś jest w swojej ojczyźnie obywatelem drugiej kategorii pod względem prawnym, a pod rządami państwa atakującego byłby normalnym obywatelem i miałby większą swobodę życia w zgodzie z kulturą swoich przodków? Czy zawsze trzeba bronić się przed obcą władzą?
Oczywiście, bo agresor zawsze nas zniewoli. :)
Jeszcze nie było takiego przypadku na świecie, by się tak nie zdarzyło i nawet na to się nie zapowiada, bo wtedy nie było by wojen, agresorom by się to po prostu nie opłacało. ;)
Powiem więcej, w latach pozornego pokoju i pod 1000-letnim zaborem, którego nikt już nie postrzega jako zabór, a szczątkowa ludność z tych terenów wciąż jest niewolnikami "pana",... ale to normalne, bo tak działa polityka, zawsze muszą odebrać komuś coś, by mieć dla siebie, większość to szumowiny. :)
 

workingclass

Well-Known Member
2 131
4 151
Jakoś, wszystkie te ruchy patriotyczne, narodowe i nacjonalistyczne, kojarzą mi się z budowaniem silnego państwa narodowego i z nacjonalizowaniem gospodarki i już te dwa punkty wydaje mi się rozstajemy dróg, nie wspominając moich prywatnych opinii na temat narodowców.
 

Xynoslav

Paleoagentarianin, Transferysta
229
403
Bo każdy jest patriotą na swój sposób, jeden jest patriotą i lewakiem, drugi jest patriotą i libertarianem, a trzeci jest patriotą, ale nie ma poglądów politycznych. Patriotyzm może oznaczać dążenie do inicjatyw wolnościowych, to dość patriotyczne, skoro pomagasz sobie i całej Polsce, bez której nie wprowadziłbyś większej wolności. Libertarianizm opiera się na indywidualizmie, ale tak samo jak monarchię można wprowadzić w demokratycznych wyborach, tak samo patriotyzm w stylu libertariańskim jest kolektywny w kwestii obalania ograniczonego socjalizmu. :)

Patriotyzm i libertarianizm mają też tę cechę wspólną, że są ponad tymi określeniami - lewica, prawica, kolektywizm, indywidualizm... :)
 
Do góry Bottom