OP
OP
Deleted member 427
Guest
No ongiś, ongiś. Teraz deklarują, że się zmienili i już nie biorą w łapę
Meksykanie z dużych miast, takich jak Acapulco, liczą na policję i oddelegowane do walki z przestępcami wojsko. Na wsi mieszkańcom cierpliwość skończyła się na początku stycznia. Pięć dni po Nowym Roku porywacze uprowadzili naczelnika wioski Rancho Nuevo. Jego rodzina i sąsiedzi mieli już dość płacenia okupów za kolejnych zakładników, a miejscowych stróżów prawa od dawna podejrzewali o działanie ręka w rękę z bandytami. Wściekli, chwycili za broń i sami ruszyli na odsiecz ofierze. Za ich przykładem poszli mieszkańcy okolicznych wsi, a w ciągu dwóch miesięcy trend rozprzestrzenił się na cały stan. Z organizacją nie było zresztą większych problemów, na prowincji istniały wcześniej oddziały ludowej “policji społecznej”, usankcjonowanej prawnie od 1995 r.. I choć Manuel Mondragon, w nowym rządzie odpowiedzialny za walkę z kartelami narkotykowymi, stwierdził niedawno, że najnowsze wiejskie bojówki działają “absolutnie poza ramami prawnymi”, to gubernator Guerrero przymyka oczy na ich działalność, a niektórzy dziennikarze twierdzą nawet, że po cichu pomógł je wyposażyć w broń. Wyborcy raczej nie będą mu mieli tego za złe: niedawny sondaż opinii publicznej pokazał, że aż 60 proc. z nich odnosi się pozytywnie do ich działalności.
Rigoberta Chuj Mu W Dupe Menchu
Kościół Katolicki w Meksyku - podobnie jak w Brazylii - wspiera ideę rozbrojenia.
Nie wiem czy Kościół jest tak głupi w samej swej istocie czy po prostu tamtejszy katolicyzm tak się zlewaczył/tamtejsi lewacy skatoliczyli. Jak wiadomo "domieszka kilku kropel chrześcijaństwa do poglądów lewicowych zamienia głupca w głupca doskonałego".