Claude mOnet
Well-Known Member
- 1 034
- 2 339
@FatBantha W przypadku M. Jacksona sprawa jest bardziej skomplikowana. Że MJ był pedofilem, pełna zgoda - widać to nawet jak się podnieca na widok dzieci. Ale czy krzywdził dzieci fizycznie? Spał w jednym łóżku, dotykał dzieci po twarzy na 100% prawda. Ale czy gwałcił je? Sądzę, że nie, bo by było o tym głośno. Ba! Pedofilom z elit (jak bracia Podesta, Epstein, czy Savile) zależało by na ociepleniu stosunku do pedofili, do czego przypadek MJ (jako twardego pedofila) na pewno by się przyczynił. A tego pomimo mocno zakrojonego śledztwa mu nie udowodniono!No ja też raz byłem w toksycznym związku i jakoś nie przyszło mi fałszywie oskarżać swojej siostry o rzeczy, których nie robiła. Jakoś nie widzę powodu, aby brać pod uwagę czyjś nieudany związek jako powód do prowadzenia kampanii oszczerstw, w dodatku wymierzonych w swoją rodzinę.
Widocznie jej nie bzykał publicznie, co trochę utrudnia występowanie niezależnych źródeł, mogących coś potwierdzać lub zaprzeczać.
No więc, co szkodzi uznać, że w przypadku pań przemoc domowa wyglądała trochę inaczej?
Widocznie czyny pedofilskie nie były dla niej wystarczająco dyskwalifikujące, aby zupełnie się od brata odciąć. No, więc można podważyć jej prawdomówność w dwu miejscach - w kwestii winy Jacksona albo w odstawianiu szopki po jego śmierci, gdy mainstream chciał o zmarłym słyszeć tylko dobrze i odprawić go z wielką pompą.
Zresztą mówi, że byli ludzie, którzy kontrolowali jej brata. Nie wyklucza się to z posiadaniem na niego haków, tym bardziej, jesli miał coś takiego za uszami.
Mówię o ludziach od pedofilskich teorii spiskowych. Mainstream ma raczej na to wyjebane.
Jak skrajnie różne? Dla pokultury Jackson też był Jezusem.
No przecież Latoya też o tym mówiła w tym wywiadzie dla Today, że ojciec o nim mówił per "fag". We wszystkich doniesieniach nie ma słowa o molestowaniu dziewczynek, a jedynie chłopców.
Potrzebujemy kogoś z dobrym gaydarem, żeby powiedział coś o orientacji Jacksona. Mnie się wydaje, że aseksualny nie był (a to w sumie jedyne wyjście przy obronie), może dlatego, że nie znam zbyt wielu aseksualnych osób, które zajmują się tańcem i wykonywaniem w nim różnych sprośnych, prowokacyjnych ruchów lędźwiami.
Może nie był aż tak inteligentny, żeby zupełnie wyciszyć afery, może przeszacował swoje wpływy albo przestał się pilnować, uznając, że z taką pozycją będzie bezkarny? W sumie był, bo przeżył życie bez skazania.
A na to, co się dzieje po jego śmierci wpływu już nie ma.
Może sypiał jedynie z częścią chłopców, a pozostali stanowili zasłonę dymną do wytwarzania wrażenia o jego niewinności, uniemożliwienia jednomyślności, która byłaby bardziej pogrążająca i niebezpieczna dla niego?
A czemu miałby sypiać z wszystkimi? Może miał swoich ulubieńców do chędożenia, a cała reszta stanowiła tło i mogła zgodnie z prawdą wystawiać mu świadectwo przyzwoitości, które się przydaje w momencie wpadki, bo można konfrontować ludzi z innymi świadectwami, którzy znają cię z zupełnie innej strony.
Poza tym, część ofiar może nie chcieć dokonywać coming outów i bronią swojej reputacji, nie chcą być postrzegani jako ofiary molestowania.
Są pedofile, którzy się powstrzymują od krzywdzenia dzieci, a wystarczają im porno-anime. Nawet sam Krul postuluje, aby nie karać pedofilów za posiadanie pedofilskich kreskówek, komiksów i innych "martwych" rzeczy.