Muza

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Jakieś koncerty zaliczone? Posiadanie płytek? Od kiedy słuchasz Kata?
Od pierwszego koncertu 12 grudnia 1981 w Bytomiu. Pamiętam dokładnie, bo to był dzień przed stanem wojennym. Romek wtedy siedział na widowni, po tym koncercie dołączył do Kata. Posiadam płytki, a obecny basista jest moim kolegą. Obecnie słucham na YT.
 
Ostatnia edycja:

Kelsi

Well-Known Member
1 040
19 973
Bywają chwile,kiedy lubię sobie posłuchać heavymetalowych delicji:)
Byłam na koncercie tej grupy i po koncercie kupiłam album" Blood of the Nations"
Mają długa listę osiągnięć i wciąż jakby siebie odświeżają;)
Już wszyscy wiedzą ,ze chodzi o niemiecką formację Accept
Dziś utwór z nowej ich płyty Blind Rage,
zwłaszcza dla tych, którzy swoja muzyczną przygodę rozpoczynali od
takiej muzyki i są jej wierni.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Cthulhu

New Member
18
53
Nieźle :D Ja jestem fanem od roku, gadałem z Romkiem 2 razy, mam Metall & Hell, Buk z podpisami i Oddech Wymarłych Światów na Winylu z podpisem Romka zdobytym na moim 1 koncercie Kata 6 czerwca 2014 Roku w CK Wiatrak :)
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Tomkiewicz, Ronbill i inni - Wy naprawdę Zappę tak lubicie? Czy chodzi tylko o otoczkę? Bo ja mam tak, że czuję, że powinienem go lubić, ale zasadniczo nic Zappy mi się faktycznie nie podoba i nigdy nie mam ochoty go słuchać. A jeśli już coś mi się nawet podoba, to zwykle to są te najmniej "zappowe" rzeczy (np. "Muffin Man", który podesłał kiedyś Tomkiewicz, i który jest w sumie dosyć tradycyjną hard rockową piosenką).
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Odpowiadam Pamp: kilka płyt Zappy ogromnie cenię za muzykę i tylko i wyłącznie za nią. Są to: "Grand Wazoo", "Hot Rats", "One Size Fits All", "Over-Nite Sensation", "Apostrophe", "Does Humor Belong In Music?" i "Waka Jawaka". Pierwsze 5 z nich uważam za coś w rodzaju arcydzieła i bez nich czułbym się biednie.

Poza tym wszystkim, jest od kopa pojedynczych nagrań lub fragmentów płyt, krótkich lub dłuższych, prostszych lub nie, które stawiam na równi z poziomem wymienionych albumów. Otoczka wokół postaci Franka jest tylko smacznym dodatkiem, ale nie ukrywam, że uwielbiam słuchać co ma do powiedzenia. Dodam jedynie, że śmierć tego człowieka zryła mnie najbardziej, jeśli chodzi o świat muzyczny. Nigdy nie lubiłem ćpuniastych hippów pokroju skrzeczącej Joplin czy niedbałego geniusza Hendrixa, kompletnie mnie ich muzyka nie rusza, podobnie jak Doorsów, Zeppów itd. Zappa stał ponad tym wszystkim niemal od samego początku, poza tym, związał się emocjonalnie z muzyką współczesną, którą cenię za klimat i nieprzewidywalność.

Oczywiście, są płyty Zappy, których nie potrafię wysłuchać do końca, bo to nie jest moja bajka, albo są po prostu męczące i pretensjonalne. Pierwszy z brzegu przykład: "Jazz From Hell" i wiele innych też. Są też takie, których słucham dla beki i polepszenia humoru, jak "We're Only in It for the Money".
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom