#metoo

D

Deleted member 4683

Guest
Rozumiem traumę z powodu występu w tak chujowym filmie jak ten gniot Wajdy. Ale z powodu erotyzmu tej sceny ? Przecież to nie "Spermowa fiesta" ani "Kutasy z naszej klasy" tylko coś własnie na poziomie niezbyt konkretnych wyobrażeń o seksie ówczesnych 14 latek.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Rozumiem traumę z powodu występu w tak chujowym filmie jak ten gniot Wajdy. Ale z powodu erotyzmu tej sceny ? Przecież to nie "Spermowa fiesta" ani "Kutasy z naszej klasy" tylko coś własnie na poziomie niezbyt konkretnych wyobrażeń o seksie ówczesnych 14 latek.

Krzysiek wystąpiłby chyba ze zdaniem odrębnym na temat tego, że wyobrażenia ówczesnych czternastolatek na temat seksu były mało konkretne.

Sam zachowuję neutralność wobec tej kwestii, ale to zdanie odrębne można by ewentualnie ująć tak: nie filmiki, internety, tylko rzeczywistość, właśnie konkrety.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Krzysiek wystąpiłby chyba ze zdaniem odrębnym na temat tego, że wyobrażenia ówczesnych czternastolatek na temat seksu były mało konkretne.
Ja mam za mało danych, by się wypowiedzieć. W kinie bywało różnie. Podobno w zwykłej pół-zasłoniętej scenie erotycznej, reżyser Vadim kazał Brygidzie Bardot uprawiać seks naprawdę! By wyglądało to bardziej naturalnie.
Jak były kręcone filmy Wajdy tego szczegółowo się nie dowiedziałem od "skrzywdzonej".
Nie wiem czy podczas sceny "pod pierzyną" aktorzy kopulują naprawdę, na Mahometa (czyli fujara jeździ między udami i podcipiem), czy tylko udają. Nie znam również scen "skrzywdzonej", bo filmy Wajdy mnie nie rajcują.

Gdyby "skrzywdzona" powiedziała, że przed sceną umawiała się na udawanie lub na Mahometa, a aktor-amant nie dość że zapakował, to jeszcze się spuścił, nabił i trzeba było robić skrobankę. Co więcej gdyby się jeszcze dowiedziała od kogoś z ekipy, że reżyser kazał aktorowi iść na maksa, by scena wyszła naturalnie, to bym miał jakąś bazę, do własnego zdania.
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 6341

Guest
eneralnie zgadzam się, że pomija się odpowiedzialność kobiet, bo w większości milczały na temat tego procederu
1588334569670.png

Rose McGowan 20 lat milczała.
Teraz jest ikoną ruchu MeToo - wspiera też kampanię przeciwko molestowaniu „Time’s Up”

Biedna Rose- współczuję..

1588334706292.png
 
OP
OP
mikioli

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
View attachment 6498

Rose McGowan 20 lat milczała.
Teraz jest ikoną ruchu MeToo - wspiera też kampanię przeciwko molestowaniu „Time’s Up”

Biedna Rose- współczuję..

View attachment 6499
Takie zdjęcia jak to niżej pokazują w czym problem. Same się seksualizują i próbują sprzedać wulgarnością, ale tego nie widzą.
 
D

Deleted member 6852

Guest
Trochę o niej przeczytałem. Książkę napisała, tytuł "Odważna",
pisze, że urodziła się w sekcie Dzieci Boga,
i że ten Weinstein to potwór z dziobatą cerą.
Odważna i charakterna kobieta, nie jest w ciemię bita
ale w sądzie pod przysięgą nie zeznawała to, co napisała w książce.
adwokatka jej powiedziała, że nic nie wskóra,nie wygra procesu,
i poczuła się osamotniona, wtedy zło zawładnęło jej życiem, włosy nawet obcięła.
i doszła do porozumienia z potworem, dał jej 100 tys. dolarów.


Kupcie książkę, dajcie czytać córkom i synom,
https://www.taniaksiazka.pl/odwazna-rose-mcgowan-p-1067217.html
piszą , że w dwa wieczory można przeczytać
ja jeszcze nie kupiłem.


To zdjęcie z gołym tyłkiem to już starsza na nim jest
to może taka reakcja po molestowaniu, trauma po złym dotyku?
jak rękę położysz na kolanie kobiety albo wejdziesz jak bierze prysznic to
to też może mieć po tym traumę, nigdy nie wiesz kiedy granice przekroczysz
i kobieta może cierpieć
Czytam o tych molestowaniach i wychodzi na to, że traumy są uśpione,
po kilkunastu latach się budzą.
Tylko psychiatrzy wiedzą,
ja się nie znam

Jej książkę czytały nasze celebrytki i tak piszą:

Po lekturze tej książki ma się ochotę zakrzyknąć: celebrytka to też człowiek! A Rose McGowan mogłaby obdarować swoją biografią kilka osób. Uciekinierka z sekty, dziecko ulicy, gwiazda Hollywood, partnerka charyzmatycznych mężczyzn i wreszcie kobieta, która rozpoczyna ruch #metoo. To stulecie będzie należeć do kobiet, z męską pomocą lub bez niej. I kto teraz powinien być „Odważny”?!
Anna Mucha

Ta książka jest także o mnie. Boleśnie i bardzo dosłownie. Ale nawet jeśli nigdy w życiu nie miałaś/eś nieszczęścia wpaść w łapy wybitnie inteligentnego drapieżnika z najwyższych sfer, ta książka jest też o Tobie. „Odważna” to opowieść o zwyciężaniu. Rose, moja siostro, dziękuję.
Paulina Młynarska
 
D

Deleted member 6341

Guest
To zdjęcie z gołym tyłkiem to już starsza na nim jest
to może taka reakcja po molestowaniu, trauma po złym dotyku?
jak rękę położysz na kolanie kobiety albo wejdziesz jak bierze prysznic to
to też może mieć po tym traumę, nigdy nie wiesz kiedy granice przekroczysz
i kobieta może cierpieć
Czytam o tych molestowaniach i wychodzi na to, że traumy są uśpione,
po kilkunastu latach się budzą.


1588432668752.png
 
OP
OP
mikioli

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Trochę o niej przeczytałem. Książkę napisała, tytuł "Odważna",
pisze, że urodziła się w sekcie Dzieci Boga,
i że ten Weinstein to potwór z dziobatą cerą.
Odważna i charakterna kobieta, nie jest w ciemię bita
ale w sądzie pod przysięgą nie zeznawała to, co napisała w książce.
adwokatka jej powiedziała, że nic nie wskóra,nie wygra procesu,
i poczuła się osamotniona, wtedy zło zawładnęło jej życiem, włosy nawet obcięła.
i doszła do porozumienia z potworem, dał jej 100 tys. dolarów.


Kupcie książkę, dajcie czytać córkom i synom,
https://www.taniaksiazka.pl/odwazna-rose-mcgowan-p-1067217.html
piszą , że w dwa wieczory można przeczytać
ja jeszcze nie kupiłem.


To zdjęcie z gołym tyłkiem to już starsza na nim jest
to może taka reakcja po molestowaniu, trauma po złym dotyku?
jak rękę położysz na kolanie kobiety albo wejdziesz jak bierze prysznic to
to też może mieć po tym traumę, nigdy nie wiesz kiedy granice przekroczysz
i kobieta może cierpieć
Czytam o tych molestowaniach i wychodzi na to, że traumy są uśpione,
po kilkunastu latach się budzą.
Tylko psychiatrzy wiedzą,
ja się nie znam

Jej książkę czytały nasze celebrytki i tak piszą:

Po lekturze tej książki ma się ochotę zakrzyknąć: celebrytka to też człowiek! A Rose McGowan mogłaby obdarować swoją biografią kilka osób. Uciekinierka z sekty, dziecko ulicy, gwiazda Hollywood, partnerka charyzmatycznych mężczyzn i wreszcie kobieta, która rozpoczyna ruch #metoo. To stulecie będzie należeć do kobiet, z męską pomocą lub bez niej. I kto teraz powinien być „Odważny”?!
Anna Mucha

Ta książka jest także o mnie. Boleśnie i bardzo dosłownie. Ale nawet jeśli nigdy w życiu nie miałaś/eś nieszczęścia wpaść w łapy wybitnie inteligentnego drapieżnika z najwyższych sfer, ta książka jest też o Tobie. „Odważna” to opowieść o zwyciężaniu. Rose, moja siostro, dziękuję.
Paulina Młynarska
RLY? Jak przytulała 100k to wtedy była najbardziej odważna :D Ehhh i jeszcze tutaj komentarz naszych super celebrytek które same świecą dupami. Dejta spokój. Szkoda, że przez takie labadziary potem prawdziwe ofiary będą miały problemy.
 

Hanki

Secessionist
1 525
5 088
Believe all women! No chyba że sprawa dotyczy oskarżeń kierowanych pod adresem pupilków establishmentu i mediów głównego nurtu. Wtedy to ofiara powinna się tłumaczyć, a nie oskarżony, którym w najnowszym przypadku jest najprawdopodobniej kandydat Demokratów na urząd Prezydenta USA, Joe Biden:



 
D

Deleted member 427

Guest
Believe all women! No chyba że sprawa dotyczy oskarżeń kierowanych pod adresem pupilków establishmentu i mediów głównego nurtu.

Believe all women! No chyba że sprawa dotyczy oskarżeń kierowanych pod adresem murzyńskich gwałcicieli, a ofiara jest białą kobietą: https://www.hoplofobia.info/bestie-z-central-parku/

Ogólnie rzecz biorąc, obserwowanie na żywo, jak ruch #MeToo rozpierdala się w drobny mak i dokonuje spektakularnego samozaorania, jest, nie ukrywam, bardzo satysfakcjonujące.
 
D

Deleted member 7005

Guest
Współczesne elity dysponują czymś w rodzaju prywatnego państwa policyjnego. Nawet jeśli działa ono na granicy prawa, to robi to na tyle sprytnie, by nikt nie poniósł konsekwencji. Właśnie to zdaje się sugerować książka Ronana Farrowa "Złap i ukręć łeb. Szpiedzy, kłamstwa i zmowa milczenia wokół gwałcicieli".

Nie było chyba w ostatnich kilku latach sławniejszego dziennikarza niż Ronan Farrow.( syn Mia Farrow). Jego artykuł z "New Yorkera" z października 2017 roku nie tylko zdemaskował liczne przypadki nadużyć i przemocy seksualnej, jakich przez lata dopuszczać się miał wpływowy amerykański producent filmowy, Harvey Weinstein.

Choć od początku Farrow ma naprawdę mocne materiały – zeznania kobiet pod nazwiskiem, taśmę, na której Weinstein przyznaje się do niewłaściwego zachowania seksualnego – stacja pozostaje jednak sceptyczna. Im więcej dziennikarz przynosi dowodów, z tym zimniejszą reakcją się spotyka.

Jego materiał trafia na coraz wyższe szczeble korporacyjnej hierarchii, do kolejnych zespołów prawniczych. Farrow słyszy, że ma czekać, w końcu dociera do niego, że w NBC materiał nigdy się nie ukaże. By nie stracić tygodni pracy, idzie z nim do "New Yorkera".

W "Złap i ukręć łeb" pojawiają się przypuszczenia, że obserwujący śledztwo Farrowa Weinstein naciskał na NBC.

Farrow spekuluje, że za decyzją stacji o wstrzymaniu jego materiału mógł stać lęk przed tym, iż na emisję materiału o sobie Weinstein odpowie publikacją materiałów o problemach z molestowaniem seksualnym jednej z gwiazd NBC, Matta Lauera.

Weinstein w narracji Farrowa dysponuje bowiem nie tylko prywatnym wywiadem, ale także własnym korpusem prasowym, głównie w postaci brukowego tygodnika "National Enquirer", zaprzyjaźnionego z producentem. Od początku śledztwa Farrowa "NE" miał zbierać materiały nie tylko na Lauera, ale także na oskarżające producenta kobiety, by "odpalić" je w odpowiednim momencie.

Przed wyborami w 2016 roku tygodnik „National Enquirer” miał zapłacić 150 tysięcy dolarów byłej modelce „Playboya”, Karen McDougal (druga z lewej). Chodziło o wyłączne prawa do historii romansu, jaki kobieta miała mieć z Donaldem Trumpem w pierwszych latach jego małżeństwa z Melanią Trump
1599842864150.png

Artykuł Farrowa w "New Yorkerze" stał się jednym z założycielskich tekstów ruchu #MeToo, wzywającego do radykalnej zmiany tego, jak na współczesnym zachodzie układają się relacje w trójkącie władza-płeć-seks.


 
Do góry Bottom