Usypiałem przy tej lekturze. To ja już wolę Rothbarda "Złoto, ludzie, pieniądze" albo naszego Wozińskiego "Historia pisana pieniądzem"Ekonomia w jednej lekcji Hazlitta.
Nie chciałem zakładać odrębnego tematu. Zastanawiam się, jak odniesiecie się do faktu, że w XIX wiecznym kapitalizmie często nie przestrzegano podstawowych praw pracowniczych, co kłóci się z wizją libertarianizmu.
W XIX wieku nie było czegoś takiego jak podstawowe prawa pracownicze. Nie wiem co to w ogóle jest, ale zwyczajnie się nie wykształciło. Sytuacja robotników w fabrykach była natomiast lepsza niż sytuacja chłopów na wsi. Dlatego właśnie następowała migracja do miast. Czyli w kapitalizmie było lepiej niż w feudalizmie i wsio.
No teraz zadałeś pytanie lepiej. Nie chodzi o to, że nie przestrzegano jakichśtam praw pracowniczych, bo te prawa to etatyzm. Chodzi własnie o to "że ludzie pracowali za głodowe pensje lub przez nawet paręnaście godzin. Warunki były fatalne."O to, że ludzie pracowali za głodowe pensje lub przez nawet paręnaście godzin. Warunki były fatalne.
wielu chłopów nie było wcale właścicielami ziemi, na której dotąd pracowali i musieli się stamtąd wynosić, a nie mieli tak naprawdę nic, i mogli tylko nająć się gdzie indziej (armia, flota, fabryka, burdel).
Jeśli uciekali z wsi do miast znaczy, że na wsiach mieli jeszcze gorzej. To, że pracujemy dziś 8 h i często wystarcza to dzięki postępowi "technologicznemu". Ustroje mogą jednakże wpływać na szybkość tego postępu plus wydajność aktualną. Nie ma kraju który idąc do socjalizmu stał się bogaty, mógł zrobić to jedynie od niego odchodząc... Cała Skandynawia, nie jest bogata bo była socjalistyczna, tylko jest socjalistyczna bo kiedyś za pomocą skrajnego liberalizmu i kapitalizmu, nagromadziła potężny kapitał od którego teraz można odcinać kupony.O to, że ludzie pracowali za głodowe pensje lub przez nawet paręnaście godzin. Warunki były fatalne. Kłóci się to z wizją libertariańską, która mówi że pozostawienie tego wyłącznie wolnemu rynkowi da przeciwne skutki.
O to, że ludzie pracowali za głodowe pensje lub przez nawet paręnaście godzin. Warunki były fatalne. Kłóci się to z wizją libertariańską, która mówi że pozostawienie tego wyłącznie wolnemu rynkowi da przeciwne skutki.
To prawdziwe stwierdzenie z tym, że jest to całkowicie ahistoryczne podejście do sprawy. Z naszego punktu widzenia były to fatalne warunki, ale był to duży postęp w stosunku do prawie niewolniczej pracy na wsi. XIX-wieczny kapitalizm mocno podniósł poziom życia również najbiedniejszych warstw społecznych. Płace stopniowo rosły przy spadku cen, więc chłop, który na początku produkował akurat tyle by nie zginąć z głodu nagle zaczął posiadać jakieś oszczędności. Z resztą wystarczy porównać jak zmienił się poziom życia między latami 1700-1800 a 1800-1900. Jako niedaleki przykład dodam jeszcze, że najbardziej rolniczy z zaborów w których feudalizm został najmniej zachwiany- Galicja był również najbiedniejszy i ludzie z niego uciekali gdy tylko pojawiała się taka możliwość. Tak więc praca w fabrykach nie była żadnym pogorszeniem się warunków życia a wybawieniem z feudalnego ucisku. Co więcej przedstawianie XIX-wiecznego kapitalizmu jako jakiegoś piekła na ziemi w dużej części wzięła się z popularności marksa na uniwersytetach, a ten jak wiadomo nie bawił się w jakieś tam burżułazyjne empiryczne badania tylko najzwyczajniej w świecie heglował (pisał to co wydawało mu się prawdą bez jakiegoś podpierania tego dowodami). Polecam również zapoznać się z tym wpisem na forum: https://libertarianizm.net/threads/krwiozerczy-kapitalizm-zrodlo-mema.4779/O to, że ludzie pracowali za głodowe pensje lub przez nawet paręnaście godzin. Warunki były fatalne. Kłóci się to z wizją libertariańską, która mówi że pozostawienie tego wyłącznie wolnemu rynkowi da przeciwne skutki.