LGBT

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
Już pomijając, że zakaz adopcji przez pary homo to po prostu dyskryminacja konsumentów ze względu na płeć (UOKiK?) to tak na zdrowy rozsądek zabawna jest obyczajowa niechęc społeczeństwa do wychowywania dzieci przez pary jednopłciowe, a jednocześnie dużo wyższa akceptacja wychowania dzieci przez samotne matki. Jeśli matka jest samotna nie tylko formalnie dziecko ma opiekuna tylko jednej płci i to jest ok, ale jeśli opiekunów jest dwóch to według konserw powinna istnieć różnorodność płci u osób wychowujących dzieci. Obyczajowe konserwy są po prostu w pewnych przypadkach za wymuszaniem przez państwo diversity, różnorodności, parytetami! Obyczajowi lewacy nie widzą takiej potrzeby. Taka mała zamiana ról.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 410
4 438

ckl78

Well-Known Member
1 881
2 035
Sąd w Bełchatowie skazał mężczyznę o inicjałach M.B. za nawoływanie do przemocy wobec osób LGBT.


 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Policja w Belgii ma jednostkę do spraw różnorodności. Czujecie to?

Od tej pory niech mi żaden pedolibek więcej nie pierdoli, że ten cały lgbtizm to autentyczne oddolne ruchy społeczne. To po prostu ideologia władzy oparta na obecnym w społeczeństwie sentymencie wobec mniejszościowych ruchów protestu, jaki został wykorzystywany do zdobywania poparcia.

Władza nauczyła się, że ludzie mają skłonność do kibicowania słabszym w konfliktowych narracjach, więc z tego korzysta. Najgorsze jednak, że kapusie dzwonią z tymi skargami, zamiast traktować wspomniane naklejki jako jak najbardziej dopuszczalną formę czyjejś ekspresji.

Świat
Policja w Antwerpii rozpoczęła śledztwo pod kątem przestępstwa z nienawiści w sprawie naklejek anty-LGBTQ, które pojawiły się w tym portowym belgijskim mieście. Służby otrzymały falę skarg na naklejki z przekreśloną tęczową flagą i słowami "Po prostu normalny".
Pisarka i aktywistka Fleur Pierets cytowana przez VRT twierdzi, że naklejka pojawiła się w całej Antwerpii: "Wiele osób przysłało mi zdjęcia" - napisała na Instagramie.

Naklejka - jak wskazuje belgijska telewizja - "jest skierowana do dużej społeczności lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych, queer i interseksualnych w Antwerpii". Dochodzenie prowadzi policyjna jednostka ds. różnorodności.
Pierets prosi każdego, kto napotka na naklejkę, o zgłoszenie tego na policję. Willem Magom z antwerpskiej policji mówi, że policja podejmuje działania w tej sprawie. "Otrzymaliśmy kilka skarg. Zbiera je nasza jednostka ds. różnorodności" - powiedział.
"Brussels Times" donosi, że naklejki pojawiły się też w innych flamandzkich miastach, w tym w Gandawie.

Priorytety UE w dobie pandemii
Dzisiaj, 14 września (11:26)
Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której postuluje, że małżeństwa jednopłciowe i związki partnerskie powinny być uznawane w całej Unii. Europosłowie głosujący za przyjęciem wniosku uważają, że UE powinna usunąć wszelkie przeszkody, jakie napotykają "osoby LGBTIQ" w korzystaniu ze swoich "podstawowych praw". Zobacz, jak głosowali polscy europosłowie.
W rezolucji w sprawie "praw osób LGBTIQ" w UE, przyjętej 387 głosami do 161, przy 123 wstrzymujących się do głosu, Parlament Europejski podkreślił, że obywatele ci powinni mieć możliwość pełnego korzystania ze swoich praw, w tym prawa do swobodnego przemieszczania się, w całej Unii.
W rezolucji stwierdzono, że "małżeństwa" lub zarejestrowane związki partnerskie zawarte w jednym państwie członkowskim powinny być uznawane we wszystkich państwach członkowskich w jednolity sposób, a "małżonkowie" i partnerzy tej samej płci powinni być traktowani tak samo jak ich odpowiednicy przeciwnej płci.

Posłowie chcą, by "tęczowe rodziny" miały prawa do dzieci

W związku z orzeczeniem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który uznał, że przepisy dotyczące "małżonków" zawarte w dyrektywie o swobodnym przepływie osób mają zastosowanie również do par tej samej płci, Komisja powinna podjąć działania wobec Rumunii, gdzie rząd nie zaktualizował krajowego ustawodawstwa, aby uwzględnić to orzeczenie - domagają się posłowie.
Rezolucja wzywa również wszystkie kraje UE do uznania osób dorosłych wymienionych w akcie urodzenia dziecka za jego prawnych rodziców. Posłowie chcą, by "tęczowe rodziny" miały takie samo prawo do łączenia rodzin, jak pary przeciwnej płci i ich rodziny.

PE o dyskryminacji w Polsce

Posłowie uznali również, że "społeczności LGBTIQ" w Polsce i na Węgrzech doświadczają dyskryminacji i wezwali w związku z tym UE do wszczęcia postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, zastosowania środków sądowych i narzędzi budżetowych przeciwko Warszawie i Budapesztowi.

Jak głosowali polscy europosłowie?

Przeciwko rezolucji opowiedzieli się wszyscy biorący udział w głosowaniu europosłowie PiS: Adam Bielan, Ryszard Czarnecki, Anna Fotyga, Patryk Jaki, Krzysztof Jurgiel, Karol Karski, Beata Kempa, Izabela Helena Kloc, Zdzisław Krasnodębski, Elżbieta Kruk, Zbigniew Kuźmiuk, Ryszard Legutko, Beata Mazurek, Andżelika Możdzanowska, Tomasz Poręba, Elżbieta Rafalska, Bogdan Rzońca, Jacek Saryusz-Wolski, Beata Szydło, Dominik Tarczyński, Grzegorz Tobiszowski, Witold Waszczykowski, Jadwiga Wiśniewska, Anna Zalewska i Kosma Złotowski.
Za rezolucją głos oddało troje eurodeputowanych Platformy Obywatelskiej: Bartosz Arłukowicz, Danuta Huebner i Janina Ochojska, a także przedstawiciele SLD i Wiosny: Marek Balt, Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Bogusław Liberadzki i Leszek Miller. "Za" były również Sylwia Spurek i Róża Thun.
Od głosu wstrzymali się: Magdalena Adamowicz, Jerzy Buzek, Jarosław Duda, Tomasz Frankowski, Andrzej Halicki, Ewa Kopacz, Janusz Lewandowski, Elżbieta Łukacijewska, Jan Olbrycht i Radosław Sikorski.
Reprezentanci PSL nie wzięli udziału w głosowaniu.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
A kiedy wprowadzą niebieskie i różowe trójkąty na pasiakach?

Świat
Wczoraj, 2 października (09:37) Aktualizacja: Wczoraj, 2 października (10:44)

Już nie tylko osoby z niepełnosprawnościami mają wydzielone miejsca na parkingach. W niemieckim Hanau mogą na to liczyć również "przedstawiciele mniejszości". Wydzielone miejsca zwykle mają ułatwić życie osobom z niepełnosprawnościami, choć nie brak też specjalnych obszarów parkowania dla matek z dziećmi.
Miejsce dla osób LGBT w Hanau /dpa/Associated Press /East News
Miejsce dla osób LGBT w Hanau /dpa/Associated Press /East News
W niemieckim Hanau (Hesja) na jednym z podziemnych parkingów pojawiły się jednak trzy miejsca dla "przedstawicieli mniejszości" - osób ze środowisk LGBT+ oraz dla imigrantów.

Miejsca z tęczą

Wydzielone miejsca są oznaczone tęczą. Thomas Morlock, miejski radny i szef rady nadzorczej Hanauer Parkhaus GmbH, tłumaczył, że miejsca są przeznaczone dla tych grup, "które potrzebują szczególnej ochrony".
Miejsca mają być stale kontrolowane przez kamery wideo. Nikt nie będzie jednak sprawdzał, czy osoby tam parkujące naprawdę należą do środowiska LGBT+ lub są imigrantami. Jak wyjaśniają władze spółki Hanauer Parkhaus GmbH, która zarządza obiektem, chodzi raczej o "symboliczne wydzielenie" parkingu.
Sprawa szybko wzbudziła jednak kontrowersje w internecie, zwłaszcza na serwisach, takich jak Twitter czy Facebook. Wielu użytkowników krytykowało władze parkingu.
Takie osoby pytały, czemu robi się specjalne miejsca dla osób LGBT+, a nie na przykład dla emerytów, osób żyjących w ubóstwie czy dla ludzi zmagających się z chorobami. Są jednak i tacy użytkownicy sieci, którym pomysł z Hanau się spodobał. Uważają, że jest to "przykład szerzenia tolerancji".
Redakcja Polska "Deutsche Welle"
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Ciekawe czy żeby zając takie miejsce trzeba mieć jakąś "kartę pedzia" czy straż miejska ocenia klienta na oko ?
Nie na oko, tylko per rectum. ;) A żeby było bardziej postępowo, powinni użyć procedury znanej z przeszukań więziennych, aby żaden heteryk nie naruszył tęczowego przywileju parkingowego.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Dzisiaj tak trudno się połapać, czy ma się do czynienia z ambasadorem gejbaru czy Stanów Zjednoczonych.

Oprac.: Wiktor Kazanecki
ŚWIAT
- W naszej rodzinie słowa "Niech żyje Polska" i "Jeszcze Polska nie zginęła" coś znaczyły: wspólne wartości i gotowość do ich obrony - mówił w amerykańskim Senacie Mark Brzezinski, wytypowany przez prezydenta Joe Bidena na ambasadora USA w Polsce. Jest on synem zmarłego w 2017 r. Zbigniewa Brzezińskiego, doradcy dwóch przywódców Ameryki. Jak zapewnił "będzie kontynuował promocję praworządności, praw podstawowych i praw człowieka, w tym osób LGBTQI".
Mark Brzezinski stanął w środę przed komisją spraw zagranicznych amerykańskiego Senatu. Zadeklarował, że jako ambasador USA w Polsce "będzie kontynuował promocję wspólnych zobowiązań, by wspierać fundamentalne swobody i praworządność jako niezbędne dla demokracji i centralne dla relacji" między tymi dwoma państwami.
Stwierdził, że zamierza "podkreślać w kontaktach z polskimi władzami wagę bezstronnego sądownictwa, niezależnych mediów i poszanowania praw człowieka dla wszystkich, w tym osób LGBTQI+ i członków innych mniejszości". Zapowiedział ponadto, że będzie bezpośrednio poruszał te tematy w kontaktach z polskim rządem - zwłaszcza sprawę wolności prasy.
- Przychodzę jako ambasador z bardzo jasnym przesłaniem: Ameryka jest za równością - zapewnił amerykańskich polityków, przypominając jednocześnie, że jako syn Zbigniewa Brzezińskiego (doradcy dwóch prezydentów USA), a także stypendystą Fullbrighta i autorem pracy na temat budowania instytucji demokratycznych - w tym Trybunału Konstytucyjnego - i praworządności w Polsce po upadku komunizmu - przypomniał.

Amerykańscy politycy oczekują od Brzezinskiego "mocnego nacisku" na kilka kwestii

Dodał, że jego ojciec nie mówił płynnie po angielsku przed 15. rokiem życia. - W naszej rodzinie słowa "Niech żyje Polska" i "Jeszcze Polska nie zginęła" coś znaczyły: wspólne wartości i gotowość do ich obrony - powiedział, obiecując, że będzie działał na rzecz wzmacniania relacji obronnych z Polską, a także rozwoju Inicjatywy Trójmorza.
- Jeśli zostanę zatwierdzony (na ambasadora - red.), będę współpracował z Polską, by wspierać władze i naród pokojowej i całej Ukrainy, podobnie jak aspiracje narodu białoruskiego - podkreślił Brzeziński, dodając że liczy też na współpracę z Warszawą w promocji zielonej energetyki, w tym tej jądrowej.
Podczas wysłuchania, zarówno szef komisji Demokrata Bob Menendez, jak i najwyższy rangą Republikanin Jim Risch zasygnalizowali, że oczekują od nowego ambasadora w polskiej stolicy "mocnego nacisku nie tylko na kwestię relacji obronnych, ale też wartości".
- Bycie sojusznikiem wymaga czegoś więcej niż tylko współpracy obronnej (...) Polski rząd zdaje się być zdeterminowany, by skonsolidować kontrolę nad wolnymi wcześniej mediami i ingerencję w największą inwestycję USA w Polsce - powiedział Risch, nawiązując do sprawy telewizji TVN, której właścicielem jest amerykański koncern Discovery. W jego ocenie "wartości mają znaczenie", dlatego "ma pewność, że Brzezinski będzie mocno działał w tej sprawie".
- Pańskim zadaniem w Warszawie będzie wzywanie polskiego rządu do spełniania swoich zobowiązań jako sojusznika NATO, który wspiera niezależne sądownictwo, wolną prasę i prawa dla wszystkich obywateli - stwierdził z kolei Menendez. Obaj podkreślili jednocześnie wsparcie dla Polski w obliczu "nieludzkich" i cynicznych działań reżimu Łukaszenki na wschodniej granicy i wkładu Polski w obronę NATO.

"Będę przyglądał się działaniom KRRiT i TK"

W odpowiedzi na pytanie Menendeza, czy zobowiąże się do naciskania na polski rząd w kwestiach wartości demokratycznych, Brzeziński odpowiedział "absolutnie". - Granice Polski muszą być bezpieczne, ale w Polsce powinno dojść też do odnowy demokratycznej - powiedział dyplomata.
Podkreślił, że wolność mediów jest absolutnie podstawową wartością, ale zaznaczył, że powodem do optymizmu w tej kwestii jest zapowiedź weta ustawy medialnej przez prezydenta Dudę i "zamrożenie" prac nad projektem budzącym sprzeciw USA. Zapowiedział jednocześnie, że będzie uważnie przyglądać się działaniom KRRiT i Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Ocenił przy tym, że sytuacja jest "ironiczna", biorąc pod uwagę drogę, jaką przeszła Polska po obaleniu komunizmu, a także zbliżające się przewodnictwo Polski w OBWE.
- Nie da się przecenić faktu, że rola Polski jako członka NATO oraz UE jest związana ze zobowiązaniami dotyczącymi wartości demokratycznych i demokratycznych praktyk - mówił Brzezinski.
Ten sam temat poruszało w swoich pytaniach wielu innych członków komisji, w tym Demokraci Brian Schatz, Ben Cardin i Jeanne Shaheen. Natomiast republikański senator Ted Cruz zapytał Brzezinskiego o stosunek do gazociągu Nord Stream 2. W odpowiedzi nominat Bidena stwierdził, że sprzeciwiał się projektowi jeszcze jako ambasador USA w Szwecji w 2011 i mocno sprzeciwia się mu dzisiaj. Zgodził się też, że lepiej podjąć działania i restrykcje przed ewentualną inwazją Rosji na Ukrainę, niż po fakcie.

Zatwierdzenie Brzezinskiego możliwe jeszcze w 2021 roku

W odpowiedzi na pytanie Rischa o chińskie wpływy w Polsce, Brzeziński podkreślił wagę Inicjatywy Trójmorza, ale wspomniał też o sprawie projektu legislacji dotyczącej dostępu Huawei do infrastruktury 5G w Polsce. Brzezinski wyraził też ubolewanie z powodu przemówienia podczas konferencji w Pekinie w 2019. Podkreślił, że był zbyt optymistyczny co do perspektyw przyjaznych stosunków z ChRL.
Po uzyskaniu rekomendacji komisji, Brzezinski będzie musiał zostać zatwierdzony w osobnym głosowaniu całego Senatu, co może nastąpić jeszcze przed końcem roku. Proces może opóźnić jednak napięty kalendarz Senatu, a także blokada przyspieszonego trybu przez część Republikanów ze względu na sprzeciw wobec polityki administracji ws. Nord Stream 2. Dotychczas zatwierdzono jedynie 11 ambasadorów USA.
 

kran

Well-Known Member
703
698
A co mówił Goethe ??? że ta cała tolerancja to tez obrażanie siebie bo uważasz że coś jest złe i to coś tolerujesz. Są różne sprawy itd ktorych człowiek nie lubi i niech nikt nie oczekuje ode mnie tego ,że mam to kochać, a tak prawdę powiedziawszy to gej nie potrzebuje mojej tolerancji ,żeby mógł iść do łóżka ze swoim chłopem
różnorodność zawsze była jest i będzie, ale zaraz znajdą się mędrcy co powiedzą że uprzedzenie trzeba eliminować
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
Mnie zawsze dziwło poparcie LGBT przez libów, nawet jeśli tylko część libów. LGBT to oczywisty lewacki koń trojanski używany do zniewalania innych przez współczucie i szantaż moralny. Tak samo jak kolorowi, inwalidzi czy feministki. Gdyby byli uczciwi i czyści, odrzucili by to wiktymizowanie sie, jako poniżające i odzierające z godności. Ale oni nie tylko, że tego nie odzrucają, ale jeszcze walą w ten sam bęben wołając do państwa o "ochrone" i pomoc itd. Fakt że są liby, które nie widzą że LGBT jest rozgrywane - i świadmie bierze w tym udział - w celu napuszczania jednych grup na inne i przez to "uzasadniają" potrzebe państwa jest dla mnie zdumiewający.
W postmodernistyczznej czy lewackiej ideologii państwo po to właśnie MUSI ISTNIEĆ, aby "chronić" grupy dyskryminowane przed uprzywilejowanymi.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom