Muza

OP
OP
Trigger Happy

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
wystąpi: Deftones
kiedy: 16.08.2011 (wtorek)
gdzie: Warszawa - Park Sowińskiego (Amfiteatr) - Elekcyjna 17
cena: 130 zł

nie ma takiej opcji żeby mnie tam nie było. Chujowo, że to wtorek ..
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
I got a letter from the government
the other day
I opened and read it
it said they were suckers
they wanted me for the army or whatever
picture me given' a damn -- I said never
here is a land that never gave a damn
about a brother like me and myself
because they never did
I wasn't wit' it, but just that very minute...
it occured to me
the suckers had authority
cold sweatin' as I dwell in my cell
how long has it been?
they got me sittin' in the state pen
I gotta get out -- but that thought was thought before
I contemplated a plan on the cell floor
I'm not a fugitive on the run
but a brother like me begun -- to be another one
public enemy servin' time -- they drew the line y'all
to criticize me some crime


http://www.youtube.com/watch?v=5H3TqDu0Tmw

http://www.youtube.com/watch?v=zHExVS09qRI
 

whirlinurd

Member
556
19
15356_the_monolith_deathcult_triumvirate.jpg


http://www.youtube.com/watch?v=sv-iuK_2DPA
 
A

Antoni Wiech

Guest
http://www.youtube.com/watch?v=m-4gJXdPSSw

Blood for Blood, hardcore, może ktoś zna, ja nie znałem.

To mógłby być ogólnie hymn libertarian, szczególnie biorąc pod uwagą naszą okropną mizantropię :D

I ain't like you
I will never live like you and you will never walk the path I do.
I will never be like you and I'll never be a part of your society of lies and fools.
I will never live like you.
I will never walk the path you do.
I am your wasted youth so...
Fuck you and society too 'cause my kind just ain't like you.
 
A

Anonymous

Guest
America - Fuck Yeah!

http://www.youtube.com/watch?v=sWS-FoXbjVI&oref - tutaj fajniejszy filmik ale trzeba się logować ;).

"AMERICA FUCK YEAH

Dzięki za Amerykański Sen,
wulgaryzację i fałsz,
bijące indywidualność.

Dzięki za hasła
„Zabij pedała dla Chrystusa”.

Dzięki za laboratorium AIDS.

Dzięki za prohibicję
i wojnę antynarkotykową.

Dzięki za nację debili.

Dzięki za ostatnią i największą
zdradę ostatniego i największego
snu człowieczego.

Dzięki za Osamę bin Ladena,
największą amerykańską ściemę."

Znajomy z Facebooka :).
 
OP
OP
Trigger Happy

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
Więcej szczegółów n/t koncertu Deftones :

Rock In Summer Festival 2011, część II

Deftones;
+
Kylesa; Kvelertak; Flapjack; Tides From Nebula
Warszawa, Park Sowińskiego (Amfiteatr), 16.08.2011 (wtorek)
130 pln
 

Trikster

Active Member
361
26
To już wszyscy wiedzą. :) Teraz tylko decyzja: Deftonesi czy Deus Ex3? :)
Niezłe supporty swoją drogą.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Jeśli chodzi o muzykę, to polecam bloga na wordpressie zatytułowanego Vinyl Done Right.

Koncept jest prosty - ludzie przysyłają gościowi swoje płyty, a on je ripuje do formatów bezstratnych, najczęściej do formatu w 16 bitach - czystego redbooka. Zdarzają się też wydania 24 bitowe niektórych wydawnictw (192khz High Resolution Rips).

Proste: jeśli chcecie posłuchać jak brzmiał jakiś album w dniu swojej premiery (bo najczęściej ripowane są płyty z pierwszego tłoczenia), nie zdeformowane setkami kolejnych remasterów, nie zniszczone wojną głośności, włazicie, szukacie odpowiedniego wykonawcy w tagach, wybieracie album, wysyłacie pustego maila na adres, który znajduje się w linku More Informaton i dostajecie odpowiedź z namiarami na album.

Rzecz raczej dla ludzi, którzy tęsknią za dawnym brzmieniem swoich ulubionych albumów. Jeśli lubisz analogowy, płynący, miękki bas i przede wszystkim większą dynamikę (ciszej-głośniej), jesteś zmęczony masywną ścianą dźwięku, w której trudno o separację instrumentów i wokalu, to stronka jest zdecydowanie dla Ciebie.

Jeśli natomiast wychowałeś się na muzyce zerojedynkowej i w takiej wersji poznawałeś starszych wykonawców, których dzieła wychodziły oryginalnie na czarnej płycie, gramofonu zaś na oczy nie widziałeś, to może być to dla Ciebie ciekawa odskocznia od codzienności.

'Czarny Album' Metalliki w końcu zabrzmiał dla mnie jakoś rozsądnie i rozumnie - przy odsłuchu dostałem gęsiej skórki, chyba pierwszy raz w życiu w wypadku tego zespołu.

Nagrania Uriah Heep, ELP czy Jethro Tull z Vinyl Done Right rozkładają, w mojej opinii, na łopatki ich odpowiedniki, które możemy dostać dziś na płytkach w sklepie. W wielu wypadkach remastery są psuciem tego, co kiedyś było naprawdę solidnie zrobione.

Polecam.


Czy Kel'Thuz wydał jakieś swoje dzieła na winylu?:D
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Co ma wojna głośności do nośnika?
Taki GY!BE i inne zespoły co w żadnym radiu nigdy nie polecą (chyba że internetowym) więc mają to gdzieś.
LoL, wziąłem akurat rodzaj muzyki, gdzie ściana dźwięku to coś dobrego. Zmyliła mnie trochę definicja z wiki.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Korelację, najkrócej mówiąc.

Pewnie, że na każdym nośniku można wydać dobrze album. Na każdym można też sprawę spieprzyć. Ale jakoś to wydania na płytach kompaktowych najbardziej są podatne na ich psucie. Dlaczego ludziom, którzy odpowiadają za cyfrę tak często się to zdarza? O to musisz już pytać kogoś z branży.

EDIT:
A w wojnie głośności nie tylko o radio idzie. Zwłaszcza gdy się zastanowić nad urządzeniami przenośnymi, a nawet nad pierdziawkami z telefonów komórkowych, na których muodziesz suha rapu w miejscach publicznych publicznie. Nagrania 'głośniejsze' mają przewagę nad normalnymi w głośnym otoczeniu. Boom-boxy, walkmany, discmany, empetrójki i to wszystko inne wpływa na sposób słuchania muzyki i na tę muzykę. Taka przynajmniej moja teoria.

Gdzieś czytałem, że w dzisiejszych czasach słucha się średnio jakościowo najgorszej muzyki w dziejach. Trochę pretensjonalne stwierdzenie, zważywszy na to jak brzmiały nagrania z przełomu XIX/XXw, wtedy jednak więcej słuchano live, więc jednak "full fidelty" miało przewagę nad jakimkolwiek fonograficznym zapisem. I to by się nawet zgadzało, bo patrząc na stopień kompresji w przenośnym odtwarzaczu przeciętnego nastolatka, wojnę głośności serwowaną z góry, trudno szukać jakichś kontrargumentów. Nawet niektóre koncerty potrafią być źle wysterowane.

Kiedyś sprzęt hi-fi stanowił większą część rynku niż teraz. A nawet jeśli ktoś posiada coś, co mogłoby dobrze grać, pakuje w to nagrania, które same z siebie są niskiej jakości.

Na szczęście epokę mp3 już chyba żegnamy - dyski są coraz większe, można se pozwolić na flac czy cokolwiek innego bezstratnego. A potem, jeśli już kodek będzie sprawą nieistotną, pozostanie już tylko jakość materiału źródłowego. Jest SACD, które chyba jednak skazane jest na porażkę, a było krokiem w dobrą stronę, przynajmniej gdy idzie o gęstość, nie mówię o wielokanałowości.
 
Do góry Bottom