Libertariańskie przypały ....

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337
Czasami wchodzę na tego paskudnego facebooka by poczytać co tam piszą różni ludzie. Co nie dziwi to jednym z profili, które przeglądam jest ten należący do Sierpa. Tłumaczy on tam różne sprawy, a później jeszcze musi walczyć z różnymi prawakami co to niby są za rynkiem. Ostatnio Sierp napisał o pisowskim pomyśle wprowadzenia przepisów, które będą nakazywały sklepom określony udział polskich towarów. W polemikę wdał się niejaki Sebastian Pitoń. Nazwisko jakoś mi znane, więc postanowiłem przypomnieć sobie co to za człowiek i użyłem wyszukiwarki. Grzegorz Braun linkował jakiś jego film i opatrzył go cytatem Pitonia o sobie samym: „Jestem anarchokapitalistą, który jednak widzi sens istnienia państwa - strażnika wolności”. Wracając do posta o reglamentowaniu kraju pochodzenia towarów zobaczmy co ma do powiedzenia anarchokapitalista Pitoń:
Działanie obcych podmiotów na naszym rynku, jest przejawem naszej słabości gospodarczej, i powinno być ostrzeżeniem, że Polska gospodarka jest w słabej kondycji, skoro wpuszcza obcych. Ale u nas nikt w ten sposób nie myśli. I oddawania własnego rynku w obce ręce jest uznawane za coś dobrego. Rzygać się chce.
Co więcej pisze:
A wystarczyłoby podmiotom zagranicznym uniemożliwić działanie na Polskim Rynku”.
Wyjaśnia, że nie chodzi mu o całkowity zakaz sprzedaży zagranicznych towarów:
Chciałbym, żeby zagraniczne towary, sprowadzali do Polski POLACY.
Tępawo dorzucając:
Jacek, Ty niedługo zapiszesz się do Partii Razem....,-)””
Być może taka socjalistyczna partia Razem w porównaniu do takiego Pitonia jawi się już wolnorynkową porganizacją. Porównywać się nawet nie chce. Wiem, że są różni idioci. Jestem z tym pogodzony i wiem, że czasami znajdą się tacy co się nazwą wolnorynkowcami czy wręcz anarchokapitalistami, choć do miana zwolenników wolnego rynku będzie im daleko. Denerwuje mnie to, że takich ludzi jest coraz więcej i więcej. Można tworzyć wolnorynkową propagandę. Ale w chwili gdy zacznie ona przynosić efekty to znajdą się szkodniki co będą pisać jak Pitoń:
W świecie, w którzy rządzą globalni ZŁODZIEJE , którzy wywalczyli sobie za pomocą WOJEN prawo do emisji pieniądza, nie ma mowy o wolnym rynku." „Szukanie Ratunku w Parytetach jest łapaniem się brzytwy i wskazywaniem, ze nasz rynek jest zdominowany przez zagraniczne podmioty, a my jesteśmy zepchnięci do roli siły najemnej.”
Czyli w skrócie: ponieważ rynek nie jest prawdziwie wolny to rozwiązaniem jest jeszcze bardziej go ograniczyć.
Czy macie pomysły co robić z zalewem takich przypałów?
A jak Polak założy firmę w UK, Chinach, czy nie daj boże Niemczech to czy będzie mógł w Polsce sprzedawać swoje produkty? Ależ skądże! Bosze, dobrze, że te Pitonie nie dotarli do Internetu i nie zakazali kupowania serwerów i innych usług internetowych niepolskich!
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
Czasami wchodzę na tego paskudnego facebooka by poczytać co tam piszą różni ludzie. Co nie dziwi to jednym z profili, które przeglądam jest ten należący do Sierpa. Tłumaczy on tam różne sprawy, a później jeszcze musi walczyć z różnymi prawakami co to niby są za rynkiem. Ostatnio Sierp napisał o pisowskim pomyśle wprowadzenia przepisów, które będą nakazywały sklepom określony udział polskich towarów. W polemikę wdał się niejaki Sebastian Pitoń. Nazwisko jakoś mi znane, więc postanowiłem przypomnieć sobie co to za człowiek i użyłem wyszukiwarki. Grzegorz Braun linkował jakiś jego film i opatrzył go cytatem Pitonia o sobie samym: „Jestem anarchokapitalistą, który jednak widzi sens istnienia państwa - strażnika wolności”. Wracając do posta o reglamentowaniu kraju pochodzenia towarów zobaczmy co ma do powiedzenia anarchokapitalista Pitoń:
Działanie obcych podmiotów na naszym rynku, jest przejawem naszej słabości gospodarczej, i powinno być ostrzeżeniem, że Polska gospodarka jest w słabej kondycji, skoro wpuszcza obcych. Ale u nas nikt w ten sposób nie myśli. I oddawania własnego rynku w obce ręce jest uznawane za coś dobrego. Rzygać się chce.
Co więcej pisze:
A wystarczyłoby podmiotom zagranicznym uniemożliwić działanie na Polskim Rynku”.
Wyjaśnia, że nie chodzi mu o całkowity zakaz sprzedaży zagranicznych towarów:
Chciałbym, żeby zagraniczne towary, sprowadzali do Polski POLACY.
Tępawo dorzucając:
Jacek, Ty niedługo zapiszesz się do Partii Razem....,-)””
Być może taka socjalistyczna partia Razem w porównaniu do takiego Pitonia jawi się już wolnorynkową porganizacją. Porównywać się nawet nie chce. Wiem, że są różni idioci. Jestem z tym pogodzony i wiem, że czasami znajdą się tacy co się nazwą wolnorynkowcami czy wręcz anarchokapitalistami, choć do miana zwolenników wolnego rynku będzie im daleko. Denerwuje mnie to, że takich ludzi jest coraz więcej i więcej. Można tworzyć wolnorynkową propagandę. Ale w chwili gdy zacznie ona przynosić efekty to znajdą się szkodniki co będą pisać jak Pitoń:
W świecie, w którzy rządzą globalni ZŁODZIEJE , którzy wywalczyli sobie za pomocą WOJEN prawo do emisji pieniądza, nie ma mowy o wolnym rynku." „Szukanie Ratunku w Parytetach jest łapaniem się brzytwy i wskazywaniem, ze nasz rynek jest zdominowany przez zagraniczne podmioty, a my jesteśmy zepchnięci do roli siły najemnej.”
Czyli w skrócie: ponieważ rynek nie jest prawdziwie wolny to rozwiązaniem jest jeszcze bardziej go ograniczyć.
Czy macie pomysły co robić z zalewem takich przypałów?

Dac im kelthuzjanska rade.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Działanie obcych podmiotów na naszym rynku, jest przejawem naszej słabości gospodarczej, i powinno być ostrzeżeniem, że Polska gospodarka jest w słabej kondycji, skoro wpuszcza obcych. Ale u nas nikt w ten sposób nie myśli. I oddawania własnego rynku w obce ręce jest uznawane za coś dobrego. Rzygać się chce.
Co więcej pisze:
A wystarczyłoby podmiotom zagranicznym uniemożliwić działanie na Polskim Rynku”.
Wyjaśnia, że nie chodzi mu o całkowity zakaz sprzedaży zagranicznych towarów:
Chciałbym, żeby zagraniczne towary, sprowadzali do Polski POLACY.
Ja pamiętam czasy z przełomu lat 80/90. Wtedy w Słubicach, Zgorzelcu i innych miastach przygranicznych były ogromne bazary. Przyjeżdżali tu Niemcy i kupowali polskie produkty, polskie masło, polskie kiełbasy, krasnale ogrodowe i wiele innych rzeczy. Podobno kupowali tam polskich produktów za 3 miliardy dolarów rocznie. Podobno, bo są to dane szacunkowe, bo nie było wtedy kas fiskalnych, a większość firemek nie ujawniała prawdziwych dochodów. Gdy wprowadzono VAT, regulacje, i inne utrudnienia to obroty mocno spadły.

Pitoń, przestań pitolić głupoty.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Zrobiło się głośno o Braunie z powodu jego stosunku do karania homoseksualistów.
Jacek Sierpiński zacytował Brauna na fb
"Ja dzisiaj opowiadam się za penalizacją aktywności homoseksualnej jako takiej. (...) Wystąpię z takim wnioskiem, zobaczymy, jak zostanie on przyjęty na forum Parlamentu Europejskiego"
Odezwał się na to niejaki Grzegorz P Świderski:
Sytuacja jest nadzwyczajna. Gdyby Japonia wypowiedziała nam wojnę, to słusznym byłoby internowanie i/lub deportowanie wszystkich Japończyków w Polsce, mimo, że ogólnie niesłuszne jest to, by kogokolwiek niewinnego wsadzać do więzienia lub skazywać na banicję. Jeśli pederaści wypowiedzieli wojnę cywilizacji, czyli naszym odwiecznym wolnościowym zasadom, i żądają, i uzyskują, nazwyczajne przywileje, co kosztuje, czyli okradają nas, to trzeba przeprowadzić nadzwyczajny kontratak. I o to chodzi Braunowi.”

Żeby nie było, że on próbuje tylko odtworzyć sposób myślenia Brauna, niekoniecznie się z nim zgadzając to wątpliwości rozwiewa kolejny wpis Świderskiego w tej dyskusji na temat Brauna„Moim zdaniem jego podejście jest w pełni wolnościowe.
Kontynuująć cykl kim są ludzie co tak chętnie dyskutują z Sierpem przeczytajmy co o sobie pisze Grzegorz P Świderski na twiterze: „Skrajnie konserwatywny arcyliberał, Sarmata, żeglarz, paleolibertarianin, katolik, informatyk, trajkarz i monarchista.”
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
Zrobiło się głośno o Braunie z powodu jego stosunku do karania homoseksualistów.
Jacek Sierpiński zacytował Brauna na fb
"Ja dzisiaj opowiadam się za penalizacją aktywności homoseksualnej jako takiej. (...) Wystąpię z takim wnioskiem, zobaczymy, jak zostanie on przyjęty na forum Parlamentu Europejskiego"
Odezwał się na to niejaki Grzegorz P Świderski:
Sytuacja jest nadzwyczajna. Gdyby Japonia wypowiedziała nam wojnę, to słusznym byłoby internowanie i/lub deportowanie wszystkich Japończyków w Polsce, mimo, że ogólnie niesłuszne jest to, by kogokolwiek niewinnego wsadzać do więzienia lub skazywać na banicję. Jeśli pederaści wypowiedzieli wojnę cywilizacji, czyli naszym odwiecznym wolnościowym zasadom, i żądają, i uzyskują, nazwyczajne przywileje, co kosztuje, czyli okradają nas, to trzeba przeprowadzić nadzwyczajny kontratak. I o to chodzi Braunowi.”

Żeby nie było, że on próbuje tylko odtworzyć sposób myślenia Brauna, niekoniecznie się z nim zgadzając to wątpliwości rozwiewa kolejny wpis Świderskiego w tej dyskusji na temat Brauna„Moim zdaniem jego podejście jest w pełni wolnościowe.
Kontynuująć cykl kim są ludzie co tak chętnie dyskutują z Sierpem przeczytajmy co o sobie pisze Grzegorz P Świderski na twiterze: „Skrajnie konserwatywny arcyliberał, Sarmata, żeglarz, paleolibertarianin, katolik, informatyk, trajkarz i monarchista.”

Kurwa, a ja lubilem jego bloga do tej pory. Nie ma co. Zaraz go obsmaruje w komentarzach. Az mu w piety pojdzie!
 

stawrogin

Active Member
22
122
Może offtop, ale w jaki sposób karta LGBT powinna być mniej lub bardziej akceptowana przez libów, niż cała reszta publicznej edukacji? To jakaś różnica, czy dzieci mają być cwelone etatystycznym batem przez księży, panią higienistkę, bibliotekarki czy zboczeńców? Moim zdaniem Braun tą wypowiedzią się przekreślił jako wolnościowiec (nie, żebym wiązał z nim większe nadzieje). Generalnie stosunek do tej sytuacji powinien odsiewać ludzi normalnych od komuchów - jeżeli przy okazji wprowadzania tej karty się nie zaznacza, że przymus edukacyjny jest zły, to znaczy, że taka osoba jest w pierwszej linii do odjebki. Braun jest do odjebki.
 

stanwojtow

Well-Known Member
99
318
To jakaś różnica, czy dzieci mają być cwelone etatystycznym batem przez księży, panią higienistkę, bibliotekarki czy zboczeńców?

No różnica taka, że przez zboczeńców jesteś cwelony literalnie, a przez innych nauczycieli metaforycznie. ;)

No a z wolnością to Braun chyba nigdy nie miał nic wspólnego.

Ja w ogóle uważam, że powinniśmy popierać libertarian, a nie wolnościowców. Nie za bardzo wiadomo, kim właściwie są ci wolnościowcy. Koszerny libek zawsze będzie określał się jako libek, a jak ktoś mówi, że jest wolnościowcem to znaczy, że kombinuje... ;)
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 247
Ja w ogóle uważam, że powinniśmy popierać libertarian, a nie wolnościowców. Nie za bardzo wiadomo, kim właściwie są ci wolnościowcy. Koszerny libek zawsze będzie określał się jako libek, a jak ktoś mówi, że jest wolnościowcem to znaczy, że kombinuje...
No fajnie tylko że Pitoń deklaruje sie jako libek, a libkiem koszernym nie jest. Może w przypadku deklarowania się jako akap to ma jakieś przełożenie, ale też widziałem w internecie różne przypadki akapków-bordertarian jarających się Hoppem (którzy oczywiście w końcu wyewoluowali w alt-rightów)
 
D

Deleted member 4683

Guest
Cecile Eledge ze stanu Nebraska urodziła dziewczynkę, dla której jednocześnie jest matką i babcią. Dziecko genetycznie powstało z połączenia plemnika jej syna z komórką jajową siostry jego partnera.

Sprawa wygląda na skomplikowaną zatem zacznijmy od początku. Matthew Eledge pragnął mieć dziecko ze swym partnerem Elliotem Dougherty. Mimo usilnych starań żadnemu z nich nie udało się zajść w ciążę ( :D ) Pojawił się pomysł by komórkę jajową pobrać od siostry Elliota, która zostałaby sztucznie zapłodniona przez plemnik Matthewa. Komórka i nasienie zostały pobrane i przystąpiono do realizacji planu. Ponadto w rolę surogatki wcieliła się 61-letnia matka Matthewa, która urodziła mu córkę, a sobie córko-wnuczkę o imieniu Uma.

https://obywatelenieba.pl/2019/03/3...vQVn4Ro44fRq4gmST2p-gfOQZnKtsOpZbq8X3iMv0x8VM
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Przypominam, że mamy tu temat o Jakubie Wozinskim. Jakby ktoś miał wątpliwości czy to co robi teraz rząd Morawieckiego jest złe to Wozinski wyjaśnia, że nie i daje namaszczenie.
"Niestety, ale skala bagatelizowania zagrożenia w środowiskach konserwatywnych, konserwatywno-liberalnych i pokrewnych jest niekiedy tak porażająca, że czasami aż przykro czytać, słuchać i patrzeć. To oczywiste, że wszyscy boją się co będzie z gospodarką i że niepokoją się uprawnieniami jakie uzyskała władza, ale nie za bardzo widać alternatywę dla ogólnego kierunku działań, które podjęto (choć wiele szczegółów budzi niepokój). Przynajmniej dopóki nie przybędzie wystarczająco dużo łóżek, respiratorów, maseczek itd itp a fala zachorowań nie opadnie."
 

Hanki

Secessionist
1 525
5 088
Jeśli relacje ze Szwecji są prawdziwe, to ich sposób wygląda mi na bardzo dobrą alternatywę dla polskiego i podobnych.

Są też ciekawe wzorce z Tajwanu:
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Nie ma alternatywy, a Korea, Tajwan, Singapur? PiS stosuje średniowieczne metody radzenia sobie z epidemią chociaż są już scenariusze, technologie i narzędzia radzenia sobie mniej zamordystycznie.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Mnie zastanawia w czym może być problem z libertariańskiego punktu widzenia, bo widzę, że gdzieś tam po internecie dyskutują libertarianie. Jak ktoś się nie boi wirusa to żyje jak wcześniej. Jak ktoś chce iść do fryzjera, a fryzjer chce mu obcinać włosy to to jest ich sprawa i ich wony wybór. Jak ktoś nie chce wychodzić z domu to nie wychodzi. Robi zapasy jedzenia (niedawno niektórzy kupowali zapasy makaronu i ryżu jakby szła wojna) i się nie rusza z mieszkania. Boi się iść do pracy? To się z niej zwalnia. Chyba ma jakieś oszczędności? A jak nie ma? Kiedyś przy okazji wielkiej powodzi postkomunistyczny premier miał odwagę powiedzieć, że kto się nie ubezpieczył nie dostanie odszkodowania. Teraz rządzącym by to przez gardło nie przeszło, a niektórzy libertarianie są na mentalnym poziomie tych nowych rządzących komuchów, bo dawni postkomuniści to przy nich ekstremum libertarianizmu. Wracając do tematu, gdyby wielu ludzi było przezornych to byłaby wielka masowa kwarantanna, a gdyby większość była odważna, to oni wzięliby na siebie ryzyko, epidemia trwałaby krócej, więc ci przezorni krócej tkwili by w izolacji. Gdy państwo narzuci siłą rozwiązania, to pracę potracą nie tylko ci co tego chcieli itd. Same kłopoty.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
A tak se sprawdziłem co słychać u Jakuba Wozinskiego. O Trzaskowskim, który domaga się zawieszenia budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, Przekopu Mierzei Wiślanej i Polskiej Fundacji Narodowej Wozinski na fb napisał: „Ten bezwstyd z jakim zwalczają wszelkie sensowne projekty mimo wszystko zawsze zdumiewa.” Mimo wszystko myślałem w pierwszej chwili, że to jakiś żart, ale nie! Dalej pisał: „Jasne, że państwowe inwestycje to oksymoron, ale który prywatny przedsiębiorca w tym państwie zaprojektowanym przez Kiszczaka ma realnie pieniądze żeby to zbudować (i chęć)? Czy wielkie lotniska w Niemczech, UK, czy Francji też budowali prywatni przedsiębiorcy?”, „Co do samego lotniska: nawet Kulczyk by nie miał dość kasy żeby je zbudować, Polska jest praktycznie krajem bez miliarderów, a jeżeli już są to myślą jak Trzaskowski: po co nam, skoro jest w Niemczech”.
W taki oto sposób do cudownego zbioru pomysłów Wozinskiego dołączyło poparcie dla wielkich budów socjalizmu.
 

dzwonek polifoniczny

Active Member
116
121
Teraz rządzącym by to przez gardło nie przeszło, a niektórzy libertarianie są na mentalnym poziomie tych nowych rządzących komuchów, bo dawni postkomuniści to przy nich ekstremum libertarianizmu.
Może ma miejsce bastardyzacja pojęcia libertarianizmu tak jak miało to miejsce z liberalizmem? Może musimy wybrać sobie nową etykietkę jeśli sjw śmiecie lewackie się nazywają libertarianami?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
jeśli sjw śmiecie lewackie się nazywają libertarianami?
Nie sjw śmiecie, a zwykli soc-etatyści.

Dalej pisał: „Jasne, że państwowe inwestycje to oksymoron, ale który prywatny przedsiębiorca w tym państwie zaprojektowanym przez Kiszczaka ma realnie pieniądze żeby to zbudować (i chęć)? Czy wielkie lotniska w Niemczech, UK, czy Francji też budowali prywatni przedsiębiorcy?”, „Co do samego lotniska: nawet Kulczyk by nie miał dość kasy żeby je zbudować, Polska jest praktycznie krajem bez miliarderów, a jeżeli już są to myślą jak Trzaskowski: po co nam, skoro jest w Niemczech”.
No cóż. Tak to jest jak się nie zna historii. Kiedyś naprawdę wielkie inwestycje budowano przez akcjonariat. Jakiś przedsiębiorca, na ogół doświadczony inżynier pisał, że chce coś wybudować, to będzie kosztowało tyle-a-tyle, będzie przynosić hipotetycznie taki-a-taki dochód i sprzedawał akcje. Po czym budował.
 

The Silence

Well-Known Member
429
2 591
Polscy modal libertarians z rakiem.


201319992_523733488981648_8953476325050812037_n.jpg
 
Do góry Bottom