Muza

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
W okresie jesiennym lubię sobie zapuścić Lunatic Soul, fajna "nudziarska" muza z pogranicza prog rocka, ambientu, odrobiny trip hopu i elektroniki, oparta głównie na basie, przesycona mistycznymi klimatami wschodu, trochę inspirowana Dead Can Dance i etnicznymi wycieczkami Petera Gabriela. Bardziej lubię ten solowy projekt Mariusza Dudy niż jego macierzyste Riverside (chociaż ostatnia płyta jest bardzo spoko, bez tych nudnych dłużyzn).





Najbardziej jesienna jest instrumentalna "szara płyta" "Impressions", nastrojowa muzyka dla cierpliwego słuchacza.



Niedługo wychodzi nowy album:

 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Słysząc taką muzykę, od razu widzę granatowe niebo i pełne słońce. Podobnie mam przy niektórych płytach P.Metheny. A w ogóle to se poodkurzam B.White'a. Czymś się muszę na zimę ratować, no nie? Za chwilę trzeba będzie zmienić czas na zimowy i nastanie polska syfnia klimatyczna. O 16:00 ciemno jak w dupie, zimno jak w trupie i szaro jak u komuchów :(

 
Ostatnia edycja:

aneta74

New Member
20
4
Taki mamy klimat. Na miłość przyjdzie czas po wieszaniu na drzewach, proszę pani.
Polecam poczytać Krzysia - on najbardziej wyznaje się w takich opisach.

Nie wiem dlaczego chcecie "wyprować flaki,wieszać" itp metody stosować
To nie mój klimat
Myslalm ,ze są tu Prawdziwi Mężczyzni ,pomyliłam się chyba ..?.
Dziękuję
Powodzenie życzę.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
No umowne to wszystko jest, a ja gadam w tym przypadku potocznie. Fakt jest taki, że nie tylko dnia ubędzie realnie, ale jeszcze mi się sztucznie skróci pod wieczór. Ranki mnie nie interesujo, bo zwykle śpię, a kiedy muszę wstać, rozwala mi się system operacyjny w głowie i działam na oparach. W akapie nie przetrwam :(
 
R

Ronbill

Guest
Pewnego dnia w hotelu miał się odbyć koncert kociej muzyki Niestety instrumentaliści wraz z kotami nie zdołali przybyć, trzeba było wyznaczyć kogoś na ich miejsce. Tom ze swoim papierem ściernym w gardle poczuł się na tyle śmiało, że wśród ręcznie malowanych puszek po jedzeniu dla kotów śpiewał z kuwety na piedestale cały wieczór. Goście byli zachwyceni.
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Tom_Waits



Waits to postać kultowa- głos nie do podrobienia i klimat.
A teraz Kazik Dotąd sądziłem, że w Polsce nie ma chojraka, który ze starcia z twórczością Toma Waitsa wyszedłby obronną ręką Kazik zaskoczył tym, że odnalazł się doskonale w Waitsowym repertuarze.Na swojej płycie *Piosenki Toma Waitsa*nie naśladuje starego Toma. Jego piosenki śpiewa bez maniery czy pozy. Nie kombinuje i dlatego świetnie mu wychodzi

 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 792
Nie wiem dlaczego chcecie "wyprować flaki,wieszać" itp metody stosować
Taka sytuacja społeczna się wytworzyła. Coś jak z pogodą - gdy gdzieś dużo pada można albo się wyprowadzić, obawiając się powodzi albo przygotować się, dbając o irygację, wały i inne zabezpieczenia. Wypruwanie flaków i wieszanie jest społecznym odpowiednikiem dbania o system kanalizacji odprowadzający nieczystości. Zwłaszcza, gdy nieczystości zagrażają wolności.
To nie mój klimat
To forum poświęcone kwestiom jakby na to nie patrzeć - (a)politycznym, zaś polityka to ściek. Czego się niby spodziewałaś?
Myslalm ,ze są tu Prawdziwi Mężczyzni ,pomyliłam się chyba ..?.
To zależy na czym ma polegać ich wyimaginowana przez Ciebie Prawdziwość.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 792
Lady Pank, Manaam, Perfect - sami epigoni. Ba, nawet Rysiu Rynkowski :) Więc trochę mi się przejadło.
Ostatnio ktoś mi powiedział, że muzycznie odseparowałem się od społeczeństwa i tak zupełnie odcinając się od mainstreamowej muzyki i prostego grania stracę możliwość nawiązywania kontaktów międzyludzkich. Bo o czym zagadam? Coś w tym jest, więc w ramach ćwiczeń socjalizujących postaram się przypomnieć, cóż takiego głownonurtowego znam z czasów, gdy słuchałem tego co wszyscy, to jest z dzieciństwa. Więc będzie lokalnie, polsko i dotkniemy tematyką tutejszych spraw. W sumie pod względem merytorycznym teksty wcale się nie postarzały.

Na początek piosenka w stylu libnetowym. Podmiot liryczny opisuje aktualną wtedy i dziś sytuację polityczno-społeczną i stwierdza, że w zasadzie ma na to wyjebane.



W sumie Lady Pank to teraz szczyty obciachowości - wszak widziałem ich chałtury w stylu nekromantycznym po imprezach transmitowanych przez TVP, ale jakbym miał wrzucić w ogóle ich największego thebestofa, to niewątpliwie byłaby nim oczywiście:



Z kolei z Maanamu najbardziej chyba lubię ten szczenięco radosny z czasów Łóżka, którego utwór tytułowy ze swym onirycznym klimatem taniego mistycyzmu dla mas kiedyś dawno mi bardzo przypasował. Teraz wyrzuciłbym z tego trochę pretensjonalnego tekstu o kochaniu za nic, dołożył jeszcze kilka tajemnic albo w ogóle zrobił na tego podstawie podniosły koncept-album.



Skoro była mowa o szczenięcej radości, to nie mogłoby zabraknąć tej piosenki, przecie:

O Boże, pierwszy raz widzę ten teledysk. Kora mogłaby wpisać się do tematu obciachowych coming-outów - została jakimś zaginionym Teletubisiem.

Albo tej:

Te teledyski to jakieś elementy autoparodystyczne?
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 792
Dobra, nieważne - wymagania stawiane w tej dziedzinie przez kobiety z kolei kierują mnie do innego polskiego wykonawcy i poezji śpiewanej już pełną gębą.


Oj, słuchało się tego Turnaua w sporych ilościach... Nie wiem kiedy przestałem go śledzić, ale gdy wydawał "To tu, to tam" i był na niego największy hype, poszedłem na wagary, aby kupić ten album. A to było coś koło piątej klasa podstawówki. Takim byłem wtedy poetyckim złodupcem.



No i nieoficjalny hymn filozofów oraz innych rozkminiaczy:


Posta sponsorował hashtag #patriotyzmkonsumenckiwprzemyślemuzycznym
 

ernestbugaj

kresiarz umysłów
851
3 044
Kumpela wyciągnęła mnie wczoraj na koncert Fair Weather Friends. Być może dlatego, że byłem sceptycznie nastawiony i spodziewałem się jakiegoś hipsterskiego gówna, być może przez unoszący się klimat 80's, ale występ totalnie mnie rozwalił. Genialny głos wokalisty, który na żywo brzmi jeszcze lepiej i naprawdę dużo, dużo pozytywnej energii. Jak kogoś jarają syntezatory i elektronika, tak jak mnie, będzie ukontentowany.

 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Teraz wyrzuciłbym z tego trochę pretensjonalnego tekstu o kochaniu za nic
Ludzie, którzy blubrają o miłości i szacunku ZA NIC, nie mają miejsca w moim życiu. Od razu się wymiksowuję z takiego układu, bo to szczyty hipokryzji i dobryzmu. To są osoby niegodne najmniejszego choćby zaufania.

Ad rem: Świetny post, ale czemu nie ma "Zamków na piasku" albo "Wciąż bardziej obcy" z kapitalną, wyciszaną przez stacje radiowe końcówką, mogącą dla mnie trwać 20 minut bez obciachu. Lady Pank dobry tylko na początku, gdy zżynali od Policjantów, Maanam trzymał się znacznie dłużej. W ogóle Maanam to zajebisty band, a "Kocham cię kochanie moje" ma brzmienie żywcem wyjęte z "L" Steve Hillage'a.

ps: Fat, prowadzisz jakiegoś bloga? Z chęcią poczytałbym.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 792
Mam, ale nie o muzyce - jedyne wpisy o niej to:
Zastanawiałem się, czy by nie zacząć pisać sążnistych opisów swoich ulubionych płyt ze szczegółowymi analizami dlaczego do mnie przemawiają a inne nie. Ale najpierw mam do skończenia kilka tekstów stricte o wolności, indywidualizmie i chujowym systemie edukacyjnym, więc się za to nie zabiorę.
 
Do góry Bottom