military
FNG
- 1 766
- 4 728
Namieszałaś i już nie wiem kompletnie, o co ci właściwie chodzi. Jedna uwaga: skoro rynek pracy jest wolny, a oni pracują za darmo z wolnej woli, to jak mogą go niszczyć?
bo mogą...Jakim prawem pobierają zatem obowiązkową opłatę za wstęp,
a co nie wolno? mają im zabronić?skoro potem korzystają z takich akcji, na prywatny teren puszczają wolontariuszy, a może powinni im zapłacić ?
wiele nie rozumiesz...co Zresztą kto to są wolontariusze, nigdy tego nie rozumiałam, pracują za darmo, niszczą w ten sposób wolny rynek pracy.
nie twoja sprawa jak kto spędza swój czas, jedni robią coś za friko bo tak i chuj, mają taki kaprys, inni myślą że mają wielką misje i spamują net jakimś bełkotem bez sensu...Czyszczą Tatry za darmo ,- och jestem pod wrażeniem, w ten sposób spędzają mile czas, ale za ten czas płacą ze swojej kieszeni, bo przyjechali i ponieśli koszty pobytu w tych Tatrach.
kolejny post bez sensu...Fajnie, że libertarianin za jakiego się uważasz w jakiś sposób wytłumacza, racjonalizuje panujący u nas socjalizm, ja krytykuję, wpisuje przykłady na jego istnienie, a ty go tłumaczysz
powiedz po chuj piszesz te twoje posty? masz jakąś satysfakcje że napisałaś posta im więcej tym lepiej? nie ważne czy ma sens i jest na temat?
GAZDA napisał : nie twoja sprawa jak kto spędza swój czas, jedni robią coś za friko bo tak i chuj, mają taki kaprys, inni myślą że mają wielką misje i spamują net jakimś bełkotem bez sensu..
Praca słabo opłacana jest wynikiem braku wolnego rynku pracy, nie opłaca się starać dobrze ją wykonywać, bo i tak tego nikt nie doceni zapłatą.Niższe koszty pracy to niższe koszty usług, a jeśli nikt nikogo do pracy nie zmusza...
dlatego :
11 uwag na temat długu publicznego
o 7/09/2013 02:32:00 PM
Przeczytałem dziś wstrząsający tekst jakiegoś blogera o tym, że dług publiczny w Polsce przekroczył 1 bilion złotych. To oczywiście nieprawda, dług publiczny nie przekroczył na razie nawet 900 mld PLN, a kiedy już przekroczy 1 bln (bo to oczywiście tylko kwestia czasu) to nie będzie to oznaczać żadnego przełomu, ani tym bardziej katastrofy. Tekst jest bardzo ciekawy, bo zawiera w sobie wszystkie dość popularne mity i stereotypy na temat zadłużenia państwowego, sprowadzające się do stwierdzenia, że generalnie dług jest zły. Do tego często dochodzi stwierdzenie, że będą nim obciążone kolejne pokolenia. Moim zdaniem jest to zestaw bardzo błędnych poglądów. A, że temat jest dość popularny, to przy okazji komentowania tamtego wpisu ułożyłem sobie zestaw swoich własnych poglądów na ten temat:
1. dług nie przekroczył 1 bln PLN i jeszcze przez jakiś czas nie przekroczy
2. dług jest publiczny, przekładanie go więc na prywatne osoby (statystyczni Polacy, pracujący, dług na głowę mieszkańca itp. ) jest kompletnym nieporozumieniem, bo to nie ich dług
3. jakiekolwiek porównywanie sytuacji obywatela zadłużonego w banku do państwa zadłużonego na rynku nie ma sensu. w sytuacji obywatel vs. bank to bank dyktuje wszystkie warunki. W sytuacji państwo vs. rynek państwo ma zdecydowanie więcej do powiedzenia i rynek jest skłonny pozwalać mu na znacznie więcej (chociaż oczywiście są granice tolerancji na rynku)
4. dla osób prywatnych dług publiczny jest dodatkowym źródłem przychodu, bo jest oprocentowany. Sektor prywatny więc nie tylko, że nie musi tego spłacać, ale wręcz jeszcze na tym zarabia.
5. państwo tego długu też spłacać nie musi. nikt na rynku finansowym nie wymaga od państwa o średnio wysokiej wiarygodności spłaty swoich długów, ponieważ dług jest dobry, bo na nim się zarabia. ważne tylko, żeby spłacać regularnie odsetki.
6. pieniądze na odsetki nie są wywalone w błoto, podobnie jak nie w błoto idą pieniądze na raty kredytów mieszkaniowych itp. to tylko koszt wynikający ze świadomego wyboru, że coś chcemy mieć już teraz, a nie za 20 lat.
7. Jeśli nominalny wzrost PKB w państwie jest większy niż oprocentowanie długu, to dług opłaca się także z punktu widzenia państwa i opłaca się finansowanie gospodarki w ten sposób.
8. państwo nie zaciąga długu aby sfinansować jakieś konkretne rzeczy, o których potem można by pisać, że na to poszły pożyczone pieniądze. państwo wydaje pieniądze pożyczone na dokładnie to samo, na co pieniądze z podatków - zwykłe wydatki budżetowe, w których od lat największą część stanowią wydatki socjalne. Czyli upraszczając: dług nam rośnie, bo nie rosną nam stawki podatków, składki do ZUS i zdrowotna.
9. to czy dług wynosi 1 bln, czy 2 bln nie ma żadnego znaczenia. nikt nigdy nie będzie musiał tego spłacać. dług się roluje, a nie spłaca. istotna jest wyłącznie relacja długu do PKB, która w Polsce wynosi mniej niż 55%, czyli mało. Będzie można mówić, że dług jest duży, jak dociągniemy do 90% PKB (chociaż zabrania tego konstytucja)
10. dług państwowy w postaci obligacji w sektorze bankowym pełni funkcję pieniądza (przechowuje wartość i jest powszechnie akceptowanym na rynku międzybankowym środkiem płatniczym),są to wysokiej jakości aktywa finansowe, tak więc im więcej długu państwa na rynku, tym lepsza płynność w sektorze bankowym, tym lepsze możliwości kreacji pieniądza i co za tym idzie pobudzania koniunktury w gospodarce.
11. w sytuacji naprawdę skrajnej państwo dysponujące własną walutą może część długu wyemitowaną w tej walucie spłacić na zawołanie, ponieważ dysponuje możliwością wyemitowania dowolnej ilości pieniądza. (dlatego naprawdę warto mieć własną walutę, kiedy jest się państwem) wiązałoby to się z innymi negatywnymi skutkami dla gospodarki, ale warto mieć zawsze z tyłu głowy, że państwo w ostateczności ma tę możliwość (a obywatel z kredytem w banku nie ma)
Entuzjaści kapitalizmu lubią powtarzać, że społeczne nierówności tego systemu są sprawiedliwe, ponieważ wynikają z różnic w talencie, pracowitości, skłonności do oszczędzania czy podejmowania ryzyka. Nawet gdyby była to prawda, sprawiedliwość kapitalizmu nie wydawałaby mi się taka oczywista – można się np. zastanawiać, dlaczego mielibyśmy nagradzać utalentowanych i karać nieutalentowanych za to, jakimi się urodzili.